Cytaty
Jeśli źle życzymy człowiekowi, któremu kiedyś ofiarowaliśmy miłość, to tak, jakbyśmy opluwali samego siebie. Jeśli nie mamy szacunku dla tej drugiej osoby, miejmy chociaż szacunek do tego kogoś, kim byliśmy wtedy...
Nie ma ludzi bardziej odrażających niż fanatycy tolerancji.
Nie rozumiem religii, która wpaja człowiekowi poczucie winy.
(...) mam serce, ale chowam je na lepszą okazję. Kto zbyt hojnie szafuje tym bogactwem, tyle go roztrwoni wówczas, gdy trzeba było oszczędzać, że mu zabraknie w porze, gdy trzeba być rozrzutnym...
-Wiesz, że zrobił bym dla ciebie wszystko, dziewczyno? -Tak, wiem. Jesteś prawdziwym... jak to się mówi? -Bohaterem? -Sukinsynem.
Wszyscy jesteśmy samotni i wszyscy szukamy czyjejś dłoni, którą moglibyśmy potrzymać w ciemnościach. To nie harfa jest ważna, tylko ręka, która na niej gra.
My jesteśmy niebytem, gdyż być nie umiemy.
Mój cios zrzucił go z siodła. Zatoczyłem koniem krąg. Uniosłem ociekający krwią miecz, ściągnąłem hełm i spiąwszy konia, ruszyłem w stronę zgromadzonych za wałami wojowników. Popisywałem się. Nie wstydzę przyznać, że się popisywałem.
Potrafisz być twardy, widząc, jak koledze urywa nogę, albo kiedy znajdujesz Afgańczyka, który zginął, o dziwo, nie od ran postrzałowych, ale od kamieni i pałek, którymi zatłukli go sąsiedzi. Za to wzruszasz się, słuchając ulubionego kawałka puszczonego w radiu albo przy opowieści kolegi, który wspomina, jak w szkole za cholerę nie mógł na stołówce polubić pulpetów.
- Nie lubię, gdy tak mówicie: starzy bogowie, stara wiara. Słowo to kojarzy się z słabością, uwiądem, nieuchronnym odejściem. Zawiera posiew śmierci i rozkładu. Dlatego wolę zwać ich naszymi, rodzimymi bogami.
Bitwa jest niczym łóżkowe zapasy z kobietą. Najlepszym drengiem nie jest ten, kto na początku najzajadlej atakuje, ale ten, którego miecz zostanie jak najdłużej ostry i twardy.
Właśnie tak religie i historie wędrują w świat - nie za sprawą bitew i podbojów, lecz dzięki poezji, metaforze i pieśni przechodzą z pokolenia na pokolenie, spisywane przez uczonych i skrybów. Tak właśnie jakieś pięćset lat później zawitała do nas nowa religia, z nowym bogiem, i zajęła nasze miejsce. Nie sprawiła tego wojna, ale księgi, słowa i opowieści.