rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Bardzo dobry thriller. Przez całą książkę dosłownie się płynie. Jednak samo zakończenie nieco rozczarowujące, nie miało tego "czegoś", czego oczekuje się po thrillerach. Mam wrażenie, że nie wszystkie wątki zostały należycie zakończone. Chętnie sięgnęłabym po kontynuację, gdyby takowa się pojawiła.

Bardzo dobry thriller. Przez całą książkę dosłownie się płynie. Jednak samo zakończenie nieco rozczarowujące, nie miało tego "czegoś", czego oczekuje się po thrillerach. Mam wrażenie, że nie wszystkie wątki zostały należycie zakończone. Chętnie sięgnęłabym po kontynuację, gdyby takowa się pojawiła.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Czy przez to, kim jestem, różnię się od innych ludzi? Owszem, morderstwo uszłoby mi na sucho, jednak przecież w każdym człowieku tkwi zło. Chodzi o to, że dokonujemy wyboru. Każdego dnia decydujemy, że nikogo nie skrzywdzimy. Nie jestem inny pod tym względem."

Czy potraficie sobie wyobrazić, jak to jest nie mieć własnego ciała? Nie mieć indywidualnego koloru oczu, włosów czy zarysu szczęki? Jak to jest być duszą, która codziennie, na 24 godziny znajduję się w innym ciele, przy tym nie posiada swojego własnego? Przerażające, prawda? A jednak, dla głównego bohatera powieści te wstrząsające fakty są prawdziwym życiem. Szesnastoletni A nie ma własnego ciała, jest tylko i wyłącznie duszą dryfującą od jednej osoby do drugiej. I chociaż jest pogodzony ze swoim losem, jego tok myślenia ulega całkowitej zmianie, kiedy na jego drodze pojawia się piękna Rhiannon. To dla niej A pragnąłby stać się normalny. Dziewczyna sprawia, że A chce po raz pierwszy w życiu posiadać własne ciało. Jednak los nie zawsze daje nam to, czego tak bardzo pragniemy.

Myślę, że jak na swój lekki styl, książka ta porusza wiele bardzo ważnych tematów. Jednym z nich jest tolerancja. Temat bardzo konwersyjny, a jednak niezwykle ważny w naszym życiu. Ponieważ A jest tylko duszą, nie możemy stwierdzić, jaka jest jego płeć. Trafia do ciał zarówno dziewczyn, jak i chłopców, niezmiennie kochając tę samą kobietę. Pokazuje to, że miłość nie polega tylko i wyłącznie na związku damsko-męskim. Poprzez nieujawnienie płci głównego bohatera, autor próbuje nam przekazać, że tak naprawdę to, jacy się urodziliśmy nie ma najmniejszego znaczenia. Najważniejsze jest uczucie, jakim darzy się dwoje ludzi.
Książka ta pokazuje też, że każdy z nas powinien czynić dobro i nie ulegać złu. Najlepszym przykładem tego jest A. Zdaje on sobie sprawę, że każda zbrodnia uszłaby mu płazem, a jednak wybiera dobro, nawet jeśli sam przy tym cierpi. To właśnie możliwość wyboru pomiędzy dobrem a złem utwierdza go w przekonaniu, że tak naprawdę nie różni się od innych. To dzięki swojej silnej woli i życzliwości, które w sobie nosi, pokazuje nam, że niezależnie od osoby, do której życia się wciela, w głębi serca zawsze pozostaje sobą.

"Czy przez to, kim jestem, różnię się od innych ludzi? Owszem, morderstwo uszłoby mi na sucho, jednak przecież w każdym człowieku tkwi zło. Chodzi o to, że dokonujemy wyboru. Każdego dnia decydujemy, że nikogo nie skrzywdzimy. Nie jestem inny pod tym względem."

Czy potraficie sobie wyobrazić, jak to jest nie mieć własnego ciała? Nie mieć indywidualnego koloru oczu, włosów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje."

Gdy umiera ciotka Tessy Gray, dziewczyna jest ona zmuszona do opuszczenia Nowego Jorku i udania się do wiktoriańskiego Londynu, aby odszukać brata, który jakiś czas temu opuścił Amerykę. Tessa dostaje od niego tajemniczy list, w którym brat informuję ją, gdzie ma się udać. Jednak, jak później się okazuje, Tessa zostaje zwabiona w pułapkę. Z pomocą przychodzi dziewczynie tajemniczy Will. Dziwny przebieg wydarzeń sprawia, że trafia ona do londyńskiego Instytutu Nocnych Łowców. Po raz pierwszy dziewczyna zaczyna tam uświadamiać sobie, że całe jej dotychczasowa życie było kłamstwem. Próbując odkryć prawdę o sobie i jednocześnie uratować brata, Tessa będzie musiała współpracować z nowymi przyjaciółmi i odnaleźć się w świecie Nocnych Łowców.

Jestem chyba ostatnią osobą na świecie, która jest wielką fanką książek Cassandry Clare i dopiero teraz sięgnęła po "Diabelskie maszyny". Żeby zapełnić wielką pustkę po "Darach anioła" a przy okazji dowiedzieć się więcej o historii Tessy zawartej w niewielkiej ilości w "Mieście niebiańskiego ognia" postanowiłam sięgnąć po "Mechanicznego anioła". Książka niezwykle przypadła mi do gustu, chociaż muszę przyznać że wciągnęłam się w nią dopiero gdzieś w połowie. Jednak gdy już to zrobiłam, nie mogłam się wprost oderwać od lektury. Bardzo, bardzo dobra książka, która pomaga nam poznać świat potomków Razjela z zupełnie innej strony, niż w "Darach anioła".

Niezwykle zaintrygowała mnie postać Willa. Co prawda były chwile, w których gdybym tylko mogła strzeliłabym go w twarz, ale muszę przyznać, że jest w nim coś, za co go w pewien sposób kocham. Natomiast jeśli chodzi o Jema - słodki, miły i tak dalej, nie powiem bardzo mi przypadł do gustu, ale nie wydaje mi się żeby był on odpowiedni dla Tessy. Jak na razie jestem raczej za Willem i wydaje mi się że tak zostanie. Ale zobaczymy.. z wielkim zainteresowaniem sięgam po drugi tom. :D

"To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje."

Gdy umiera ciotka Tessy Gray, dziewczyna jest ona zmuszona do opuszczenia Nowego Jorku i udania się do wiktoriańskiego Londynu, aby odszukać brata, który jakiś czas temu opuścił Amerykę. Tessa dostaje od niego tajemniczy list, w którym brat informuję ją, gdzie ma się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

" - Nic mnie to nie obchodzi - oświadczyła Clary. - On by to dla mnie zrobił. Tylko powiedz, że nie. Gdybym zginęła...
- Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów. Wiem. "


Kiedy Jace razem z Sebastianem znikają w tajemniczych okolicznościach, rozpoczynają się poszukiwania, które jednak szybko zaczynają schodzić na drugi plan. Kiedy Clave przestaje się angażować w szukanie chłopców, Lightwood'owie są zdani sami na siebie. Isabelle, Alec, Simon i Magnus podejmują dalsze kroki, aby odzyskać Jace'a. Jednak nie wszystkie z nich są rozsądne i zgodne z zasadami Nocnych Łowców. Przez to bohaterowie muszą złamać przepisy i działać wbrew Clave. Dlatego też Clary, aby ratować Jace'a wymyśla plan, który może dla niej skończyć się tragicznie. No ale czy miłość nie jest tego warta?

Szczerze mówiąc po "Mieście upadłych aniołów" trochę miałam wątpliwości co do tej części (mimo, że nadal uwielbiałam całą serię). Jednak ten tom w bardzo pozytywny sposób mnie zaskoczył. Mimo, że książka nie była napchana akcją po brzegi, czytało się ją szybko, z zaciekawieniem i nie uważam żeby cokolwiek tej części brakowało. Dla mnie była po prostu świetna!

Nie wiem czy będzie to zaskoczeniem jeśli napiszę, jak bardzo kocham Jace'a i Clary razem. Jak dotąd to najlepsza para literacka z jaką miałam styczność. Bardzo podobają mi się ich rozmowy, które często wywoływują uśmiech na mojej twarzy. Serce mi pęka kiedy nie mogą być razem, ale z drugiej strony cieszę się z tego, bo inaczej pewnie przy każdej nadarzającej się okazji rzucaliby się na siebie a szczerze mówiąc nie lubię jak książka jest za bardzo przesłodzona.

Musze przyznać, że zakochałam się też w Simonie. Podczas gdy w dwóch pierwszych częściach bardzo mnie irytował i wydawał mi się zbędną postacią, teraz nie wyobrażam sobie tej książki bez niego. Myślę że to dzięki zmianie w wampira tak się zmienił i nabrał charakteru. Również bardzo podoba mi się jego relacja z Isabelle i szczerze mówiąc liczyłam, że rozwinie się miedzy nimi coś więcej, no ale trudno może w następnej części :D

Co do dialogów nie muszę nic mówić, bo chyba każdy, kto czytał chociaż jedną część wie, jakie są niesamowite. Bardzo podobają mi się sarkazmy, które są używane niemal co chwile. Ponieważ jestem osobą, która sama lubi od czasu do czasu rzucić sarkastyczną uwagę, pewnie dlatego tak bardzo kocham dialogi w całej serii. Zdecydowanie jest to książka dla mnie! :)
A tutaj cytat który chyba najbardziej mnie rozbawił:

"- O co chodzi, siostrzyczko? Wyglądasz na zdenerwowaną.
- Popękał mi... lakier na paznokciach... kiedy... uderzyłam cię... w tę bezwartościową gębę. Widzisz? -Pokazała mu palec... środkowy.
- Ładny - Sebastian prychnął. "

Nawet nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak bardzo kocham całą serię "Dary Anioła". Teraz pozostaje mi tylko czekać na "Miasto niebiańskiego ognia". Naprawdę nie mam pojęcia jak wytrzymam do jesieni :(

" - Nic mnie to nie obchodzi - oświadczyła Clary. - On by to dla mnie zrobił. Tylko powiedz, że nie. Gdybym zginęła...
- Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów. Wiem. "


Kiedy Jace razem z Sebastianem znikają w tajemniczych okolicznościach, rozpoczynają się poszukiwania, które jednak szybko zaczynają schodzić na drugi plan. Kiedy Clave przestaje się angażować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.
Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy."

Dziewięcioletni Oskar choruje na raka. Ponieważ przeszczep, który miał uratować chłopca się nie udał, Oskar umiera. Jednak nikt nie chce z nim o tym rozmawiać. Gdy Oskar mówi o śmierci, wszyscy udają że nie słyszą. Aż pewnego dnia poznaje panią Róże. Jest ona jedyną osobą, z którą może porozmawiać na niezręczne tematy, takie jak śmierć. To ona skłania go do wiary w Boga, w którego Oskar do tej pory nie wierzył. Zachęca go do pisania listów, w których chłopiec opisuje potem swoje dni i prosi Boga codziennie o jedno życzenie.
Ponieważ Oskarowi zostało dwanaście dni życia, pani Róża zachęca, aby jeden dzień traktował jak dziesięć lat. W taki oto sposób Oskar, w ciągu tych kilkunastu dni, jakie mu pozostały poznaje smak całego życia: przeżywa dojrzewanie, prawdziwą miłość, dorosłość oraz wiek starości. Każdy dzień spędza w inny sposób, wykorzystuje go w stu procentach, tak jakby miał być ostatnim. W ciągu tych kilku dni pokazuje nam, jak mimo perspektywy śmierci nie tracić pozytywnego nastawienia do życia.
Nie potrzebuje wielkich dowodów na istnienie Boga. Jego wiara sprawia, że dostrzega go w prostych rzeczach, takich jak wschód słońca.

Mimo 75 stron, książce niczego nie brakuje. Mimo tak niewielu kartek, pokazuje nam jak pięknym darem jest życie:

"...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć. "

Myślę, że to jedna z lepszych książek jakie do tej pory udało mi się przeczytać :)


"Tylko Bóg ma prawo mnie obudzić"

"Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.
Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy."

Dziewięcioletni Oskar choruje na raka. Ponieważ przeszczep, który miał uratować chłopca się nie udał, Oskar umiera. Jednak nikt nie chce z nim o tym rozmawiać. Gdy Oskar mówi o śmierci,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej niż wam się wydaje. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku. K o c h a m C i ę. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.”

Czy wyobrażacie sobie życie bez miłości? Świat, w którym słowo "Kocham" jest przestępstwem a każdy, nawet najmniejszy gest, może być podejrzany?

Lena ma siedemnaście lat i z niecierpliwością wyczekuje zabiegu, który raz na zawsze wyleczy ją z [miłości]. Dziewczyna nie robi nic innego, jak odliczanie dni dzielących ją od remedium. Gdyby nie fakt że, aby poddać się operacji trzeba mieć ukończone osiemnaście lat, Lena w jednej chwili położyłaby się na blok operacyjny. Czemu? Ponieważ matka dziewczyny zginęła właśnie przez [miłość].
Aż nagle poznaje Aleksa. W jednej chwili, to co wydawało jej się złe, zaczyna być dobre. Dzięki chłopakowi spostrzega [miłość] jako coś pozytywnego. Uczucie do niego daje Lenie siłę na przeciwstawienie się prawu i walkę o prawdziwe życie. Ale czy łamanie zasad wbrew wszystkiemu i wszystkim może się udać?

Naprawdę szczere gratulacje dla Lauren Olivier za pomysł napisania tak oryginalnej historii. Książka pokazuje nam, jak ważną rolę miłość odgrywa w naszym życiu. Przecież to miłość jest oznaką naszego człowieczeństwa. A co gdyby nam ją odebrano, tak jak w "Delirium"? Wtedy ludzie stali by się zimni i całkowicie pozbawieni jakichkolwiek uczuć. Czy fajnie byłoby nam żyć w takim świecie? Nie sądzę ... .

Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście, to nie czekajcie ani chwili dłużej. Naprawdę warto! :)

"Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej niż wam się wydaje. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku. K o c h a m C i ę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność.
- Może "okay" będzie naszym "zawsze".
- Okay - zgodziłam się.”

Nie zastanawialiście się nigdy co jest po śmierci? Czy faktycznie istnieje niebo i wieczna egzystencja czy może umieramy tak jak nasze ciała? Po co starać się żyć jak najlepiej skoro w rezultacie nie pozostanie nikt kto będzie o nas pamiętał. Po co przywiązywać się do ludzi skoro i tak prędzej czy później umrzemy a wraz z naszym odejściem pozostanie tylko tępy ból. Czy warto pozostawić po sobie jakiś ślad, dowód na to, że istnieliśmy? Te i wiele innych tematów porusza autor w swojej powieści. Sprawia to, że książka uczy i skłania nas do przemyśleć.

"Moje idee to gwiazdy których nie potrafię ułożyć w konstelacje. "

W "Gwiazd naszych wina" pokazana jest piękna historia miłosna. Nie jest to banalny romans, jakiego szczerze powiedziawszy się spodziewałam. Główni bohaterowie nie mają dużo czasu na to, aby się poznać. Ich znajomość trwa niemalże kilka miesięcy. Wydawałoby się, że jest to chwila, bo czymże są miesiące w porównaniu z całym życiem? Jednak cytując główną bohaterkę: "W ciągu tych nielicznych dni dałeś mi prawdziwą wieczność". To piękny cytat który pokazuje, że czas nie jest najważniejszy w obliczu miłości. Gdy bardzo kochamy drugą osobę, czas spędzony z nią wydaje się nieskończonością, nawet kiedy jest tak przerażająco krótki.

Po skończeniu "Gwiazd naszych wina" usiadłam i płakałam dobrą godzinę. Nie wspominając o ostatnich kilkudziesięciu stronach, które czytałam oczami wypełnionymi łzami. Jeszcze żadna książka mnie tak nie dobiła i zarazem zachwyciła. To, jak bardzo się w niej zakochałam nie da się wyrazić słowami. Po prostu trzeba ją przeczytać i przeżyć to samemu! NAPRAWDĘ POLECAM!

„- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność.
- Może "okay" będzie naszym "zawsze".
- Okay - zgodziłam się.”

Nie zastanawialiście się nigdy co jest po śmierci? Czy faktycznie istnieje niebo i wieczna egzystencja czy może umieramy tak jak nasze ciała? Po co starać się żyć jak najlepiej skoro w rezultacie nie pozostanie nikt kto będzie o nas pamiętał. Po co przywiązywać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu "O krok za daleko" nie wiedziałam co myśleć o tej książce. Po drugą część sięgnęłam jedynie z ciekawości, jak potoczą się losy Blaire i Rusha. I muszę powiedzieć że naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Przede wszystkim zmiana zachowania Rusha. Na jego przykładzie możemy zobaczyć, jak miłość wpływa na człowieka. Uczucie do Blaire zmienia jego charakter i postępowanie o 180 stopni. Staje się opiekuńczy i czuły, powiedziałabym że czasami aż za bardzo. Nie powiem, wycięłabym kilka fragmentów, ale poza tym książka godna polecenia!

Po przeczytaniu "O krok za daleko" nie wiedziałam co myśleć o tej książce. Po drugą część sięgnęłam jedynie z ciekawości, jak potoczą się losy Blaire i Rusha. I muszę powiedzieć że naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Przede wszystkim zmiana zachowania Rusha. Na jego przykładzie możemy zobaczyć, jak miłość wpływa na człowieka. Uczucie do Blaire zmienia jego charakter i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Miasto kości" to pierwsza część serii "Dary Anioła" Cassandry Clare. Clary jest zwyczajną nastolatką, która chodzi do szkoły i uwielbia rysować. Można by powiedzieć, że jej życie jest monotonne i nudne. Aż nagle, pewnego dnia świat dziewczyny ulega całkowitej zmianie. Dowiaduje się iż jest Nocnym Łowcom, których zadaniem jest zabijać demony. W jednej chwili zdaje sobie sprawę, że całe jej życie było jednym, wielkim kłamstwem. Czy poradzi sobie w zupełnie innej rzeczywistości?

Bardzo dobra książka. Już od pierwszych stron mnie wciągnęła i sprawiła że chciałam wiedzieć do będzie dalej. Strasznie polubiłam postać Jace'a, który okazał się być bardzo pozytywną i zabawną osobą. Mimo wielu fantastycznych wątków nie zniechęciłam się do książki. Wręcz przeciwnie - nierealne postacie i wydarzenia sprawiły, że jeszcze bardziej zafascynował mnie świat w którym żyje Clary. Muszę przyznać, że zakończenie mnie zaskoczyło. Nie tak wyobrażałam sobie losy Clary i Jace'a. Jednak cały czas mam nadzieję, że okaże się to kłamstwem. Gdy tylko będę mieć okazję, z przyjemnością sięgnę po następny tom.

"Miasto kości" to pierwsza część serii "Dary Anioła" Cassandry Clare. Clary jest zwyczajną nastolatką, która chodzi do szkoły i uwielbia rysować. Można by powiedzieć, że jej życie jest monotonne i nudne. Aż nagle, pewnego dnia świat dziewczyny ulega całkowitej zmianie. Dowiaduje się iż jest Nocnym Łowcom, których zadaniem jest zabijać demony. W jednej chwili zdaje sobie...

więcej Pokaż mimo to