Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Fujita
Znana jako: ふじた
12
8,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://twitter.com/fjthr
8,0/10średnia ocena książek autora
207 przeczytało książki autora
250 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wotakoi. Miłość jest trudna dla otaku #11 Fujita
8,5
Zakończenie takie dobre. (─‿‿─)
Dawno już nie czytałam tak przyjemnego zakończenia w mandze. Wszystko domknięte, a dalszy ciąg możemy sami wyobrazić jak się potoczy.
Z par to spodobała mi się najbardziej Ko oraz Naoya. Tak jakoś najbardziej pasowali. Gryzła mnie najbardziej para Koyanagi oraz Kabakury. Nie mogłam uwierzyć w ich relację. Rozumiem dogryzanie sobie, ale nie takie kłótnie jak oni robią. Wyglądało to na niezdrową relację albo związek, który szybko się skończy. Natomiast do główniej pary też nie mogłam się przekonać. Przez to jak zaczęli. A także początki. Wyglądało jakby Hirotaka został z łaski, a jak Narumi znajdzie coś lepszego to żegnaj, Nifuji! Później byłam skłonna uwierzyć w ich związek w przeciwieństwie do 2 pary.
Seria przyjemna. Zamykająca się w rozsądnej liczbie tomów. A to rzadko się zdarza. Przeciąganie na siłę oraz pisanie zakończeń to kolanie to jednak zmora mang.
Jak najbardziej polecam. Dobra komedia romantyczna. ≧◡≦
Wotakoi. Miłość jest trudna dla otaku #1 Fujita
7,6
Główny wątek fabularny w postaci relacji Narumi i Hirotaki jest obecny, ale wydaje mi się tylko pretekstem do zaistnienia mniej lub bardziej absurdalnych sytuacji. Wisienką na torcie są Taro i Hanako, którzy dla odmiany nie zaczynają związku, ale są w nim od wielu lat i romantyczne uniesienia w ich przypadku zastępuje rutyna. Czasem bardzo dosadna, bo nie boją się mówić sobie nawzajem na przykład o postawieniu klocka, aby się uspokoili. Lub na wieść, że jedno ma odwiedzić drugie bez skrępowania proszą o kupienie srajtaśmy po drodze. Z drugiej strony znają się na tyle, że wystarczy im jedno spojrzenie, aby domyślić się, że z ich połówką jest coś nie tak, nawet jeśli ta gra lepiej niż najlepszy aktor za Oscara.
Największym plusem Wotakoi - nawet pomimo bycia absurdalną komedią, przy której non stop śmiałam się prawie na głos - jest… mimo wszystko prostota. Problemy i sytuacje, które dotykają bohaterów są nad wyraz zwyczajne - oczywiście biorąc poprawkę na to, jakie hobby posiadają. Bo anime z mangą oraz gry to hobby jak każde inne, tylko - tak jak każde inne - ma swój klimat. I może przez to, że sama obracam się w tematach mangi i anime oraz gier i mam takich samych znajomych, to bez problemu się tu odnalazłam.
Postaci bardzo szybko zapadają w pamięć. Każdy z bohaterów jest charakterystyczny, czasem nawet można powiedzieć, że charakterny (szczególnie Taro z Hanako, gdy zaczynają się kłócić). I to też nie tak, że wszyscy kochają to samo, w sumie każdy poszedł w swoją odnogę bycia ,,otaku” (Narumi - yaoice, Hanako - cosplay, Hirotaka - gry, Taro - mangi i anime z bohaterkami co mają cyce jak donice). Nie przeszkadza im to jednak w dogadywaniu się, a czasem pójściu na jakieś kompromisy (czasem nawet niespodziewane kompromisy). Wotakoi to tak naprawdę luźna komedyjka o grupce dobrych znajomych, która akurat ma takie a nie inne hobby.
Jeszcze co warto pochwalić, to kreska. Bardzo ładna i schludna, jednak przede wszystkim rozbrajała mnie mimika Narumi. Czasem nie trzeba było żadnych podpisów - kadr z głupią miną Narumi tłumaczył wszystko lepiej niż tysiąc słów!