Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Na książki Sharon Bolton wpadłam całkowicie przypadkowo, dzięki promocji w Biedronce. Pierwszą przeczytaną pozycją była „Stokrotka w kajdanach”, która sprawiła, że świat przestał dla mnie istnieć, póki nie dotarłam do ostatniej strony powieści. Potem na mojej półce zagościły kolejne tytuły, w tym cykl o Lacey Flint. „Zagubieni” to jego trzeci tom, moim zdaniem najlepszy, z całej tej doskonałej serii.
Tym razem Lacey Flint stara się poradzić sobie z traumą, jaką wywołały wcześniejsze śledztwa. Zastanawia się nad rezygnacją z pracy w policji. Dochodzi jednak to serii tajemniczych zabójstw młodych chłopców. Sprawę tę na własną rękę próbuje zbadać jedenastoletni Barney, bystry, ale nieco specyficzny sąsiad Lacey. Jego odkrycie doprowadza do tego, że policjantka zostaje mimowolnie wepchnięta w wir wydarzeń.
Książka od pierwszych stron trzyma w napięciu. Nawet w momentach, w których pozornie nic się nie dzieje, ciężko jest odłożyć książkę chociażby na chwilę, bo cały czas czuje się, że jest to tylko cisza przed burzą. Powieść cały czas rozpala wyobraźnię.
Dużym plusem książek Sharon Bolton jest świetne wykreowanie postaci. Są to bohaterowie z krwi i kości, ze swoimi problemami, przeżywający wzloty jak i upadki.
W „Zagubionych” mnóstwo jest odniesień do wcześniejszych tomów cyklu, zwłaszcza „Karuzeli samobójczyń”, dlatego proponuję czytać książki w porządku chronologicznym. Na pewno ułatwi to i uatrakcyjni lekturę.

Na książki Sharon Bolton wpadłam całkowicie przypadkowo, dzięki promocji w Biedronce. Pierwszą przeczytaną pozycją była „Stokrotka w kajdanach”, która sprawiła, że świat przestał dla mnie istnieć, póki nie dotarłam do ostatniej strony powieści. Potem na mojej półce zagościły kolejne tytuły, w tym cykl o Lacey Flint. „Zagubieni” to jego trzeci tom, moim zdaniem najlepszy, z...