rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Czy pamiętacie jeszcze „Werandę pachnącą jaśminem” ? Niezwykle emocjonującą historię Ani i Łukasza? Po przeczytaniu jej, liczyłam na to, że autorka Kasia Przybysz pokusi się na jej kontynuację. Tak o to stało się i w Wasze ręce trafia „Dom przy brzozie”. Napisana została jednak w taki sposób, aby można ją było czytać niezależnie od poprzedniej części.

Po śmierci Ani, Marta wraz z mężem Miłoszem, opiekują się Jagodą, będąc jej rodziną zastępczą. Szczęśliwe małżeństwo jednak dopada kryzys, gdy mężczyzna zaczyna mieć przed żoną tajemnice. Niedopowiedzenia i sekrety mimo zapewnień męża o miłości wzburzają Martę, która ucieka do Zielnej by tam odzyskać spokój i nabrać dystansu do zaistniałej sytuacji. Na miejscu poznaje Miłosza, młodego weterynarza. Jak pojawienie się mężczyzny wpłynie na jej dotychczasowe życie?

Zielna to malownicza miejscowość równie urzekająca co pióro autorki, która w lekki, lecz emocjonalny sposób pokazuje oblicza relacji międzyludzkich, więzi z bliskimi, ale przede wszystkim związku. Jak ważne jest zaufanie, szczerość i oddanie partnerowi. Fabuła zaskoczyła mnie przede wszystkim postawą Marty, która zawsze była niczym żywioł i jak na żywioł przystało zareagowała na tajemnice męża. Jak poradziła sobie z sytuacją? Autorka swoim niezwykle przyjemnym piórem i historią, która chwyta za serce pokazuje jak ważna jest rozmowa, nie tylko w małżeństwie czy partnerstwie. Ukrywanie czegokolwiek nigdy nie przynosi nic dobrego, a nie mówienie prawdy też jest kłamstwem a ono zawsze ma opłakane skutki. W piórze autorki uwielbiam wykreowane przez nią postacie- zwyczajni ludzie z problemami dnia codziennego potrafią mi być niezwykle bliscy. Urzekła mnie wpleciona w główny wątek postać Łukasza i jego dalszej relacji z córką Ani. Choć oboje są jedynie drugoplanowymi bohaterami niezwykłą przyjemność sprawiło mi poznanie ich dalszych losów. Między rozdziały zostały wplecione fragmenty, które opisują nam momenty z życia tajemniczego chłopca, mężczyzny. Nie wiem jak to możliwe, ale to chyba właśnie one najbardziej mnie poruszyły. We wspomnieniach u boku tej postaci szłam przez życie pełne samotności i ciągłej straty. Doświadczany przez życie niemal na każdym kroku opowiada nam urywane momenty ze swojej wędrówki w dorosłość. Kim jest ta tajemnicza osoba? Przekonajcie się sami.

To przepiękna historia, której nie będziecie mogli odłożyć na półkę. Dziękuję autorce za możliwość bycia jej częścią jako patronce.

Czy pamiętacie jeszcze „Werandę pachnącą jaśminem” ? Niezwykle emocjonującą historię Ani i Łukasza? Po przeczytaniu jej, liczyłam na to, że autorka Kasia Przybysz pokusi się na jej kontynuację. Tak o to stało się i w Wasze ręce trafia „Dom przy brzozie”. Napisana została jednak w taki sposób, aby można ją było czytać niezależnie od poprzedniej części.

Po śmierci Ani,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Prawo ojca” oraz „Prawo matki” to pierwsze dwa tomy „Krwią naznaczone”, serii pełnej mroku i brutalności, która potrafi namącić czytelnikowi w umyśle. Czy „Prawo Żony” utrzymało poziom swoich poprzedników?

Hubert musi przyjąć nową tożsamość i wejść do świata gangsterskiego, aby ustalić miejsce pobytu Roberta Adamskiego, mężczyzny, który stoi na czele jednej z polskich grup przestępczych. Mężczyzna zniknął jednak z policyjnych radarów, a jedyną osobą, która może wiedzieć, gdzie się ukrywa jest Lena Adamska, jego żona. Gdy mąż kobiety niemal rozpłynął się w powietrzu, to ona zostaje sama z wierzycielami i przeciwnikami, którzy nie zawahają się skrzywdzić jej i jej córki. Czy Lena wie, gdzie jest jej mąż? Czy Hubertowi uda się dotrzeć do kobiety i uzyskać odpowiedzi na pytania?

Autorka stworzyła świetną historię. Już poprzednie tomy serii „Krwią naznaczone” wywołały we mnie różnorodne uczucia, tutaj jednak dostałam coś nowego. Coś co wywołuje niemal niesmak, ale i współczucie czy żal. Te wszystkie emocje odczuwałam, zwłaszcza gdy ruszałam w podróż we wspomnieniach Leny. Poznając początki jej znajomości z Robertem, odniosłam wrażenie, że to tak urocze młodzieńcze zakochanie. Z każdą stroną okazywało się jednak, że im głębiej wchodziłam w ich relację tym bardziej okazywała się ona toksyczna wręcz „brudna”. Nie mogłam pomieścić tego wszystkiego w głowie. Zwłaszcza, gdy miałam świadomość wieku głównej bohaterki to całość ich związku nabierała całkowicie nowego kształtu. Co skrywa przeszłość? Będziecie zaskoczeni tym jak działa tu ludzki umysł na przykładzie głównej bohaterki. Wypaczenie, niemal uzależnienie od drugiego człowieka, to jaką władzę miał nad nią mąż, mimo swojej nieobecności było zaskakujące i przerażające zarazem. Postać Roberta, którego znamy tylko z relacji innych bohaterów, tworzy nam obraz mężczyzny, którego nigdy nie chciałabym poznać. Człowiek, który bez skrupułów dostaje to czego chce, manipuluje i tak rozgrywa karty, aby być zawsze na górze nie licząc się z ludzkim życiem. Gdzie ukrywa się tajemniczy gangster? Dlaczego zniknął niemal z powierzchni ziemi? Czy Hubertowi uda się wypełnić zadanie, gdy dostrzeże, że Lena jest zupełnie inną kobietą, niż mu się początkowo wydawało?

Wiele pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi więc z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję. Tym bardziej jeśli lubicie: napięcie; chwile gorąca, które osładzają te bardziej mroczne momenty; fragmenty, które zmuszają do zastanowienia się nad tym co jeszcze może przynieść Wam fabuła, co rusz zaskakująca zwrotami. Poczucie zaskoczenia i brak nudy gwarantowane.

„Prawo ojca” oraz „Prawo matki” to pierwsze dwa tomy „Krwią naznaczone”, serii pełnej mroku i brutalności, która potrafi namącić czytelnikowi w umyśle. Czy „Prawo Żony” utrzymało poziom swoich poprzedników?

Hubert musi przyjąć nową tożsamość i wejść do świata gangsterskiego, aby ustalić miejsce pobytu Roberta Adamskiego, mężczyzny, który stoi na czele jednej z polskich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

ubicie książki, które swoją fabułą potrafią zamącić w głowie czytelnika?

Marta nie wie w jakim jest wieku. Nie wie, gdzie znajdowała się przez ostatnie kilka lat. Doskonale pamięta jednak Mistrza, człowieka, u boku którego spędziła ten czas. Kim był? Dlaczego to właśnie ona miała przy nim być? Nie wie. Dlaczego pozwolił jej odejść? To pytanie również pozostaje bez odpowiedzi.

Elwira jest młodą nauczycielką. Niespodziewanie znika dyrektor szkoły, w której pracuje. W śledztwie, które jest prowadzone w sprawie jego zaginięcia zaczynają wychodzić istotne, niechlubne fakty z jego życia. Czy kobieta miała coś wspólnego z jego zniknięciem? Kim był tak naprawdę szanowany dyrektor?

„Czarcie lustro” to historia, która, mimo iż nie znajdziemy w niej nadmiernego rozlewu krwi to jednak aż napawa trwogą. Niektóre moment, to fakt, były brutalne, ale to nie one najbardziej wpływają na poczucie zagrożenia, które odczuwałam w trakcie lektury. To przemoc wobec dzieci, molestowanie, które przyprawia dosłownie o odruch wymiotny i jest głównym wątkiem w tej historii jak i sytuacja w jakiej znajdują się jej ofiary, również po tym czego doświadczą..

Uwielbiam pióro autorki, bo doskonale potrafi za pomocą słowa wzniecić ocean emocji w głowie czytelnika. Podobnie jest w przypadku tej historii. Autorka bawi się z czytelnikiem podsuwając mu nowe tropy, wracając do wspomnień by za chwilę, jednym wydarzeniem wprowadzić go w chaos i zburzyć koncepcję, którą budował próbując wyjaśnić wszelkie niewiadome. Przeczuwałam jakie dostanę zakończenie jednak zostałam zaskoczona rozwojem wydarzeń a przede wszystkim bohaterami.

To książka dla osób o mocnych nerwach. Sięgając po nią nie wiedziałam, że nieco strzelę sobie w piętę achillesową, którą dla mnie jest właśnie przemoc, zwłaszcza seksualna, wobec dzieci. Ta tematyka zawsze jest dla mnie trudna. Tutaj nie było inaczej. Momentami odkładałam ją na później by w spokoju przetrawić niektóre fakty po czym z jeszcze większym zaintrygowaniem śledzić ciąg dalszy. Autorka porusza tu wiele trudnych tematów, które otaczają tę tematykę, Jak żyć dalej po takich przeżyciach? Jak wesprzeć i pomóc ruszyć dalej osobie z tak traumatycznymi doświadczeniami? Było to doskonałe dopełnienie tej książki, która zapada w pamięci, mrozi krew w żyłach i zarazem wywołuje ciarki na plecach. Polecam.

ubicie książki, które swoją fabułą potrafią zamącić w głowie czytelnika?

Marta nie wie w jakim jest wieku. Nie wie, gdzie znajdowała się przez ostatnie kilka lat. Doskonale pamięta jednak Mistrza, człowieka, u boku którego spędziła ten czas. Kim był? Dlaczego to właśnie ona miała przy nim być? Nie wie. Dlaczego pozwolił jej odejść? To pytanie również pozostaje bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Witek rozpoczął studia na kierunku budownictwa w Szczecinie. Skryty i raczej nieśmiały chłopak rozpoczyna tym samym nowy etap w życiu. Wykłady i ćwiczenia to codzienność a obok nich prawdziwe studenckie życie. Jak potoczą się losy chłopaka w nowym otoczeniu i wśród nowych znajomych? Czy poszukiwania drugiej połówki w dużej metropolii będą owocne? Strach przed samotnością, odwaga w płynie popychają go do niecodziennych zachowań oraz wypróbowania swoich sił na portalu randkowym. Czy otworzy mu on drzwi do prawdziwej miłości?

Muszę Wam wyznać, że bardzo ciężko mi się było zabrać za tę książkę. Dość długo zerkała na mnie z półki a ja nie mogłam się do niej zabrać. Trudno mi nawet powiedzieć dlaczego. Jednak jak już nadzeszeld jej czas - poszło z górki.

Autor ma przyjemne pióro. Opisy zarówno codziennej rutyny, jak i studenckiej rzeczywistości są bardzo obszerne, dzięki czemu czytelnik bez trudu jest w stanie wyobrazić sobie wszystko o czym mowa. dosłownie ze szczegółami. Czasami może aż za bardzo, bo czytanie jak główny bohater, na mocno zakrapianej imprezie załatwia swoje potrzeby fizjologiczne, nie było może szczytem moich czytelniczych marzeń. Jest to jednak jedyny mankament jaki mi przeszkadzał w lekturze.

Realia życia studenckiego doskonale zostały uchwycone, zarówno te pozytywne jak i negatywne strony. Różnorodność charakterów z otoczenia głównego bohatera i to jak on odnajduje się w nowym dla niego świecie została ciekawie przedstawiona. Różnice w priorytetach, celach, które każde z nich chce osiągnąć można było dostrzec i analizować w trakcie lektury. Witek, na co dzień wycofany i nieśmiały, pod wpływem kolejnych szklanek wypełnionych procentami zmienia się w lwa towarzystwa i parkietu. Potrafi jednak zmobilizować siły i pokazać siłę swojego charakteru. Pragnienie uczucia, które zostałoby odwzajemnione pochłania go bez reszty. Karina, poznana na portalu wydaje się być właśnie właściwą dla niego. Imprezy do odcięcia bez hamulców, otwierają mu oczy na nowe możliwości, dodają odwagi i potrafią pchnąć do przodu. Zwłaszcza łasego na zainteresowanie płci przeciwnej chłopaka. Ta rzeczywistość momentami była aż przerażająca od ilości procentów, które potrafiły dodać odwagi.

To opowieść o poznawaniu siebie, swoich potrzeb, o szukaniu miłości, zawodach z nią związanych. Czy Witek w ferworze nauki, ostro zakrapianych imprez znajdzie swoją drugą połówkę? Zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję i przekonania się o tym. A ja już czekam na kolejny tom ciekawa losów bohatera. A Wy czytaliście już "Studenta 19" ?

Witek rozpoczął studia na kierunku budownictwa w Szczecinie. Skryty i raczej nieśmiały chłopak rozpoczyna tym samym nowy etap w życiu. Wykłady i ćwiczenia to codzienność a obok nich prawdziwe studenckie życie. Jak potoczą się losy chłopaka w nowym otoczeniu i wśród nowych znajomych? Czy poszukiwania drugiej połówki w dużej metropolii będą owocne? Strach przed samotnością,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rafał ma wszystko: pieniądze, władzę i zawsze dostaje to czego chce. Gdy na jego drodze staje młoda kobieta, przyciąganie jakie do niej odczuwa wydaje się nie mieć granic. Pragnąc ją mieć choć jeden raz nie zważa na konsekwencje. Odmowa jest nie do przyjęcia więc mężczyzna zrobi wszystko by znalazła się przy nim. Właśnie ona, Agnieszka, zwyczajna dziewczyna, podająca się za kobietę do towarzystwa, wzbudza w nim emocje jakich nigdy nie chciał poznać. Nie pozostaje mu nic innego jak zniszczyć je już w zarodku. Będzie to równoznaczne z zniszczeniem jej, lecz nie jest to wysoką ceną a wręcz nagrodą. Czy dla mężczyzny będzie jeszcze nadzieja na wydobycie go z własnego świata, w którym własna potęga jest ponad losem innych? Czy obudzi się z marazmu, z pragnienia zniszczenia jedynej kobiety, która byłaby w stanie rozgonić mrok czający się w jego duszy?

Z pozoru lekka lektura okazała się dla mnie emocjonalnie niezwykle trudna. Wahania uczuć jakie odczuwałam względem bohaterów były aż dla mnie trudne do ogarnięcia bo nienawisc przeplatała się z współczuciem, ale i nikłą nadzieją na ratunek przed mrokiem. Ta historia obrazuje jak wiele kobieta jest w stanie znieść w sytuacji bez wyjścia, gdy nie ma już żadnej alternatywy na ratunek. Główna bohaterka Agnieszka, właśnie to pokazywała swoją postawą. Chowała dumę, cierpienie i znosiła wszystko, bo miała jasno określony cel, a to co szykował dla niej Rafał było drogą, usłaną cierniami i kamieniami, spowitą bólem fizycznym, upokorzeniem i wewnętrznym cierpieniem. Jednak nie poddawała się wierząc, że zniesie wszystko. Rafał, to potwór w ludzkiej, niezwykle urodziwej skórze. Jednak wewnątrz to zniszczony człowiek, nie nauczony odczuwania emocji, traktujący ich przejaw jako słabość. Jego świat miał być zawsze poukładany więc jakigokolwiek odbieg od normy jest nie tylko niepożądany, ale musi zostać całkowicie zniszczony. Sam gubi się w swoich wewnętrznych walkach, a decyzje podejmuje zgodnie w wyuczonymi schematami. Nie liczy się nikt inny poza nim samym i planem, który skrzętnie realizuje. Jaki będzie finał jego działań? Czy uda mu się zniszczyć Agnieszkę a przy tym wszelkie uczucia jakie wzbudza w nim jej osoba? A może to właśnie tej kobiecie uda się przebić przez skałę, która skrzętnie okrywa jego wnętrze? Co, jeśli jego serce jest również wykute w kamieniu, niezdolne do jakichkolwiek cieplejszych uczuć?

Uwielbiam dosłownie wszystkie książki autorki, zarówno lekkie komedie jak i mroczne romanse. Jej pióro potrafi wywołać łzy radości jak i również, trudnego do wyobrażenia smutku. Tak właśnie było w przypadku "Tysiąca odcieni bieli". Ile ja łez wylałam przy tej książce? To aż nie do opisania. Przeczytałam ją dosłownie w trzy godziny nie mogąc oderwać się od niej nawet na chwilę. Brutalność przeplata się w niej z pożądaniem, nadzieja z mrokiem a władza z upadkiem. Ta historia zostawia po sobie ślad, zostaje w sercu i głowie na dłużej aż ciężko się po niej pozbierać. Dajcie się wciągnąć do tego świata, w którym ludzkie życie wydaje się być możliwe do wyceny.

Rafał ma wszystko: pieniądze, władzę i zawsze dostaje to czego chce. Gdy na jego drodze staje młoda kobieta, przyciąganie jakie do niej odczuwa wydaje się nie mieć granic. Pragnąc ją mieć choć jeden raz nie zważa na konsekwencje. Odmowa jest nie do przyjęcia więc mężczyzna zrobi wszystko by znalazła się przy nim. Właśnie ona, Agnieszka, zwyczajna dziewczyna, podająca się za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gosia Lisińska zyskała we mnie fankę, już kilka lat temu książką „Włoskie ciacho”, które zapoczątkowało moją przygodę z jej piórem. Od tej chwili bez wahania sięgam po jej książki zarówno te dostępne na Legimi, jak i w papierze. Tak się stało w przypadku „Wszystkie noce Zeusa. Boski romans” choć opis zapowiadał coś zupełnie innego niż dotąd miałam okazję poznać z jej twórczości, wiedziałam, że się nie zawiodę.

Wieki temu, gromowładny Zeus został przeklęty przez swoją małżonkę Herę oraz inne sprzymierzone z nią kobiety. Uwięziony w posągu z brązu, raz na sto lat budzi się, by przez dwa tygodnie móc znaleźć kobietę, która wyzwoli go z przekleństwa, na które został skazany. Jedyny warunek, między nim a jego wybranką musi narodzić się uczucie a ich związek nie może zostać skonsumowany. Czy łasy na przelotne romanse bóg, po latach wymuszonej wstrzemięźliwości, powstrzyma się przed realizacją wszelkich swoich fantazji? Zwłaszcza, gdy jego wybranka pragnie go równie mocno? Wydaje się to nietrudne, lecz oboje staną do walki nie tylko z klątwą, ale i istotami, które nie będą chciały aby minęła.

Pierwszoosobowa narracja z perspektywy głównych bohaterów, czyli Anety i władcy piorunów Zeusa sprawia, że wkradamy się w myśli bohaterów i poznajemy ich najskrytsze pragnienia, które nie raz sprawią, że poczujecie gorąco. Uwielbiam styl autorki. To jak przeplata ze sobą humor sytuacyjny, zabawne dialogi z chwilami pełnymi napięcia, namiętności i akcji. To sprawia, że przy tej książce nie można się nudzić a ja bawiłam się przy niej wyśmienicie. Dowodem na to jest fakt, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Uwielbiam połączenie romansu z fantastyką. W tym przypadku dostałam romans osadzony we współczesnych czasach, ale w którym starożytni, greccy bogowie i herosi nadal istnieją i są częścią rzeczywistości. Zostało to świetnie połączone i musze przyznać, że takiej wersji mitologii nie dane mi było jeszcze czytać. Momentami miałam wrażenie jakbym czytała bajkę w wersji dla dorosłych, ale w mojej opinii było to ogromny plus tej pozycji. Bohaterowie połączeni taką chemią, którą aż czytelnik mógł poczuć, pożądanie, które rozpala i nuta magii dają mieszankę idealną. To wszystko zagwarantuje Wam niezwykle przyjemny wieczór. Gorąco polecam.

Gosia Lisińska zyskała we mnie fankę, już kilka lat temu książką „Włoskie ciacho”, które zapoczątkowało moją przygodę z jej piórem. Od tej chwili bez wahania sięgam po jej książki zarówno te dostępne na Legimi, jak i w papierze. Tak się stało w przypadku „Wszystkie noce Zeusa. Boski romans” choć opis zapowiadał coś zupełnie innego niż dotąd miałam okazję poznać z jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Q: Sny… czy pamiętacie to co Wam się śni? A co z koszmarami? Zdarza Wam się budzić z krzykiem? Bądź po przebudzeniu czuć strach a zarazem ulgę, że to co przed chwilą się działo było tylko upiornym snem?

Rochefort-en-Terre, niewielka, turystyczna miejscowość w pobliżu Paryża. Triana de Villiers, młoda profiler kryminalna, zostaje oddelegowana do tamtejszego wydziału, by rozwikłać sprawę zaginięć dzieci w miasteczku. Za zadanie ma stworzyć profil sprawcy oraz wesprzeć tamtejszą policję w prowadzeniu śledztwa. Wraz z Cole’m Ornano, próbuje ustalić tożsamość osoby odpowiedzialnej za zaginięcia, a której działania stają się z każdym dniem coraz bardziej przerażające. Najbliższy czas jaki przyjdzie spędzić Trianie i Cole'owi okaże się równie mroczny co przeszłość jaką każde z nich zostawiło za sobą…

Autorka doskonale wykreowała bohaterów. Oboje są błyskotliwi, inteligentni, każde na swój sposób osiągnęło sukces i zamierza robić karierę w zawodzie, który wybrało. Oboje jednak mają swoje własne mroczne sekrety. Przeszłość, bolesne wydarzenia z dawnych lat ukształtowały ich na osoby, które postrzegają rzeczywistość nie taką jaka wydaje się na pierwszy rzut oka, ale taką jaka jest w rzeczywistości. Dostrzegają to co ukryte pod maską doskonałego uśmiechu, idealnie skrojonych ubrań. Potrafią rozgryźć tajemnicze spojrzenie, fałszywy uśmiech… Czy dzięki tym zdolnościom uda im się złapać mordercę i uniknąć kolejnych ofiar?

Klimat, w jakim została napisana ta powieść, jest niezwykły. Równie mroczny co tytułowe sekrety, jednak przebija się przez niego światło pozytywnych emocji, niosących wręcz ukojenie w trakcie czytania kolejnych rozdziałów. Koszmary senne, przeplatane niebezpiecznym śledztwem, przeszłość przenikająca do teraźniejszości – czy będzie miała również wpływ na przyszłe wydarzenia? Wątek romansu, a dokładniej relacji hate-love, świetnie wpisuje się w fabułę i daje delikatną odskocznię od zepsutego świata, do którego wkraczają bohaterowie.

Zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję. To świetny thriller psychologiczny, który wciąga od pierwszej strony. Styl autorki jest zaskakujący, ponieważ czytając kolejne rozdziały, momentami mamy wrażenie jakbyśmy byli uczestnikami bezpośrednich wydarzeń. Chęć rozwikłania zagadki, odkrycia tożsamości tajemniczego mordercy i tego co kryje się za jego działaniami pochłonie Was bez reszty. Czy dojdzie do kolejnych ofiar? Czy bohaterom uda się uratować pozostałe, zaginione dzieci?

Q: Sny… czy pamiętacie to co Wam się śni? A co z koszmarami? Zdarza Wam się budzić z krzykiem? Bądź po przebudzeniu czuć strach a zarazem ulgę, że to co przed chwilą się działo było tylko upiornym snem?

Rochefort-en-Terre, niewielka, turystyczna miejscowość w pobliżu Paryża. Triana de Villiers, młoda profiler kryminalna, zostaje oddelegowana do tamtejszego wydziału, by...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Odkupienie grzechu Natasha Knight, A. Zavarelli
Ocena 7,4
Odkupienie grz... Natasha Knight, A. ...

Na półkach: ,

Wraz z ostatnią stroną „Requiem duszy” napięcie osiągnęło niemal apogeum. Ive została oskarżona o próbę morderstwa swojego męża. Santiago ledwo uszedł z życiem, a ostatnie wydarzenia utwierdziły go w przekonaniu, że rodzina Moreno to zło konieczne. A kobietę, która chciała go skrzywdzić czeka zasłużona i bardzo wymyślna kara. Czy Ive uda się udowodnić swoją niewinność? Kto pragnie śmierci Santiaga?

Kontynuacja trylogii Socjeta jest utrzymana na tym samym poziomie i w identycznym klimacie co pierwsza część. Jest równie mrocznie co niebezpiecznie, ale i temperatura osiąga niebotyczne noty na swojej skali. Gorące sceny rozgrzewają a sami bohaterowie walczą ze swoimi uczuciami, które przyćmiewają racjonalne myśli. Czy pod maską z trupiej czaski, przykrywającą blizny, może skrywać się głębsze uczucie? Fabuła funduje rollercoaster wrażeń, zwroty akcji zaskakują a napięcie utrzymuje się od pierwszej do ostatniej strony. Tajemnice przeszłości powoli wychodzą na światło dzienne, a cała układanka zaczyna nabierać kształtów jednak czy prawda może być inna niż ta, w którą do tej pory wierzył Santiago? Jego uczucia względem żony się zmieniają, lecz on bardzo rzadko pozwala im dojść do głosu. Czy Ive uda się przebić mur, który wokół siebie zbudował?

To przede wszystkim, pozycja dla osób, lubiących erotyki oraz historie, w których pożądanie przeplata się z cierpieniem a nawet poniżeniem, a między rodzące się uczucie wkrada się nienawiść. Dostaniecie tu historię, gdzie emocje często nie mają nazwy, a wręcz trudno je jednoznacznie rozpoznać. Pragnienie zemsty potrafi przyćmić umysł i racjonalne myślenie. Wszelkie argumenty tracą na znaczeniu. Już zabieram się za ciąg dalszy

Wraz z ostatnią stroną „Requiem duszy” napięcie osiągnęło niemal apogeum. Ive została oskarżona o próbę morderstwa swojego męża. Santiago ledwo uszedł z życiem, a ostatnie wydarzenia utwierdziły go w przekonaniu, że rodzina Moreno to zło konieczne. A kobietę, która chciała go skrzywdzić czeka zasłużona i bardzo wymyślna kara. Czy Ive uda się udowodnić swoją niewinność? Kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma chyba fanki romansów i erotyków, która nie znałaby Sylvie Day i jej serii „Crossfire”, choćby ze słyszenia. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom nowego cyklu spod jej pióra.

Kane Black, nie pogodził się ze stratą swojej żony. Gdy w drodze do swojego biura, na przejściu dla pieszych, dostrzega kobietę łudząco podobną do niej, wszystko inne traci sens. Wskutek wypadku, kobieta zostaje przyjęta pod dach Kane a on sam z każdym dniem jest coraz bliżej niej. Kim jest tajemnicza kobieta? Jak zareagują bliscy z otoczenia mężczyzny na jej pojawienie się w jego życiu?

Już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w świat ociekający luksusem i pieniędzmi. Pełen intryg i tajemnic. Manipulacje są w nim na porządku dziennym. Czy bohaterom uda się je rozpoznać i z nimi walczyć?

Narracja pierwszoosobowa jest prowadzona z perspektywy różnych bohaterów, którzy znajdują się w otoczeniu postaci, wokół których skupia się fabuła. Wprowadza to niewielki chaos w głowie czytelnika, ale bardzo szybko się w nim odnalazłam i śledziłam losy postaci ciekawa ciągu dalszego tej nietypowej historii.

Ta książka jest nieco inna od poprzednich. Czy to źle? Wg mnie nie. Tu intrygi królują a pokazana z perspektywy bohaterów rzeczywistość nie jest tak oczywista jak się z pozoru wydaje. Fanom, przyzwyczajonym do wspomnianej na wstępie serii być może nie przypadnie do gustu swoją odmiennością, jednak mnie ta różnica nie zraziła a wręcz intrygowała z każdą stroną. Początkowo trudno mi się było wczuć w nią. Jednak z każdym rozdziałem zagłębiałam się w przeszłość, relacje między postaciami, żądzę władzy, ale i pożądanie. To wszystko okraszone namiętnością i nutą niebezpieczeństwa.

Realia w jakich ma miejsce akcja są zarówno fascynujące jak i przerażające. Splendor i blichtr idą w parze z bezwzględnością i pragnieniem władzy absolutnej, gdzie uczucia i więzy rodzinne przestają mieć znaczenie. Do tego wszystkiego dochodzi obsesyjna wręcz fascynacja drugą osobą. Czy jakiekolwiek cieplejsze uczucia mają szansę na rozwój i przetrwanie w tak toksycznych okolicznościach? Jakie tajemnice skrywa Kane i z pozoru nieznajoma Ivy? Nie zabrakło tu gorących scen, które tak lubimy u autorki.

Kim jest tajemnicza kobiet łudząco podobna do żony Kane? Jaki chaos wprowadzi jej pojawienie się u boku mężczyzny? Co wzbudzi w kobietach z jego rodziny? Przekonajcie się sami. Zakończenie zaskoczy Was z pewnością.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Nie ma chyba fanki romansów i erotyków, która nie znałaby Sylvie Day i jej serii „Crossfire”, choćby ze słyszenia. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom nowego cyklu spod jej pióra.

Kane Black, nie pogodził się ze stratą swojej żony. Gdy w drodze do swojego biura, na przejściu dla pieszych, dostrzega kobietę łudząco podobną do niej, wszystko inne traci sens....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy wy również przemierzacie rok kalendarzowy licząc od premiery do premiery kolejnego tomu rodziny Blakemore?

Alexander, po śmierci ojca zasiadł na tronie jako głowa rodziny. To co zawsze było pragnieniem, teraz pozostawia wiele do życzenia. Tajemnice, jakie skrywał za swojego życia Jordan, napawają obawami o życie jego bliskich, a sprzątanie bałaganu, który po sobie pozostawił może przysporzyć rodzinie nie tylko kłopotów, ale i nowych wrogów. Zoe to ambitna, oddana sprawie policjantka. Gdy dostaje do wykonania zadanie działania pod przykrywką i przeniknięcia w otoczenie Alexandra Blakemor’a mimo wahania podejmuje się jego wykonania. W końcu wszyscy Blakemore’owie są tacy sami, nieodrodne dzieci swojego ojca…

Kolejny tom serii Blakemore Family, Autorka nie zwalnia, nawet na chwilę i daje czytelnikom dokładnie to czego od niej oczekują – napięcie, namiętność i akcję, która co rusz zaskakuje zwrotami. Jest to ten typ rozrywki, który nigdy mi się nie znudzi. Relacja bohaterów, która rozwija się na granicy pragnienia i nienawiści, gdzie wrogowie czują przyciąganie silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej zdarzyło im się czuć co aż wzmaga napięcie w czytelniku. Alex jest bardzo tajemniczym mężczyzną, czułam niemal jego powściągliwość więc gdy w jego otoczeniu pojawia się piękna lecz niezwykle tajemnicza Zoe, jego zmysły wyostrzają się i pragną rozgryźć zagadkę jaką ona dla niego jest. Dziewczyna stopniow ma okazję poznać nie tylko głównego dziedzica imperium ale i jego bliskich. Zaczyna dostrzegać różnice między tym co wcześniej wiedziała a tym, jak wygląda życie tej osławionej złą reputacją rodziny od środka. W końcu jak to mówią nie taki diabeł straszny jak go malują” tylko czy można, przez wzgląd na uczucia zrezygnować dla wyższej sprawy? Co okaże się dla kobiety ważniejsze - służba czy mężczyzna, do którego szybciej bije serce?

Czas spędzony z tą książką - zgodnie z oczekiwaniami- minął mi niezwykle przyjemnie i ekscytująco. Dostałam mieszankę wybuchową emocji, wrażeń, adrenaliny i kolejnych wychodzących na jaw tajemnic. Pozwólcie sobie na chwile zapomnienia u boku “Alexandra” - nie będziecie zawiedzeni. Czekam już na kolejny tom, choć wiem, iż oznacza to, że będę bliżej zakończenia tej serii. Aż strach pomyśleć co będzie wtedy…

Czy wy również przemierzacie rok kalendarzowy licząc od premiery do premiery kolejnego tomu rodziny Blakemore?

Alexander, po śmierci ojca zasiadł na tronie jako głowa rodziny. To co zawsze było pragnieniem, teraz pozostawia wiele do życzenia. Tajemnice, jakie skrywał za swojego życia Jordan, napawają obawami o życie jego bliskich, a sprzątanie bałaganu, który po sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakończenie „30 zachodów słońca, w których można się zakochać” mnie dosłownie urzekło. Dziękowałam niebiosom, że kolejna część znajdowała się tuż obok czekając w kolejce. Bez chwili przerwy sięgnęłam po nią by poznać dalsze losy bohaterów.

Po rozstaniu z Alexem, Nikki musiała zmierzyć się z nową rzeczywistością, która choć tak bliska przysporzyła jej wiele bólu. Powrót do Londynu był dla mężczyzny, końcem cudownych chwil. Szare otoczenie stolicy dalekie jest od malowniczej Bali. Przede wszystkim jednak brakuje mu kobiety, która w trzydzieści dni zmieniła jego spojrzenie na świat i zagościła w jego sercu. Czy da się pokonać odległość? Połączyć dwa odmienne światy, które dzielą tajemnice i przeszłość pełna bólu?

To rewelacyjna historia, którą się wręcz pochłania. W drugim tomie autorka funduje nam nie tylko rollercoaster emocji, ale i zwroty akcji, które trzymają w napięciu i zmieniają spojrzenie na otaczającą bohaterów rzeczywistość. Tajemnice przeszłości zarówno z życia Nikki jak i Alexa, wpływają negatywnie na ich znajomość. Czy uda się uratować coś co miało zniknąć po 30 zachodach słońca? Czy miłość będzie wystarczająco silna by przetrwać okres rozłąki i wygrać z różnicami między nimi, które z biegiem czasu wydają się rosnąć? Kolejnym atutem jest ciąg dalszy losów Margot i Nate. Ich burzliwa relacja, błędy, które popełniają a zarazem to jak dojrzewają niemal na naszych oczach, w trakcie lektury. Było to doskonałym dodatkiem i uzupełnieniem przy głównym wątku.


Książkę czyta się z zawrotną prędkością. Niebezpieczeństwo, które wydaje się czyhać tuż za rogiem, utrzymuje wysoki poziom napięcia. Kto zagraża Nikki? Komu dziewczyna może zaufać? Relacja bohaterów potrafi wzniecić ogień, ale i wzruszyć. Zwłaszcza, że oboje, zarówno Alex jak i Nikki znajdują się w innych sytuacjach, na odmiennych etapach życia i oboje muszą sporo zaakceptować. Od wspólnie spędzonego czasu na Balii wiele się wydarzyło i zmieniło. Ogień, który w nich płonął mimo wszystko nie gaśnie, ale otoczenie i zwyczajna codzienność nie sprzyjają budowaniu ich zaufania i uczucia. Czy żyjąc na dwóch krańcach świata, dążąc do innych celów będą w stanie wypracować kompromis? Czy ich uczucie z góry skazane jest na zagładę? Przekonajcie się sami, co skrywa Londyn. Polecam Wam tę dylogię, która skradła moje serce.

Zakończenie „30 zachodów słońca, w których można się zakochać” mnie dosłownie urzekło. Dziękowałam niebiosom, że kolejna część znajdowała się tuż obok czekając w kolejce. Bez chwili przerwy sięgnęłam po nią by poznać dalsze losy bohaterów.

Po rozstaniu z Alexem, Nikki musiała zmierzyć się z nową rzeczywistością, która choć tak bliska przysporzyła jej wiele bólu. Powrót do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka otrzymana z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl



Zakończenie „Feniks. Znajdę Cię.” zostawiło mnie z roztrzaskanym sercem. Więc bez zwlekania sięgnęłam po kolejny tom, by dowiedzieć się jakie rewelacje zafundowała autorka naszym bohaterom.

Oli ze złamanym sercem postanawia zmienić swoje życie. Ostatnie wydarzenia, wydają się być kubłem zimnej wody i kobieta pragnie zacząć wszystko od nowa. Zamyka za sobą wszystkie stare sprawy, zostawia dotychczasowe życie by zacząć wszystko od nowa. Na swój własny sposób. Nie wie jednak, że najbliższy czas przyniesie jej ogromne zmiany. Maris, pogrąża się w zapomnieniu a zarazem korzysta z starych środków, aby cząstka Oli nadal z nim była. Jeden krok dzieli go od całkowitego pogrążenia się w rozpaczy, której droga prowadziła już tylko na tamten świat. Czy można odrodzić się niczym Feniks, po tym jak się sięgnęło dna? Czy można odzyskać to co się samemu odepchnęło?

Kontynuacja dylogii mnie nie zawiodła. Jest równie cudowna jak poprzednia część. Ile ta historia mi zapewniła przeżyć? Ile emocji mogłam poczuć, dowie się tylko ten, kto sięgnie po nią. Autorka pokazała jak w jednej chwili można ze szczytu spaść na samo dno, pogrążając się w rozpaczy szukając ratunku tam, gdzie się go nie znajdzie. Jak złudne bywają nałogi i używki? Dając chwilę ukojenia by po chwili ściągnąć człowieka do wrót samego piekła. Czy Maris obudzi się z letargu w jakim się pogrążył? Czy jakimś cudem zawalczy o to co sam zaprzepaścił? Oli była idealnym przykładem tego jak można żyć z maską na twarzy. W ciągu dnia uśmiechnięta kobieta, artystka chwytająca wiatr w swe żagle, a nocami pogrążona we wspomnieniach, własnych marzeniach. Starającą się złapać oddech tonąca dusza. Polubiłam tę kobietę jak siostrę. Jej serce mimo racjonalnych powodów, ciągnęło ją do tego młodego chłopaka, którego pokochała wbrew wszelkim przeciwnościom, a który tak bardzo ją zranił. Nie poddawała się i parła naprzód. Niezależnie od ogromu bólu, los podarował jej nowe życie z dala od przeszłości. Czy można się jednak zamknąć na miłość, która dodawała skrzydeł? Zapomnieć o bólu i złamanym sercu, gdy każdy kolejny dzień przypomina o tym co się utraciło?

Po raz kolejny narracja z perspektywy Marisa i Olianny pokazała nam dwa oblicza miłości i straty. Dwa różne sposoby na poradzenie sobie z tym wewnętrznym bólem, na który nie ma żadnego lekarstwa. To przepiękna historia, która skłania czytelnika do zastanowienia się nad psychiką ludzką. Zgłębienia tematu wszelkich nałogów ich podwalin i możliwości poradzenia sobie z nimi. Przepracowanie własnych traum pozwoli na ruszenie do przodu. Czy bohaterom się to uda? Czy dadzą radę zamknąć za sobą bolesną przeszłość i zacząć od nowa, z czystą kartą?

Historia bohaterów jest pełna bólu, rozterek, zawahania. Jest równocześnie smutna, ale zarazem tak cudowna, że nie można jej odłożyć na półkę, zanim nie dotrze się do ostatniej strony. Niepewność tego co się wydarzy, a zarazem tak piękne uczucie nie znające granic, przeszkód, które my ludzie sami sobie często stwarzamy. Piękno połączenia na poziomie emocjonalnym, ale i cielesnym zostało tu cudownie przedstawione a gorące sceny, opisane ze smakiem, doskonale dodają pikanterii i wywołają rumieniec u niejednej czytelniczki. Lektura idealna dla czytelników, którzy szukają w książkach nie tylko namiętności, ale całego wachlarza uczuć i genialnej fabuły.

Książka otrzymana z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl



Zakończenie „Feniks. Znajdę Cię.” zostawiło mnie z roztrzaskanym sercem. Więc bez zwlekania sięgnęłam po kolejny tom, by dowiedzieć się jakie rewelacje zafundowała autorka naszym bohaterom.

Oli ze złamanym sercem postanawia zmienić swoje życie. Ostatnie wydarzenia, wydają się być kubłem zimnej wody i kobieta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam książki, w których królują emocje, które zmuszają do refleksji a zarazem poruszają trudne tematy. Połączenie tego z erotykiem tym bardziej kusiło mnie do sięgnięcia po dylogię „Feniks”.

Maris jest młodym artystą, raperem u szczytu sławy. Jest gwiazdą, której jeden koncert odmienia całe jego dotychczasowe życie. Na jednym z jego występów pojawia się ona. Kobieta inna niż wszystkie jakie do tej pory spotkał. Oli pojawia się przypadkowo na koncercie młodego celebryty. Nie zdaje sobie sprawy jak jej obecność na tym evencie zmieni jej życie. Jak zmieni się ono za sprawą Marisa. Młodego mężczyzny, który nie powinien nawet chcieć wejść do jej życia. Lecz on nie ma zamiaru patrzeć na nic. Oli jest jego największym pragnieniem i nic nie powstrzyma go, aby ją zdobyć – wbrew przeszłości, teraźniejszości i możliwej przyszłości…


Na wstępie powiem od razu – ta historia jest fenomenalna. Tu nie ma co się rozdrabniać – po tę książkę trzeba po prostu sięgnąć. Genialnie wykreowani bohaterowie są największym atutem tej historii. Nie da się obok nich przejść obojętnie. Ja ich pokochałam. Oboje na swój własny sposób, do czasu, gdy się poznali, zatracają się w sobie. Każde z innych powodów i każde w zupełnie inny sposób. Gdy poznajemy ich w czasie lektury, krok po kroku autorka wprowadza nas w ich życie, robiąc to stopniowo przeplatając to z ich rodzącym się nagle uczuciem. Ich relacja rozwija się błyskawicznie. Jakby dwie bratnie dusze spotkały się po latach rozłąki i teraz mogły być nareszcie razem. Ten manewr został idealnie dopracowany. Dzieje się tak za sprawą Marisa, który jest jak burza – wpada, robi zamieszanie, a po chwili wycisza się, gdy osiągnie obrany sobie cel. Oli jest jego przeciwieństwem jest spokojna jak letni deszcz. Dopełniają się i razem tworzą idealną całość. On daje jej siłę do walki i zastrzyk energii, ona koi jego skołatane serce. Jednak czy dwa całkowicie różne światy, odmienne charaktery mogą u swego boku zaznać szczęścia? W otoczeniu, które nie sprzyja zdrowym relacjom, zwłaszcza, że oboje mają za sobą przeszłość, której nadal nie zostawili za sobą? Narracja prowadzona jest z perspektywy głównych bohaterów. To pozwoliło mi zajrzeć w głąb ich samych, dosłownie do ich zagubionych dusz. Poczuć wszystkie uczucia, które nimi targały: strach, zagubienie, bezbrzeżny smutek. Jednak to nie wszystko. Mogłam zobaczyć ich prawdziwe ja. Poczuć stratę, potrzebę znalezienia ukojenia i zaznać szczęścia, gdy byli u swojego boku.


Trudna tematyka dotycząca traum, żałoby, nałogów, połączona z gorętszymi scenami wyszła autorce rewelacyjnie. Podobało mi się, że nie zostało to tylko pobieżnie opisane, ale zgłębione, aby człowiek mógł przybliżyć się do tych zagadnień a zarazem mógł poczuć namiętność i uczucie jakim się darzą. Przeszłość bohaterów jest trudna. Oboje przeszli w swoim życiu tak wiele i obecnie znajdują się na zupełnie innym etapie, różnica wieku między nimi zdaje się być kolejną przeszkodą. Czy aby na pewno? Książkę czyta się bardzo szybko. Początkowo byłam lekko wystraszona, gdy zobaczyłam objętość obu tomów, ale gdy tylko zanurzyłam się w świecie bohaterów nie miałam ochoty z niego wyjść. Autorka ma bardzo przyjemny styl i doskonale potrafi wzbudzić w czytelniku morze emocji co uwielbiam. Zakończenie tego tomu rozerwało mi serce. Jak można zostawić czytelnika w takim stanie? Dziękowałam niebiosom, że drugi tom czekał już na półeczce, bo bez zwłoki mogłam po niego sięgnąć, by dowiedzieć się jak potoczą się losy bohaterów. Ja już wiem, że historia Oli i Marisa zostanie ze mną na dłużej. Gorąco polecam!
Książka otrzymana z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl

Uwielbiam książki, w których królują emocje, które zmuszają do refleksji a zarazem poruszają trudne tematy. Połączenie tego z erotykiem tym bardziej kusiło mnie do sięgnięcia po dylogię „Feniks”.

Maris jest młodym artystą, raperem u szczytu sławy. Jest gwiazdą, której jeden koncert odmienia całe jego dotychczasowe życie. Na jednym z jego występów pojawia się ona. Kobieta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Relacja z określonym terminem ważności? Czy to się może udać?

Dwa zupełnie różne światy. On zamożny pilot samolotów, który robi sobie przerwę od codzienności i problemów jakie pojawiły się ostatnio w jego życiu. Wyrusza w podróż na Bali, by odpocząć, nabrać dystansu, co być może pomoże mu spojrzeć w innym świetle na wiele spraw. Tam poznaje piękną, tak odmienną od kobiet, które poznał w swoim życiu, Nikki. Dziewczyna jest z zamiłowania weterynarzem. Aby związać koniec z końcem pracuje na kilka etatów co równocześnie umożliwia jej realizowanie siebie i spełnienia swojego marzenia – pomocy bezbronnym zwierzakom. Gdy Alex i Nikki spotykają się po raz pierwszy do głosu dochodzą pragnienia. Mają dla siebie tylko określony czas – pobyt mężczyzny na Balii i świadomość, że wraz z jego wyjazdem to co ich połączy będzie musiało się zakończyć…

Czytając tę historię niemal mogłam usłyszeć szum fal, szelest piasku pod stopami bohaterów. Dosłownie mogłam poczuć ten egzotyczny, niemal mistyczny klimat Balii co było cudownym doświadczeniem a zarazem idealnym tłem dla głównego wątku jakim była relacja bohaterów. Oboje odkrywają u swojego boku coś nowego. Nikki poznawała swoją kobiecość i cielesność, niecierpliwość wywołaną obecnością Alexa. On natomiast mógł dostrzec to co dla zwyczajnych turystów było niedostępne w malowniczej okolicy, poczuć spokój, który jest tam tak celebrowany a zarazem móc żyć swoim życiem u boku kobieta, która poznaje go z innym spojrzeniem na świat. To wszystko sprawiało, że do jego serca razem z nowymi wrażeniami wkradło się uczucie, które mogło mu tylko przez określony czas.

Ta opowieść to nie tylko fenomenalne zestawienie odmiennych charakterów, ale i realiów w jakich się wychowywali główni bohaterowie. To starcie dwóch różnych światów, osób o różny potrzebach i wychowanych w kompletnie różnej mentalności. Mają oni jednak jedną wspólną cechę: pragną miłości, bezwarunkowego uczucia. Tylko czy przelotny, wakacyjny romans może im to dać? Czy uczucie, które się między nimi pojawi będzie wystarczająco silne, aby przerwać?

Dodatkowym wątkiem była znajomość Margot i Nate, którzy borykali się ze swoimi problemami i uczuciami. Było to świetne dopełnienie głównej historii, czyli znajomości Alexa i Nikki. Sprawiało, że w innym świetle patrzyliśmy na głównych bohaterów i odmienność charakterów wszystkich postaci.

Autorka do świeżej znajomości dodała nieco pikanterii, która rozgrzewała mnie w trakcie lektury. To wszystko spowiła w tajemnice i niedopowiedzenia, bo nie pozwoliła nam poznać przeszłości bohaterów. Ten zabieg sprawił, że niemalejąca ciekawość towarzyszyła mi w trakcie lektury a zwroty akcji zaskakiwały, bo próbowałam doszukać się wyjaśnienia wszystkich tajemnic. Gorąco polecam już tę historię, zapewniam, że nie będziecie mogli się od niej oderwać.

Relacja z określonym terminem ważności? Czy to się może udać?

Dwa zupełnie różne światy. On zamożny pilot samolotów, który robi sobie przerwę od codzienności i problemów jakie pojawiły się ostatnio w jego życiu. Wyrusza w podróż na Bali, by odpocząć, nabrać dystansu, co być może pomoże mu spojrzeć w innym świetle na wiele spraw. Tam poznaje piękną, tak odmienną od kobiet,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnego dnia Brielle budzi się w szpitalu. W jednej chwili okazuje się, że straciła ukochanego brata, była świadkiem jego zabójstwa, ale i straciła trzy, minione lata swojego życia. Ze względu na dobro śledztwa, które ma doprowadzić do znalezienia winnego, nikt z jej bliskich nie może powiedzieć co się wydarzyło w ostatnim czasie, by samodzielnie powróciła jej pamięć. Jedyną osobą, na którą dziewczyna może liczyć jest Spencer, przyjaciel Issacka a zarazem niespełniona miłość dziewczyny. W trakcie prób poskładania w całość minionych lat, ich relacja się zmienia, a mężczyzna nie patrzy już na Brie jak na siostrę przyjaciela…

Fabuła serwuje nam zwroty akcji, które trzymają w napięciu, zwłaszcza, gdy śledzimy losy głównej bohaterki. Brielle ze wszystkich sił próbuje sobie przypomnieć to co działo się w jej życiu, a o czym całkowicie zapomniała. Pojawiające się przebłyski wspomnień, wskazówki w jej otoczeniu zamiast zbliżać ją do rozwiązania zagadki, wprowadzają ją w jeszcze większy chaos. Zwyczajne fakty z jej życia, zmieniły się w tajemnice, tak trudne do odkrycia. Kreacja głównej bohaterki mnie zachwyciła. Jej wola walki, mimo iż miewała chwile zwątpienia, byłą godna podziwu ponad wszelką miarę. Nie poddawała się. Mimo tego, że umysł odmawiał jej posłuszeństwa, to walczyła z nim, aby w końcu dopuścić do siebie całą przeszłość. Czy jej się to udało? Co wydarzyło się w zapomnianym przez nią okresie?

To była cudowna historia, w której emocje sięgają zenitu. Strata, żałoba łączyły się tu z ogromnym żalem i poczuciem niesprawiedliwości a zarazem walką o wyjaśnienie wszelkich niewiadomych. Dodatkowo rodzące się, a może rosnące w siłę uczucie między Brie i Spencerem osładzało mi te cierpienie, które przeżywałam wraz z bohaterami. Napięcie między nimi i pożądanie były doskonały dopełnieniem. To co robił mężczyzna by wspierać Brie w odzyskaniu wspomnień było wzruszające i kibicowałam obojgu do ostatniej chwili, by wszystko w ich życiu wróciło do normy. Przyjaźń między paczką przyjaciół aż chwytała za serce, zwłaszcza w momentach, gdy pomagali sobie i wspierali się w każdej trudnej chwili. Zwroty akcji niejednokrotnie mnie zaskoczyły i już od początku tej historii byłam zaintrygowana a moja ciekawość nie zmalała nawet na chwilę. To rewelacyjna książka, której nie sposób odłożyć na półkę zanim nie dotrze się do ostatniej strony. Wówczas poczujecie zawód, że to już koniec tej historii. Polecam.

Pewnego dnia Brielle budzi się w szpitalu. W jednej chwili okazuje się, że straciła ukochanego brata, była świadkiem jego zabójstwa, ale i straciła trzy, minione lata swojego życia. Ze względu na dobro śledztwa, które ma doprowadzić do znalezienia winnego, nikt z jej bliskich nie może powiedzieć co się wydarzyło w ostatnim czasie, by samodzielnie powróciła jej pamięć....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Seria Wind Dragons MC zdobyła moją sympatię już od pierwszego tomu. Na premierę każdego kolejnego czekam z równie wielką niecierpliwością. Pojawienie się piątego już tomu tego cyklu o gorących motocyklistach wzbudziło we mnie olbrzymią radość. Ta część poświęcona jest Vinniemu, którego od początku darzyłam olbrzymią sympatią.

Opis od wydawcy wprowadził mały chaos w mojej głowie, bo cóż wg niego Vinnie dopiero dostaje pierwsze zadania do wykonania, aby z kandydata stać się pełnoprawnym członkiem Wind Dragon. Tu pojawił się pierwszy problem, bo wydarzenia w „Wolf’s Mate” mają miejsce tuż po czwartej części a Vinnie już jakiś czas wcześniej stał się jednym z braci WDMC.

Vinnie, miał dług do spłacenia. Przyszedł czas, aby go spłacić więc nie miał możliwości odmowy podjęcia się ochrony córki księgowego, której zagrażają jego wrogowie. Okazuje się, że przykry obowiązek przeradza się w całkiem znośne zadanie. Jednak im Vinnie bardziej się zagłębiał w swoje zadanie i tajemnice wokół całej sprawy tym większe okazuje się niebezpieczeństwo czyhające na Shaylę. Razem z rosnącymi problemami rosło wzajemne przyciąganie a pierwsze wrażenie zaczynało się zacierać. Czy mężczyźnie uda się ochronić dziewczynę nie ryzykując własnego życia oraz bezpieczeństwa pozostałych członków klubu i ich bliskich?

Chantal Fernando po raz kolejny zabrała mnie do świata pełnego niebezpieczeństw a zarazem pożądania, z którym trudno walczyć. Co w nim znajdziecie? Charakternych bohaterów, mających swoją przeszłość, która odcisnęła na nich swój świat. Testosteron na wysokim poziomie a zarazem zaborczość oraz adrenalinę sięgającą zenitu. To już chyba znak rozpoznawczy serii. Przepychanki między Vinniem a Shaylą dostarczają nutę humoru, a rodzące się uczucie między nimi dodatkowo podkręca napięcie. Zwroty akcji zaskakują, a pikantniejsze sceny są doskonałym dopełnieniem. Uwielbiam obecność bohaterów pozostałych części, którzy co prawda mają tutaj rolę drugoplanową, ale zawsze ogromną przyjemność sprawia mi możliwość poznania ich dalszych losów. Ten manewr w seriach dostarcza mi dodatkowej rozrywki. Podsumowując, to kolejny świetny tom serii przy którym nie nudziłam się nawet przez chwilę. Jako fanka romansów z wątkiem MC gorąco polecam.

Seria Wind Dragons MC zdobyła moją sympatię już od pierwszego tomu. Na premierę każdego kolejnego czekam z równie wielką niecierpliwością. Pojawienie się piątego już tomu tego cyklu o gorących motocyklistach wzbudziło we mnie olbrzymią radość. Ta część poświęcona jest Vinniemu, którego od początku darzyłam olbrzymią sympatią.

Opis od wydawcy wprowadził mały chaos w mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli czytaliście „Zakazaną pokusę” to z pewnością pamiętacie z tej historii Cola, przyjaciela Tylera. Tym razem to właśnie on jest głównym a zarazem tytułowym bohaterem, najnowszej książki AT. Michalak czyli „Cole. Uwięziona pokusa”.

Cole jest studentem i ambitnym zawodnikiem drużyny futbolowej. Jego związek z Hamrony, miał pomóc mu w odciągnięciu uwagi od plotek, które coraz częściej zaczynały wokół niego krążyć. Nie spodziewał się, że ta piękna i inteligentna dziewczyna zawróci w jego głowie. On sam jest dla niej spełnieniem marzeń. Jednak, gdy ich relacja nie rozwija się a stoi w miejscu, Harmony zaczyna obawiać się, że oboje nie darzą się wzajemnie równie silnym uczuciem. Nie ma jednak pojęcia jak przeszłość wpływa na Cola i dlaczego podejmuje on takie a nie inne decyzje.

Już w poprzedniej części obdarzyłam Cola sympatią, tutaj nie zmieniłam zdania a wręcz się w nim utwierdziłam. Jest bardzo wrażliwy i uczuciowy. Swoim bliskim, przyjaciołom byłby w stanie oddać przysłowiową nerkę i choć w jego życiu nie wszystko jest kolorowe i bajeczne to jednak nie poddawał się i parł do przodu, aby spełniać swoje marzenia. Wbrew wszystkim przeciwnościom. Co do Harmony, ona również jest bardzo pewna siebie, to oddana przyjaciółka i partnerka, której każdy by sobie życzył u swojego boku. Jednak może przez to, że mniej treści zostało jej poświęcone to nie obdarzyłam je równie głębokim uczuciem co Cola.

Autorka cofa nas nieco w czasie, kilka lat wstecz, abyśmy poznali przeszłość tytułowego przystojniaka. Wprowadza nas w jego poprzedni związek i to co się wydarzyło pewnego lata i jak to wszystko wpłynęło na naszego bohatera. Bardzo podobał mi się ten sposób prowadzenia fabuły. Sporo pikantnych scen sprawia, że trakcie lektury rośnie temperatura otoczenia. Przeplecione to zostało z problemami rodzinnymi, błędami ludzkimi, które mają wpływ na teraźniejszość. Fabuła trzyma w napięciu i choć spodziewałam się tego jaki będzie efekt końcowy to mimo wszystko ciekawość nie opuszczała mnie nawet na chwilę.
Fabuła trzyma w napięciu i choć spodziewałam się tego jaki będzie efekt końcowy to mimo wszystko ciekawość nie opuszczała mnie nawet na chwilę. Dodatkowym atutem jest sportowe tło całej akcji, co również bardzo lubię w książkach. Czy Cole pogodzi się z przeszłością i ruszy do przodu? Czy to właśnie Harmony będzie tą jedyną, która mogłaby uleczyć jego serce? Koniecznie sięgnijcie po tę książkę i przekonajcie się sami.

Jeśli czytaliście „Zakazaną pokusę” to z pewnością pamiętacie z tej historii Cola, przyjaciela Tylera. Tym razem to właśnie on jest głównym a zarazem tytułowym bohaterem, najnowszej książki AT. Michalak czyli „Cole. Uwięziona pokusa”.

Cole jest studentem i ambitnym zawodnikiem drużyny futbolowej. Jego związek z Hamrony, miał pomóc mu w odciągnięciu uwagi od plotek, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mieszkańcy niewielkiego Węgrowca stoją w obliczu nie tylko niebezpieczeństwa ale i makabry, której nikt się nie spodziewał. W różnych okolicach miasteczka, jego mieszkańcy znajdują nogi…

Jednym z odkrywców tego tragicznego znaleziska jest Mateusz, który trafia na nie w czasie swojej rutynowej przebieżki. Ciocia mężczyzny, Pani Stanisława, przez bliskich nazywana Stasią, za punkt honoru stawia sobie ochronę bliskich. Wierząc, że odpowiednie służby są wystarczająco obciążone prowadzonym śledztwem, kobieta zamierza im pomóc w rozwiązaniu sprawy. Godna postawa obywatelska starszej Pani, nie wszystkim przypada do gustu a stosowane przez nią metody są dość niekonwencjonalne. Jednak przecież bezpieczeństwo najbliższych jest najważniejsze więc starsza Pani zrobi wiele by wspomóc tutejszych śledczych w odnalezieniu sprawców.

Czytając tę książkę, nie sposób się nie uśmiechnąć. Zwłaszcza, śledząc perypetie bohaterów, ich słowne utarczki, w których bez wątpienia prym wiedzie główna bohaterka, pani Stasia. Jej bezpośredniość, cięty język oraz niewątpliwie wysoka inteligencja sprawiają, że tej kobiety nie sposób nie darzyć sympatią. Ja polubiłam ją już od pierwszej strony. Dzięki niej i jej podejściu wszyscy jej bliscy dostrzegali jak ważna jest rodzina, troska o siebie wzajemnie, jak można okazać wsparcie w trudnych chwilach. To właśnie ta kobieta potrafiła scalić rodzinę, mimo różnic zdań, pokoleń i przekonań.
Oprócz humoru, mogłam wyczuć się w emocje bohaterów, poczuć ich obawy ale także to jak trudna dla śledczych była prowadzona przez nich sprawa, z jakim wiązała się ona obciążeniem. To wszystko zostało doskonale ze sobą splecione by czytelnik mógł wczuć się w klimat historii i śledził ją z niemalejąca ciekawością. Ile kobiet padnie ofiarą “stópkarza”? Czy uda się go złapać i ukrócić jego mrożące krew w żyłach praktyki?

Narracja trzecioosobowa sprawia, że poznajemy bieżące wydarzenia z perspektywy różnych bohaterów. Między innymi z poziomu policjantów, którzy zajmują się sprawą “zimnych nóżek” oraz obywateli, między innymi Pani Stasi, której bystry umysł pracuje na najwyższych obrotach. Zwroty akcji, różne tropy, które choć ciężko ze sobą powiązać prowadzą nas do wyjaśnienia tej makabrycznej sprawy. Niejednokrotnie powiało grozą, że aż włos jeżył się na skórze.

To świetna komedia kryminalna napisana na wysokim poziomie i choć to debiut autorki nie można absolutnie wyczuć aby tak było. Nie odbiega od standardów poczytnych pisarzy, których znamy z tego gatunku. Gorąco polecam!

Mieszkańcy niewielkiego Węgrowca stoją w obliczu nie tylko niebezpieczeństwa ale i makabry, której nikt się nie spodziewał. W różnych okolicach miasteczka, jego mieszkańcy znajdują nogi…

Jednym z odkrywców tego tragicznego znaleziska jest Mateusz, który trafia na nie w czasie swojej rutynowej przebieżki. Ciocia mężczyzny, Pani Stanisława, przez bliskich nazywana Stasią, za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ależ ja czekałam na tę pozycję! “Odkupienie diabła”, długo wyczekiwana kontynuacja dylogii „Pionek diabła” nareszcie wpadła w moje ręce!
Isabelle, wierzyła, że może zaufać swojemu mężowi, że będzie jej ostoją i bezpieczną przystanią. Jednak Jericho szybko wyprowadził ją z błędu zdradzając w najgorszy możliwy sposób. Teraz oboje zdają sobie sprawę, że to co było trzeba spisać na straty a ponowne zaufanie sobie będzie niemal niemożliwe. Zwłaszcza, gdy dziewczyna stoi w oku cyklonu i napierają na nią różne wersje tych samych wydarzeń. Komu może zaufać? Czy człowiek, który potrafi darzyć miłością, choćby własną córkę będzie w stanie pokochać ją? Czy miłość do męża umarła wraz z jego intrygami? Plan zemsty nie zostanie pogrzebany, zwłaszcza, że to sam Diabeł jego realizację…

Kochani, ta historia to coś obok czegoś nie da się przejść obojętnie. Zwłaszcza nasz Diabeł, który wzbudził skrajne uczucia nawet we mnie. Momentami wręcz sama zrobiłabym do niego maślane oczy by za chwilę oczekiwać by ktoś strzelił go w ten głupi łeb. Silny, arogancki, despotyczny samiec alfa a zarazem cudowny ojciec, idealny kochanek. Jednak zemsta za krzywdy musi się dokonać. Kto zapłaci za nią największą cenę? Isabell staje między dylematem bycia lojalnym wobec rodziny, która choć na krótko to jednak zapewniła jej dach nad głową, a mężem, który potrafi być równie okrutny co cudowny. To młoda dziewczyna i choć doświadczona wieloma tragediami, które spotkały ją w życiu, to nie poznała dotąd obłudy i poczucia bycia wykorzystaną do czyichś celów. Wiele zła doznała z rąk samego męża. To właśnie on wykorzystał ją najbardziej. Jednak nie tylko on stanowi dla niej zagrozenie...Czy w nowej sytuacji, w jakiej się znaleźli będzie szansa choćby na pojednanie? Ja kibicowałam im cały czas.
Uwielbiam to uczucie, gdy historie bohaterów prowadzone są na krawędzi. Między nienawiścią i miłością, gdzie najmniejszy nawet gest może ich zarówno zrzucić w przepaść jak i ponieść na szczyt. Doskonale dopracowane gorące sceny również na pograniczu brutalności a namiętności, która potrafi porwać samego czytelnika. Jest ich tu sporo więc to idealna pozycja dla czytelników lubiących wysoką temperaturę w trakcie lektury. Zwroty akcji, które zaskakują i podnoszą wręcz ciśnienie to kolejny rewelacyjny dodatek. To zwieńczenie dylogii idealne, może nieco przewidywalne, ale nie odebrało mi to przyjemności z czytania, a właściwie jest to coś co właśnie lubię najbardziej w książkach autorki. Z pewnością nie raz jeszcze wrócę do nie, jak i do Trylogii Socjety.

Ależ ja czekałam na tę pozycję! “Odkupienie diabła”, długo wyczekiwana kontynuacja dylogii „Pionek diabła” nareszcie wpadła w moje ręce!
Isabelle, wierzyła, że może zaufać swojemu mężowi, że będzie jej ostoją i bezpieczną przystanią. Jednak Jericho szybko wyprowadził ją z błędu zdradzając w najgorszy możliwy sposób. Teraz oboje zdają sobie sprawę, że to co było trzeba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę Wam się przyznać do tego, że Agnieszka Bruckner to jedna z moich ulubionych autorek. Lekturę jej książek zaczynałam od pierwszego tomu Rodziny Santo i tą właśnie książka autorka zdobyła moje serce. Gdy tylko doszły mnie wieści o premierze “Odrodzonego” wiedziałam, że nie odpuszczę i tej historii.

Alessandro dosłownie pod wpływem jednej chwili decyduje się na ślub z Clarą. Kobieta wychowywana przez samotnego ojca doznała z jego rąk wielu krzywd. Bita, poniżana od dziecka, była obecnie cieniem samej siebie. Niespodziewany ratunek od mężczyzny miał być początkiem nowej drogi. Dokładnie nim był. Rozkwitające uczucie dodawało jej skrzydeł a i dla Alessandra nie była ona obojętna. Jednak życie pisze różne scenariusze i są rzeczy, do których nie zda się nawet władza samych Santo…

Ta książka jest dosłownie fenomenalna. Dostałam doskonale przemyślaną fabułę, genialnych bohaterów, których nie da się nie kochać i ogrom uczuć. Co ja tu przeżyłam… co ja się tu napłakałam… łzy i szlochy, złość i żal do całego świata mnie omamiły w trakcie czytania tej historii. Dawno nie potrzebowałam chusteczek w trakcie lektury… tu nie mogłam się bez nich obejść. Współczułam bohaterom przeogromnie, równocześnie trzymając za nich kciuki. Alessandro jest moim ulubionym członkiem rodziny Santo i miałam wrażenie, że jego emocje autorka przelewała na mnie za sprawą napisanych przez siebie słów. Clara… anioł nie kobieta ona to już do reszty zniszczyła mnie emocjonalnie. Była jeszcze Mia, kobieta tak pozytywnie zaskakująca… wisienka na torcie. Nie pamiętam, kiedy tak rozpaczałam w trakcie lektury jakiejkolwiek książki. Bohaterowie są cudowni, nie mogłam ich nie pokochać. Zostaną ze mną na dłużej - to wiem na pewno. Oprócz oceanu emocji, który zafundowała nam tu Agnieszka, znajdziecie tu sporo gorętszych scen, które zostały opisane ze smakiem, w ilości doskonale wyważonej. Potrafiły podnieść temperaturę otoczenia a zarazem osładzały mi te boleśniejsze emocje. Fabuła jest prowadzona tak, by omamić czytelnika, roztrzaskać go w pył, by stopniowo dodawać najpierw nadzieję a później spokój i ukojenie. Czy jednak da bohaterom upragnione szczęśliwe zakończenie? Koniecznie sięgnijcie po tę historię, jak i poprzednie tomy, nie zawiedziecie się. Dostaniecie emocje, które będą szalały jak na kolejce górskiej.

Muszę Wam się przyznać do tego, że Agnieszka Bruckner to jedna z moich ulubionych autorek. Lekturę jej książek zaczynałam od pierwszego tomu Rodziny Santo i tą właśnie książka autorka zdobyła moje serce. Gdy tylko doszły mnie wieści o premierze “Odrodzonego” wiedziałam, że nie odpuszczę i tej historii.

Alessandro dosłownie pod wpływem jednej chwili decyduje się na ślub z...

więcej Pokaż mimo to