-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2014-08-31
2014-10-30
"Dziwnie to brzmi: zabić się. Jakby człowiek chciał zamordować samego siebie. Ale zabijanie ludzi to coś złego, a samobójstwo według mnie - nie. To przecież moje życie, nie? Wolno mi je zakończyć, jeśli taka jest moja wola" Nie uważam tego za grzech" [...] Dlaczego można kogoś skazać na śmierć, ale jemu samemu nie pozwala się o niej zadecydować?" str. 61
Książka „Notatki samobójcy” Michaela Thomasa Forda, to książka, poruszająca bardzo ważną kwestię, która aktualnie jest wysoce częstym zjawiskiem występującym wśród nastolatków, mianowicie problem samobójstw. Jeżeli już tak młodzi ludzie targną się na swoje życie to, dokąd zmierza ten świat? Przecież wydawałoby się, że dzieciństwo to okres, kiedy człowiek powinien być beztroski i szczęśliwy. Niestety otaczający nas świat bywa bardzo surowy i bezwzględny, a na nasze dzieci czeka za rogiem mnóstwo zagrożeń, nastolatki często czują się osaczone i zagubione poczym nawet błahostka narasta do tak wielkiego dylematu, że nagle dzieciak w akcie desperacji sięga po nieodpowiednie środki. Pytanie, gdzie wsparcie ze strony rodziców, czy nauczycieli? Niestety dzieci mają niezwykły talent do ukrywania swoich emocji i przy codziennych obowiązkach dorosłych, a także często braku wystarczającej znajomości swojego dziecka, łatwo jest przegapić moment, w którym dzieciak przestaje sobie radzić i chwyta po najgorsze z możliwych rozwiązań.
Sięgając po tę książkę, nie miałam pojęcia, że to będzie tak ciekawa pozycja. Książka napisana jest w formie notatek piętnastoletniego chłopca, który po nieudanej próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. W tym samym czasie na oddziale przebywają również inne dzieciaki, które nie poradziły sobie w życiu z różnymi problemami. Chłopak poddawany jest terapii, niestety w początkowej fazie nie przynosi ona żadnych skutków, a piętnastolatek nie chce wyjawić prawdziwego powodu, dla którego próbował się zabić. Mimo, że książka porusza ważne kwestie, napisana jest w niezwykle lekki i zabawny sposób, przez co nie wywołuje dużego przygnębienia u czytelnika. Nie potrafię określić, co takiego ta książka w sobie ma, ale mnie bardzo poruszyła i skłoniła do refleksji, toteż na długo pozostanie w mojej pamięci. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją, świetna książka dla rodziców, ale i zagubionych nastolatków, polecam ją z czystym sumieniem. Książka wywołuje uśmiech na twarzy i wzrusza, bywa, że i zdumiewa, ale przede wszystkim porusza bardzo poważne aspekty życia, tematy tabu, dlatego dla tych, którzy są nietolerancyjni może być szokująca i trudna do zaakceptowania.
"Patrzyłem, jak bezgłośnie poruszają ustami. A im dłużej patrzyłem, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że dokładnie tak zachowuje się większość ludzi. Poruszają ustami, ale nie mówią nic ważnego. Tylko słowa, słowa, słowa...". str. 71
"Dziwnie to brzmi: zabić się. Jakby człowiek chciał zamordować samego siebie. Ale zabijanie ludzi to coś złego, a samobójstwo według mnie - nie. To przecież moje życie, nie? Wolno mi je zakończyć, jeśli taka jest moja wola" Nie uważam tego za grzech" [...] Dlaczego można kogoś skazać na śmierć, ale jemu samemu nie pozwala się o niej zadecydować?" str. 61
Książka „Notatki...
2014-11-01
„Niewdzięczna pamięć” Bernlefa, to książka, w której autor ukazuje czytelnikowi, co dogłębnie czuje i myśli człowiek, który zapadł na demencję starczą. Autor poprzez narrację pierwszoosobową wprowadza czytelnika w głąb umysłu głównego bohatera. Ta książka nie jest lekką i prostą opowieścią o nieuniknionej starości czy demencji starczej, jest przede wszystkim niezwykle wnikliwym opisem egzystencji człowieka, który z powodu choroby zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, w którego głowie jest wyłącznie chaos. Ten chaos i zagubienie odczuwa również czytelnik, ta opowieść, choć niedługa ogromnie przytłacza, przeraża, a chwilami nawet męczy.
Maarten Klein, główny bohater książki z każdym dniem czuje się coraz bardziej zagubiony, myli teraźniejszość z przeszłością, przestaje rozpoznawać najbliższych, jego życie w szybkim tempie zamienia się w największy koszmar, który prowadzi do obłędu. Mózg Maartena w zastraszającym tempie umiera, luki w pamięci, bezradność, zagubienie z każdym dniem są coraz większe i mimo, iż bohater podejmuje trudną walkę z chorobą, niestety przegrana jest nieunikniona.
„Niewdzięczna pamięć” to książka, która była dla mnie niezwykle ciężka w odbiorze, im głębiej brnęłam w tę historią, tym bardziej czułam się przygnębiona i oszołomiona, w mojej głowie był coraz większy zamęt. Chyba właśnie ten efekt chciał uzyskać autor, bo właśnie tak czuł się główny bohater. Książka wypełniona jest ogromnym cierpieniem, które sama odczuwałam niemalże fizycznie i psychicznie, niestety prowadzi do tragicznego zakończenia. Demencja starcza to choroba, której nie da się wyleczyć, można tylko troszkę opóźnić proces jej rozwoju, w efekcie i tak prowadzi do całkowitej utraty pamięci, a w konsekwencji do śmierci. Dlatego czy polecam tę książkę? Nie wiem, mnie przygnębiła i przeraziła. Dlatego decyzję o sięgnięciu po tę pozycję pozostawiam Wam drodzy czytelnicy. Książka na pewno uczy pokory, dlatego doceniajmy każdą chwilę naszego życia i nie marnujmy czasu na to, co mało ważne.
„Niewdzięczna pamięć” Bernlefa, to książka, w której autor ukazuje czytelnikowi, co dogłębnie czuje i myśli człowiek, który zapadł na demencję starczą. Autor poprzez narrację pierwszoosobową wprowadza czytelnika w głąb umysłu głównego bohatera. Ta książka nie jest lekką i prostą opowieścią o nieuniknionej starości czy demencji starczej, jest przede wszystkim niezwykle...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-03
„Nienawiść” autorstwa Jennifer Brown to absolutnie doskonała pozycja. Jestem pod jej olbrzymim wrażeniem. Wydobyła ze mnie bezmiar różnorodnych emocji, momentami, aż dech mi zapierało, łzy same napływały mi do oczu, odczuwałam ogromny smutek i było mi przykro, czułam nieomalże fizyczny ból. Ta powieść zainteresowała mnie od pierwszego akapitu i w trakcie jej czytania nie istniałam dla nikogo. Przeżywałam wszystkie ciężkie chwile wraz z bohaterami tej historii i mimo, iż skończyłam ją czytać, to w mojej głowie nadal tkwią wszystkie wydarzenia opisane w tej książce i chyba na długo w niej pozostaną. Jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie.
Valerie Leftman ma 16 lat i mimo, iż jest dobrą uczennicą w szkole nie cieszy się wielką sympatią. Każdego dnia jest wyśmiewana, upokarzana przez rówieśników, niestety w domu również nie odnajduje zrozumienia, narażona na ciągłe kłótnie rodziców i brak zainteresowania z ich strony postanawia stworzyć listę, w której zapisuje nazwiska osób, których nienawidzi. W pewnym momencie poznaje chłopca imieniem Nick, który zmaga się każdego dnia z podobnymi dylematami, tak jak Val jest wyśmiewany w szkole i mimo, iż jest inteligentny, wrażliwy i fascynuje się twórczością Szekspira, wydaje się być niedoceniony i nierozumiany przez otoczenie. Oboje bardzo zagubieni, wspierają się wzajemnie każdego dnia. Razem dopisują nazwiska kolejnych, znienawidzonych osób. Niestety, jakby mogło się wydawać niewinna zabawa, prowadzi do olbrzymiej tragedii.
„Nienawiść” J. Brown to książka o braku zrozumienia, ogromnym zagubieniu, cierpieniu, braku wsparcia ze strony dorosłych, o ogromnej nietolerancji i nienawiści, jaką potrafią się darzyć ludzie, ale także o wybaczaniu, sile przyjaźni i trudnej walce z przeciwnościami. Książka porusza poważny problem związany z brakiem akceptacji ludzi różniących się od ogólnie przyjętych norm, ten brak aprobaty, szyderstwo i odrzucenie w konsekwencji mogą prowadzić do bardzo tragicznych skutków. Ta pozycja robi ogromne wrażenie na czytelniku, szokuje, przeraża i skłania do przemyśleń. Tę książkę powinien przeczytać każdy. Z czystym sumieniem zachęcam do zapoznania się z tą lekturą, ta książka ma ogromną siłę przekazu, po jej przeczytaniu nie można pozostać obojętnym.
„Nienawiść” autorstwa Jennifer Brown to absolutnie doskonała pozycja. Jestem pod jej olbrzymim wrażeniem. Wydobyła ze mnie bezmiar różnorodnych emocji, momentami, aż dech mi zapierało, łzy same napływały mi do oczu, odczuwałam ogromny smutek i było mi przykro, czułam nieomalże fizyczny ból. Ta powieść zainteresowała mnie od pierwszego akapitu i w trakcie jej czytania nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-07
„Opowieść ojca. Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu” to piękna i wzruszająca książka napisana przez ojca autystycznego chłopca. Rupert Isaacson wraz z żoną Kristin wyruszyli w niezwykłą i magiczną podróż na Syberię, do oddalonej mongolskiej wioski, krainy szamanów, dzikich koni i reniferów oraz nieskażonej przyrody, aby uleczyć swojego syna Rowana. Pomysł Ruperta dla wielu wydawałby się absurdalny i szalony, jednak po przeczytaniu tej książki nie mam wątpliwości o słuszności jego decyzji i jestem pełna podziwu dla wytrwałości, cierpliwości oraz woli walki o zdrowie Rowana. Czytając tę książkę miałam możliwość poczuć to, z czym zmagają się rodzice dzieci z całościowym zaburzeniem rozwoju. Dzieci autystyczne wydają się być całkowicie odcięte od rzeczywistego świata, odizolowane i zamknięte głęboko w sobie, są bardzo wrażliwe, nadpobudliwe i często nieprzewidywalne. Rodzice dzieci autystycznych muszą wykazać się niebywałą cierpliwością, spokojem i wytrwałością. Rupert i Kristin podjęli wiele prób uzdrowienia swojego syna Rowana, niestety żadna nie przyniosła oczekiwanego efektu, dlatego wyruszyli do Mongolii, gdzie tylko cud może ozdrowić Rowana.
„Opowieść ojca” Ruperta Isaacsona to książka nie tylko o autyzmie, ale przede wszystkim o ogromnej miłości, poświęceniu i przekraczaniu własnych granic. Książka jest przejmująca, chwilami nawet przerażająca i przykra, ale daje nadzieję i pozwala wierzyć w istnienie sił nadprzyrodzonych. Czytając tę powieść miałam możliwość znaleźć się w niezwykłym miejscu, wśród szamanów i ludzi żyjących w zgodzie z naturą. Wraz z Rowanem i jego rodzicami odbyłam interesującą podróż w miejsca, do których pewnie nigdy nie uda mi się dotrzeć. Byłam świadkiem niezwykłych zdarzeń i zjawisk. Doświadczyłam wielu emocji związanych z trudami takiej podróży. Dlatego szczerze zachęcam do przeczytania tej książki, nie jest ona łatwa i zawsze lekka w odbiorze, ale mimo wszystko warto chociażby tylko oczami wyobraźni doświadczyć tego, z czym zmagali się bohaterzy tej powieści.
„Opowieść ojca. Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu” to piękna i wzruszająca książka napisana przez ojca autystycznego chłopca. Rupert Isaacson wraz z żoną Kristin wyruszyli w niezwykłą i magiczną podróż na Syberię, do oddalonej mongolskiej wioski, krainy szamanów, dzikich koni i reniferów oraz nieskażonej przyrody, aby uleczyć swojego syna Rowana. Pomysł Ruperta...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-16
To moje szóste spotkanie z książką z serii ZBLIŻENIA publikowanych przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia. „Najgorsza rzecz, jaką zrobiła” autorstwa Alice Kuipers to kolejna niełatwa książka, odnosząca się do kwestii związanych z utratą bliskiej osoby w nagłych i szokujących okolicznościach. Ta historia przedstawiona jest w formie pamiętnika pisanego przez nastolatkę imieniem Sophie, która w dramatycznych okolicznościach straciła siostrę. Pisanie przez Sophie pamiętnika jest dla niej formą terapii, dlatego nie od razu dowiadujemy się, w jakich okolicznościach umarła siostra głównej bohaterki. Sophie poznajemy w chwili, kiedy próbuje odzyskać panowanie nad własnym życiem, które utraciła na skutek ciężkich przeżyć. Dowiadujemy się o jej zaburzonych relacjach z matką, przyjaciółką, nauczycielami, rówieśnikami, a nawet terapeutką. Dziewczyna w swoim pamiętniku często wraca pamięcią do momentów spędzanych z siostrą przed wypadkiem i pomału przybliża nam okoliczności dramatu. Sophie żyje w ogromnym poczuciu winy, czuje się odtrącona i oddala się od przyjaciół oraz bliskich nie pozwalając sobie pomóc.
„Najgorsza rzecz, jaką zrobiła” to poruszająca i smutna książka o kruchości życia ludzkiego, o tym, że los potrafi być bardzo okrutny i nieprzewidywalny. To opowiadanie skłania do refleksji nad istotą naszego życia, nad wartościami takimi jak przyjaźń i rodzina. Ponadto ukazuje jak niezwykle trudno odnaleźć w sobie siłę, aby po ciężkich przeżyciach żyć dalej, nie poddawać się i nie odrzucać wsparcia bliskich nam osób. Mimo, iż książka przybliża nam trudny temat i ukazuje niezwykle smutne wydarzenia, na które często absolutnie nie możemy mieć wpływu, to daje również nadzieję i pokazuje, że z czasem każdy z nas może uporać się z głębokim smutkiem i rozpocząć nowe życie.
To moje szóste spotkanie z książką z serii ZBLIŻENIA publikowanych przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia. „Najgorsza rzecz, jaką zrobiła” autorstwa Alice Kuipers to kolejna niełatwa książka, odnosząca się do kwestii związanych z utratą bliskiej osoby w nagłych i szokujących okolicznościach. Ta historia przedstawiona jest w formie pamiętnika pisanego przez nastolatkę imieniem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na tę książkę natknęłam się zupełnie przypadkiem, i kiedy wpadła w moje ręce to zobaczyłam na okładce pięknego szczeniaka w postaci małego labradorka. Od razu wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Wiadomym jest, iż jestem wielką miłośniczką psów, a w szczególności psów rasy labrador retriever, toteż żadna książka z labradorem na okładce nie może zostać przeze mnie pominięta. Do tego, kiedy przeczytałam, że jest to również książka o chłopcu z ADHD tym bardziej nie mogłam jej odłożyć na bok. Bardzo lubię czytać książki o ludziach upośledzonych, trudnych czy odbiegających od ogólnie przyjętych norm, gdyż poszerza to moje horyzonty, zmienia światopogląd i pozwala odpowiednio postrzegać ludzi pokrzywdzonych przez los. Dzięki takim książkom łatwiej rozmawiać z ludźmi cierpiącymi z powodu swojej odmienności, łatwiej im pomagać, czy po prostu ich zrozumieć, aby przypadkiem, czy zwyczajnie nieświadomie ich nie skrzywdzić, bądź np. źle ocenić. Wielu ludziom przez niewiedzę zdarza się nieodpowiednio kogoś potraktować, wręcz nawet skreślić uważając go za przypadek beznadziejny, czy też niemożliwy do zrozumienia.
Tak właśnie było z bohaterem książki pt. „Szczeniak. Jak labrador ocalił chłopca z ADHD” autorstwa L. Creed’a. Chłopiec imieniem Liam od małego doprowadzał swoich bliskich do obłędu. Nauczyciele oraz środowisko rówieśnicze całkowicie spisało go na straty, uważając, że Liam jest zwyczajnie trudny, konfliktowy i nie do zniesienia. Tym czasem okazuje się, że chłopiec choruje na ADHD, czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Do tego jest wyjątkowo trudnym przypadkiem. Na szczęście nie wszyscy w pełni skreślają chłopca. Jeden z nauczycieli Liama daje chłopcu szansę proponując udział w programie telewizyjnym. Celem programu jest pokazanie jak tzw. „dzieci trudne” radzą sobie ze szkoleniem małych i niesfornych labradorów, aby wykształcić je na psy niosące pomoc i oparcie ludziom niepełnosprawnym. Udział Liama w tym programie daje chłopcu zupełnie nowe możliwości i zmienia jego dotychczasowe zachowanie. Powodem zmiany jest niezwykła przyjaźń, jaka rodzi się między Liamem, a jego podopiecznym - psem labradorem zwanym Areo. Chłopiec zupełnie inaczej zaczyna postrzegać otaczający go świat, nawiązuje nowe przyjaźnie z rówieśnikami i w końcu daje powody do dumy swoim rodzicom.
Książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie, gdyż napisana jest z punktu widzenia chłopca dotkniętego syndromem ADHD. Jest niezwykle ciepła i daje wielką nadzieję, uczy, aby nie przekreślać ludzi, tylko dawać im szansę na poprawę, nawet jeżeli dzieje się to przy pomocy mniej konwencjonalnych metod, ale podobno cel uświęca środki. W końcu na każdego jest jakiś sposób, trzeba tylko go lepiej poznać, spróbować zrozumieć i dobrze poszukać, a na pewno znajdziemy skuteczną metodę. W tym przypadku był to pies. Z doświadczenia wiem, że psy czasem sprawiają cuda, mój labek niejednokrotnie swoim niewinnym spojrzeniem spowodował, iż złamałam swoje zasady.
Jedyne, czego zabrakło mi w tej książce to większej ilości opisów przygód związanych z tymi szalonymi psiakami. Labradory potrafią niesamowicie rozbawić, ale i wyprowadzić z równowagi niemalże każdego, wtedy książka byłaby bardziej zabawna, tym czasem cała historia skupia się głównie na chłopcu z syndromem ADHD. Niemniej jednak gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją, w trakcie jej czytania będzie na pewno miło, momentami zabawnie, czasem wzruszająco, ale i bardzo pouczająco. Polecam.
Na tę książkę natknęłam się zupełnie przypadkiem, i kiedy wpadła w moje ręce to zobaczyłam na okładce pięknego szczeniaka w postaci małego labradorka. Od razu wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Wiadomym jest, iż jestem wielką miłośniczką psów, a w szczególności psów rasy labrador retriever, toteż żadna książka z labradorem na okładce nie może zostać przeze mnie...
więcej Pokaż mimo to