Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Bez presji Alvin Rosenfeld, Nicloe Wise
Ocena 7,3
Bez presji Alvin Rosenfeld, Ni...

Na półkach: ,

Książka-balsam na skołatane nerwy rodziców,którzy martwią się, że nie są wystarczająco dobrymi rodzicami. Autorzy twierdzą, że zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa,dachu nad głową, jedzenia i edukacji to już bardzo wiele i nie musimy stawać na głowie, żeby dać im wszystko. Przekonują, że nie ma jednego dobrego sposobu wychowania dziecka i dlatego nie należy bezgranicznie polegać na radach różnego rodzaju ekspertów, a raczej brać z nich to, co nam odpowiada i bardziej zaufać własnej intuicji. Jedyny zarzut, jaki mam wobec książki, to że jest zbyt długa. Zawarte w niej treści można było zmieścić w połowie objętości, zamiast w kolejnych rozdziałach omawiać ciągle te same kwestie.

Książka-balsam na skołatane nerwy rodziców,którzy martwią się, że nie są wystarczająco dobrymi rodzicami. Autorzy twierdzą, że zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa,dachu nad głową, jedzenia i edukacji to już bardzo wiele i nie musimy stawać na głowie, żeby dać im wszystko. Przekonują, że nie ma jednego dobrego sposobu wychowania dziecka i dlatego nie należy bezgranicznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W mojej ocenie nie można tej książki traktować jako źródła wiedzy, w skrócie - są to pogawędki z osobami reprezentującymi różne zawody i środowiska, które łączy to, że propagują dietę roślinną jako panaceum na zło tego świata i nasze problemy zdrowotne. Przy okazji robią sobie reklamę - po każdej rozmowie mamy odnośniki do stron internetowych, gdzie możemy zapoznać się z treściami o tematyce podobnej do poruszanej w książce, ale także np. zakupić książki, suplementy diety, plany żywieniowe itp.
Próżno w książce szukać naukowych danych, prezentacji wyników badań itd. Od jakiegoś czasu staram się ograniczać produkty zwierzęce w diecie na rzecz roślinnych, ale autor nie zdołał mnie przekonać do przejścia całkowicie na dietę roślinną. Ani słowa o tym, czy dieta wegańska jest dla każdego i że wymaga bardziej starannego planowania posiłków, aby zapewnić organizmowi wszystkie potrzebne składniki odżywcze. Dodatkową wadą książki jest to, że odsyła głównie do angielskojęzycznych źródeł.

W mojej ocenie nie można tej książki traktować jako źródła wiedzy, w skrócie - są to pogawędki z osobami reprezentującymi różne zawody i środowiska, które łączy to, że propagują dietę roślinną jako panaceum na zło tego świata i nasze problemy zdrowotne. Przy okazji robią sobie reklamę - po każdej rozmowie mamy odnośniki do stron internetowych, gdzie możemy zapoznać się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja rozwija się powoli, nie wiadomo do czego zmierza, dopiero pod koniec zaczyna być emocjonująco. "Przebudzenie" zasługuje na pięć gwiazdek,ale jedną dodaję ekstra za przyprawiający o dreszcze koncept "nie ma śmierci".

Akcja rozwija się powoli, nie wiadomo do czego zmierza, dopiero pod koniec zaczyna być emocjonująco. "Przebudzenie" zasługuje na pięć gwiazdek,ale jedną dodaję ekstra za przyprawiający o dreszcze koncept "nie ma śmierci".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli ktoś oglądał tylko serial "Anna German" to może warto, żeby sięgnął po tą książkę, aby się dowiedzieć "jak było naprawdę". Inni właściwie mogą ją sobie odpuścić, bo nie zawiera wiele więcej niż notę biograficzną autorki - urodziła się, mieszkała, pracowała itd. W części dotyczącej życia w Polsce i kariery córki przeczytamy jedynie bardzo obszerne cytaty ze wspomnień Anny German "Wróć do Sorrento?...". Wspomnienia Irmy Martens nie są zajmujące, bo autorka przedstawia fakty, a nie mówi o przeżyciach, nie opisuje ludzi, miejsc. Lepiej wybrać ciekawszą lekturę.

Jeśli ktoś oglądał tylko serial "Anna German" to może warto, żeby sięgnął po tą książkę, aby się dowiedzieć "jak było naprawdę". Inni właściwie mogą ją sobie odpuścić, bo nie zawiera wiele więcej niż notę biograficzną autorki - urodziła się, mieszkała, pracowała itd. W części dotyczącej życia w Polsce i kariery córki przeczytamy jedynie bardzo obszerne cytaty ze wspomnień...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytuł zapowiada wrażenia, czytanie tej książki jest jak przedzieranie się przez gęsty las. Wiele wysiłku kosztowało mnie dobrnięcie do końca, nie mogłam przeczytać więcej niż kilka stron za jednym podejściem. Trudno określić temat powieści, nie wiadomo co jest prawdą a co zmyśleniem. Spomiędzy słów wyziera jednak szczególny duch tamtego okresu, szarość, bylejakość, beznadzieja, również groza. Do tego mamy powikłane losy rodziny autora, pełne traum i strasznych zbiegów okoliczności. Pozycja szczególna, oryginalna, ale bardzo trudna w odbiorze i właściwie niczego po sobie nie pozostawiająca.

Tytuł zapowiada wrażenia, czytanie tej książki jest jak przedzieranie się przez gęsty las. Wiele wysiłku kosztowało mnie dobrnięcie do końca, nie mogłam przeczytać więcej niż kilka stron za jednym podejściem. Trudno określić temat powieści, nie wiadomo co jest prawdą a co zmyśleniem. Spomiędzy słów wyziera jednak szczególny duch tamtego okresu, szarość, bylejakość,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opracowanie godne uwagi, jednak napisane dosyć trudnym językiem, dla mnie jako przeciętnego czytelnika wymagało sporego skupienia i wcale nie czytało się szybko.

Opracowanie godne uwagi, jednak napisane dosyć trudnym językiem, dla mnie jako przeciętnego czytelnika wymagało sporego skupienia i wcale nie czytało się szybko.

Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystkich nas nie spalicie Piotr Ciszewski, Robert Nowak
Ocena 7,6
Wszystkich nas... Piotr Ciszewski, Ro...

Na półkach:

Zgadzam się z opinią, że autorzy podchodzą do zagadnienia stronniczo, ale w końcu są bezpośrednio zaangażowani w ruch obrony praw lokatorów. Śmierć Jolanty Brzeskiej była wstrząsem dla wszystkich, którzy ją znali i osób dotkniętych skutkami reprywatyzacji, nic dziwnego, że autorzy do sprawy podchodzą emocjonalnie. Okoliczności morderstwa powinny zostać wyjaśnione, a sprawcy ukarani. Co do samej reprywatyzacji, to brak odpowiedniego prawa stworzył klimat do nadużyć i trudno winić za ten stan rzeczy konkretne osoby.
Zgromadzony przez autorów materiał jest dość obszerny, fakty przedstawione w książce pozwalają stworzyć pełny obraz sytuacji na rynku nieruchomości objętych roszczeniami osobom nie obeznanym z tematem. Irytuje jednak duża liczba błędów gramatycznych w tekście, korekta chyba zawiodła.

Zgadzam się z opinią, że autorzy podchodzą do zagadnienia stronniczo, ale w końcu są bezpośrednio zaangażowani w ruch obrony praw lokatorów. Śmierć Jolanty Brzeskiej była wstrząsem dla wszystkich, którzy ją znali i osób dotkniętych skutkami reprywatyzacji, nic dziwnego, że autorzy do sprawy podchodzą emocjonalnie. Okoliczności morderstwa powinny zostać wyjaśnione, a sprawcy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dla osób planujących karierę w korporacji, kto już w takiej pracuje pewnie nie dowie się z niej niczego. Autor pokazuje zarówno blaski, jak cienie bycia "korporacyjnym niewolnikiem", potrafi spojrzeć na korporacyjne zwyczaje z ironią. Jednak "mimowolne chwalenie się,snobowanie, pokazanie, że jestem ze Szklanych Domów, z tego lepszego świata", które zauważa u swoich współpracowników, dotyczy również jego samego i da się to odczytać między wierszami.

Książka dla osób planujących karierę w korporacji, kto już w takiej pracuje pewnie nie dowie się z niej niczego. Autor pokazuje zarówno blaski, jak cienie bycia "korporacyjnym niewolnikiem", potrafi spojrzeć na korporacyjne zwyczaje z ironią. Jednak "mimowolne chwalenie się,snobowanie, pokazanie, że jestem ze Szklanych Domów, z tego lepszego świata", które zauważa u swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa tematyka, ale męczyła mnie powtarzalność wątków. Poza tym dają się zauważyć nieścisłości w chronologii i datach (np. autor pisze, że król przeżył żonę o ponad półtora roku,a z podanych dat wynika, że o prawie sześć lat), co odbiera książce nieco wiarygodności.

Ciekawa tematyka, ale męczyła mnie powtarzalność wątków. Poza tym dają się zauważyć nieścisłości w chronologii i datach (np. autor pisze, że król przeżył żonę o ponad półtora roku,a z podanych dat wynika, że o prawie sześć lat), co odbiera książce nieco wiarygodności.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Typowa literatura rozrywkowa, chociaż można się z niej też czegoś nauczyć. Podoba mi się poczucie humoru autora, jednak kilka ostatnich rozdziałów czytałam z zażenowaniem, chyba były dopisane "na siłę", niczego ciekawego już nie wnoszą i robią wrażenie bezsensownego bełkotu. Polecam kolekcjonerom różnego rodzaju ciekawostek, którymi można błysnąć w towarzystwie.

Typowa literatura rozrywkowa, chociaż można się z niej też czegoś nauczyć. Podoba mi się poczucie humoru autora, jednak kilka ostatnich rozdziałów czytałam z zażenowaniem, chyba były dopisane "na siłę", niczego ciekawego już nie wnoszą i robią wrażenie bezsensownego bełkotu. Polecam kolekcjonerom różnego rodzaju ciekawostek, którymi można błysnąć w towarzystwie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Największą wartością książki (poza unikalnością) jest to,że zadaje kłam powtarzanym przez niektórych tezom, że Niemcy nie wiedzieli o sytuacji w kraju i na frontach II wojny światowej, nie byli świadomi zbrodni nazistowskich itd. Z dzienników Kellnera wynika, że każdy myślący człowiek powinien sobie zdawać sprawę z tego co się dzieje. Szkoda, że możemy się zapoznać tylko z zapiskami z okresu 1939-1943,kiedy jeszcze sytuacja III Rzeszy nie była najgorsza i samym Niemcom nie żyło się najgorzej mimo trwającej wojny (takie przynajmniej odniosłam wrażenia z lektury).
Podobał mi się także styl pisania autora, zwięzły, klarowny, nie pozbawiony gorzkiego humoru.

Największą wartością książki (poza unikalnością) jest to,że zadaje kłam powtarzanym przez niektórych tezom, że Niemcy nie wiedzieli o sytuacji w kraju i na frontach II wojny światowej, nie byli świadomi zbrodni nazistowskich itd. Z dzienników Kellnera wynika, że każdy myślący człowiek powinien sobie zdawać sprawę z tego co się dzieje. Szkoda, że możemy się zapoznać tylko z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka rzeczywiście ważna, pokazująca mało znane aspekty psychoterapii, słabość jej podstaw naukowych i możliwe działania niepożądane. Powinni się z nią zapoznać wszyscy, którzy mają cokolwiek do czynienia z psychoterapią - obecni, byli i potencjalni "pacjenci", ich rodziny, psychologowie i studenci psychologii, a także zainteresowani tą tematyką. Książka napisana dla przeciętnego odbiorcy,przystępnym językiem.
Jakkolwiek sama mam raczej negatywny stosunek do psychoterapii, autor nie do końca przekonuje mnie do swoich poglądów. Chyba wynika to z trudności udowodnienia czegokolwiek na gruncie psychologii; równie trudno wykazać, że psychoterapia nie działa, jak to, że działa. Oczywiście pan Witkowski nie kryje się ze swoim sceptycyzmem, a nawet niechęcią do psychoterapii,dlatego trudno książkę traktować jako obiektywne opracowanie. Ma się odczucie,że autor bardzo chce,abyśmy wszyscy przyjęli jego punkt widzenia i w tym celu dobiera fakty i argumenty. Zgadzam się także z niektórymi opiniami,że opis prowokacji dra Witkowskiego zajmuje zbyt wiele miejsca w książce. Wydaje się,że autor liczył na wywołanie o wiele większej reakcji w mediach i w środowisku psychologów,jednak rozczarowany efektami próbuje sprawę "odświeżyć" i dotrzeć do większej liczby odbiorców. Jest to zrozumiałe,ale dla mnie stanowi wadę opracowania. Nie jestem pewna, czy autor naprawdę chce nam otworzyć oczy, czy raczej szuka uznania dla swojej działalności.
Jesteśmy zalewani informacjami o pozytywach psychoterapii, poleca się ją już niemal każdemu od 2 do 102 lat, także osobom zdrowym i bardzo dobrze funkcjonującym, dlatego polecam zapoznanie się z odmiennym spojrzeniem na zagadnienie. W świetle faktów przedstawionych w książce, raczej nie warto ryzykować zdrowia (i to nie tylko psychicznego) i rozpoczynać terapii, a jeśli już, to należy decyzję dobrze przemyśleć i poszukać jak najwięcej informacji o terapeucie i sposobie jego pracy. Zły wybór w najlepszym wypadku może oznaczać stratę czasu i pieniędzy.

Książka rzeczywiście ważna, pokazująca mało znane aspekty psychoterapii, słabość jej podstaw naukowych i możliwe działania niepożądane. Powinni się z nią zapoznać wszyscy, którzy mają cokolwiek do czynienia z psychoterapią - obecni, byli i potencjalni "pacjenci", ich rodziny, psychologowie i studenci psychologii, a także zainteresowani tą tematyką. Książka napisana dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem w stanie ocenić tej książki. Nie ma walorów artystycznych, nie jest odkrywcza (może była, gdy ukazała się po raz pierwszy), nie dostarcza przydatnej wiedzy. Czyta się trudno, nie tylko ze względu na tematykę. Wszyscy się chyba zgadzamy, że przykre doświadczenia z dzieciństwa wpływają na to, jacy jesteśmy,ale nie jestem przekonana czy ten wpływ jest aż tak silny i jednoznaczny. Na naszą osobowość wpływa wiele czynników. Nie sposób również nie ulec wrażeniu, że zdaniem autorki molestowanie seksualne i nie poświęcanie dziecku wystarczającej ilości czasu są tak samo destrukcyjne. Wygląda na to, że w każdej rodzinie rozgrywa się "dramat udanego dziecka", a jedynym lekarstwem jest terapia.
Alice Miller stworzyła bardzo rozbudowaną broszurkę reklamową dla psychoterapeutów. Przestrzegam przed traktowaniem jej zbyt poważnie, gdyż jest oparta na "intuicji i osobistych doświadczeniach z pacjentami", co autorka przyznaje w posłowiu. Wartościowy i ważny przekaz - dzieciom należy się szacunek i zrozumienie - ginie pośród psychologicznych rozważań i naciąganych teorii. Autorka ma swoich wiernych fanów, ja do tego grona nie dołączam.

Nie jestem w stanie ocenić tej książki. Nie ma walorów artystycznych, nie jest odkrywcza (może była, gdy ukazała się po raz pierwszy), nie dostarcza przydatnej wiedzy. Czyta się trudno, nie tylko ze względu na tematykę. Wszyscy się chyba zgadzamy, że przykre doświadczenia z dzieciństwa wpływają na to, jacy jesteśmy,ale nie jestem przekonana czy ten wpływ jest aż tak silny i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra propozycja dla osób zaczynających się interesować tematem, ciekawe przykłady, szybko się czyta, ale...nie daje odpowiedzi na pytanie "Jak przeżyć katastrofę?" Z książki dowiemy się, jakie cechy indywidualne mogą zadecydować o przetrwaniu, ale próżno w niej szukać instrukcji postępowania w konkretnych sytuacjach (poza kilkoma radami przemyconymi w tekście) lub sposobów na przygotowanie się do sytuacji kryzysowej. Pomimo tego polecam, skłania do refleksji nad naturą człowieka, a jej przesłanie jest mimo wszystko pozytywne-chociaż niektórzy z nas są bardziej predestynowani do przetrwania, to nikt nie jest bez szans i tak naprawdę "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono".

Dobra propozycja dla osób zaczynających się interesować tematem, ciekawe przykłady, szybko się czyta, ale...nie daje odpowiedzi na pytanie "Jak przeżyć katastrofę?" Z książki dowiemy się, jakie cechy indywidualne mogą zadecydować o przetrwaniu, ale próżno w niej szukać instrukcji postępowania w konkretnych sytuacjach (poza kilkoma radami przemyconymi w tekście) lub sposobów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uff, nareszcie skończyłam...Jedna z niewielu książek, których czytanie naprawdę mnie męczyło,ale nie mam w zwyczaju porzucania lektury. Zmarnowany bardzo ciekawy temat. Chaos, brak chronologii, wspomniane już przez innych recenzentów "prześlizgiwanie się" po tematach. Trudno określić gatunek literacki - ni to reportaż ni literatura podróżnicza, momentami zbliża się nawet (niepotrzebnie) do poezji.
Przeczytanie "Cyklonu" nie wzbogaciło mojej wiedzy, autorowi nie udało się ani zainteresować krajem, ani wzbudzić zachwytu nad pięknem i potęgą przyrody, ani refleksji nad trudnymi losami mieszkańców Birmy. Nie poleciłabym nikomu tej książki.

Uff, nareszcie skończyłam...Jedna z niewielu książek, których czytanie naprawdę mnie męczyło,ale nie mam w zwyczaju porzucania lektury. Zmarnowany bardzo ciekawy temat. Chaos, brak chronologii, wspomniane już przez innych recenzentów "prześlizgiwanie się" po tematach. Trudno określić gatunek literacki - ni to reportaż ni literatura podróżnicza, momentami zbliża się nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wielką zaletą reportażu jest bezstronność autorki, która nie ocenia i nie opowiada się po żadnej stronie. Jej relacja jest rzetelna, ale niepozbawiona też emocji. Jest to jedna z tych książek, które zachęcają do dalszych poszukiwań i dowiedzenia się więcej na tematy w niej opisane. Wszyscy chyba wiedzą czym jest IRA i znają w zarysie historię konfliktu o Irlandię Północną, ale ta książka uświadamia jak niewiele wiemy. Nie byłam świadoma, że ten konflikt trwa nadal i nienawiść między stronami jest wciąż silna, mimo wysiłków wielu osób.
Jest to na pewno wartościowa książka. Bibliografię stanowią wyłącznie anglojęzyczne pozycje, a więc informacje w niej zawarte mogą nie być znane polskiemu czytelnikowi, który nie interesuje się głębiej tematem - jestem pewna, że po przeczytaniu "Belfastu" będzie chciał wiedzieć więcej.

Wielką zaletą reportażu jest bezstronność autorki, która nie ocenia i nie opowiada się po żadnej stronie. Jej relacja jest rzetelna, ale niepozbawiona też emocji. Jest to jedna z tych książek, które zachęcają do dalszych poszukiwań i dowiedzenia się więcej na tematy w niej opisane. Wszyscy chyba wiedzą czym jest IRA i znają w zarysie historię konfliktu o Irlandię Północną,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Im więcej przeczytanych poradników tego typu, tym bardziej uświadamiam sobie, że nikt nie jest w stanie podać uniwersalnej metody na wychowanie dziecka. Najważniejsze, co zapamiętałam z "Pozytywnej dyscypliny" to traktowanie dziecka z szacunkiem, udzielanie mu wsparcia i włączanie go do wspólnoty oraz podejmowania decyzji. Dzieci są różne i różni są rodzice, dlatego nie każdemu może się spodobać proponowany w książce model wychowania, choćby całkowite odrzucenie kar.
Książka raczej mało odkrywcza, na pewno można wybrać kilka propozycji do zastosowania we własnej rodzinie (np. spotkania rodzinne). Wszystkich zaleceń nie da się wdrożyć, bo byłoby to zbyt męczące (konieczność zachowywania się niezgodnie z naturalną, narzucającą się reakcją) albo wręcz sztuczne. Zniechęcające wydaje się zastrzeżenie, że proponowane metody działają, jeśli są stosowane poprawnie, przy czym kryteria poprawności są nieostre.Myślę, że metoda nie nadaje się również dla rodziców dzieci do ok.3 roku życia, bo opiera się na współpracy i porozumieniu, a małe dzieci jeszcze wielu rzeczy nie rozumieją. Można przeczytać, ale nie jest to pozycja obowiązkowa w bibliotece zagubionego rodzica.

Im więcej przeczytanych poradników tego typu, tym bardziej uświadamiam sobie, że nikt nie jest w stanie podać uniwersalnej metody na wychowanie dziecka. Najważniejsze, co zapamiętałam z "Pozytywnej dyscypliny" to traktowanie dziecka z szacunkiem, udzielanie mu wsparcia i włączanie go do wspólnoty oraz podejmowania decyzji. Dzieci są różne i różni są rodzice, dlatego nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Największym walorem książki są barwne opisy codziennego życia ziemiaństwa na Kresach Wschodnich - jakie panowały zwyczaje, co się nosiło, co się jadło, jak urządzano domy. Autorka spisuje swoje wspomnienia po latach, może dlatego brak w nich chronologii i porządku, jednak jej "obrazki" z życia rodziny są barwne i pełne szczegółów. Ma się odczucie bliskości z autorką, ponieważ w taki właśnie sposób babcie opowiadają wnukom o latach swojej młodości:-)

Największym walorem książki są barwne opisy codziennego życia ziemiaństwa na Kresach Wschodnich - jakie panowały zwyczaje, co się nosiło, co się jadło, jak urządzano domy. Autorka spisuje swoje wspomnienia po latach, może dlatego brak w nich chronologii i porządku, jednak jej "obrazki" z życia rodziny są barwne i pełne szczegółów. Ma się odczucie bliskości z autorką,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam książkę rodzicom zdezorientowanym mnogością proponowanych obecnie metod wychowawczych. Autor ma duże poczucie humoru, proponowane przez niego sposoby radzenia sobie z maluchami są proste, można powiedzieć zdroworozsądkowe. Spodobało mi się szczególnie, że nie skupia się na wytykaniu błędów rodzicielskich, ale raczej stara się dodawać otuchy i wspierać, zwraca się również ze zrozumieniem do rodziców "trudnych" dzieci (a nie przekonuje, że takich dzieci nie ma). Nie upiera się też, że tylko jego metody są skuteczne, zachęca do eksperymentowania i szukania własnych sposobów postępowania w myśl zasady, że jeśli coś działa to jest dobre. Podkreśla, że najważniejsza jest miłość i uwaga, jaką obdarzamy dzieci, a wychowanie nie musi być tresurą.

Polecam książkę rodzicom zdezorientowanym mnogością proponowanych obecnie metod wychowawczych. Autor ma duże poczucie humoru, proponowane przez niego sposoby radzenia sobie z maluchami są proste, można powiedzieć zdroworozsądkowe. Spodobało mi się szczególnie, że nie skupia się na wytykaniu błędów rodzicielskich, ale raczej stara się dodawać otuchy i wspierać, zwraca się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak naprawdę nie przeczytałam jeszcze tej książki, ale w końcu książki kucharskie nie są do czytania:-) Przejrzałam ją i chcę się podzielić swoją opinią, a może kogoś przestrzec...Kupiłam ją z nadzieją na znalezienie przepisów na szybkie dania z prostych składników. Niestety, odniosłam wrażenie że trudno byłoby kupić wiele z wymienionych tam produktów (np.nigdy nawet nie słyszałam o niektórych gatunkach ryb), a na pewno byłoby to bolesne dla portfela. Nigdy już nie kupię książki kucharskiej tłumaczonej z innych języków. To co jada się powszechnie we Francji czy Hiszpanii może być u nas mało popularne, a czasem wręcz niedostępne. Z tego powodu pewnie nigdy nie wypróbuję dużej części przepisów, chociaż wierzę autorce, że wykonanie potraw zajmuje tylko kilka-kilkanaście minut i na pewno są bardzo smaczne. Książka nie spełniła moich oczekiwań. Będę ją czasem oglądać, bo uwielbiam oglądać książki kucharskie i wyobrażać sobie smak i zapach potraw:-), ale raczej do realizacji większości receptur nie przystąpię.

Tak naprawdę nie przeczytałam jeszcze tej książki, ale w końcu książki kucharskie nie są do czytania:-) Przejrzałam ją i chcę się podzielić swoją opinią, a może kogoś przestrzec...Kupiłam ją z nadzieją na znalezienie przepisów na szybkie dania z prostych składników. Niestety, odniosłam wrażenie że trudno byłoby kupić wiele z wymienionych tam produktów (np.nigdy nawet nie...

więcej Pokaż mimo to