rozwiń zwiń
Kobietazpowołania

Profil użytkownika: Kobietazpowołania

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 12 tygodni temu
16
Przeczytanych
książek
85
Książek
w biblioteczce
15
Opinii
17
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 1 ksiązkę
Książki bez fikcji czyli czytam, by wiedzieć.

Opinie


Na półkach:

Wiedza, chaos, beztroska. Te 3 słowa nasuwają mi się po przeczytaniu tej książki. Nie mogę jej nie polecić osobie, która nie dba o siebie (nie lubię tego określenia. więc zastąpię je zwrotem - nie poświęca swojej skórze zbyt wiele uwagi). To lekka lektura o pielęgnacji skóry po koreańsku, o kulturze tamtego miejsca, zwyczajach, sposobie życia, miejscach wartych odwiedzenia, a także pamiętnik własnych przeżyć autorki.

Wiedza na temat Korei i pielęgnacji brzmi sensownie, ale chaos? Już tłumaczę. Styl literacki, systematyka książki, podejście do życia ukazują mi raczej nastolatkę, niż 30-letnią kobietę (a tyle miała lat Charlotte wydając pierwotną wersję tej książki). To w niczym nie przeszkadza, bo czego chciałam się dowiedzieć, to się dowiedziałam. Chodzi raczej o poziom dojrzałości lub jak ktoś to może inaczej powiedzieć - podejście do życia. W powyższym zawiera się także beztroska, która jest widoczna w podejściu Charlotte.

W jednym z pewnością nasza Koreanka z pochodzenia nie jest beztroska. To kwestia pielęgnacji skóry twarzy i ciała. Ta lektura pozwoli zgłębić tajniki na młody i promienny wygląd niezależnie od genów, czy warunków atmosferycznych. Wiedzieliście, że koreański rytuał pielęgnacyjny ma aż 10 kroków? Znaliście wcześniej olejek myjący? Wiecie, jak dużo dobrego dla naszej skóry może zdziałać sauna oraz złuszczanie skóry? Ja nie. Ta lektura zaciekawiła mnie, zainspirowała i sprawiła, że więcej wydaję na kosmetyki... ale efekty ich działania widziałam już po kilku dniach.

"Sekrety urody Koreanek" to nie tylko kosmetyki, to także sposób życia. Charlotte zachęca do zmian i tłumaczy, dlaczego są dla nas ważne. Co ciekawe, nie odradza picia alkoholu, tylko raczej podaje sposoby na to, by nie wpłynął on na stan cery (autorka lubi pić, a tłumaczy to tym, że każdy w Korei tak robi...). Książka zawiera także przewodnik po atrakcjach turystycznych Seulu oraz praktyczne porady dla turystów.

Nie żałuję godzin poświęconych tej lekturze. Zmieniła moje podejście do urody, jednak styl oraz systematyka mi przeszkadzały. Jeżeli interesuje Cię tylko rytuał pielęgnacyjny, to znajdź to w sieci, bo możesz mieć wrażenie zmarnowanego czasu. Mam mieszane uczucia na temat całości. Z pewnością będąc nastolatką bardziej bym się tym "podjarała".

Wiedza, chaos, beztroska. Te 3 słowa nasuwają mi się po przeczytaniu tej książki. Nie mogę jej nie polecić osobie, która nie dba o siebie (nie lubię tego określenia. więc zastąpię je zwrotem - nie poświęca swojej skórze zbyt wiele uwagi). To lekka lektura o pielęgnacji skóry po koreańsku, o kulturze tamtego miejsca, zwyczajach, sposobie życia, miejscach wartych odwiedzenia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam świadomość, że wysoka ocena wywołana jest pośrednio przez obecną sytuację życiową. Trójka małych dzieci, stres, pragnienie życia według słów Pisma Świętego i poczucie, że to często się nie spina. Moje osobiste doświadczenie po lekturze, to inspiracja.

Autorka to członek Kościoła Luterańskiego. Odgrywa tam zdaje się nie taką najmniejszą znów rolę, bo zwą ją nauczycielem biblijnym. Z właściwą dla Amerykanów odwagą przebojowo przemawia oraz pisze dla ludzi o Bogu. Jemu cała ta schizma oraz rozłam wielowiekowy Kościoła chrześcijańskiego zdaje się nie przeszkadzać w prowadzeniu nas wszystkich do zbawienia. Piszę w tak przewrotny sposób, ponieważ będąc katoliczką o niezachwianym zaufaniu do Kościoła Katolickiego widzę, że tekst owej autorki jest także dla mnie. Nie są tu zaznaczone owe różnice, które zdawałyby się nas dzielić. Książka jest uniwersalna i powinna spodobać się każdej chrześcijańskiej mamie.

Tekst czyta się płynnie, treść zdaje się być wciągająca, a przy tym bliska realizmowi. Mam na myśli wspominanie o trudnościach, nie owijanie w bawełnę, bazowanie na własnym doświadczeniu. zrozumienie dla wszystkich negatywnych stron macierzyństwa. Joyce musi mieć talent, nazwijmy to kaznodziejski, ponieważ daje nadzieję, inspiruje, a to wszystko w oparciu o fragmenty Pisma Świętego (mam wrażenie, że katolicy zaczytują się w nim jednak mniej żarliwie).

Piszę nie zbyt szczegółowo, raczej emocjonalnie. 15 rozdziałów z podrozdziałami to poradnik nie tylko dla mam. Gdy pominąć kilka fragmentów oraz patrzeć nieco szerzej, to także pozycja dla taty. Meritum to relacja rodzica z Bogiem oraz szukanie odpowiedzi na trudności dnia codziennego w Biblii. Polecam rodzicom oraz osobom, które chcą w zgodzie z wiarą wychowywać dzieci.

Mam świadomość, że wysoka ocena wywołana jest pośrednio przez obecną sytuację życiową. Trójka małych dzieci, stres, pragnienie życia według słów Pisma Świętego i poczucie, że to często się nie spina. Moje osobiste doświadczenie po lekturze, to inspiracja.

Autorka to członek Kościoła Luterańskiego. Odgrywa tam zdaje się nie taką najmniejszą znów rolę, bo zwą ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby zebrać razem tylko fragmenty dotyczące osobistego doświadczenia autora w niebie, to tej książki nie byłoby tak wiele. Mamy około 200 stron, gdzie miejscami nie możemy się doczekać. kiedy poznamy szczegóły "podróży do nieba". To swego rodzaju pamiętnik życia, podsumowanie swojej historii, wspomnienia nie tylko swoje, ale też innych osób.

Autor podkreśla kilka razy, że jest Holendrem i chociażby z tego powodu nie należy wątpić w tę opowieść. Jego naród nie jest skory do bajkopisarstwa, a wszystkie dziedziny życia wypełnione są racjonalizmem. Był to już człowiek nie najmłodszy (w roku, kiedy doświadczył opisywanego widzenia, miał 72 lata). Zmarł niedługo po zakończeniu rękopisu tej książki w 2012 r.

12 rozdziałów, a w nich podrozdziały. Czytało się miejscami męcząco, gdyż historia życia Marv'a nie interesowała mnie aż tak bardzo. Autor wspominał o przeczytaniu chociażby książki "Niebo istnieje... Naprawdę!" Todda Burpo, której wcześniejsza recenzja tutaj. Porównuje niejako własne doświadczenia oraz opowieść tego chłopca. Zauważa, że nie został dopuszczony aż tak blisko i na tak długo.

Czy polecam... 5/10 to ocena wywołana dużą dawką wspomnień życiowych i innych doświadczeń. Nie jest to pozycja "must have", ale może właśnie ten rodzaj narracji oraz opowieści komuś przypadnie bardziej do gustu, niż mi. Zapada w pamięci, daje wyobrażenie, mobilizuje do uważności na Bożą obecność w naszym życiu tu i teraz.

Gdyby zebrać razem tylko fragmenty dotyczące osobistego doświadczenia autora w niebie, to tej książki nie byłoby tak wiele. Mamy około 200 stron, gdzie miejscami nie możemy się doczekać. kiedy poznamy szczegóły "podróży do nieba". To swego rodzaju pamiętnik życia, podsumowanie swojej historii, wspomnienia nie tylko swoje, ale też innych osób.

Autor podkreśla kilka razy, że...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kobietazpowołania

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Wanda Półtawska
Ocena książek:
7,5 / 10
22 książki
1 cykl
51 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
16
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
17
razy
W sumie
wystawione
16
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
59
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]