Uzdrowienie duszy kobiety Joyce Meyer 5,6
ocenił(a) na 13 lata temu Tytuł - bomba, szczególnie wydawałoby się w Polsce i to teraz, gdy dusza polskiej kobiety, miota się w swojej bezsilności wobec męskiego chamstwa głoszącego dewizę, nomen omen niemiecką, trzech K: Kinder, Küche, Kirche, tłumaczoną czasem na język polski jako kuchnia, kościół, kołyska. Tyle, że to śmierdzi XIX wiekiem, bo w tychże Niemczech, w XX wieku nadano 3K nowe znaczenie: Kinder, Küche, Karriere, a jeno Polska tradycją stoi……
Tym bardziej ze zdziwieniem konstatuję na LC notowania tej książki 0 (0 ocen i 0 opinii),czytelnik 1. Sprawdzam autorkę, a tu aż 39 pozycji na LC , lecz czytelników skąpo, bo per saldo 77, a i fanów zaledwie 16. A przecież Słowo Boże głosi, i niby to chrześcijanka, lecz jednak z gorszej półki, bo nie katoliczka. No to czas na Wikipedię, a tam wpada mnie w oko wiadomość:
„…..Meyer, who owns several homes and travels in a private jet.. … has been criticized by some for living an excessive lifestyle….”
A jednak dorobiła się, o czym polskojęzyczna Wikipedia podaje:
„…Joyce Meyer, właśc. Pauline Joyce Hutchison (ur. 1943…) – amerykańska charyzmatyczka, kaznodziejka, teleewangelistka, autorka książek, głosi ewangelię sukcesu, założycielka „Joyce Meyer Ministries”. W lutym 2005 roku tygodnik „Time” zaliczył Meyer do 25 najbardziej popularnych amerykańskich działaczy ewangelikalnych…
….W lutym 1976 roku podczas jazdy samochodem miała dostąpić nawrócenia i chrztu w Duchu Świętym. Początkowo nauczała w jednym ze zborów charyzmatycznych w Saint Louis[1]. Od 1985 roku prowadzi własną działalność kaznodziejską, a od 1993 roku występuje w telewizji]
Meyer krytykowana była za głoszenie Ewangelii sukcesu i bogaty styl życia. Zarzucano jej posiadanie kosztownych mebli i kilku willi. . W roku 2002 oraz 2003 otrzymywała od swej misji po 900 tys. dolarów, a jej mąż 450 tys. dolarów. Po krytyce obniżyła swoje dochody do 250 tys. dolarów. Meyer tłumaczy, że jej majątek pochodzi głównie ze sprzedaży książek. Ponadto traktuje to jako dowód Bożego błogosławieństwa.
W roku 2005 Meyer oraz kilku innych członków jej misji zostało oskarżonych o czerpanie korzyści majątkowych z pracy w misji. Jednak komisja śledcza Senatu, zainicjowana przez republikańskiego senatora Chucka Grassleya, w swoim raporcie końcowym przedstawiła „wysoką przejrzystość” Joyce Meyer Ministries..”
Święta czy cynicznie żerująca na głupocie ludzkiej? Pozostaje przejść do lektury, Meyer pisze:
„…Żywię głęboką nadzieję, że doczekamy dnia, w którym kobiety zajmą swoje prawowite miejsce we wszystkich sferach życia społecznego i będą przy tym szanowane i doceniane…”
I słusznie; ja też żywię taką nadzieję, lecz wypadałoby jej pomóc, a demagogia i frazesy to za mało. Całość to katechizm chrześcijańskiej feministki tzn pamiętającej, że jest żebrem Adama, co jest całkowicie sprzeczne z moimi poglądami, a że poziom intelektualny tej katechezy jest żenujący dla homo sapiens, to nie dziwię się brakowi czytelników jej „dzieł” wśród wyrobionej wspólnoty LC i proponuję Państwu przekartkowanie, bo warto jeszcze raz przekonać się jak dochodzi się do „private jet”. (Przypomina mnie się Wielki Uczony Umberto Eco, który zazdrości wszy wielkich pieniędzy miernym autorom bestsellerów sam popełnił trzy). A tu oczywiście PAŁA, bo nie da się głosić feminizmu pozostając zniewolonym Nowym Testamentem (p, recenzja Listów św. Pawła)
PS Na osłodę dodam, że gadane to ona ma