rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Do tej historii trzeba dorosnąć, dojrzeć. Jak grupa głównych bohaterów. Trzeba na swojej drodze spotkać wielu ludzi i nasiąknąć ich historiami, żeby zrozumieć, że świat pełen jest osób takich jak Jude. Niektórzy czytelnicy, którzy zostawiają tu swoje recenzje piszą, że ich ta historia znudziła, czy wręcz zirytowała. Szczęśliwcy, którzy nigdy nie usłyszeli podobnej opowieści z niczyich ust.
Ta książka hipnotyzuje wręcz swoim smutkiem. To jedna z tych historii, której nie chcemy usłyszeć do końca, ale nie jesteśmy w stanie zamknąć i odłożyć książki na półkę. Jest bez wątpienia wyjątkowa, choć nie jest to łatwa lektura, a historia Jude'a mocno wchodzi pod powieki. Trudno o niej zapomnieć.

Do tej historii trzeba dorosnąć, dojrzeć. Jak grupa głównych bohaterów. Trzeba na swojej drodze spotkać wielu ludzi i nasiąknąć ich historiami, żeby zrozumieć, że świat pełen jest osób takich jak Jude. Niektórzy czytelnicy, którzy zostawiają tu swoje recenzje piszą, że ich ta historia znudziła, czy wręcz zirytowała. Szczęśliwcy, którzy nigdy nie usłyszeli podobnej opowieści...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Okładka oraz opis wydawcy mogą sugerować, że "Witajcie w Puppet Show" to mroczny, ociekający krwią kryminał. Na taką też lekturę liczyłam. Nic bardziej mylnego.

Para głównych bohaterów bardzo przypomina Billy'ego Hodges'a i Holly Gibney z trylogii "Pan Mercedes" Stephen'a Kinga. Może dlatego czytając tę książkę miałam wrażenie, że fabuła jest wtórna, że wszystko to już było i to na dodatek w dużo lepszym King-owskim wydaniu. To poczucie, że mam do czynienia z odtwórczą opowieścią nie opuściło mnie aż do końca lektury.

Na dodatek historia głównych bohaterów wydała mi się nieprzekonywująca, słabo osadzona w realiach pracy policyjnej, żeby nie powiedzieć - odrealniona. Trudno zrozumieć pobudki jakimi kierują się bohaterowie podejmujący decyzje, co sprawia, że łatwo mozna zwątpić w sens i logikę ich działań.
Tak jak nie przekonała mnie fabuła, tak i dialogi wydały mi się nienaturalne, czy wręcz groteskowe.

Książka ma jednak swoje mocne strony: szybko się ją czyta i jest dobrym, wakacyjnym czytadłem, jednak nie dla koneserów gatunku , którzy po powieści kryminalnej oczekują więcej. A może moja krytyczna opinia wynika z faktu, że tuż przed lekturą książki M.W.Craven czytałam Nesbo i Cartera, a przeciez mistrzom gatunku tak trudno jest dorównać.

Okładka oraz opis wydawcy mogą sugerować, że "Witajcie w Puppet Show" to mroczny, ociekający krwią kryminał. Na taką też lekturę liczyłam. Nic bardziej mylnego.

Para głównych bohaterów bardzo przypomina Billy'ego Hodges'a i Holly Gibney z trylogii "Pan Mercedes" Stephen'a Kinga. Może dlatego czytając tę książkę miałam wrażenie, że fabuła jest wtórna, że wszystko to już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

To nie jest zwykły kryminał. To nie jest krwawa historia jakich wiele. To książka, o której nie zapomnicie. Tak bardzo różna i tak bardzo dobra. O zakończeniu, które wbija w fotel. Gwarantuję, że Was zaskoczy.

To nie jest zwykły kryminał. To nie jest krwawa historia jakich wiele. To książka, o której nie zapomnicie. Tak bardzo różna i tak bardzo dobra. O zakończeniu, które wbija w fotel. Gwarantuję, że Was zaskoczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam twórczość Katarzyny Nosowskiej i szanuję ją jako artystkę, ale pomimo niezaprzeczalnego poczucia humoru autorki ta książka to bełkot o niczym. Zupełnie jak felietony gwiazd drukowane w kolorowych magazynach. Za miesiąc czytelnik nie będzie pamiętał już ani słowa z tej lektury. Przykre rozczarowanie.

Uwielbiam twórczość Katarzyny Nosowskiej i szanuję ją jako artystkę, ale pomimo niezaprzeczalnego poczucia humoru autorki ta książka to bełkot o niczym. Zupełnie jak felietony gwiazd drukowane w kolorowych magazynach. Za miesiąc czytelnik nie będzie pamiętał już ani słowa z tej lektury. Przykre rozczarowanie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Mistrzowstwo grozy! Książka od pierwszych stron chwyta mocno za gardło i nie puszcza aż do ostatnich. Kryminał czytałam w wersji oryginalnej w języku angielskim i teraz na długo słowa „it’s show time!” będą mi przywoływały makabryczne sceny z tej książki.
Carter tą pozycją udowadnia, że zasługuje na miejsce wśród nielicznych, wyjątkowych autorów, którzy tak plastycznie i sugestywnie potrafią wykreować świat degeneracji i zwyrodnienia.

„Guess what, detective”, the caller said with the same electrifying enthusiasm of a tv show host. „It’s show time again”.

Mistrzowstwo grozy! Książka od pierwszych stron chwyta mocno za gardło i nie puszcza aż do ostatnich. Kryminał czytałam w wersji oryginalnej w języku angielskim i teraz na długo słowa „it’s show time!” będą mi przywoływały makabryczne sceny z tej książki.
Carter tą pozycją udowadnia, że zasługuje na miejsce wśród nielicznych, wyjątkowych autorów, którzy tak plastycznie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W trakcie lektury "Nieodnalezionej" towarzyszyło mi nieustanne przekonanie, że pan Mróz ma bardzo niskie mniemanie o poziomie inteligencji swoich czytelników. Fabuła książki jest tak oderwana od rzeczywistości, że przypomina hollywood'zkie produkcje, gdzie nieprawdopodobne sploty okoliczności i cudowne zrządzenia losu kierują bohaterami wprost do mniej lub bardziej przewidywalnego zakończenia. Banał goniący banał, luki w fabule i nienaturalne, irracjonalne zachowania bohaterów budzą bezustanną irytację.
W mojej ocenie książka została uszyta na potrzeby sezonu ogórkowego i nadaje się wyłącznie do czytania na leżaku przy grillu. Nie wymaga bowiem od czytelnika refleksji, a jedynie bezrozumnego trawienia jak opiekany szaszłyk.

Na dowód, proszę mi wybaczyć, próbka literacka- cytat z książki: "Wiesz, że zemsta jest słodka, prawda? I że jest to danie, które najlepiej smakuje na zimno? (...) Ostatecznie to nic innego jak opis lodów, prawda? I to wyjątkowo adekwatny, szczególnie kiedy jemy je w gorący, letni dzień. Początkowo przynoszą wytchnienie, wprowadzają w niemal euforyczny stan. Koniec, końców jednak nie dość, że tuczą i są niespecjalnie zdrowe, to jeszcze niszczą szkliwo. Próchnica mojego życia rozpoczęła się o wiele wcześniej, ale właśnie ta ostatnia porcja lodów była decydująca". Kurtyna.

Daję dodatkową gwiazdkę za poruszenie w książce ważnego, społecznego problemu.

W trakcie lektury "Nieodnalezionej" towarzyszyło mi nieustanne przekonanie, że pan Mróz ma bardzo niskie mniemanie o poziomie inteligencji swoich czytelników. Fabuła książki jest tak oderwana od rzeczywistości, że przypomina hollywood'zkie produkcje, gdzie nieprawdopodobne sploty okoliczności i cudowne zrządzenia losu kierują bohaterami wprost do mniej lub bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeszcze lepsza kontynuacja pierwszej części. Dla mnie Severski to odkrycie roku. Fabuła niesamowicie wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, świetne dialogi, wartka akcja, dreszcz emocji gwarantowany. I tylko zastanawia mnie dlaczego o tej trylogii nie jest głośno na tyle na ile ona zasługuje. Jeżeli twórczość Stieg'a Larsson'a wzbudza tyle zainteresowania i emocji, to Severski co najmniej nie ustępuje mu pola. Brawa dla Mistrza. Z niecierpliwością sięgam po trzecią część :-)

Jeszcze lepsza kontynuacja pierwszej części. Dla mnie Severski to odkrycie roku. Fabuła niesamowicie wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, świetne dialogi, wartka akcja, dreszcz emocji gwarantowany. I tylko zastanawia mnie dlaczego o tej trylogii nie jest głośno na tyle na ile ona zasługuje. Jeżeli twórczość Stieg'a Larsson'a wzbudza tyle zainteresowania i emocji, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ot takie tam opowiadanie. Co prawda, autorka kreuje niesamowity, klaustrofobiczny klimat odciętej przez zimową zamieć rodziny zamkniętej w czterech ścianach pensjonatu, zakończenie jednak mocno rozczarowuje. Brakuje polotu, świeżości, zaskoczenia. Wszystko to już było i na dodatek w dużo lepszym wydaniu.

Ot takie tam opowiadanie. Co prawda, autorka kreuje niesamowity, klaustrofobiczny klimat odciętej przez zimową zamieć rodziny zamkniętej w czterech ścianach pensjonatu, zakończenie jednak mocno rozczarowuje. Brakuje polotu, świeżości, zaskoczenia. Wszystko to już było i na dodatek w dużo lepszym wydaniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O przyjaźni, poświęceniu, honorze i odwadze. To powinna być pozycja obowiązkowa na liście szkolnych lektur.

O przyjaźni, poświęceniu, honorze i odwadze. To powinna być pozycja obowiązkowa na liście szkolnych lektur.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pan Whicher w Warszawie Tomasz Bochiński, Agnieszka Chodkowska-Gyurics
Ocena 6,9
Pan Whicher w ... Tomasz Bochiński, A...

Na półkach: , , ,

Historia o niezwykłym potencjale, niestety dość nieudolnie przedstawiona. Bo czy może być bardziej rozpalający wyobraźnię temat niż zbrodnia na tle przygotowań do walki powstańczej w zajętej przez Rosjan Warszawie? I choć jako historyk mogę uczciwie przyznać, że realia epoki zostały oddane przez autorów z dokładnością i pieczołowitością, to sama fabuła przez większość książki ani nie porywa, ani nie wciąga. Co więcej, sceny, które mogłyby być ukazane naprawdę ciekawie jak np. rozpędzenie manifestujących uczucia narodowe Polaków przez Kozaków, zostały potraktowane przez autorów marginalnie. A przecież mogłyby stanowić dramatyczne i ciekawe tło dla opisywanych zdarzeń, pogłębiając obraz Warszawy z 1862 r. pogrążonej w napięciu i oczekiwaniu, trawionej przez niepokoje polityczne i społeczne. Zabrakło mi też wytłumaczenia dlaczego Warszawiacy chodzili w tamtych czasach ubrani na czarno, bo przecież nie każdy czytelnik musi być obeznany z określeniem "moda patriotyczna". Bohaterowie też pozostawiają wiele do życzenia: są raczej bezbarwni (może z wyjątkiem Czarnyszewskiego i momentami Whichera), a cała historia jest przedstawiona niejako w sposób "ocenzurowany" bez detali i opisów okrutnego i bezwzględnego świata podziemia politycznego i kryminalnego półświatka Warszawy.

Historia o niezwykłym potencjale, niestety dość nieudolnie przedstawiona. Bo czy może być bardziej rozpalający wyobraźnię temat niż zbrodnia na tle przygotowań do walki powstańczej w zajętej przez Rosjan Warszawie? I choć jako historyk mogę uczciwie przyznać, że realia epoki zostały oddane przez autorów z dokładnością i pieczołowitością, to sama fabuła przez większość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zaskakująco dobry kryminał. Moim zdaniem, nawet lepszy niż "Śnieżka musi umrzeć", która to książka została w Polsce przetłumaczona i wydana wcześniej, mimo iż jej akcja toczy się kilka lat później. Co prawda, mnogość bohaterów może przyprawić o zawrót głowy, ale dzięki temu lista podejrzanych o zabójstwo jest długa i zmienia się jak w kalejdoskopie, a akcja ani na chwilę nie zwalnia. Fabuła jest ciekawa, dobrze przemyślana, a całość podana w bardzo apetycznej, dla każdego wielbiciela kryminałów, formie. Warto się skusić.

Zaskakująco dobry kryminał. Moim zdaniem, nawet lepszy niż "Śnieżka musi umrzeć", która to książka została w Polsce przetłumaczona i wydana wcześniej, mimo iż jej akcja toczy się kilka lat później. Co prawda, mnogość bohaterów może przyprawić o zawrót głowy, ale dzięki temu lista podejrzanych o zabójstwo jest długa i zmienia się jak w kalejdoskopie, a akcja ani na chwilę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak autor tak wspaniałej książki jak "Ojciec chrzestny" może być jednocześnie twórcą tak słabej powieści?

Jak autor tak wspaniałej książki jak "Ojciec chrzestny" może być jednocześnie twórcą tak słabej powieści?

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pomimo obaw, jakie wzbudzały we mnie określenia "monumentalne dzieło" i "powieść-katedra", postanowiłam sięgnąć po "Wyznaję" Jaume Cabre i na kilka dni pozwoliłam tej wyjątkowej powieści zawładnąć moim czasem, ciałem i umysłem. Zachwycił mnie pozornie chaotyczny styl narracji, głęboka erudycja autora, a przede wszystkim wspaniała opowieść o losach ludzkich głęboko splecionych przez zbieg okoliczności, przypadek czy też kapryśny los z historią skrzypiec Lorenzo Storioni'ego.
Ta powieść jest niczym wyborne wino, smakowane w słoneczne popołudnie z widokiem na olśniewającą Barcelonę. Intryguje, zachwyca, odurza.

Pomimo obaw, jakie wzbudzały we mnie określenia "monumentalne dzieło" i "powieść-katedra", postanowiłam sięgnąć po "Wyznaję" Jaume Cabre i na kilka dni pozwoliłam tej wyjątkowej powieści zawładnąć moim czasem, ciałem i umysłem. Zachwycił mnie pozornie chaotyczny styl narracji, głęboka erudycja autora, a przede wszystkim wspaniała opowieść o losach ludzkich głęboko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przerażająca.

Przerażająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lektura tej książki zajęła mi dwa dni. Po prostu mnie wciągnęła, pochłonęła, uzależniła. Niesamowite emocje i rosnące stopniowo napięcie, które nie pozwala zasnąć. Jednym słowem REWELACYJNA. Dużo lepsza od pierwszej części. Moje wielkie odkrycie 2013 r.

Lektura tej książki zajęła mi dwa dni. Po prostu mnie wciągnęła, pochłonęła, uzależniła. Niesamowite emocje i rosnące stopniowo napięcie, które nie pozwala zasnąć. Jednym słowem REWELACYJNA. Dużo lepsza od pierwszej części. Moje wielkie odkrycie 2013 r.

Pokaż mimo to