-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-12-27
2020-12-11
2020-10-09
2020-02-02
2019-03-16
Tradycjonalizm karlistowski w Polsce jest tematem stosunkowo słabo znanym. Poza nielicznymi środowiskami, które określają się mianem spadkobierców i dziedziców historii stan wiedzy odnośnie historii, jak i wizji tego ruchu jest bardzo słaby. Monografia naukowa prof. Jacka Bartyzela pozwala zaś poznać fenomen karlizmu niemalże od podstaw, co czyni ją niewątpliwie pozycją bardzo wartościową.
Autor książki z pewnością nie jest anonimowy dla grona czytelników zainteresowanych filozofią polityki oraz historią idei. Prof. Jacek Bartyzel to uznany specjalista od dziejów ruchów tradycjonalistycznych i narodowo-radykalnych. W swoim dorobku naukowym ma szereg prac – włączając w to książki i artykuły, które podejmują tą niezwykle interesującą tematykę. Tym razem za cel swojej pracy naukowiec postawił kompletne opisanie ruchu karlistowskiego – jego genezy, poglądów historycznych oraz filozofii polityki.
Tradycjonalizm karlistowski w Polsce jest tematem stosunkowo słabo znanym. Poza nielicznymi środowiskami, które określają się mianem spadkobierców i dziedziców historii stan wiedzy odnośnie historii, jak i wizji tego ruchu jest bardzo słaby. Monografia naukowa prof. Jacka Bartyzela pozwala zaś poznać fenomen karlizmu niemalże od podstaw, co czyni ją niewątpliwie pozycją...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-17
Książka Oswalda Spenglera zatytułowana „Zmierzch Zachodu” jest jedną z bardziej interesujących publikacji, które ukazały się w XX wieku. Jej autor – jeden z głównych przedstawicieli nurtu rewolucji konserwatywnej formułuje tam własną, bardzo oryginalną koncepcję historiozofii, podejmując jednocześnie bardzo trudne zagadnienia związane z filozofią kultury oraz wzajemnymi relacjami występującymi pomiędzy naukami przyrodniczymi, ścisłymi oraz humanistycznymi.
Czytelnik, który oczekiwał po książce Spenglera jasnego i klarownego przedstawienia i wykładni pewnych pojęć – włączając w to choćby kulturę i cywilizację może się zawieść. Spengler, w przeciwieństwie do polskiego historiozofa Feliksa Konecznego nie podaje określonej i konkretnej definicji tychże pojęć. Autor określa kulturę mianem organizmu. Organizm ten określonym światem form, będących wytworem unikalnym dla danej kultury. Spengler bardzo ceni sobie wartość i znaczenie kultury. W książce przedstawia pogląd, w którym to pisze o tym, iż każda kultura posiada własną matematykę. Spengler przytacza tu różnice pomiędzy matematyką w starożytnym Egipcie, starożytnej Grecji (geometria Euklidesowa, pitagorejczycy, problematyka liczb naturalnych, niezrozumienie idei liczb niewymiernych) a matematyką zachodnią „faustowską”. Kultura jest dla Spenglera czymś twórczym, wznoszącym – „fazą młodości”, w przeciwieństwie do cywilizacji, która jawi się dla niego jako coś zastojowego, związanego z fazą pełnej dojrzałości, starości, a co za tym idzie – schyłku.
*
W „Zmierzchu zachodu” przez niemalże całą książce przewija się wątek biegunowości. Spengler bowiem dokonuje rozróżnienia ducha faustowskiego od ducha apolińskiego. Ten pierwszy autor utożsamia z Zachodem, zaś ten drugi związany jest ze Starożytną Grecją.
Warto w tym miejscu odnieść się do współczesności. Wielu przedstawicieli środowisk odwołujących do antycznego dziedzictwa cywilizacji łacińskiej jej rodowodu szuka właśnie w starożytnej Grecji. Niewątpliwie jest w tym wiele racji, ze względu na dziedzictwo filozofii Sokratesa, Platona, Arystotelesa oraz wiele innych osiągnięć, kładących podwalin z różnych dziedzin naukowych. Nie zmienia to jednak faktu, iż postrzeganie rzeczywistości diametralnie różniło człowieka zachodniego od człowieka w starożytnej Grecji. W starożytnej Grecji dominował ahistorycyzm; ludzie nie mieli poczucia uczestniczenia w jakimś szerszym procesie dziejowym, historycznym. Z tego także powodu nie spisywano dziejów historycznych oraz techniki miernictwa czasu wprowadzono stosunkowo późno[1]. Tymczasem człowiek zachodni jawi się tutaj jako stojący na przeciwnym biegunie byt historyczny, który posiada świadomość historii jako procesu stawania się.
Z tej percepcji rzeczywistości wynikają daleko posunięte konsekwencje. Ducha faustowskiego charakteryzuje umiłowanie przestrzeni, pęd ku nieskończoności. Spengler odnajduje to dążenie do zrozumienia przestrzeni w różnych naukach. W matematyce miałaby to być choćby idea liczb niewymiernych – jako ciągu nieskończonej ilości cyfr ciągnących się po przecinku. W malarstwie miałaby być to choćby symbolika barw, w których to zaznacza się dominacja barw chłodnych „faustowskich” (zielony, niebieski). Stanowią one symbol dystansu, przestrzeni w kontrze do barw ciepłych „apolińskich” takich jak żółty, czerwony oznaczających bliskość, gwałtowność i erotyzm. Antagonizm pomiędzy duchem faustowskim i apolińskim widać – wedle Spenglera – także na deskach teatru. Dramat apoliński to dramat anegdotyczny, zamknięty wedle zasady jedności, miejsca i czasu. Stoi on w kontrze do dramatu faustowskiego, który to jest dramatem biograficznym, osadzonym w określonym kontekście.
Zestawiając ze sobą ducha apolińskiego i faustowskiego Spengler określa ich prasymbol, jako coś definiującego obie kultury w danym świecie form. Emanacją ducha faustowskiego jest otwarcie, tęsknota, zaś dla ducha apolińskiego zamknięcie i skupienie się na ideale cielesnym[2].
**
Problematyka podejmowana przez Spenglera dotyczy także filozofii życia. Istnienie rośliny jest bezwiedne i całkowicie podporządkowane określonym cyklom przyrodniczym. Istnienie zwierzęcia jest już jego wyższym poziomem, ze względu na choćby posiadanie zmysłów. Człowiek jest zaś istotą prowadzącą poniekąd najwyższy typ egzystencji. Jest to byt świadomy zdolny do myślenia, wyrażania i przeżywania emocji i uczuć. To właśnie – wedle Spenglera jest poniekąd przyczyną powstawania kultury, która poniekąd jest wyrazem istnienia określonego świata wewnętrznego człowieka. Kultura jest zaś jakąś formą, czymś rozwijającym się. Człowieka kultury, wedle Spenglera charakteryzuje życie skierowane do „wewnątrz” – oparte na podkreślaniu znaczenia duchowości. Po wyczerpaniu się możliwości rozwoju danej kultury następuje faza cywilizacji – będąca reinterpretacją wcześniej powstałych kierunków i nurtów. Często dochodzi w niej do odrzucenia i odwrócenia obowiązujących wartości, niemalże jak w nietzscheańskiej „Woli Mocy”. W kontekście tym można dostrzegać np. współczesny Zachód i dokonujące się tam zmiany na tle społecznym, kulturowym i obyczajowym. Za ostateczną, krańcową formę każdej cywilizacji Spengler uważał upowszechnianie się nihilizmu, jako kierunku negującego wszelkie uniwersalne wartości oraz prawdę[3].
Pseudomorfoza
W „zmierzchu” mamy także do czynienia z pojęciem powszechnie stosowanym mineralogii. Pseudomorfoza oznacza bowiem „kryształ minerału, którego zewnętrzna postać (krystalograficzne postacie) nie odpowiada jego składowi chemicznemu i budowie wewnętrznej[4]”
W „Zmierzchu” pseudomorfoza została przeniesiona na grunt problematyki historiozoficznej. Spengler określił ją jako ciążenie obcej kultury nad kulturą lokalną. Ten nacisk uniemożliwia zaś rozwój tejże kulturze lokalnej, co doprowadza do powstania specyficznej formy, będącej poniekąd „połączeniem, syntezą” tychże dwóch kultur. Za przykład pseudomorfozy Spengler uznał rządy cara Piotra Wielkiego. Ten rosyjski władca przeszedł do historii jako człowiek, który chciał dokonać swoistego przeorientowania cywilizacyjnego Rosji na Zachód. Jego rządy stanowiły przejaw radykalnego okcydentalizmu – zarówno w życiu codziennym (nakazywanie golenia bród bojarom), czy też w architekturze (budowanie miast na wzór zachodni – Piotrogród, późniejszy Sankt Petersburg). Spengler nazwał to próbą narzucenia Rosji „Ducha faustowskiego”. Co okazało się bezowocne, ze względu na odmienną od zachodu duszę rosyjską i jej, odmienne postrzeganie rzeczywistości.
Bo wszystko ma swój początek i koniec
Z pewnością myśl Oswalda Spenglera stoi w opozycji do pewnego – można rzec – optymizmu historycznego. Koncepcja liniowego przebiegu dziejów, które cechuje stały, niezmienny postęp (Darwin) zostaje zanegowana. W miejsce jej Spengler twierdzi, iż kultury – podobnie jak rośliny, zwierzęta, ludzie oraz inne organizmy mają swój początek i koniec. W każdej z kultur mamy poszczególne fazy życia – młodości, dojrzałości i starości. W każdej z tychże kultur można dopatrzeć się rozmaitych analogii w charakterystyce poszczególnych epok[5].
Podsumowując, książka „Zmierzch zachodu” nie należy do lektur łatwych. Przed przeczytaniem tejże lektury warto poświęcić trochę czasu na dokształcenie się z historii sztuki, historii religii czy choćby filozofii. Pomimo trudu warto zapoznać się z oryginalną myślą Spenglera, które może wpłynąć na sposób postrzegania otaczającej nas rzeczywistości.
[1] Spengler wspomina tutaj o zegarze słonecznym, który istniał już od czasów Starożytnego Egiptu. W Grecji zaś do opanowania miernictwa czasu przyczynił się wynalazek Platona, zwany klepsydrą. Dopiero za Arystotelesa wprowadzono podział dnia na tzw. „hory” czyli godziny, wywodzące się ze starożytnej Mezopotamii.
[2] Spengler przytaczał tutaj przykład rzeźby greckiej, jako wytworu sztuki idealnie ukazującego i oddającego istotę ducha apolińskiego.
[3] Podobnie – w kontekście nihilizmu – zdanie miał Nietzsche uważając go „za stan, w którym poszukuje się sensu we wszystkim czego się dokonuje” – zob. Wola Mocy, Krytyka nihilizmu,s str. 15, wyd. Etiuda.
[4] https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/pseudomorfoza;3964057.html
[5] Np. Spengler zestawia w jednym rzędzie takie postacie jak Pitagoras, Mahomet, Cromwell – żyjące notabene w innych kulturach, jak i w innym okresie historycznym.
Książka Oswalda Spenglera zatytułowana „Zmierzch Zachodu” jest jedną z bardziej interesujących publikacji, które ukazały się w XX wieku. Jej autor – jeden z głównych przedstawicieli nurtu rewolucji konserwatywnej formułuje tam własną, bardzo oryginalną koncepcję historiozofii, podejmując jednocześnie bardzo trudne zagadnienia związane z filozofią kultury oraz wzajemnymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-17
Chrześcijaństwo na tle ustroju życia społecznego
Problematyka oddziaływania rozmaitych wierzeń, religii na życie indywidualne i społeczne jest jednym z istotnych punktów rozważań filozofii historii. Rozważania tej tematyki często wiążą się z kontrowersją i mnogością sporów. Krótka praca prof. Konecznego w dosyć ciekawy sposób opisuje pokrótce właśnie te zagadnienia.
Najbardziej istotnym punktem odniesienia analiz będzie chrześcijaństwo. Autor rozważa, w jakim stopniu chrześcijaństwo wpływało i nadal wpływa na różne cywilizacje – kształtując ich oblicze. Koneczny na samym początku jasno stwierdził, iż mówienie o cywilizacji chrześcijańskiej jest czymś nieuprawnionym. Swój pogląd na tą kwestię poparł stwierdzeniem, iż w ramach chrześcijaństwa znajduje się katolicyzm, prawosławie, protestantyzm, nestorianizm a nawet monofizytyzm abisyński. Każda z tychże odmian religii cechuje się występowaniem w kompletnie innych, skrajnie różniących się ustrojach życia zbiorowego, posiadających jedynie wspólny mianownik zwany chrześcijaństwem.
Chrześcijaństwo jako religia nie utworzyła zatem spójnej i zwartej cywilizacji. Do tego dojść nie mogło ze względu na to, iż religia ta nie sakralizuje całego życia człowieka (w przeciwieństwie do braminizmu i ortodoksyjnego chasydyzmu) i nie ustawia nakazów dotyczących czynności zwyczajnych. W miejsce ustawiania tychże ścisłych nakazów znajdują się oczywiście przykazania, odnoszące się do życia prywatnego jak i pewne „ramy cywilizacyjne”. Koneczny wymienił ich kilka: pierwsza z nich to zniesienie prawa zemsty i przeniesienie kwestii sądowniczych na grunt instytucjonalny, druga – monogamiczne małżeństwo kobiety i mężczyzny jako podstawa rodziny, trzecia – w dłuższej perspektywie zniesienia niewolnictwa, czwarta – dualizm prawny wyrażający się w istnieniu prawa publicznego i prywatnego.
W dalszej części broszury Koneczny rozważa odmienną specyfikę towarzyszącą poszczególnym odmianom. Autor w sposób przychylny odnosi się do katolicyzmu, który uznaje za podstawę cywilizacji łacińskiej. To właśnie w tej cywilizacji nastąpił najwyższy rozwój życia zbiorowego – od zróżnicowania wewnętrznego zbiorowości, powstanie narodów i rozwój kulturalny, W przypadku prawosławia Koneczny zauważa zorientalizowanie chrześcijaństwa i wpływy cywilizacji bizantyńskiej i turańskiej, czego emanacją było i jest podporządkowanie duchownych władzom świeckim (np. cezaropapizm w Bizancjum, współczesny patriarchat moskiewski). Tutaj autor zauważa pewną analogię pomiędzy protestantyzmem a prawosławiem. W protestantyzmie bowiem także wyraźny jest rys dominacji władzy publicznej nad duchowną oraz przymus aparatu państwowego w sprawach wiary (zasada: cuius regio, eius religio). Tutaj następuje dopatrzenie się pewnej konwergencji prawosławia z protestantyzmem; pomimo spory różnych występujących w obrębie kwestii teologicznych. Ciekawym aspektem pracy jest także omówienie dwóch odosobnionych przypadków niezupełnego wejścia chrześcijaństwa w główny nurt cywilizacyjny – mowa tutaj o monofizytyzmie abisyńskim i nestorianizmie. Koneczny twierdzi, iż w obu tych przypadkach chrześcijaństwo – na skutek oddziaływania lokalnych uwarunkowań kulturowych skarlało i nie wpłynęło zasadniczo na zmianę charakteru utroju życia zbiorowego.
Podsumowując, praca Feliksa Konecznego przedstawia pewien zarys tematyki, w jakim stopniu chrześcijaństwo wpłynęło na płaszczyznę cywilizacyjną w poszczególnych regionach świata. Jest to ciekawa broszura, napisana przystępnym językiem. Warto ją przeczytać, zwłaszcza przed zapoznaniem się z większymi objętościowo pracami krakowskiego historiozofa.
Chrześcijaństwo na tle ustroju życia społecznego
Problematyka oddziaływania rozmaitych wierzeń, religii na życie indywidualne i społeczne jest jednym z istotnych punktów rozważań filozofii historii. Rozważania tej tematyki często wiążą się z kontrowersją i mnogością sporów. Krótka praca prof. Konecznego w dosyć ciekawy sposób opisuje pokrótce właśnie te...
2017-06
2017-07
Feliks Koneczny jest jedną z tych zapomnianych postaci, o których warto przypominać. Profesor ten był bowiem prekursorem filozofii historii i koncepcji oryginalnej systematyki cywilizacji. Książka ta stanowi pewnego przedstawienie myśli historiozoficznej Konecznego, która jest bardzo szeroka i obfituje w wiele ciekawych wątków.
Według Konecznego, cywilizacja jest metodą życia zbiorowego. W swej systematyce cywilizacji wyróżnił siedem obecnie istniejących: łacińską, bizantyńską, turańską, żydowską, branimską, tybetańską i arabską. Głównymi czynnikami, które definiują cywilizację są zasadniczo: monizm/dualizm prawny (dominacja prawa publicznego/prywatnego), trójprawo (prawo małżeńskie, majątkowe, spadkowe) oraz zespół wartości moralnych wypływających z religii.
Interesującym pojęciem wprowadzonym przez Konecznego jest pięciomian bytu (quincunx) obejmujący swoją stronę wewnętrzną i zewnętrzną - do strony wewnętrznej zalicza się moralność oraz poczucie prawdy, zaś do strony zewnętrznej dobrobyt i zdrowie. Pomostem pomiędzy obiema stronami bytu jest wedle Konecznego poczucie piękna i estetyki.
Koneczny analizuje także szczegółowo, czy cywilizacje są zdefiniowane przez rasę, religię bądź języki. Odrzuca zasadniczo koncepcję biologizmu historycznego, zakładającego poszczególne etapy życia cywilizacji wedle określonego schematu. Koneczny twierdzi, że przenoszenie praw przyrodniczych na bieg dziejów historycznych nie znajduje właściwego zastosowania.
Reasumując, książka bardzo dobra, godna polecenia. Polecam ją szczególnie osobom, zainteresowanym historią cywilizacji.
Feliks Koneczny jest jedną z tych zapomnianych postaci, o których warto przypominać. Profesor ten był bowiem prekursorem filozofii historii i koncepcji oryginalnej systematyki cywilizacji. Książka ta stanowi pewnego przedstawienie myśli historiozoficznej Konecznego, która jest bardzo szeroka i obfituje w wiele ciekawych wątków.
Według Konecznego, cywilizacja jest metodą...
2017-12
2018-05
Jako osoba zainteresowana myślą tradycjonalizmu integralnego sięgnąłem po tą książkę i ogólnie rzecz biorąc - nie zawiodłem się.
W Polsce nadal brakuje szerszych opracowań na temat myśli evoliańskiej - "Mity tradycjonalizmu integralnego" są poniekąd wypełnieniem tej luki. Można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, iż jest to pewnego rodzaju pierwsza polska monografia poświęcona myśli Evoli.
Niewątpliwym plusem książki jest jej obiektywizm - prof. Mikołejko, będący filozofem kultury o wyraźnie lewicowo-liberalnych poglądach uczciwie podszedł do zagadnienia. Nie ma więc tutaj zabiegu wrzucania tradycjonalizmu integralnego pod mianownik faszyzmu bądź skrajnej prawicy.
Z pewnością jednak lektura tej książki wymaga sporej dozy koncentracji i niejednokrotnie zaznajamiania się z pojęciami, z którymi szczególnie w codzienności nie ma się kontaktu.
Jako osoba zainteresowana myślą tradycjonalizmu integralnego sięgnąłem po tą książkę i ogólnie rzecz biorąc - nie zawiodłem się.
W Polsce nadal brakuje szerszych opracowań na temat myśli evoliańskiej - "Mity tradycjonalizmu integralnego" są poniekąd wypełnieniem tej luki. Można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, iż jest to pewnego rodzaju pierwsza polska monografia...
2019-01-01
Jest to jedna z ostatnich publikacji prof. Feliksa Konecznego. W tej krótkiej książce znajduje się streszczenie systematyki cywilizacji opisanej już wcześniej. Cennym uzupełnieniem książki są artykuły o historiozoficznej myśli Konecznego w oczach zachodnich historyków, zainteresowanych oryginalną koncepcją cywilizacji.
Jest to jedna z ostatnich publikacji prof. Feliksa Konecznego. W tej krótkiej książce znajduje się streszczenie systematyki cywilizacji opisanej już wcześniej. Cennym uzupełnieniem książki są artykuły o historiozoficznej myśli Konecznego w oczach zachodnich historyków, zainteresowanych oryginalną koncepcją cywilizacji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jeżeli ktoś wcześniej zapoznał się z dorobkiem literackim prof. Konecznego jest to dobra pozycja, aby usystematyzować najważniejsze elementy nauki o cywilizacjach krakowskiego historiozofa.
Jeżeli ktoś wcześniej zapoznał się z dorobkiem literackim prof. Konecznego jest to dobra pozycja, aby usystematyzować najważniejsze elementy nauki o cywilizacjach krakowskiego historiozofa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to