rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Już od dłuższego czasu chciałem sięgnąć po twórczość Remigiusza Mroza i za każdym razem odkładałem to na później. W tym miesiącu dzięki wyzwaniu w końcu mi się udało, a zaczęło się od “Iluzjonisty” - pozycji z serii o Gerardzie Edlingu.

Prawdę mówiąc, książka porwała mnie od samego początku. Historia przedstawiona w dwóch ramach czasowych: teraźniejszość i przeszłość (30 lat wcześniej). Bardzo mi się podobało podobieństwo wydarzeń w obu tychże ramach. Opisy były momentami dość krwawe, a ja, czytając je w nocy, zaczynałem się bać. Zagadki logiczne to była kolejna rzecz, która mi się bardzo podobała. Razem z bohaterami próbowałem zgadywać i czasem się udawało, czasem nie.

Z samym bohaterem, Gerardem, się nawet polubiłem. Jest bardzo ciekawą postacią i zapewne sięgnę również po poprzednią część serii z nim, czyli “Behawiorystę”, choćby również ze względu na nawiązania w “Iluzjoniście”.

Już od dłuższego czasu chciałem sięgnąć po twórczość Remigiusza Mroza i za każdym razem odkładałem to na później. W tym miesiącu dzięki wyzwaniu w końcu mi się udało, a zaczęło się od “Iluzjonisty” - pozycji z serii o Gerardzie Edlingu.

Prawdę mówiąc, książka porwała mnie od samego początku. Historia przedstawiona w dwóch ramach czasowych: teraźniejszość i przeszłość (30...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wybrałem pozycję “Nie wiesz wszystkiego” dzięki poleceniu jej przez osobę, którą obserwuję na Instagramie. Była to też moja pierwsza styczność z literaturą Marcela Mossa.

Historia przedstawia losy uczniów warszawskiego, prestiżowego liceum, w tym Otylii i Alana, którzy pewnej nocy rzucają się z dachu hali. Wszyscy podejrzewają samobójstwo, ale jaka jest prawda? I co tak naprawdę łączyło tę dwójkę, skoro w ogóle się nie znali?

Już od pierwszych stron nie mogłem się oderwać. Być może dlatego, że to thriller, w dodatku młodzieżowy. Ale coś wyjątkowego było w tej książce. Bardzo podobało mi się przedstawienie wielu perspektyw, a także opowieści bohaterów na temat ich przeszłości. Zakończenia, a także poznania całej prawdy, w ogóle się nie spodziewałem. W tamtym momencie przeżyłem istny mindblow.

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!

Wybrałem pozycję “Nie wiesz wszystkiego” dzięki poleceniu jej przez osobę, którą obserwuję na Instagramie. Była to też moja pierwsza styczność z literaturą Marcela Mossa.

Historia przedstawia losy uczniów warszawskiego, prestiżowego liceum, w tym Otylii i Alana, którzy pewnej nocy rzucają się z dachu hali. Wszyscy podejrzewają samobójstwo, ale jaka jest prawda? I co tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba od 2018 r. miałem wiele podejść do tej powieści. Za każdym razem zatrzymywałem się po 90. stronie, ponieważ nie jest to zwyczajna literatura. Tym razem udało mi się dotrwać do końca, za co jestem z siebie dumny. Myślę, że jest to utwór, który szczególnie warto znać, choćby ze względu na historię powstania i jego aktualność. Orwell zaczął ją pisać w 1948, pisał przez rok. Tytuł ma jedynie zamienione miejscami dwie ostatnie cyfry. Powieść świetnie pokazuje, jak łatwo można zmanipulować człowiekiem. Przede wszystkim trzeba też wiedzieć, że przedstawiony w niej świat zawsze może pewnego dnia powrócić.

Przytoczę jeszcze słowa znajomej, które pięknie podsumowały to, co się z "Rokiem..." stało później. "Miała być ostrzeżeniem, a zrobili z niej reality show". Tak, "Big Brother".

Chyba od 2018 r. miałem wiele podejść do tej powieści. Za każdym razem zatrzymywałem się po 90. stronie, ponieważ nie jest to zwyczajna literatura. Tym razem udało mi się dotrwać do końca, za co jestem z siebie dumny. Myślę, że jest to utwór, który szczególnie warto znać, choćby ze względu na historię powstania i jego aktualność. Orwell zaczął ją pisać w 1948, pisał przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Serial "The 100" bardzo mnie wciągnął i aktualnie mam małą przerwę od sezonu piątego. Postanowiłem przeczytać książki Kass Morgan, na podstawie której ów serial powstał.

Pierwsze, co zaskakuje w książce to... różnice między serialem. Książka i serial bardzo się od siebie różnią. Już na samym początku można to wywnioskować. Według mnie nie jest to wada, aczkolwiek serial jest bardzo dynamiczny pod względem wątków. W książce nie jest ich dużo. Sami bohaterowie również są trochę inni, szczególnie widać to u Bellamy'ego i Octavii.

Po drugie, w książce pojawia się postać, której nie ma w serialu. I na odwrót. W książce nie ma wielu postaci z serialu. Dziewczyna o imieniu Glass - to jej oczami widzimy, jak wygląda życie na statku Kolonii, kiedy tytułowa Setka ląduje na Ziemi. Na początku myślałem, że jest to może serialowa Raven, jednak tak nie jest (A szkoda. Raven jest genialna).

Ostatnia rzecz: jest parę nudnych momentów. Oczywiście jest trochę akcji, może nie za mało, ale też niedużo, jednak opisowo jest niewielka.

Myślę, że skuszę się na kolejne części cyklu "100". Co do pierwszej części, nie jest jakaś powalająca, są ogromne różnice między wizją Kass Morgan a adaptacją Jasona Rothenberga. Czy polecam? Serial tak, książkę niekoniecznie.

Serial "The 100" bardzo mnie wciągnął i aktualnie mam małą przerwę od sezonu piątego. Postanowiłem przeczytać książki Kass Morgan, na podstawie której ów serial powstał.

Pierwsze, co zaskakuje w książce to... różnice między serialem. Książka i serial bardzo się od siebie różnią. Już na samym początku można to wywnioskować. Według mnie nie jest to wada, aczkolwiek serial...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwie poprzednie części trylogii "Niezgodnej" bardzo polubiłem. Jaka była trzecia część? Mówiąc kolokwialnie, głowy mi nie urwało.

Chociaż zapowiadało się ciekawie, to tak niestety nie było. Książkę można w skrócie opisać tak:
Kontynuacja ze "Zbuntowanej".
Mała akcja.
Nuda.
Mała akcja.
Gadanie o genetyce = nuda.
Brak akcji.
Gadanie o genetyce.
Brak akcji.
Gadanie o genetyce.
Mała akcja.
Gadanie o genetyce.
O, a tu trochę większa akcja.
Gadanie o genetyce.
Najlepsza akcja pod koniec ♥
Epilog i koniec.

Książka nie najgorsza, ale mogło się dziać coś więcej niż ciągłe gadanie o genetyce. Jak "Niezgodna" i "Zbuntowana" mi się spodobały, tak "Wierna" niestety nie. Za mało akcji. No dobra, była scena, w której Tobias ściągnął koszulkę (będzie po co obejrzeć film :P)

Z plusów książki mogę napisać, że wreszcie dowiedzieliśmy się, jak wygląda świat poza murami Chicago. Jednak coś tam istnieje! Również pojawiły się nieco zabawniejsze momenty (zwłaszcza słowo "fipek"...) oraz te dramatyczniejsze. Podział na dwie perspektywy - Tris i Tobiasa - to coś, co bardzo mi się spodobało. Może dlatego, że lubię książki pisane w taki sposób.

Za niedługo przede mną prequel - "Cztery". Znajoma bardzo mi go poleca i już się nie mogę doczekać :)

Dwie poprzednie części trylogii "Niezgodnej" bardzo polubiłem. Jaka była trzecia część? Mówiąc kolokwialnie, głowy mi nie urwało.

Chociaż zapowiadało się ciekawie, to tak niestety nie było. Książkę można w skrócie opisać tak:
Kontynuacja ze "Zbuntowanej".
Mała akcja.
Nuda.
Mała akcja.
Gadanie o genetyce = nuda.
Brak akcji.
Gadanie o genetyce.
Brak akcji.
Gadanie o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Obejrzałem anime Death Note i bardzo mi się spodobało. Kiedy na półce sklepowej ujrzałem tę light novelkę, musiałem ją przeczytać.

Mamy tu do czynienia ze sprawą serii morderstw, którą próbują rozwiązać agentka FBI Naomi Misora z panem detektywem nad detektywami "L".

Nie ukrywam, że bardzo mi się spodobała, choć pierwowzorowi nie dorasta do pięt. Wszystkie wskazówki, poszlaki zaskakiwały mnie, a z każdą kolejną stroną wciągało mnie coraz bardziej.

Dość interesujące jest to, że książka jest napisana z zapisków z dziennika Mello.

Chociaż całość wygląda jak fan-fiction z Death Note'a, i tak gorąco polecam ;)

Obejrzałem anime Death Note i bardzo mi się spodobało. Kiedy na półce sklepowej ujrzałem tę light novelkę, musiałem ją przeczytać.

Mamy tu do czynienia ze sprawą serii morderstw, którą próbują rozwiązać agentka FBI Naomi Misora z panem detektywem nad detektywami "L".

Nie ukrywam, że bardzo mi się spodobała, choć pierwowzorowi nie dorasta do pięt. Wszystkie wskazówki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako iż uwielbiam Stephena Kinga, postanowiłem wziąć się za tytuł, który ciągnął mnie od dłuższego czasu. A mianowicie - "Carrie".

Historia, choć pełna krwi i akcji, nie jest zła ale nie bardzo mnie urzekła. I tu nie chodzi mi o to, że King lubi przeciągać fabułę. Pewne elementy były po prostu takie sobie. Aczkolwiek mieszanie akcji z wycinkami z gazet itp. mi się spodobało.

Postać Carrie została przedstawiona dość konkretnie i przez całą historię było mi jej szkoda. Biedna dziewczyna, wszędzie jej nie rozumieją :/

Polecam czy nie? Trudno powiedzieć, mam mieszane uczucia co do książki.

Jako iż uwielbiam Stephena Kinga, postanowiłem wziąć się za tytuł, który ciągnął mnie od dłuższego czasu. A mianowicie - "Carrie".

Historia, choć pełna krwi i akcji, nie jest zła ale nie bardzo mnie urzekła. I tu nie chodzi mi o to, że King lubi przeciągać fabułę. Pewne elementy były po prostu takie sobie. Aczkolwiek mieszanie akcji z wycinkami z gazet itp. mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Czyżby? W sumie sięgnąłem po ten tytuł z ciekawości... To znaczy że będę się smażył w domu Lucyfera czy może przez moją ciekawość trafię do labiryntu? Nie, nic z tych rzeczy. Przeczytałem i czas się trochę rozpisać o "Więźniu Labiryntu".

Thomas budzi się w jakiejś windzie, która przysyła go do tzw. Strefy, w której żyje dość spora grupka nastolatków. Nie pamięta żadnych wspomnień ani tego, dlaczego tu się znalazł. W Strefie znajduje się ogromny labirynt, który co noc się zmienia.

Najciekawszym i zarazem najzabawniejszym elementem całej historii jest język, którym posługują się... Streferzy. Przy "zawrzyj twarzostan" czy "ty klumpie" nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Świetne słowotwórstwo!

Jeśli chodzi o fabułę, to akcja na początku wydawała mi się nieco nudnawa, ale potem się rozkręciła. Sama w sobie nie jest zła, chociaż spodziewałem się czegoś troszeczkę innego.

Co tu dużo mówić, książka bardzo przyjemna, idealna dla młodzieży.
A teraz pewnie wezmę się za adaptację filmową albo drugą część XD

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Czyżby? W sumie sięgnąłem po ten tytuł z ciekawości... To znaczy że będę się smażył w domu Lucyfera czy może przez moją ciekawość trafię do labiryntu? Nie, nic z tych rzeczy. Przeczytałem i czas się trochę rozpisać o "Więźniu Labiryntu".

Thomas budzi się w jakiejś windzie, która przysyła go do tzw. Strefy, w której żyje dość spora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nigdy wcześniej nie miałem okazji przeczytać "Niezgodnej", ani też obejrzeć filmu, choć wtedy o tej serii słyszałem. Ostatnio wreszcie odważyłem się sięgnąć po ten tytuł z mojej półeczki i wciągnąłem się w świat Tris, pana Cztery i frakcji Nieustraszonych.

Beatrice staje przed wielkim wyborem. Musi wybrać, do jakiej frakcji chce przejść: Nieustraszoności, Erudycji, Prawości, Serdeczności czy pozostania w Altruizmie. Test predyspozycji wskazał 3 frakcje. To znak. Beatrice jest "niezgodna". Osoby takie jak ona muszą zostać wyeliminowane. Oficjalnie wybrała Nieustraszoność i tam zmienia się w Tris.

Książka typowa dla młodzieży. Jest akcja, pierwsze romanse, napięcie. Sama w sobie mi się bardzo spodobała. Jednak porównywanie jej do serii Igrzysk Śmierci... może parę wątków, ale tak to NIE, w życiu NEVER EVER.

Fabuła pierwszej części jest bardzo zaskakująca, są niesamowite zwroty akcji. Po lekturze skusiłem się też na ekranizację (nieważne, że chciałem tylko napatrzeć się na aktora grającego Cztery) i również mi się spodobała, choć parę wątków zostało w niej pominiętych.

Polecam jak najbardziej :)

Nigdy wcześniej nie miałem okazji przeczytać "Niezgodnej", ani też obejrzeć filmu, choć wtedy o tej serii słyszałem. Ostatnio wreszcie odważyłem się sięgnąć po ten tytuł z mojej półeczki i wciągnąłem się w świat Tris, pana Cztery i frakcji Nieustraszonych.

Beatrice staje przed wielkim wyborem. Musi wybrać, do jakiej frakcji chce przejść: Nieustraszoności, Erudycji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Lokatorka" JP Delaneya została polecona mi przez mojego znajomego, więc kupiłem, przeczytałem i teraz czas na spisanie mojej opinii.

Poznajemy Jane, która wprowadza się do mieszkania pod adresem Folgate Street 1. Mieszkanie jest utrzymane w minimalistycznym stylu. Jednak Jane nie jest pierwszą lokatorką. Dawniej mieszkała w nim Emma, obecnie nieżyjąca. Dlaczego? Co się z nią stało?

Książka jako całość jest mega wciągająca, aż się nie można oderwać. Historia jest genialna, postacie świetnie opisane, a wątki po prostu intrygujące. Jedyne, co mi się nie podobało, to zbyt duża liczba scen seksu. Niemniej jednak, książka godna przeczytania.

Polecam :)

"Lokatorka" JP Delaneya została polecona mi przez mojego znajomego, więc kupiłem, przeczytałem i teraz czas na spisanie mojej opinii.

Poznajemy Jane, która wprowadza się do mieszkania pod adresem Folgate Street 1. Mieszkanie jest utrzymane w minimalistycznym stylu. Jednak Jane nie jest pierwszą lokatorką. Dawniej mieszkała w nim Emma, obecnie nieżyjąca. Dlaczego? Co się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Postanowiłem "To" przeczytać, ponieważ nie miałem żadnej ochoty oglądać najnowszej adaptacji. A skoro polubiłem Stephena Kinga, chciałem się dowiedzieć, czym dokładnie jest tajemnicza postać kryjąca się pod dwoma literami "TO" ("IT", no wyjątkowo po hiszpańsku trzema - "ESO").

Książka, której przeczytanie zajęło mi rekordowe trzy miesiące. Zapewne, gdybym nie był taką leniwą bułą wyrobiłbym się w miesiąc. Ale cóż, nawet tych trzech miesięcy nie żałuję.

Jeśli mam w jakiś sposób podsumować tę lekturę, to zawsze powtarzam te słowa:
BAWI, PRZERAŻA I TRZYMA W NAPIĘCIU. Na okładce jest napisane "Ciebie też wciągnie". Mnie wciągnęło... NA TRZY MIESIĄCE.

Historia kilku dzieciaków, które widzą To, a kilka lat później To powraca i postanawiają połączyć siły i się go pozbyć na zawsze. Naprawdę, nigdy wcześniej takiej książki nie czytałem. Stephen King choć potrafi się rozpisać i wsadzać dygresje, zaskakuje swoją wyobraźnią. I tak samo było w przypadku "Tego" (jak ten tytuł zabawnie się odmienia w języku polskim). Historia przedstawiona została z kilku perspektyw. Mamy do czynienia z dzieciństwem, dorosłością, dziennikiem i wiadomościami z gazet. Uwielbiam książki napisane w ten sposób.

I chyba po tej książce zacząłem się bać klaunów ;_;

Gorąco polecam.

Postanowiłem "To" przeczytać, ponieważ nie miałem żadnej ochoty oglądać najnowszej adaptacji. A skoro polubiłem Stephena Kinga, chciałem się dowiedzieć, czym dokładnie jest tajemnicza postać kryjąca się pod dwoma literami "TO" ("IT", no wyjątkowo po hiszpańsku trzema - "ESO").

Książka, której przeczytanie zajęło mi rekordowe trzy miesiące. Zapewne, gdybym nie był taką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po niesamowitej "Za zamkniętymi drzwiami" z chęcią sięgnąłem po nową powieść B.A.Paris "Na skraju załamania". Znajomi mówili mi, że książka jest gorsza od poprzedniczki, bardziej przewidywalna i nie ma dość dobrych opinii. Niemniej jednak zdecydowałem się ją przeczytać.

Historia Cass, która jadąc do domu na skróty trafia na samochód kobiety, później dowiaduje się, że owa kobieta była martwa. I tu się zaczyna "the breakdown". Cass zaczyna zapominać, co zrobiła godzinę temu, ostatniego wieczoru, wczoraj. Wszystko przez ten głupi las i tę głupią kobietę, której nie pomogła.

Choć poprzednia powieść była o wiele lepsza, ta również bardzo mi się spodobała. Mimo irytującej bohaterki historia świetnie przedstawiona. Najbardziej zaskakują ostatnie rozdziały, kiedy Cass poznaje prawdę. I faktycznie, "jeśli nie możesz ufać nawet sobie, to komu możesz zaufać".

Choć książka nieco depresyjna, polecam.

Po niesamowitej "Za zamkniętymi drzwiami" z chęcią sięgnąłem po nową powieść B.A.Paris "Na skraju załamania". Znajomi mówili mi, że książka jest gorsza od poprzedniczki, bardziej przewidywalna i nie ma dość dobrych opinii. Niemniej jednak zdecydowałem się ją przeczytać.

Historia Cass, która jadąc do domu na skróty trafia na samochód kobiety, później dowiaduje się, że owa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sięgnąłem po "Za zamkniętymi drzwiami", ponieważ znajomi mi ją polecili. Każdy z nich powiedział: "Musisz to przeczytać! Genialna historia". Po kilku dniach powieść B.A.Paris trafiła w moje łapki.

Grace i Jack Angel - idealne małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo? To jest bardzo dobre pytanie. Historia tej pary została świetnie przedstawiona. Bardzo dramatyczne zwroty akcji, momenty, w których znienawidziłem tego przystojniaka Jacka (ach, czemu zawsze przystojni mężczyźni są w książkach dupkami...) i waleczna Grace, która się nie poddawała w osiągnięciu celu.

Książka mocno trzyma w napięciu. Czasami musiałem się od niej oderwać, ale po chwili aż chciałem do niej wrócić, bo byłem ciekawy, co dalej, co się z nimi stanie.

Książka naprawdę warta polecenia. Aż dziwne, że to debiut B.A.Paris, bo autorka pokazała wysoki poziom.

Sięgnąłem po "Za zamkniętymi drzwiami", ponieważ znajomi mi ją polecili. Każdy z nich powiedział: "Musisz to przeczytać! Genialna historia". Po kilku dniach powieść B.A.Paris trafiła w moje łapki.

Grace i Jack Angel - idealne małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo? To jest bardzo dobre pytanie. Historia tej pary została świetnie przedstawiona. Bardzo dramatyczne zwroty akcji,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zwyrodniali Kira Breed-Wrisley, Scott Cawthon
Ocena 7,2
Zwyrodniali Kira Breed-Wrisley,...

Na półkach: , , ,

Poprzednia część serii fikcyjnych historii o Charlie, jej przyjaciołach i animatronikach choć spodobała mi się, w "Zwyrodniałych" nie potrafiłem oderwać oczu od historii.

"Srebrne Oczy" skupiały się na poznaniu tajemnicy o zmarłym przyjacielu bohaterki. W "Zwyrodniałych" można powiedzieć, że w jakimś stopniu historia jest kontynuowana, chociaż dzieje się kilka lat po ostatnich wydarzeniach. Charlie jest już na studiach.

Nie ukrywam, że druga część bardziej przypadła mi do gustu. Tajemnica, kryminał, napięcie, niebezpieczeństwo. "Zwyrodniali" mieli wszystko, co uwielbiam w takich książkach. Mimo że tradycyjnie jest to tylko fan-fiction. Od początku do końca wciągnęła mnie na parę dni. Zakończenie mnie mocno przybiło, było niespodziewane, a to w książkach z gatunku thriller, kryminał czy horror jest oczekiwane.

Gorąco polecam i czekam na kolejną część. Z tego, co wiem, to ma to być "The Fourth Closet" :)

Poprzednia część serii fikcyjnych historii o Charlie, jej przyjaciołach i animatronikach choć spodobała mi się, w "Zwyrodniałych" nie potrafiłem oderwać oczu od historii.

"Srebrne Oczy" skupiały się na poznaniu tajemnicy o zmarłym przyjacielu bohaterki. W "Zwyrodniałych" można powiedzieć, że w jakimś stopniu historia jest kontynuowana, chociaż dzieje się kilka lat po...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Srebrne oczy Kira Breed-Wrisley, Scott Cawthon
Ocena 7,1
Srebrne oczy Kira Breed-Wrisley,...

Na półkach: ,

Nie jestem jakimś wielkim fanem serii Five Nights at Freddy's, a w całe te przygody animatroników z pizzerii Miśka Freddiego wciągnął mnie mój kumpel. Jednak kiedy w sklepie na półce zobaczyłem "Srebrne Oczy", postanowiłem ją przeczytać.

Książka opowiada o historii nastolatki Charlie i jej przyjaciół, których imiona niekoniecznie już pamiętam. Razem postanawiają odkryć tajemniczą śmierć ich przyjaciela, który został porwany przez jedną z maskotek. Dlatego włamują się do opuszczonej pizzerii ojca Charlie, w której... animatroniki wciąż żyją.

Powieść nie jest jakoś odzwierciedleniem fabuły gry, to tak jakby fan-fiction. Wielu ludzi snuje wiele teorii o grze, więc nie ma jednoznacznej historii. Książka mi się spodobała, jednak brakowało mi w niej więcej dramaturgii. Jednakże, trzyma w napięciu.

Po tej lekturze niecierpliwie wyczekiwałem kolejnej części - "Zwyrodniałych".

Nie jestem jakimś wielkim fanem serii Five Nights at Freddy's, a w całe te przygody animatroników z pizzerii Miśka Freddiego wciągnął mnie mój kumpel. Jednak kiedy w sklepie na półce zobaczyłem "Srebrne Oczy", postanowiłem ją przeczytać.

Książka opowiada o historii nastolatki Charlie i jej przyjaciół, których imiona niekoniecznie już pamiętam. Razem postanawiają odkryć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnąłem, ponieważ trafiłem na nią całkiem przypadkiem w empiku. Wcześniej miałem okazję obejrzeć film, który bardzo mi się spodobał. I nie, nie dlatego że w tle leciała piosenka Halsey czy Melanie Martinez, ha ha. Został bardzo dobrze zrobiony.

Książka mnie jednak trochę rozczarowała, ponieważ została w niej ukazana nieco inna historia niż w filmie. Owszem, twórcy filmu zapewne mieli w zamiarze ukazać bardziej dramatyczną stronę gry NERVE. I im się ładnie udało. W książce większość zadań odbywa się w jednym pomieszczeniu. Nie wypadło to najgorzej, bo książka potrafi wciągnąć i trzymać w napięciu. Jednak spodziewałem się więcej dramaturgii.

Po książkę sięgnąłem, ponieważ trafiłem na nią całkiem przypadkiem w empiku. Wcześniej miałem okazję obejrzeć film, który bardzo mi się spodobał. I nie, nie dlatego że w tle leciała piosenka Halsey czy Melanie Martinez, ha ha. Został bardzo dobrze zrobiony.

Książka mnie jednak trochę rozczarowała, ponieważ została w niej ukazana nieco inna historia niż w filmie. Owszem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Cmętarz zwieżąt" (lub jak kto woli "Smętarz dla zwierzaków") był pierwszą książką autorstwa Stephena Kinga, po którą sięgnąłem. Dlaczego to zrobiłem? Otóż, zaciekawiły mnie te błędy ortograficzne w tytule. Następnie przeczytałem krótki opis fabuły na broszurce. Postanowiłem przeczytać całość. Niestety, błędem, który popełniłem było najpierw przeczytanie streszczenia w Internecie.

Więc zacząłem czytać. Książka wciągnęła mnie na parę dni. Świetna historia wzbogacona o elementy grozy. Przy wielu momentach miałem ciary, zwłaszcza pod koniec. Jednak nie powiedziałbym, że to horror, bardziej dramat z elementami grozy.

Po tej lekturze jestem myśli, że posiadając kota, powinienem z nim bardziej uważać i zwracać uwagę na miejsca, w których bym zakopywał jakiekolwiek zwłoki. Żeby potem nie przeżywać takich przygód, jakie miał Louis Creed.

Jak najbardziej polecam :)

"Cmętarz zwieżąt" (lub jak kto woli "Smętarz dla zwierzaków") był pierwszą książką autorstwa Stephena Kinga, po którą sięgnąłem. Dlaczego to zrobiłem? Otóż, zaciekawiły mnie te błędy ortograficzne w tytule. Następnie przeczytałem krótki opis fabuły na broszurce. Postanowiłem przeczytać całość. Niestety, błędem, który popełniłem było najpierw przeczytanie streszczenia w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sięgnąłem po tę książkę po obejrzeniu 1. sezonu serialu "13 Reasons Why". Sam serial bardzo mi się spodobał, więc postanowiłem również przeczytać wersję książkową.

Nie ukrywam, że zaskoczeniem dla mnie było to, że czas książki i serialu bardzo się od siebie różnią. Akcja książki zamyka się w ciągu jednego wieczora, serialu trwa przez kilka dni. Może to dlatego, że wydarzenia w serialu zostały bardziej udramatyzowane i wzbogacone.

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Narracja Hanny Baker i teraźniejszy świat Claya Jensena zostały ładnie połączone ze sobą. Wątki, choć w serialu bardziej rozwinięte, w książce również dobrze przedstawione.

Całość przypadła mi do gustu i gorąco polecam :)

Sięgnąłem po tę książkę po obejrzeniu 1. sezonu serialu "13 Reasons Why". Sam serial bardzo mi się spodobał, więc postanowiłem również przeczytać wersję książkową.

Nie ukrywam, że zaskoczeniem dla mnie było to, że czas książki i serialu bardzo się od siebie różnią. Akcja książki zamyka się w ciągu jednego wieczora, serialu trwa przez kilka dni. Może to dlatego, że...

więcej Pokaż mimo to