-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-10-10
„Mały Książę": to przepiękna historia o przyjaźni i miłości, ich poszukiwaniu, odkrywaniu i oswajaniu. Wracałam do niej wiele razy, choć jako dziecko nie rozumiałam.
Książka przepełniona jest ponadczasowymi myślami i można by nimi wypełnić kolejne kartki. Ale ja zapamiętałam w szczególności tę jedną prawdę: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”❤️.
A wy macie swoje ukochane złote myśli? ;)
„Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać” – coś pięknego😍
„Mały Książę": to przepiękna historia o przyjaźni i miłości, ich poszukiwaniu, odkrywaniu i oswajaniu. Wracałam do niej wiele razy, choć jako dziecko nie rozumiałam.
Książka przepełniona jest ponadczasowymi myślami i można by nimi wypełnić kolejne kartki. Ale ja zapamiętałam w szczególności tę jedną prawdę: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla...
2019-11-28
2022-12-29
W 2019 r. Charlie Mackesy zachwycił czytelników na całym świecie swoją przepięknie narysowaną opowieścią graficzną pt. „Chłopiec, kret, lis i koń”. Pokochałam tę niepozorną na pierwszy rzut oka książkę, gdy tylko dostałam ją w swoje ręce. Ta historia o zagubionym chłopcu, który na swej drodze spotyka leśnych towarzyszy i przyjaciół to niezwykle mądra i wartościowa lektura dla każdego czytelnika bez względu na wiek. Sukces pierwszej książki zaowocował nawet krótkometrażową animacją, co przyczyniło się do tego, iż autor po raz kolejny zebrał swe szkice i wydał w zupełnie nowej, jeszcze piękniejszej odsłonie. Oprawa graficzna zachwyca, a zawarte w książce sentencje zmuszają do podjęcia rozważań i zastanowienia się nad tym, co dla nas najważniejsze.
„Chłopiec, kret, lis i koń” to przede wszystkim piękna lekcja życia bogata w wiele mądrości, dlatego warto przysiąść nad lekturą choć na chwilę, by ukoiła skołatane nerwy i dodała otuchy w trudnych czasach. Jeśli nie czytaliście jeszcze żadnego z wydań, to z całego serca zachęcam, by zrobić to jak najszybciej. Na pewno nie pożałujecie <3
W 2019 r. Charlie Mackesy zachwycił czytelników na całym świecie swoją przepięknie narysowaną opowieścią graficzną pt. „Chłopiec, kret, lis i koń”. Pokochałam tę niepozorną na pierwszy rzut oka książkę, gdy tylko dostałam ją w swoje ręce. Ta historia o zagubionym chłopcu, który na swej drodze spotyka leśnych towarzyszy i przyjaciół to niezwykle mądra i wartościowa lektura...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-24
Jakiś czas temu wpadła mi w ręce powieść Mai Lunde z cyklu Kwartet sezonowy pt. „Śnieżna siostra”. Jako że powieść ta totalnie mnie urzekła, postanowiłam przeczytać kolejną z serii, czyli „Strażniczkę Słońca”. Czy i tym razem historii udało się mnie porwać? Tak, chociaż w mniejszym stopniu.
Nie ulega wątpliwości, że powieści ze wspomnianego już przeze mnie cyklu to lektury niezwykłe, mądre i wartościowe. Tym razem jednak zabrakło mi w „Strażniczce Słońca” pewnej iskierki, magii, które poczułam, czytając pierwszą z książek. Zaczęło się świetnie – klimat ponurej tajemnicy, kunsztownie zarysowany szarobury świat, w którym nie ma już pór roku oraz bardzo dobrze przedstawiona urocza bohaterka Lilia – to wszystko zapowiadało arcydzieło pokroju „Śnieżnej siostry”. Rosnące niemal od początku napięcie niestety zostało stłamszone przez byle jakie zakończenie. Tym razem nie poczułam więzi ze światem przedstawionym, a finał nie przyniósł oczekiwanej satysfakcji.
Nie zmienia to faktu, że „Strażniczka Słońca” jest lekturą wartą poznania, szczególnie przez młodszych czytelników. Traktuje bowiem o miłości i nadziei na lepsze jutro, o tęsknocie za wiosną, o stracie i radzeniu sobie z bólem, w metaforyczny sposób porusza także temat równowagi w naturze, co ostatnimi czasy stanowi niezwykle ważny problem.
Ilustracje Lisy Aisato, które okraszają całość niezmiennie zachwycają, są nawet piękniejsze od poprzednich, dzięki czemu łatwiej wczuwamy się w atmosferę powieści.
Choć kolejna odsłona nie zachwyciła jak jej poprzedniczka, wciąż polecam Wam lekturę Kwartetu sezonowego, a mnie pozostaje czekać na książki o lecie i jesieni <3
Jakiś czas temu wpadła mi w ręce powieść Mai Lunde z cyklu Kwartet sezonowy pt. „Śnieżna siostra”. Jako że powieść ta totalnie mnie urzekła, postanowiłam przeczytać kolejną z serii, czyli „Strażniczkę Słońca”. Czy i tym razem historii udało się mnie porwać? Tak, chociaż w mniejszym stopniu.
Nie ulega wątpliwości, że powieści ze wspomnianego już przeze mnie cyklu to...
2022-05-26
„Z ziarnka piasku,
Narodzin blasku,
Narodzin Kosmosu,
Narodzin nieskończoności,
Do ziarnka piasku
Powraca świat.”
W Protektoracie żyją ludzie przepełnieni ogromnym smutkiem. W lesie grasuje bowiem straszna Wiedźma, której co roku zmuszeni są składać w ofierze niemowlę, aby ta nie terroryzowała mieszkańców. W Wolnych Miastach co roku pewna obdarzona magią staruszka przekazuje kochającym rodzinom dzieci, które z dziwnego powodu zostają porzucone przez swe rodziny. Jednak mała Luna przez niedopatrzenie wypija blask księżyca i umagiczniona rozpoczyna szkolenie u tejże Wiedźmy – kochanej babuni Xan, moc dziewczynki jest zaś wielka i nieokiełznana.
Pojawiające się niepokojące znaki sprawiają, że mieszkańcy krainy – maleńki smok Fyrian, potwór bagienny Glerk, magiczne istoty i zwykli ludzie są w niebezpieczeństwie. Jak potoczą się losy naszych bohaterów? I kto rzeczywiście jest złym charakterem?
Jakże raduje mnie fakt, iż dla młodszego czytelnika nie brakuje wspaniałych lektur, a ostatnimi czasy często natykam się na prawdziwe perełki. Nie inaczej stało się po przeczytaniu „Dziewczynki, która wypiła księżyc” autorstwa Kelly Barnhill. I niech nie zmyli Was, że to literatura dziecięca. Każdy znajdzie w tej historii coś dla siebie.
Osobiście pokochałam powieść Barnhill w mig. To książka pełna magii i fantastycznych bohaterów, lecz niepozbawiona oryginalności i niezwykle mądra w swym przekazie. Ukazująca, że pozory mogą mylić, a smutek zbyt długo tłumiony potrafi wyrządzić jeszcze więcej krzywd. To opowieść o przyjaźni i ogromnej sile miłości, czasem potrafiąca być dość mroczna (postać Pożeraczki Smutku może przerazić każdego), wciąż jednak potrafiąca wzruszyć i rozbawić, a także dać do myślenia.
Z całego serca polecam „Dziewczynkę, która wypiła księżyc” każdemu miłośnikowi nietuzinkowych baśni 😊
„Z ziarnka piasku,
Narodzin blasku,
Narodzin Kosmosu,
Narodzin nieskończoności,
Do ziarnka piasku
Powraca świat.”
W Protektoracie żyją ludzie przepełnieni ogromnym smutkiem. W lesie grasuje bowiem straszna Wiedźma, której co roku zmuszeni są składać w ofierze niemowlę, aby ta nie terroryzowała mieszkańców. W Wolnych Miastach co roku pewna obdarzona magią staruszka...
2022-03-04
Są takie książki, które pozostają z nami na długo. Które raz poznane nie dają spokoju, wzbudzają skrajne emocje, poruszają. Do takich wyjątkowych lektur należy „Śnieżna Siostra” Mai Lunde okraszona niesamowitymi ilustracjami Lisy Aisato.
Choć powieść jest w głównej mierze przeznaczona dla młodszego czytelnika, to i ten starszy wyciągnie z niej wiele. Bo to pozycja niebanalna i niezwykła. To niesamowite, że tak wartościowe dzieła trafiają w ręce naszych milusińskich. A czym urzekła mnie „Śnieżna siostra”?
Określana jako współczesna „Opowieść wigilijna” to przede wszystkim historia o stracie i bólu. O tęsknocie za ukochaną osobą, ale też za odnalezieniem dawnego szczęścia. A wreszcie to opowieść o przyjaźni i magii świąt, które potrafią odmienić nawet najbardziej zbolałe serca.
W dobie ostatnich wydarzeń potrzebowałam lektury, która mnie ukoi i pocieszy. „Śnieżnej siostrze” udało się tego dokonać. Nawet zapłakałam parę razy. Jeśli macie swoje pociechy, wybierzcie dla nich tę książkę, bo jest niezwykle wartościowa, mądra i ciepła. Ja na pewno sięgnę po kolejne z serii „Kwartetu sezonowego”.
I te ilustracje idealnie oddające klimat! Zapierają dech <3
Są takie książki, które pozostają z nami na długo. Które raz poznane nie dają spokoju, wzbudzają skrajne emocje, poruszają. Do takich wyjątkowych lektur należy „Śnieżna Siostra” Mai Lunde okraszona niesamowitymi ilustracjami Lisy Aisato.
Choć powieść jest w głównej mierze przeznaczona dla młodszego czytelnika, to i ten starszy wyciągnie z niej wiele. Bo to pozycja...
2021-12-30
„-Zapomniałem zrobić listę noworocznych postanowień…- westchnął Mały Smok.
-Nic się nie martw – pocieszyła go Wielka Panda. – Jeśli jest coś, co naprawdę chcesz zmienić, możesz to zrobić od razu.”
Przygotowaliście już swoje postanowienia noworoczne? Ja tego nie robię, bo uważam, że każdy dzień jest dobry dla zmian i czegoś nowego😉 A może wciąż zastanawiacie się, jak zmotywować się w Nowym Roku? Mam dla Was ciekawą propozycję literacką, która jest źródłem prawdziwych inspiracji!
„Wielka Panda i Mały Smok” autorstwa Jamesa Norbury’ego to przepięknie wydana i zilustrowana skarbnica mądrości i przemyśleń o przyjaźni, odwadze i podróży jaką jest życie. To lektura idealna dla każdego czytelnika, bez względu na wiek, która wywoła uśmiech i zmusi do refleksji.
Mnie oczarowała całkowicie minimalistyczną, ale jakże mądrą i szczególną treścią. Warto taką pozycję mieć na swojej półce, choćby po to, by sięgnąć po nią, gdy mamy gorszy dzień. A jeśli czasem przytłacza Was szara rzeczywistość, warto na chwilę się zatrzymać i pójść za radą:
„Jeśli pijesz herbatę, pij herbatę i nie rób nic innego.”😊
„-Zapomniałem zrobić listę noworocznych postanowień…- westchnął Mały Smok.
-Nic się nie martw – pocieszyła go Wielka Panda. – Jeśli jest coś, co naprawdę chcesz zmienić, możesz to zrobić od razu.”
Przygotowaliście już swoje postanowienia noworoczne? Ja tego nie robię, bo uważam, że każdy dzień jest dobry dla zmian i czegoś nowego😉 A może wciąż zastanawiacie się, jak...
2021-11-17
Czy zastanawialiście się, gdzie trafiają zabawki i inne przedmioty zgubione bądź zapomniane przez swych właścicieli? Czy wszystkie te rzeczy mają uczucia podobne do ludzkich? Na te pytania odpowiada czytelnikom J. K. Rowling w swojej najnowszej powieści „Gwiazdkowy Prosiaczek”.
Poznajemy w niej Jacka, chłopca z patchworkowej rodziny, którego powiernikiem i najukochańszym przyjacielem jest Daj Proś – mały prosiaczek przytulanka, któremu chłopiec zwierza się ze wszystkich swoich trosk i sekretów. Niestety pewnego dnia DP zostaje zgubiony. Zrozpaczonemu Jackowi nie pozostaje nic innego, jak tylko wyruszyć w pełną niebezpieczeństw przygodę do Krainy Zgub, by odnaleźć przyjaciela i ochronić go przed siejącym grozę Lamusem. A pomaga mu w tym tytułowy Gwiazdkowy Prosiaczek - zabawka zamiennik, który marzy o tym, by poczuć się tak mocno kochanym jak jego zaginiony brat. Bohaterowie przemierzając kolejno Gdzietowcieło, Pustkowie Nieopłakiwanych i inne miasta poznają nowych przyjaciół, przy okazji ucząc się tego, co w życiu najważniejsze.
J. K. Rowling zrobiła to po raz kolejny. Raz jeszcze udowodniła swym czytelnikom, że magia istnieje. Jeśli te 20 lat temu pokochaliście Harry’ego Pottera, pokochacie także Gwiazdkowego Prosiaczka i małego Jacka. Ta historia, na pierwszy rzut oka skierowana głównie do młodszego czytelnika, potrafi bowiem poruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca i zaciekawić wszystkich bez względu na wiek. „Gwiazdkowy Prosiaczek” to opowieść nie tylko o magii Świąt Bożego Narodzenia, ale może przede wszystkim o tym, że każda nawet najmniej pozorna rzecz posiada swoją wartość. Uczy więc szacunku i podkreśla jak ważne w życiu są przyjaźń i miłość, a także zdolność poświęcenia się w imię tych wartości.
Ja czasy swego dzieciństwa mam już daleko za sobą, a jednak ponownie poczułam się małą dziewczynką, parokrotnie zapłakałam wzruszona i dostrzegłam na nowo magię bijącą z tej ciepłej i cudownej historii. Co więcej, samo wydanie i przepiękne ilustracje wprowadziły mnie w wyjątkowy nastrój. „Gwiazdkowego Prosiaczka” polecam każdemu, bo u mnie ta wartościowa powieść będzie czytana każdego roku <3
Czy zastanawialiście się, gdzie trafiają zabawki i inne przedmioty zgubione bądź zapomniane przez swych właścicieli? Czy wszystkie te rzeczy mają uczucia podobne do ludzkich? Na te pytania odpowiada czytelnikom J. K. Rowling w swojej najnowszej powieści „Gwiazdkowy Prosiaczek”.
Poznajemy w niej Jacka, chłopca z patchworkowej rodziny, którego powiernikiem i najukochańszym...
Kiedy jeszcze byłam dzieckiem i dopiero zaczynałam swoją przygodę z czytelnictwem, niespodziewanie w centrum uwagi pojawił się pewien czarodziej z blizną w kształcie błyskawicy na czole. To dzięki niemu zakochałam się w książkach i co roku marzyłam o liście zapraszającym do szkoły pełnej magii😊 Dzisiaj z kolei chciałabym opisać Wam powieść o zgoła innej placówce, która w swoje szeregi nie rekrutuje czarodziejów, a… zdolnych oszustów, złodziejaszków i hakerów! Ale nie obawiajcie się, szkoła Crookhaven jest równie niesamowita i pełna niezapomnianych przygód😊 A uczniowie swoje niezwykłe talenty wykorzystują do czynienia dobra😉
Gabriel Avery to bardzo utalentowany kieszonkowiec, który kradnie z przymusu, a nie z czystej chęci zysku. I to właśnie sprawia, że dyrektor szkoły Caspian Crook postanawia zaproponować mu miejsce wśród innych uczniów. Bowiem Crookhaven zostało założone po to, by dzięki nie do końca legalnym umiejętnościom wyplenić wszelkie zło panoszące się po świecie. Czy Gabrielowi w końcu udało się znaleźć miejsce, do którego przynależy i jest akceptowany? Jak poradzą sobie nowi rekruci w tak niezwykłej szkole? Przekonajcie się sami 😉
„Akademia Crookhaven” to zdecydowanie jedna z tych pozycji, po które sięga się z ogromną przyjemnością. Jako miłośniczka serii o Harrym Potterze w książce J. J. Arcanjo na nowo odnalazłam urok i odrobinę magii. Pragnę zaznaczyć, że jest to pierwszy tom i zdecydowanie widać, iż jako taki ma charakter wprowadzający nas do nowego świata. Z każdym kolejnym rozdziałem powoli poznajemy bohaterów, ich charakter i życiorys oraz zapoznajemy się z zasadami działania akademii. Nie zmienia to jednak faktu, iż powieść jest naprawdę wciągająca i zapowiada nam niebanalną serię o przestępcach działających na rzecz dobra, jak to czynił niegdyś sam legendarny Robin Hood 😉 Czy autor czerpał inspirację ze znanych już serii dla młodzieży? Na pewno tak, jednak tę inspirację potrafił przemienić w coś oryginalnego i równie dobrego.
Jeśli jeszcze nie znacie „Akademii Crookhaven” serdecznie Wam polecam lekturę, bo choć jest to pozycja przeznaczona dla młodszego czytelnika, każdy znajdzie w niej coś wartościowego😉
Kiedy jeszcze byłam dzieckiem i dopiero zaczynałam swoją przygodę z czytelnictwem, niespodziewanie w centrum uwagi pojawił się pewien czarodziej z blizną w kształcie błyskawicy na czole. To dzięki niemu zakochałam się w książkach i co roku marzyłam o liście zapraszającym do szkoły pełnej magii😊 Dzisiaj z kolei chciałabym opisać Wam powieść o zgoła innej placówce, która w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to