-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
To nie była zła książka... I w sumie, wciąż jest całkiem niezła.
Jest tylko jedno "ale" - to jest reportaż napisany prawie 100 lat temu, a przez ten czas na świecie się "trochę" pozmieniało.
Ludzie na Grenlandii nie żyją już w igloo, nie polują na foki, i nie nazywają się Eskimosami.
Problem w tym, że przez formę reportażu, i przez niecodzienne realia - czytelnik sobie z tego nie zdaje sprawy, i przyjmuje fakty w niej zawarte za stan obecny.
Jako lektura szkolna we wczesnych latach podstawówki się zwyczajnie nie nadaje, bo zawiera nieprawdę (i to podaną tak, jakby to były fakty).
Jeżeli chcemy zawrzeć w podstawie programowej jakąś pozycję opisującą świat sprzed 100 lat, to wybierzmy coś z miejscem akcji bardziej znajomym. Jeżeli chcemy zawrzeć coś w formie reportażu - to wybierzmy jakiś współczesny reportaż podróżniczy.
To nie była zła książka... I w sumie, wciąż jest całkiem niezła.
Jest tylko jedno "ale" - to jest reportaż napisany prawie 100 lat temu, a przez ten czas na świecie się "trochę" pozmieniało.
Ludzie na Grenlandii nie żyją już w igloo, nie polują na foki, i nie nazywają się Eskimosami.
Problem w tym, że przez formę reportażu, i przez niecodzienne realia - czytelnik sobie...
2017-11-01
Niewątpliwie jest to pewien kamień milowy. Niewątpliwie w swoim czasie była niezwykła.
Trochę tak, jak z dziełami Szekspira - przeczytać wypada. Nie wypada oceniać.
Dzisiaj czyta się to ciężko. Język razi archaizmami i rusycyzmami - na przykład istota zamknięta jest "w kamerze". Warsztat autora dopiero się rozwija.
Przeczytać na pewno warto, ale nie należy liczyć przy tym na rozrywkę.
Niewątpliwie jest to pewien kamień milowy. Niewątpliwie w swoim czasie była niezwykła.
Trochę tak, jak z dziełami Szekspira - przeczytać wypada. Nie wypada oceniać.
Dzisiaj czyta się to ciężko. Język razi archaizmami i rusycyzmami - na przykład istota zamknięta jest "w kamerze". Warsztat autora dopiero się rozwija.
Przeczytać na pewno warto, ale nie należy liczyć przy...
Przeczytałem wspólnie z synem, który ma to jako lekturę w 2 klasie SP. Jest to właściwie jego pierwsza lektura szkolna w życiu.
I - o ile my jesteśmy w miarę oczytani - to podejrzewam, że dla wielu rówieśników mojego syna mogła to być w ogóle pierwsza książka, z jaką mieli w życiu do czynienia.
A do tego się ZUPEŁNIE nie nadaje. Jeżeli chcemy budować nawyki czytelnicze, to przynajmniej na początek, dajmy dzieciom coś łatwego, przyjemnego, wesołego i współczesnego, a nie walmy od razu martyrologią.
Żeby nie było wątpliwości - to jest ZNAKOMITA książka, we względnie przystępny sposób porusza bardzo poważne sprawy i trudne tematy. I tutaj nie można autorce absolutnie nic zarzucić. To nie jej wina, że książka została wybrana na lekturę, i to na początek 2 klasy...
Przeczytałem wspólnie z synem, który ma to jako lekturę w 2 klasie SP. Jest to właściwie jego pierwsza lektura szkolna w życiu.
więcej Pokaż mimo toI - o ile my jesteśmy w miarę oczytani - to podejrzewam, że dla wielu rówieśników mojego syna mogła to być w ogóle pierwsza książka, z jaką mieli w życiu do czynienia.
A do tego się ZUPEŁNIE nie nadaje. Jeżeli chcemy budować nawyki czytelnicze,...