rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"- Dziękuję ci.
Szelmowsko się do mnie uśmiechnął.
- Za co?
- Za to, że na mnie zaczekałeś."

Po czym poznać świetną książkę? Po tym, że nie można się od niej oderwać.
Właśnie taką książką jest "Zaczekaj na mnie".💛

Jak uwolnić się od wspomnień, otoczenia i okropnych wydarzeń z przed pieciu lat? Uciec tysiące kilometrów od domu. Właśnie tak postąpiła Avery wybierając uczelnie bardzo daleko od domu. Chcąc zacząć nowe życie, w nowym środku, przysięgła sobie, że nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie. W głębi serca mając tylko nadzieję, że zdobędzie nowych przyjaciół. Przewrotny los ma oczywiście inne plany. Już pierwszego dnia na uczelni wpada na zabójczo przystojnego i inteligentnego Cama.
Od tej pory jej życie zmieni się o 180°.🌍
Tylko czy rany i wydarzenia z przed pięciu lat tego nie zrujnują?
Musicie przekonać się sami siegajac po tą książkę.💛

Bohaterów po prostu nie da się nie lubić. Mimo, iż są od siebie totalnie różni. Cicha Avery i wszędzie obecny Cam. Nie mogłam oderwać się od tej historii i z przyjemnością zdanie po zdaniu zagłębiałam się w ich przewrotna i dosyć nietypową relacje.
Z każdym rozdziałem bohaterowie się zmieniają i odkrywają przed sobą tajemnice. Momentami śmiałam się, wzruszałam i złościłam, a nawet zarwałam nocke.🤭
Ta książka jest jak kocyk w chłodny w deszczowy dzień. Otula i dodaję otuchy. A kończąc ją wiesz, że nie łatwo będzie się rozstać z bohaterami.🫶

Zdecydowanie mój pierwszy ulubieniec tego roku!💛

"- Dziękuję ci.
Szelmowsko się do mnie uśmiechnął.
- Za co?
- Za to, że na mnie zaczekałeś."

Po czym poznać świetną książkę? Po tym, że nie można się od niej oderwać.
Właśnie taką książką jest "Zaczekaj na mnie".💛

Jak uwolnić się od wspomnień, otoczenia i okropnych wydarzeń z przed pieciu lat? Uciec tysiące kilometrów od domu. Właśnie tak postąpiła Avery wybierając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiam się co bym zrobila gdyby rzucił mnie chłopak? Czy rzuciłabym wszystko i wyjechala na drugi koniec świata?
Pewnie rozmyślałabym o tym intensywnie ze względu na miłość do podróży i chęć poznania świata. Ale żeby od razu na drugi koniec świata aż do Nowej Zelandii?☘️
Główna bohaterka Zuza nie wahała się dlugo. Po zerwaniu spakowała walizkę i wyruszyła do swojej przyjaciółki wlasnie na drugi koniec świata. Chęć rozerwania się i poznania skrawka świata przysłonił poznany pierwszej letniej sylwestrowej nocy Simon - mega przystojny nowozelandczyk.🥵
Ich relacją przypominała mi niesamowicie przyciąganie misia do miodu. Jedno ciągnęło do drugiego i choć żadne z nich prawie do końca historii nie potrafiło powiedziec co tak naprawdę czuje, historia skończyła się dla mnie idealnie!❤️‍🔥
I mimo tego, że rzadko sięgam po romanse i nigdy po erotykiem tak tu opisy zbliżeń tych dwojga nadawały rozpędu historii i w zręczny sposób rozwijały relacje dwojga bohaterów.

Nie wiem czemu, ale naprawdę mocno zżylam się z bohaterami. Chęć pomocy i rozwikłania tajemnicy Simona przez Zuze, ich rozmowy i czułość z jaką Simon obchodził się z Zuzą... Patrzenie jak chlopak uczy sie kochać. To było coś pięknego.
Oprócz burzliwej i romantycznej historii dostajemy też wątek problemów rodzinnych, radzenia sobie samemu w młodym wieku, bycia czarna owcą w rodzinie.

Zastanawiam się co bym zrobila gdyby rzucił mnie chłopak? Czy rzuciłabym wszystko i wyjechala na drugi koniec świata?
Pewnie rozmyślałabym o tym intensywnie ze względu na miłość do podróży i chęć poznania świata. Ale żeby od razu na drugi koniec świata aż do Nowej Zelandii?☘️
Główna bohaterka Zuza nie wahała się dlugo. Po zerwaniu spakowała walizkę i wyruszyła do swojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Otworzyłam książkę i zanurzyłam się w mroczne pomieszczenia ekskluzywnego hotelu na górskim zboczu, który w przeszłości był Sanatorium dla gruźlików. Metody leczenia jakie wtedy stosowali były bardzo drastyczne. ☠

Już sam prolog podniósł mi ciśnienie, wystraszył, ale jednocześnie zasiał ziarno ciekawości. Dlatego postanowiłam wejść do mrocznego świata Sanatorium. A wierzcie mi na słowo: ja się naprawdę boje takich rzeczy.

Luksusowy hotel został odcięty od świata przez lawinę, co dodaje tej historii klaustrofobicznych ram. Bohaterowi zdani sami na siebie i Elin Warner, nasza główna bohaterkę. Gdzieś w środku lub bardzo blisko hotelu grasuje zabójca w masce, który z precyzja planuje każdy krok i rany jakie zadaje swoim ofiarom.

To moje pierwsze spotkanie z gotyckim thrillerem. Jest to debiut autorki więc pewnie niedociągnięcia lub niespojnosci można darować. Główna bohaterka do połowy irytowała mnie swoim użalaniem się nad sobą. Hotel, bo jemu również wypada dać miano bohatera, to swego rodzaju odseparowana klatka, po której przemierzałam jak w filmie razem z biegiem histori.
Czy się bałam? TAK!
Czy domyśliłam się kto jest zabójca? NIE
Czy podobało mi się zakończenie? Niezupełnie.
Ale epilog wszystko naprawił i zaczelam myśleć co może wydarzyć sie dalej!📖

Otworzyłam książkę i zanurzyłam się w mroczne pomieszczenia ekskluzywnego hotelu na górskim zboczu, który w przeszłości był Sanatorium dla gruźlików. Metody leczenia jakie wtedy stosowali były bardzo drastyczne. ☠

Już sam prolog podniósł mi ciśnienie, wystraszył, ale jednocześnie zasiał ziarno ciekawości. Dlatego postanowiłam wejść do mrocznego świata Sanatorium. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

4 luty, 21:36
Drogi pamiętniczku!
Wlasnie skonczylam czytać "Ostatnią prawdziwą singielke". Może Ci o niej trochę opowiem.

Kilka dni temu dostałam paczuszkę z książką. Moje serce okładkowej sroki było zachwycone!🤩 Pierwsze co pomyślałam to oczywiście "PRZEPIEKNA".💚 Od razu wzmoglo to oczekiwania wobec tej książki.
Jest to bardzo przyjemna i lekka lektura. Swoją aparycją, Andrea przyciaga do siebie czytelnika jak bliskiego przyjaciela. Może trochę zazdrosnego przyjaciela? Przecież ona wiedzie życie jak ze snu: własne mieszkanie, cudowna praca prawniczki, pieniądze i prawdziwi przyjaciele. To brzmi jak sen.
Ale nie każdy sen jest do końca idealny. Będąc po trzydziestce cała chinsko-malezyjska rodzina oczekuje od niej że rychło wyjdzie za mąż i wyda na świat dzieci. W tym wieku zaczynają juz z niej szydzić. Z jednej strony poddaje się tym naciskom, a z drugiej ma swoje zdanie, liczy na awans i wyrabia nadgodziny w pracy jak wariatka, prześcigając się z seksownym współpracownikiem. Suresh, oo Suresh. Człowiek tajemnica.🤭

Andrea to silna bohaterka. Rozśmieszyła mnie, zirytowała i wciągnęła w chińsko-malezyjskie tradycję. Byłaby dobrą przyjaciółką we współczesnym świecie. Szczerą, otwartą i zdolną wyciągnąć mnie wieczorem na karaoke i kilka drinków. 🥂
P.S. ostatnia scena rozbawiła mnie do łez.😅

4 luty, 21:36
Drogi pamiętniczku!
Wlasnie skonczylam czytać "Ostatnią prawdziwą singielke". Może Ci o niej trochę opowiem.

Kilka dni temu dostałam paczuszkę z książką. Moje serce okładkowej sroki było zachwycone!🤩 Pierwsze co pomyślałam to oczywiście "PRZEPIEKNA".💚 Od razu wzmoglo to oczekiwania wobec tej książki.
Jest to bardzo przyjemna i lekka lektura. Swoją aparycją,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dwie lewe ręce" kryminał komediowy. To gatunek po który nie sięgam, ale trochę śmiechu nie zaszkodzi.😊

Olga Rudnicka przyniosła mi swoją książką tyle radości i śmiechu, że sama bym się o to nie podejrzewała. Rozmowy Tomczaka i Kotka autentycznie rozbawiły mnie do łez. Ich teksty, podejście do życia i rozprawianie się z problemami to złoto.😅

Matylda postanowiła założyć swoje biuro detektywistyczne, ponieważ miała dosyć pracy u Salomei Gwint. Lecz los postanowił spłatać jej figle i jej pierwszą klientką stała się jej była szefowa - Salomea.
Matylda to naprawdę równa babeczka. Nie brak jej dobrych jak i bardziej radykalnych pomysłów. Pod maską takiej roztrzepanej i czasem nieogarnietej kobiety kryje się odwaga, inteligencja i dąrzenie do odkrycia prawdy za wszelką cene.
Najbardziej irytująca postacią był oczywiście Roman, mąż Matyldy. Jak on mnie irytował.😅

Ta książka to czysta przyjemność i rozrywka. Mimo, że domyśliłam się rozwiązania zagadki historia mnie rozbawiła i skłoniła do myślenia.
Polecam każdemu kto chce się pośmiać.

"Dwie lewe ręce" kryminał komediowy. To gatunek po który nie sięgam, ale trochę śmiechu nie zaszkodzi.😊

Olga Rudnicka przyniosła mi swoją książką tyle radości i śmiechu, że sama bym się o to nie podejrzewała. Rozmowy Tomczaka i Kotka autentycznie rozbawiły mnie do łez. Ich teksty, podejście do życia i rozprawianie się z problemami to złoto.😅

Matylda postanowiła założyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Okładka, która przykuwa oko. Tytuł zawiera nazwę planety, (a jak wiecie lub nie uwielbiam zgłębiać tematy astronomiczne). Do tego opis! Postanowiłam sięgnąć po tą pozycję. Nieziemsko mnie do niej ciągnęło.🪐

Główna bohaterka, która studiuje na uniwersytecie w Korei, niezwykle ambitna dziewczyna. Pewnego dnia dostaje od swojego wykładowcy pół roku na znalezienie siebie. Wszelkie pomysły czerpie oczywiście z internetu jak przystało na milenialsa.

Historia nietuzinkowa, dziewczyna wpada w sam środek internetowego chaosu i nowocześni. Uważam, że to idealnie odwzorowanie zachowania dzisiejszej młodzieży, tej zagubionej i wyobcowanej. Tej, która uważa, że nigdzie nie pasuje i wszelkie wzorce czerpie z internetowej rzeczywistości zamiast zdać się na swoją kreatywność.

Myślę, że dla dzisiejszej młodzieży to idealna lektura. Mi nie przypadła do gustu. Była chaotyczna, główna bohaterka popadała w nudne schematy. Czekałam na mocne zakończenie tej historii, ale go nie dostałam.
Pewnie w czasach gimnazjum odebrałabym ją zupełnie inaczej.🤷‍♀️

Niemniej jednak cieszę się, że powstała ta historia. Powinna ją przeczytać każda osoba poszukująca siebie.🥰

Okładka, która przykuwa oko. Tytuł zawiera nazwę planety, (a jak wiecie lub nie uwielbiam zgłębiać tematy astronomiczne). Do tego opis! Postanowiłam sięgnąć po tą pozycję. Nieziemsko mnie do niej ciągnęło.🪐

Główna bohaterka, która studiuje na uniwersytecie w Korei, niezwykle ambitna dziewczyna. Pewnego dnia dostaje od swojego wykładowcy pół roku na znalezienie siebie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Proza Hessego ma to do siebie, że siedząc wygodnie na swojej kanapie i zaczynając lekture od razu pierwsze zdanie magiczne przenosi mnie do jego świata. Ta proza, jak za dotknięciem różdżki burzy rzeczywistość i zostajesz wciągnięty w historie i rozterki głównego bohatera. Dosłownie siedzisz w jego głowie.

Hesse na stronach swej historii odzwierciedla swoje życie i rozterki, wkładając swoją historię w życie bohatera. Czy byla to forma poradzenia sobie z własną tragedią? Tego nie wiem.
Samej fabuły jest niewiele. Ot, tytułowa posiadłość Rosshalde, w niej małżeństwo żyjące w separacji, a między nimi jedyny bufor scalający - syn Pierre.

Zatapiając się w tą historie miałam wrażenie jakby z każdą kolejną przeczytaną stroną nóż coraz głębiej wbijał mi się w serce. I nie robił tego nikt inny jak Hermann Hesse. Przedstawił dziecko, owoc miłości dwojga ludzi, jako dosłownie i w przenośni symbol umierającego małżeństwa. Czy jest coś bardziej bolesnego niz śmierć dziecka i jednocześnie koniec małżeństwa, koniec rodziny?

Proza Hessego ma to do siebie, że siedząc wygodnie na swojej kanapie i zaczynając lekture od razu pierwsze zdanie magiczne przenosi mnie do jego świata. Ta proza, jak za dotknięciem różdżki burzy rzeczywistość i zostajesz wciągnięty w historie i rozterki głównego bohatera. Dosłownie siedzisz w jego głowie.

Hesse na stronach swej historii odzwierciedla swoje życie i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Rodzice trzymali się za ręce. Zastanawiałem się, jak to jest trzymać kogoś za rękę. Założę się, że dałoby się odkryć wszystkie tajemnice wszechświata w czyjejś dłoni."🌌

Jest to jedna z wyjątkowych książek tego gatunku.
Od pierwszej strony prostota i minimalna ilość tekstu w rozdziałach chwyciły mnie za serce. Proza niezwykle prosta, ale jednocześnie "poetycka" i obfitująca w cytaty.💫

Akcja nie gna do przodu w nie wiadomo jakim tempie. Autor powoli i subtelnie popycha ją do przodu. W prosty i wrażliwy sposób kreuje swoich bohaterów.
Historia o odkrywaniu siebie, swojej seksualności, o tym jakim trudem i darem jest rodzicielstwo.
Uwielbiam Dantego! Tą jego pewność siebie, bujanie w obłokach, otwartość. Jest idealnym uzupełnieniem Arystotelesa. I to właśnie tego drugiego darzę największą sympatią! Zamknięty w sobie, czasem rozgniewany i spragniony przyjaciela. Mimo jego samotniczego charakteru wszechświat zesłał mu Dantego.🌌
Historia tych dwóch chłopak mówi wprost: NIE JEST NIC ZŁEGO W SZUKANIU SWOJEJ TOŻSAMOŚCI. Największym skarbem jest mieć przy sobie kogoś, kto cię rozumie i wspiera z całych sił. Czy to przyjaciel czy rodzice. Nie jesteś sam!💙

"Rodzice trzymali się za ręce. Zastanawiałem się, jak to jest trzymać kogoś za rękę. Założę się, że dałoby się odkryć wszystkie tajemnice wszechświata w czyjejś dłoni."🌌

Jest to jedna z wyjątkowych książek tego gatunku.
Od pierwszej strony prostota i minimalna ilość tekstu w rozdziałach chwyciły mnie za serce. Proza niezwykle prosta, ale jednocześnie "poetycka" i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nadmorski klimat, Kaszuby, dwie sympatyczne bohaterki i temat tak dobrze znany większości kobietom: "Kiedy wyjdziesz za mąż? Kiedy urodzisz dzieci?"

Główna bohaterka Dominika rozstała się z partnerem. Wrocila do Polski na stałe. Swoje trzydzieste szóste urodziny spędza w rodzinnym domu. Jednak mimo tak radosnego dnia nie jest szczęśliwa. Gryzie ją fakt, że zostawił ją facet w tak dziwnych okolicznościach i ciągłe nachalne pytania o pierwsze dziecko i zamążpójscie. Jej kuzynka Paulina ma partnera, ale nie jest jeszcze gotowa założyć rodziny.🙌
Jak potoczą się losy kobiet i jakie decyzję podejmą, musicie przekonać się sami!😊

Lekka i przyjemna lektura. Przedstawiająca nachalne narzucanie przez społeczeństwo, a szczególnie najbliższą rodzinę, schematu założenia rodziny. Bo co jeśli kobieta chce być sama? Jeśli chce żyć w wolnym związku? Lub nawet jeśli chce spełniać się zawodowo? Czy nie ma do tego prawa?
Oczywiście że ma!!🔥
Nie każda kobieta musi być żoną, matką. Nie musi poświęcać swojego życia jeśli tego nie chce. Każdy ma swoje plany, marzenia, pragnienia. A to namolne "wydoroślej, znajdź męża, miej dziecko, bo tak zachowuje się prawdziwą kobieta" jest po prostu nie fair!
Nikt nigdy nie powinien narzucać swojego zdania innym i mówić jak ma żyć!🙏

Nadmorski klimat, Kaszuby, dwie sympatyczne bohaterki i temat tak dobrze znany większości kobietom: "Kiedy wyjdziesz za mąż? Kiedy urodzisz dzieci?"

Główna bohaterka Dominika rozstała się z partnerem. Wrocila do Polski na stałe. Swoje trzydzieste szóste urodziny spędza w rodzinnym domu. Jednak mimo tak radosnego dnia nie jest szczęśliwa. Gryzie ją fakt, że zostawił ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bedziesz-li łowca czy zwierzyną w boru?."🦆

D.O.G.S zaczyna się zaraz po zakończeniu pierwszej części S.T.A.G.S. Z tym, że wątek jest całkiem nowy i bardziej rozbudowany.🔥

Greer poszukuje jakiegoś dramatu, który mogłaby wyreżyserować. Jest to forma jej egzaminu. Tajemnicza osoba podrzuca jej pod drzwi akt dramatu, który został całkowicie zniszczony i zakazany w czasach elżbietańskich. Rękopis "Wyspy psów" tak ją intryguje, że postanawia go wyreżyserować i odnaleźć kolejne zaginione akty.
Po rozpoczęciu prób sprawy przybierają dramatyczny obrót. Zrzeka się postanowienia o nie odzwiedzeniu Longcross i wybiera się tam z przyjaciółmi.
Duchy przeszłości dadzą o sobie znać!🌚

Osobiście uważam, że ta część jest o wiele lepsza niż pierwsza. Intryga bardziej rozbudowana. Greer mniej nijaka, ale jakoś nadal jej nie lubię. 🤷‍♀️ Poprowadzenie historii w tą stronę i zagłębienie się w czasy elżbietańskie to co wspaniałego. I to poczucie przez większość książki, że coś wisi w powietrzu, że za chwilę coś się stanie. No złoto!
I chociaż osobiście uwazam, że pierwsza część byla dosyć przewidywalna tak w tej części zakończenie lekko zmroziło mi krew w żyłach i nie spodziewałam się takiego obrotu akcji!🔥

"Bedziesz-li łowca czy zwierzyną w boru?."🦆

D.O.G.S zaczyna się zaraz po zakończeniu pierwszej części S.T.A.G.S. Z tym, że wątek jest całkiem nowy i bardziej rozbudowany.🔥

Greer poszukuje jakiegoś dramatu, który mogłaby wyreżyserować. Jest to forma jej egzaminu. Tajemnicza osoba podrzuca jej pod drzwi akt dramatu, który został całkowicie zniszczony i zakazany w czasach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Postrzelenie człowieka, to za mało, żeby odebrać apetyt ludziom z wyższysz sfer."🦆

WOW! Niesłychanie wciągnęła mnie ta historia. Motyw szkoły osadzony w iście średniowiecznym stylu. Wyprawa na polowanie strzelanie wędkowanie. Czy może byc coś bardziej w moim guście?🦌

Pierwszy tom rozpoczyna się w STAGS, prestizowej, bardzo starej szkole ze staroświeckimi zasadami. Młodzież z wyższych sfer zwana Ludźmi Średniowiecza, która "trzęsie" szkołą i szykanuje, według nich gorszych uczniów, zaprasza trójkę z nich na justitium (przerwa semestralna) w Longcross Hall. Jest to posiadłość przywódcy tej elitarnej grupy. Greer, Nel i Shafeen przyjmują zaproszenie na wyprawę na polowanie strzelanie wędkowanie myśląc, ze spotkalo ich szczęście, że po takim czasie osamotnienia w murach szkoły znaleźli przyjaciół i być może dołączą do ich grupy.
Weekend, który miał być czasem odpoczynku i nawiązaniu przyjaźni zmienia się w "obóz przetrwania".
Szybko staje się jasne, że nie tylko zwierzyna staje się ofiarą.🦌

Przez pierwsze ¾ książki, główna bohaterka mnie bardzo irytowała, była nijaka, naiwna, głupia. Ale historia, atmosfera, zwroty akcji, intrygi, i to uczucie, że coś wisi w powietrzu idealnie się ze sobą zgrały. Styl pisania autorki od razu mnie kupił. Dodatkowym plusem tej książki są nawiązania do różnych filmów. 📽

"Postrzelenie człowieka, to za mało, żeby odebrać apetyt ludziom z wyższysz sfer."🦆

WOW! Niesłychanie wciągnęła mnie ta historia. Motyw szkoły osadzony w iście średniowiecznym stylu. Wyprawa na polowanie strzelanie wędkowanie. Czy może byc coś bardziej w moim guście?🦌

Pierwszy tom rozpoczyna się w STAGS, prestizowej, bardzo starej szkole ze staroświeckimi zasadami....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ludzie są dziwni, nie zawsze wiedzą, jak się zachować albo co powiedzieć. Nie miej im tego za złe. Nigdy nie wiesz, co noszą w głębi serca."

Książka o II wojnie światowej więc w mojej głowie od razu jedna myśl: "albo to będzie coś dobrego, albo zupełnie mi się nie spodoba".
Od pierwszej strony wiedziałam, że na to drugie nie ma szans!♥️

Wciągająca historia Odile, która dostaje wymarzoną pracę w Amerykańskiej Bibliotece w Paryżu. Chce być niezależna, co nieszczególnie podoba się jej ojcu. Niestety tą radość zostaję przygaszona gdy wybucha II wojna światowa. Odważna Odile nie rezygnuje w pracy w Bibliotece. Wręcz przeciwnie, jej jedyną bronią stają się właśnie książki.

Książka pisana jest dwutorowo więc w przenosimy się do lat 80 i poznajemy drugą główna bohaterkę: Lily. Nastolatka mieszka we Froid koło już dojrzałej i doświadczonej przez życie i wojne Odile, która jest skryta i nie nawiązuje kontaktów z sąsiadami. Pewnego dnia zafascynowana sąsiadką i kulturą Paryża Lily wpada do niej bez zapowiedzi i prosi o krótki wywiad na temat Paryża i wojny.
Również w latach 80-tych możemy poznać doświadczoną, mimo tak młodego wieku, Lily, której z czasem Odile staje się starszą przyjaciółką.

Opowieść o wojnie, przyjaźni, zdradzie, rodzinie, tejemnicach, tęsknocie i pokonywaniu przeciwności losu, a przede wszystkim o walce o siebie i swoją niezależność.

W książce znajdziecie liczne odniesienia do tekstów kultury w tym do mojego kochanego "Małego Księcia". A zakończenie? Przepięknie połączone wątki!

"Ludzie są dziwni, nie zawsze wiedzą, jak się zachować albo co powiedzieć. Nie miej im tego za złe. Nigdy nie wiesz, co noszą w głębi serca."

Książka o II wojnie światowej więc w mojej głowie od razu jedna myśl: "albo to będzie coś dobrego, albo zupełnie mi się nie spodoba".
Od pierwszej strony wiedziałam, że na to drugie nie ma szans!♥️

Wciągająca historia Odile, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"-To nie Twoja wina (...). - Ta planeta zginie za za trzydzieści lat. I to też nie moja wina, ale nadal będę jedną z ofiarą. Niewinność nie ma żadnej wartości."

Mam na imię Aleks. Ludzie ogólnie uważają mnie za "buraka". Nie mam im tego za złe, bo tak się zachuję. Jestem w stosunku do nich oschły i tyle. Mieszkam z mamą, która zacharowywuje się na śmierć byle byśmy mieli włożyć co do gara. Dla niej tez jestem oziębły, ale co zrobić. Ludzie wmówią Wam, że swiat jest taki dobry, gdy połowa społeczeństwa opycha się hamburgerami, wyrzuca resztki, pławi się w tych swoich luksusach, a reszta? No cóż, przymiera głodem... prawa konsumpcjonizmu.
Nie mam problemów z nauką więc w wolnych chwilach staram się zarobić kilka groszy i dorzucić do słoika na utrzymanie mieszkania. Po kryjomu, żeby przypadkiem nie wyszło, że jestem troskliwy. W szkole najgorsze łobuzy dokuczają homoseksualnemu koledze, który im się stawia. Ja nie robie nic, żeby nie wyszło, że jestem taki sam i bronie słabszych. A w środku się we mnie gotuje.
Łatwo przybierać maski.
Za to Anicie mojej sąsiadce musze pomóc. Uczy się, prowadzi mieszkanie i wychowuje dzieci w tym kilkumiesięcznego brata. Matka pracuje cały czas, bo głową rodziny zapija się przed tv i wszczyna awantury.
Byłem w zasadzie osamotniony bez przyjaciela. Aż pewnego razu w internecie poznałem Yuki. Uważałem ją za przyjaciółkę. Taką prawdziwą, do czasu kiedy się nie okazało, że Yuki to Beniamin. Małe awokado.🥑 Zdjął większość moich mask.💚

Niesamowite w tej książce jest to, że autorka pisze tą książkę jakby sama była nastolatką. Otwiera oczy na wiele ważnych tematów: homoseksualnosci, alkoholizmu, wychowywaniu się bez ojca. W bardzo trafny sposób opisuje to co przeżywają nastolatkowie.
Polecam szczególnie osobą, które są wlasnie w tym wieku.

"-To nie Twoja wina (...). - Ta planeta zginie za za trzydzieści lat. I to też nie moja wina, ale nadal będę jedną z ofiarą. Niewinność nie ma żadnej wartości."

Mam na imię Aleks. Ludzie ogólnie uważają mnie za "buraka". Nie mam im tego za złe, bo tak się zachuję. Jestem w stosunku do nich oschły i tyle. Mieszkam z mamą, która zacharowywuje się na śmierć byle byśmy mieli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To opowiadanie podobalo mi się najmniej co nie zmienia faktu że finalnie wszystkie 4 opowiadania to świetny dodatek do serii♥️
UWIELBIAM CAŁYM SERCEM

To opowiadanie podobalo mi się najmniej co nie zmienia faktu że finalnie wszystkie 4 opowiadania to świetny dodatek do serii♥️
UWIELBIAM CAŁYM SERCEM

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia to moj konik! Szczególnie czasy II wojny światowej dlatego bardzo chętnie sięgam po literaturę o tematyce wojennej. Dlatego też, gdy zobaczyłam, że historia tej książki osadzona jest w czasie wojny krymskiej z chęcią po nią sięgnęłam.🔥
Ale jak szybko po nią sięgnąłem tak szybko moj zapał opadł i dlatego pierwszy raz nie wystawie książce oceny. Juz Wam mowie czemu!
"Ulotne nadzieje" to historia dwóch sióstr, które są od siebie całkiem odmienne. 17-letnia Lucy to roztrzepana, otwarta i towarzyska młodsza siostra, ktora zakochala się w oficerze tego samego dnia w którym go poznala. Dorothea straszą rozwazna siostra, ktora po śmierci ich matki starala się ją zastąpić młodszej siostrze. Lucy wbrew zdrowemu rozsądkowi i ostrzezeniom starszej siostry postanawia poślubić Charliego jak najszybciej. Ta decyzja zmieniła ich życie diametralnie. Lucy w gniewie postanawia wyjechać z mężem na wojne i pomagać mu na froncie w obozie. Z niegdyś roztrzepanej i lekkomyślnej dziewczyny staje się dojrzala kobietą. Ukształtowało ją to z czym przyszło jej zmierzyć na wojnie, to co zobaczyla, doświadczyła i przeżyła.
Starsza siostra nie mogąc znieść rozłąki z siostrą postanawia również wyruszyć na front i pomagać rannym jako pielegniarka, lecz ma w tym swoj ukryty cel: odnaleźć siostre.

Styl pisania autorki przypadł mi do gustu, czyta się lekko, ale to nie moj klimat. Wojennych szczegołów nie ma zbyt dużo. Wojna stanowi jakby tło całej historii, siostrzanej i romantycznej miłości Lucy. Z tyłu głowy ciągle porównywałam ją do "Słowika" gdyż pod wieloma względami jest do niej podobna, a jak wiecie "Słowika" kocham. To była bardziej historia o miłości niz o wojnie. Mi nie przypadła do gustu, ale wielu z Was może jeśli lubicie czytać o sile miłości, determinacji, odwagi i wielkich namiętnościach.

Historia to moj konik! Szczególnie czasy II wojny światowej dlatego bardzo chętnie sięgam po literaturę o tematyce wojennej. Dlatego też, gdy zobaczyłam, że historia tej książki osadzona jest w czasie wojny krymskiej z chęcią po nią sięgnęłam.🔥
Ale jak szybko po nią sięgnąłem tak szybko moj zapał opadł i dlatego pierwszy raz nie wystawie książce oceny. Juz Wam mowie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Debiutancka książka Hessego to coś co trafiło w moje serce z całą mocą, napełniając mnie spokojem. Malownicze opisy przyrody to fragmenty do których wracałam podczas lektury niejednokrotnie i do których wrócę nie raz.💚

"Peter Camenzind" to literacki debiut Hermanna Hessego. Tytułowy bohater od dziecka kocha naturę. Bacznie się się przygląda i z należytym szacunkiem ją kontempluje. Budzi się w nim poczucie, że nie chce być częścią w życiu swojej wioski, wśród ludzi twardych, niekiedy dziwaków, którzy nie poszerzają swoich horyzontów. Postanawia więc wyjechać, poznać mieszczański świat, zdobyć wykształcenie i otoczyć się ludźmi inteligentnymi, artystami, poetami. Peter chcąc zostać pisarzem zaczyna pragnąć przynależności do tego artystycznego świata. Budzi się w nim poeta. Zdobywa wykształcenie, zaczyna pisać, dostaje prace recenzenta. Jednak przekonuje się, że to nie jest jego świat.
Hesse w prostodusznym języku, z wdziękiem opisuje rozwój duchowy i emocjoalny bohatera.
Jego zakochania, zawieranie przyjaźni, podróże, poszukiwanie siebie i to przepięknie opisane zamiłowanie do przyrody.

Debiutancka książka Hessego to coś co trafiło w moje serce z całą mocą, napełniając mnie spokojem. Malownicze opisy przyrody to fragmenty do których wracałam podczas lektury niejednokrotnie i do których wrócę nie raz.💚

"Peter Camenzind" to literacki debiut Hermanna Hessego. Tytułowy bohater od dziecka kocha naturę. Bacznie się się przygląda i z należytym szacunkiem ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tylko 192str. Tylko albo aż. Nadal nie mogę zebrać myśli po tej historii.
Siadam spokojnie, zaczynam czytać. Nagle prawie nieodczuwalnie wdziera się niepokój. Coraz bardziej wdziera się do umysłu. Po kilkunastu stronach jest na tyle silny, że przeradza się w strach, lęk, mrok, przerażenie. Pętla psychodelicznego strachu zaciska się na szyji. Boje się, ale czytam dalej. To nic, że brakuje mi powietrza, a przestrzeń wokół mnie się kurczy. To nic. Muszę ją skończyć. A gdy to robię nie moge zebrać myśli.

Historia dwóch siostr: September i July. Starsza o rok September to silny, niepokojacy charakter otoczony aurą tajemniczości i dzikości. July stanowi jej całkowite przeciwieństwo. Jest jej poddana, jakby byla tylko jej cieniem. Ich więź jest dziwna, nieoczywista i pełna okrucieństwa. July jako narratorka pokazuje nam ich historie swoimi oczami, ktora przeskakuje po wydarzeniach co dodaje indywidualnego charakteru tej książce.
Zakończenie wgniata w fotel. A ostatnia strona pozostawia po sobie mętlik i olbrzymi bałagan w głowie!
Całkowicie pozbawiona schematów książka!

Tylko 192str. Tylko albo aż. Nadal nie mogę zebrać myśli po tej historii.
Siadam spokojnie, zaczynam czytać. Nagle prawie nieodczuwalnie wdziera się niepokój. Coraz bardziej wdziera się do umysłu. Po kilkunastu stronach jest na tyle silny, że przeradza się w strach, lęk, mrok, przerażenie. Pętla psychodelicznego strachu zaciska się na szyji. Boje się, ale czytam dalej. To...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pax Jon Klassen, Sara Pennypacker
Ocena 7,8
Pax Jon Klassen, Sara P...

Na półkach:

"- Tak się zastanawiam - powiedziała. - Leżysz tu na tarasie. Jak myślisz, o czym to świadczy? Jesteś dziki czy oswojony?"

Pewnego przedświatecznego wieczoru siedziałam na kanapie z tą książką i nagle wybuchnelam do narzeczonego:
- Ty musisz to przeczytać!!
No co on odrzekł:
- Ohoo, pewnie coś mocno związane z Małym Księciem - i uśmiechnął się szelmowsko.🥰
I miał rację. Tytułowy Pax to lisek, którego znalazł mały Peter, osierocony po śmierci matki. Szybko się zaprzyjaźniają i stają się najwierniejszymi przyjaciółmi, których więź jest tak silna, że podświadomie wyczuwają swoje emocje. Pewnego dnia jednak, ojciec Petera każe mu porzucić liska. Sam wyjeżdża na wojnę, a Peter chociaż oddalony od swojego przyjaciela o 500km stawia wszystko na jedną kartkę i wyrusza na poszukiwanie Paxa. Chłopiec szuka pokoju podczas wojny, wewnętrznego spokoju po śmierci mamy i harmonii w relacjach z ojcem. Napotkana podczas jego wędrówki Vola - wojenna inwalidka, każąc się za dawne popełnione winy, poszukuje pokoju i harmonii sama ze sobą. Przede wszystkim próbuje odnaleźć siebie. Pomagając Peterowi nie wie, że on również wyświadczy jej przysługę i pomoże jej z wewnętrznym niepokojem.

"Pax" to uniwersalna historia dla młodszego jak i starszego czytelnika. Pełna metafor, emocji i skłaniająca do głębszych refleksji. Osadzona w klimacie przyrody i dzikich zwięrzat oraz nadciagajacej wojny, który pustoszy nie tylko ziemię, ale także ludzkie wnętrza.

"- Tak się zastanawiam - powiedziała. - Leżysz tu na tarasie. Jak myślisz, o czym to świadczy? Jesteś dziki czy oswojony?"

Pewnego przedświatecznego wieczoru siedziałam na kanapie z tą książką i nagle wybuchnelam do narzeczonego:
- Ty musisz to przeczytać!!
No co on odrzekł:
- Ohoo, pewnie coś mocno związane z Małym Księciem - i uśmiechnął się szelmowsko.🥰
I miał rację....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Przyszłość jest nieprzewidywalna i tylko to jest w niej pewne."

Przewodni motyw wsi, góry, miłość do dziecka ponad wszystko, morał, który mówi, że kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda zawsze wyjdzie na jaw. Pierwsze spotkanie z serią z domkami uważam za udane!🧡

Sielankowe i niemal idylliczne życie Ewy nagle legło w gruzach. Jej córeczka Halinka ulega wypadkowi, ale nie to burzy życie jej matki, a to co odkryli lekarze. Ewa będzie musiała podjąć decyzję o wyjawieniu prawdy, któralą ukrywała przez kilka lat, a która w rezultacie zaważy nad przyszłością całej jej rodziny.
Najbardziej podobała mi się część gdzie opisane są nastoletnie lata Ewy. Jej wakacje u babci na wsi, opisy sielankowych słonecznych dni, zapach pieczonego ciasta drożdżowego i kakao przyrządzane przez babcię. Opis pierwszej miłości, może czasem trochę naiwny, ale Marek, pierwszy chłopak Ewy skradł moje serce przede wszystkim za odwagę, szczerość i autentyczność. To co wydarzyło się później między nimi i jak skończyła się tą opowieść zostawilo w moim sercu mała dziurkę i niedosyt, bo miałam nadzieję, że ten wątek skończy się inaczej!🤫🥰
Niemniej jednak spędziłam z tą książką bardzo miłe chwile i sięgnę po kolejne domki.🤗

"Przyszłość jest nieprzewidywalna i tylko to jest w niej pewne."

Przewodni motyw wsi, góry, miłość do dziecka ponad wszystko, morał, który mówi, że kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda zawsze wyjdzie na jaw. Pierwsze spotkanie z serią z domkami uważam za udane!🧡

Sielankowe i niemal idylliczne życie Ewy nagle legło w gruzach. Jej córeczka Halinka ulega wypadkowi, ale nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Odmówiono im nawet przyjemności bycia zwykłymi chłopcami. Okaleczeni i kulawi, zanim wyścig się rozpoczął, nigdy nie mieli poznać, jak to jest być normalnym człowiekiem."
Po książkę sięgnęłam z polecenia @doktor.book i @getbooky🧡

Główny bohater, młodziutki, czarnoskóry Elwood Curtis wychowywany przez babcię pomaga w kuchni restauracji i pilnie się uczy. Dorabia po lekcjach aby odłożyć na spełnienie swojego największego marzenia jakim są studia. Był mądrym i poważnym chłopcem. Dlaczego jednak trafił do takiego piekła jakim był poprawczak zwany potocznie "Miedziakiem"?
Ciężka praca i samozaparcie zawsze prowadzą do celu. Jednak Elwood'a zaprowadziła do Miedziaka. Tam zostaje ukarany chłostą, w nocy nasłuchuje kroków czy nikt nie idzie wyrządzić mu krzywdy. Poprawczak ma wyrobić w uczniach charakter, by mogli stać się wartościową częścią społeczeństwa, kiedy wyjdą z zakładu. O ile z niego wyjdą…

Colson Whitehead przedstawia sytuację ciemnoskórych ludzi w Ameryce lat 60-tych. Segregacje rasowe, czasy demonstracji i wystąpień Martina Luthera Kinga. Choć „Miedziaki” są fikcyjną opowieścią, Colson Whitehead bazuje na prawdziwych miejscach i historiach krzywd i nadużyć jakich dopuściła się biała ludność na ludziach czarnoskórych.

Jest to opowieść o sile charakteru, upodleniu, przyjaźni, stawaniu w obronie swoich przekonań, rasiźmie i niedociągnięć w wymiarze sprawiedliwości. Uważam, że to kawał dobrej książki, otwierającej oczy na cień dawnych czasów, których skutki są nadal zauważalne.

"Odmówiono im nawet przyjemności bycia zwykłymi chłopcami. Okaleczeni i kulawi, zanim wyścig się rozpoczął, nigdy nie mieli poznać, jak to jest być normalnym człowiekiem."
Po książkę sięgnęłam z polecenia @doktor.book i @getbooky🧡

Główny bohater, młodziutki, czarnoskóry Elwood Curtis wychowywany przez babcię pomaga w kuchni restauracji i pilnie się uczy. Dorabia po...

więcej Pokaż mimo to