-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-04-15
2024-03-17
Kiedy sięgam po kolejny tom rozbudowanej fantastyki, w sumie nie wiem czego się spodziewać, bo wydarzyć tu się może wszystko. A co dostaję na pierwszych stronach „Szczurzycy”? Te samą karczmę co na początku 1. tomu - takie bezpieczne czytelniczo miejsce i nawiązanie, które pozwala nam się ugościć w tym fantastycznym świecie na nowo.
Ale 2. tom przynosi też trochę zmian. Przede wszystkim zmianę mojego nastawienia do Sheili. Dalej ma głupie pomysły, ale widać że jest bardziej dojrzała no i zaczyna mi się podobać wątek romantyczny - o to byście mnie nie posądzili, ale serio tu jestem jego fanką! Jest tu też dużo polityki, retrospekcji tłumaczących wydarzenia aktualne, wątek wtajemniczania się w historię Kazamatów i jej klątwy, wątek magiczny, jest iście kobieca walka o swoje prawa, wychodzenie z traumy. Były momenty, kiedy zostałam wyprowadzona na manowce, bo wszystko wskazywało na to, że jeden z bohaterów został zabity (okropne to było, ale chapeau bas bo dałam się nabrać, czyli emocje zagrały i bałam się, że rzeczywiście któryś z głównych bohaterów umrze 👀) Chyba nie powiem nic więcej, żeby nie spojlerować.
Świat wykreowany podobał mi się już za 1. razem, a jest tylko lepiej. Autorka ma tak świetne pióro, dialogi są tak naturalne i jest tu tyle żartu, że płynęłam przez tą książkę jak opętana. A zakończenie zbiło mnie z tropu totalnie…
Dowiedziałam się, że saga będzie miała 5 tomów. Nie mogę się doczekać, aż je wszystkie będę miała w swoich łapkach! Ten tom podobał mi się bardziej niż poprzedni. I niezmiernie cieszę się, że mogłam objąć patronatem tak świetną fantastykę, która spokojnie mogłaby stać na jednej półce w księgarni chociażby z Wojnami Makowymi, biorąc pod uwagę, że to też jest debiut.
Kiedy sięgam po kolejny tom rozbudowanej fantastyki, w sumie nie wiem czego się spodziewać, bo wydarzyć tu się może wszystko. A co dostaję na pierwszych stronach „Szczurzycy”? Te samą karczmę co na początku 1. tomu - takie bezpieczne czytelniczo miejsce i nawiązanie, które pozwala nam się ugościć w tym fantastycznym świecie na nowo.
Ale 2. tom przynosi też trochę zmian....
Nie miałam jeszcze w rękach połączenia fantastyki z powieścią detektywistyczną, więc czym prędzej chciałam mieć tę powieść w swoich łapkach. Do tego jest to debiut, dlatego pozwoliłam sobie nie mieć wygórowanych oczekiwań co do jej treści i formy.
Mamy tu dość specyficznego głównego bohatera, którego polubiłam od pierwszej strony. Nie jest idealny, ma swoje wady, a przez to wydaje się taki bardziej „ludzki”. Dialogi są dobrze napisane, nie są kwadratowe, są naturalne, mają w sobie dużo humoru.
No i najważniejsze - świat, trochę podobny do naszego, ale elementy magiczne i nadprzyrodzone są mroczne, nietuzinkowe, ciekawe. Jeśli ktoś jest fanem „Cmętarza Zwieżąt” Kinga to znajdzie tu coś dla siebie, bo mamy podobny motyw z powrotem z zaświatów. Jest tu też trochę wątku politycznego i romantycznego. Akcja na początku wydawała mi się niespieszna, potem jednak nabrała tempa i płynęło się przez tę powieść. Czyta się to jak kryminało-thriller, więc książka będzie idealna dla czytelników początkujących w gatunku fantastyki (czyli dla mnie też), bo przede wszystkim nie jest to powieść trudna i zawiła. Jest to natomiast świetna rozrywka na wysokim poziomie, nigdy bym nie powiedziała, że to debiut, bo jest dobrze i lekko napisana. Zakończenie mamy otwarte, zaskakujące, więc czekam na kolejne tomy serii! 🤩
Nie miałam jeszcze w rękach połączenia fantastyki z powieścią detektywistyczną, więc czym prędzej chciałam mieć tę powieść w swoich łapkach. Do tego jest to debiut, dlatego pozwoliłam sobie nie mieć wygórowanych oczekiwań co do jej treści i formy.
więcej Pokaż mimo toMamy tu dość specyficznego głównego bohatera, którego polubiłam od pierwszej strony. Nie jest idealny, ma swoje wady, a przez...