Najnowsze artykuły
-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[126]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,0 / 10
4 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15
Opinie: 0
Średnia ocen:
6,2 / 10
14 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 44
Opinie: 1
Przeczytał:
2022-07-27
2022-07-27
Średnia ocen:
7,6 / 10
1311 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 4085
Opinie: 182
Zobacz opinię (6 plusów)
Średnia ocen:
7,1 / 10
139 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 479
Opinie: 36
Przeczytał:
2018
2018
Średnia ocen:
5,6 / 10
19 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 75
Opinie: 1
Przeczytał:
2018
2018
Średnia ocen:
8,2 / 10
100 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 342
Opinie: 17
Średnia ocen:
8,0 / 10
29 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 108
Opinie: 6
Średnia ocen:
6,9 / 10
15 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 46
Opinie: 1
Średnia ocen:
5,3 / 10
255 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 640
Opinie: 53
Średnia ocen:
7,2 / 10
345 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1511
Opinie: 49
Średnia ocen:
4,9 / 10
553 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1106
Opinie: 153
Średnia ocen:
7,0 / 10
527 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1343
Opinie: 75
Średnia ocen:
5,7 / 10
368 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 795
Opinie: 68
Średnia ocen:
6,7 / 10
29 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 110
Opinie: 2
Średnia ocen:
7,1 / 10
635 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1313
Opinie: 107
Średnia ocen:
7,4 / 10
12 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 57
Opinie: 3
Średnia ocen:
7,0 / 10
82 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 322
Opinie: 9
Średnia ocen:
7,4 / 10
198 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 471
Opinie: 16
Średnia ocen:
7,1 / 10
19 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 178
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,8 / 10
10 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 77
Opinie: 3
5 – przeciętna.
Ta książka cieszy się dosyć dużą popularnością w bibliotekach, więc trzeba się postarać, aby ją wypożyczyć. Obawiam się jednak, że przyczyna tej popularności to błędne przekonanie wielu czytelników, że mają do czynienia z przewodnikiem. Bynajmniej.
Ja spodziewałem się socjologicznego wglądu w Nowy Jork i też się zawiodłem. Ten tytuł to mieszanka luźnego eseju historycznego i wątków biograficznych i autobiograficznych. Rezultatem jest niestety niespójna struktura treści z zaskakująco sporym zbiorem wątków pobocznych i bardzo pobocznych względem miasta jako takiego.
Książka wygląda tak, jakby autorka miała dobry pomysł na połowę zawartości, którą to zachęciła wydawcę do publikacji. I ta pierwsza połowa jest faktycznie treściwa. Druga połowa to natomiast wiele krótszych rozdziałów, w których autorka dosyć mocno odjeżdża od tematu książki.
Zaczynamy od długiego, opartego o źródła i napisanego z dużą erudycją eseju historycznego. Rittenhouse porusza wiele tematów, ale wszystko jakoś układa się w całość – początki kolonizacji, początki architektury, rozwój gospodarki, historia przemian społecznych. Oczywiście, są tam skróty i uproszczenia, ale jak inaczej opisać historię współczesnej stolicy świata żeby nie stworzyć wielotomowej knigi? Widziałem, że niektórzy w komentarzach wyrażali znużenie tą częścią, ale z niej akurat faktycznie można sporo się o kluczowych wątkach dotyczących miasta dowiedzieć. Na przykład jak powstawał most brooklyński, jak znikała pierwotna kolonijna zabudowa miasta i dlaczego, jak tworzyła się imigrancka ludność NYC. W żadnym razie nie jestem pasjonatem historii, ale autorka za pomocą tych motywów obrazuje pewne istotne dla miasta fakty.
W pewnym momencie byłem już trochę zmęczony natłokiem tej wiedzy historycznej, ale czytałem z zapałem w przekonaniu, że zaraz przejdziemy do czasów współczesnych. Najogólniej mówiąc, tam spodziewałem się dostać odpowiedzi na pytania: jaki jest dzisiejszy Nowy Jork i nowojorczyk i dlaczego? Niestety po części ogólnohistorycznej Rittenhouse wchodzi w wątki oparte o biografie różnych ludzi i książka w zasadzie przestaje być o Nowym Jorku, a staje się książką o dużych postaciach, które coś kiedyś miały wspólnego z miastem.
Żeby dowieść faktów... Najbardziej abstrakcyjny był dla mnie rozdział o fotografie, Richardzie Avedonie, bo w zasadzie był on o tym, jak bardzo był znany, jakie i komu robił zdjęcia – a robił gwiazdom mody i nie tylko. Gdyby moja krytyka była ślepa, to ten rozdział uznałbym za najciekawszy, bo akurat fotografią interesuje się bardzo i od dawna, a Avedona i jego zdjęcia oczywiście znam. Ale dla mnie ten rozdział był najgorszy, bo nic z niego się o mieście nie dowiedziałem. Lubię też malarstwo i cenię rolę Jacksona Pollocka w historii tejże sztuki, ale autorka w zasadzie poświęca cały rozdział opisywaniu jego drogi do sławy. Wątek nowojorski w jego życiu jest taki, że tam mieszkał, tam upijał się i tłukł z bohemą w jakimś barze, a w MoMie miał wystawę.
Ostentacyjnie subiektywny wybór treści odczuwamy mocno już na początku tej "drugiej połowy" książki. Autorka od opisu roli i historii dzielnicy krawców odbija w narrację o projektantach mody i modzie w ogóle. Po tym rozdziale odniosłem nieodparte wrażenie, że moda to jedno z głównych zainteresowań autorki, bo żaden wątek w tej książce nie był tak na siłę rozbudowany, jak ten. Widać też, że Rittenhouse interesuje także szeroko rozumiana sztuka, bo w zasadzie połowa książki jest poświęcona biografiom ludzi ze sztuką związanych.
Zanurzony w lekturze tej drugiej, gorszej połowy, szybko zrozumiałem, że ta książka zawiedzie moje oczekiwania. Nie wiedziałem jeszcze tylko na ile.
Na tych blisko 400 stronach nie znajdziemy na przykład ani jednego choćby słowa o nowojorskim sporcie, który jest przecież gigantycznym przedsięwzięciem. Nowojorscy Jankesi to chyba najbardziej znana baseballowa marka na świecie. Nie mam zielonego pojęcia o baseballu, ale wiem, że ich rywalizacja z Boston Red Sox to wielka historia amerykańskiego sportu. No właśnie, a gdzie coś o rywalizacji z Bostonem, nie tylko w sporcie? A gdzie o drużynach z innych dyscyplin, które grają w najlepszych ligach USA: NFL, NHL, NBA, MLS? A gdzie o odniesieniach do Nowego Jorku w popkulturze – co jest prawdą, co dobrze pokazuje oblicze społeczno-kulturowe nowojorczyków, a co jest uroczą fikcją? Czy ta popkultura odegrała jakąś rolę w przemianach kulturowych nowojorskiego społeczeństwa? A gdzie jest o innych dzielnicach miasta poza Manhattanem? Gdzie w mieście mieszkają bogaci, gdzie jest niebezpiecznie, dlaczego? A co z warstwą językową i komiczną dla reszty Ameryki gwarą z kawą wymawianą jako kłuofi na czele? Autorka jest po filologii angielskiej i nie napisała o tym ani słowa. A co z kawiarnianym życiem współczesnego NYC i świetnymi kawiarniami specialty? I tak dalej, i tak dalej.
Podsumowując, po mądrym fragmencie o historii miasta czytelnik wpada na ciągnące się historie o sztuce i ludziach sztuki, ale nawet te wątki nie zawsze są jasno nawiązujące do głównego tematu, jakim powinno niby być miasto.
Książka robi się w połowie wręcz irytująca i ciągle wraca pytanie: po co o tym (tyle) pisać (w tej książce)? Z pierwszej połowy książki naprawdę można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o powstawaniu miasta i one faktycznie pozwalają trochę to miasto poczuć i zrozumieć (niekoniecznie z korzyścią dla miasta). Z drugiej połowy nie wyniosłem nic, a na koniec byłem już po prostu zmęczony i treścią, i przesadnie kwiecisto-lirycznymi opisami doświadczeń autorki.
7 za część historyczną, 2 za resztę. Na polskim rynku książki wciąż jest miejsce na wnikliwą analizę Nowego Jorku wrażliwego społecznie autora. O nowojorczyku z książki Rittenhouse dowiedzieć się można tyle, że jest zapracowanym snobem lub korposzczurem, a już na pewno porusza się szybkim krokiem.
5 – przeciętna.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka cieszy się dosyć dużą popularnością w bibliotekach, więc trzeba się postarać, aby ją wypożyczyć. Obawiam się jednak, że przyczyna tej popularności to błędne przekonanie wielu czytelników, że mają do czynienia z przewodnikiem. Bynajmniej.
Ja spodziewałem się socjologicznego wglądu w Nowy Jork i też się zawiodłem. Ten tytuł to mieszanka luźnego...