rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Dla mnie osobiście jest to sztucznie rozdmuchany bestseller, który nie ma nic wspólnego z dobrym kryminałem czy powieścią obyczajową. Autorka posługuje się bardzo prostym i schematycznym językiem. Bohaterowie nawet główni są nijacy, przedstawieni na zasadzie dobry – zły. Zagadka kryminalna średnio mnie zainteresowała, a sposób dochodzenia do wyjaśnienia morderstwa zamiast pobudzać moją ciekawość, irytował mnie. Czasami odnosiłam wrażenie, że autorka kpi sobie z czytelników (np. kiedy Erice udaje się dowiedzieć do kogo dzwoniła niedoszła ofiara, jakby policja nie mogła wcześniej sprawdzić bilingów rozmów itp.).

Dla mnie osobiście jest to sztucznie rozdmuchany bestseller, który nie ma nic wspólnego z dobrym kryminałem czy powieścią obyczajową. Autorka posługuje się bardzo prostym i schematycznym językiem. Bohaterowie nawet główni są nijacy, przedstawieni na zasadzie dobry – zły. Zagadka kryminalna średnio mnie zainteresowała, a sposób dochodzenia do wyjaśnienia morderstwa zamiast...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Im więcej czytam Sparksa tym bardziej dochodzę do wniosku, że właściwie pisze o tym samym, zmieniając tylko historię głównych bohaterów i dodaje kilka wątków pobocznych, które komplikują losy postaci. Podobnie jak w innych książkach tego autora mamy tutaj parę zakochanych. Tym razem jest to nauczycielka z prowincjonalnej szkoły i szeryf z tego samego miasteczka, który w przeszłości stracił żonę w wypadku, a obecnie samotnie wychowuje kilkuletniego syna. Przez całą powieść obserwujemy ich dążenia do szczęścia. Jednak pewne wydarzenie sprawi, że ich dalsze wspólne życie stanie pod znakiem zapytania.
Po „Na zakręcie” warto sięgnąć wtedy, kiedy potrzebujemy czegoś lekkiego i przyjemnego do czytania.

Im więcej czytam Sparksa tym bardziej dochodzę do wniosku, że właściwie pisze o tym samym, zmieniając tylko historię głównych bohaterów i dodaje kilka wątków pobocznych, które komplikują losy postaci. Podobnie jak w innych książkach tego autora mamy tutaj parę zakochanych. Tym razem jest to nauczycielka z prowincjonalnej szkoły i szeryf z tego samego miasteczka, który w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Cicha jak ostatnie tchnienie” jest klasycznym kryminałem przypominającym styl Agathy Christie z „I nie było już nikogo”. Zamożny wydawca zaprasza kilku najlepszych autorów książek kryminalnych i specjalistów w dziedzinie zbrodni do tajemniczego zamku położonego na skale, która podczas przypływu zostaje odcięta od lądu. Mają oni za zadanie odkryć zagadkę zbrodni popełnionej w tym zamku kilkadziesiąt lat temu. Jednak podczas z pozoru niewinnej zabawy zostaje popełnione morderstwo, a Joe Alex postanawia znaleźć sprawcę. Jest to króciutki kryminał, który nie zabiera dużo czasu, a daje dużo przyjemności. Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące i logicznie wytłumaczone. I chociaż całość przypomina znajomy schemat pisania powieści detektywistycznych to autor wymyślił świetną intrygę i rozwiązanie zagadki.

„Cicha jak ostatnie tchnienie” jest klasycznym kryminałem przypominającym styl Agathy Christie z „I nie było już nikogo”. Zamożny wydawca zaprasza kilku najlepszych autorów książek kryminalnych i specjalistów w dziedzinie zbrodni do tajemniczego zamku położonego na skale, która podczas przypływu zostaje odcięta od lądu. Mają oni za zadanie odkryć zagadkę zbrodni popełnionej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja niska ocena wynika prawdopodobnie z tego, iż kompletnie nie znam się na literaturze erotycznej. Nie przebrnęłam przez „… Greya” (odpuściłam po drugim rozdziale) i jeszcze inną pozycję zaliczaną do w/wymienionej kategorii, której tytułu już nie pamiętam. Sięgnęłam po „Pana” zachęcona pozytywnymi recenzjami, ale moja opinia całkiem się z nimi rozmija. Udało mi się dokończyć książkę, ponieważ do połowy cały czas żywiłam nadzieję, że koniec okaże się bardziej satysfakcjonujący niż początek, ale na próżno.

Główna bohaterka dwudziestoletnia Ellie nawiązuje romans z czterdziestokilkuletnim mężczyzną o ugruntowanej pozycji zarówno zawodowej jak i rodzinnej. Ich znajomość najpierw toczy się za pośrednictwem e-maili i SMS-ów, następnie zaczynają się spotykać w hotelu. Sama bohaterka, która jest miłośniczką literatury erotycznej porównuje ich związek do historii z „Lolity” Nabokova. Jej zamiarem jest przedstawienie tego romansu z pozycji młodej dziewczyny: jej emocje, pragnienia, oczekiwania. Cała powieść choć napisana ciekawym językiem, nie wnosi nic nowego. Po raz kolejny kobieta została przedstawiona jako uległa wobec mężczyzny, do którego się ma się dostosować. Wykonuje biernie wszystko to co on rozkaże. Stopniowo uzależnia się od niego, cierpi, mimo że zdaje sobie sprawę, że ich związek nie może przerodzić się w nic poważniejszego. Dziewczyna poza Panem nie ma żadnych zainteresowań, nudzi się gdy nie ma go w pobliżu. Pan jest dla niej całym światem. Seks między bohaterami wygląda za każdym razem prawie tak samo. Brakuje mi tutaj jakiejkolwiek oryginalności i rzetelnej analizy związku.

Myślę, że autorka miała w zamyśle przedstawić autoportret młodej dziewczyny, która wikła się w romans ze starszym mężczyzną ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Ale wyszedł z tego stereotypowy i bardzo krzywdzący obraz kobiet.

Moja niska ocena wynika prawdopodobnie z tego, iż kompletnie nie znam się na literaturze erotycznej. Nie przebrnęłam przez „… Greya” (odpuściłam po drugim rozdziale) i jeszcze inną pozycję zaliczaną do w/wymienionej kategorii, której tytułu już nie pamiętam. Sięgnęłam po „Pana” zachęcona pozytywnymi recenzjami, ale moja opinia całkiem się z nimi rozmija. Udało mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Szczęściarz" spełnił wszystkie moje oczekiwania, które żywiłam wobec tej powieści: romantyczna historia napisana prostym językiem tzw. czytadło, które pozwala choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości i zagłębić się w sielską atmosferę tej książki. Czyta się szybko i przyjemnie.

"Szczęściarz" spełnił wszystkie moje oczekiwania, które żywiłam wobec tej powieści: romantyczna historia napisana prostym językiem tzw. czytadło, które pozwala choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości i zagłębić się w sielską atmosferę tej książki. Czyta się szybko i przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydanie "Poezji" obejmuje prawie cały dorobek poetycki Czesława Miłosza z okresu od 1936r. do 1974r, czyli przed przyznaniem mu Literackiej Nagrody Nobla (1980r.). Warto zapoznać się bliżej z twórczością polskiego poety. Część wierszy można łatwo zinterpretować, zrozumieć i odczytać ich głębsze znaczenie. Jednak większość stanowi niemałe wyzwanie przy ich analizowaniu. Miłosz pisze o wartościach, egzystencjalizmie, naturze i jeszcze wielu innych... Podejmuje także tematy związane z filozofią i religią...

Wydanie "Poezji" obejmuje prawie cały dorobek poetycki Czesława Miłosza z okresu od 1936r. do 1974r, czyli przed przyznaniem mu Literackiej Nagrody Nobla (1980r.). Warto zapoznać się bliżej z twórczością polskiego poety. Część wierszy można łatwo zinterpretować, zrozumieć i odczytać ich głębsze znaczenie. Jednak większość stanowi niemałe wyzwanie przy ich analizowaniu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pajęczyna" należałoby raczej traktować jako kryminał z przymrużeniem oka. Znajdziemy tutaj trochę czarnego humoru, ciekawe postacie i oczywiście morderstwo. Historia toczy się wokół trupa, a ściślej rzecz ujmując wokół ukrycia i pozbycia się trupa m.in. w szafie. Jest to nietypowa powieść w dorobku Agathy Christie, ale równie świetna jak inne.

"Pajęczyna" należałoby raczej traktować jako kryminał z przymrużeniem oka. Znajdziemy tutaj trochę czarnego humoru, ciekawe postacie i oczywiście morderstwo. Historia toczy się wokół trupa, a ściślej rzecz ujmując wokół ukrycia i pozbycia się trupa m.in. w szafie. Jest to nietypowa powieść w dorobku Agathy Christie, ale równie świetna jak inne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Palahniuk kreśli pesymistyczną wizję świata, w którym seks, przemoc, media, sława, kłamstwo, manipulacja, narkotyki, przemoc, pieniądze i głupota są nieodłącznym składnikiem ludzkiego życia. Nie odnajdziemy tutaj miłości oraz odpowiedzi na pytanie: Jak żyć? Natomiast idealnie nadaje się jako poradnik dla przyszłych samobójców...

Główny bohater Tender Branson mówi o sobie: "Jeżeli chodzi o moją pracę, to przeważnie sprzątam mieszkania. Pracuję na etacie wołu roboczego, a jako wolontariusz występuję w roli Boga". W wolnym tłumaczeniu - jestem niewolnikiem, a w wolnym czasie przekonuję telefonicznie ludzi, żeby popełniali samobójstwa.

"Czy to bardzo boli, kiedy się umiera? (...) tak, życie boli znacznie bardziej." - Ten fragment mógłby stać się "credo" tej powieści. To jest historia o bólu istnienia, o współczesnym świecie zatracającym podstawowe wartości, tj. przyjaźń, moralność, uczciwość, szacunek dla drugiego człowieka i przede wszystkim miłość - nie znajdziecie tutaj choć odrobiny tego uczucia. Miłości nie ma, istnieje tylko iluzja, wyobrażenie o niej. To również opowieść o przeznaczeniu, odpowiedzialności za swoje i cudze życie. Każdy wybór świadomy czy nieświadomy powoduje zmiany nie tylko w naszym życiu, ale też u osób, z którymi się stykami. Warto o tym pamiętać.

Podsumowując, jest to powieść oryginalna, śmiała i trudna do zakwalifikowania do jakiegokolwiek gatunku. To połączenie dramatu obyczajowego, surrealizmu, psychologii, czarnego humoru z poradnikiem jak idealnie wysprzątać mieszkanie. Po prostu jedyna w swoim rodzaju...
Warto po nią sięgnąć, chociażby po to, aby dowiedzieć się co skłoniło głównego bohatera do podjęcia tak dramatycznej decyzji, jaką jest samobójstwo.

"Masz wybór życie albo śmierć.
Każdy oddech to wybór.
Każda minuta to wybór.
Być albo nie być."

Palahniuk kreśli pesymistyczną wizję świata, w którym seks, przemoc, media, sława, kłamstwo, manipulacja, narkotyki, przemoc, pieniądze i głupota są nieodłącznym składnikiem ludzkiego życia. Nie odnajdziemy tutaj miłości oraz odpowiedzi na pytanie: Jak żyć? Natomiast idealnie nadaje się jako poradnik dla przyszłych samobójców...

Główny bohater Tender Branson mówi o sobie:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historii o tzw. "miłości niemożliwej" powstało już sporo - wystarczy wspomnieć "Romea i Julię" czy "Tristana i Izoldę". Opowieści o wampirach tez nie są nowością, ale zdecydowanie jest ich mniej, chociaż w ostatnim czasie są one w modzie. "Zmierzch" jest przykładem połączenia obydwu tych gatunków.

Bella i Edward to tacy współcześni Romeo i Julia. Ale ich historia, chociaż wydaje się z góry skazana na niepowodzenie, to kończy się (jak przystało na tradycyjny romans) szczęśliwie.

Powieść naprawdę robi wrażenie:
a) rozmachem - nagromadzania błędów stylistycznych, gramatycznych itd. na 415 stronach - wyczyn trudny do pobicia)
b) przejmującymi scenami miłosnymi (harlequin może się schować)
c) ilością wypowiedzianych romantycznych deklaracji (patrz wyżej)
d) przerysowanymi sylwetkami bohaterów (nieziemsko przystojny, nie posiadający żadnych wad wampir Edward i "przeciętna nastolatka").
Młodzież została tutaj przedstawiona jako nieskazitelne, ugrzecznione jednostki - nie palą, nie piją, nie ćpają, nie uprawiają seksu, nie mają praktycznie żadnych problemów z nauką czy z rodzicami. Chyba, że w grę wchodzi miłość do wampira. Wtedy to można ewentualnie pokłócić się z ojcem i złamać kilka obowiązujących reguł.

Jednak, nie oszukujmy się:) w całej historii ich miłości chodzi tylko i wyłącznie o seks. Wyraźny podtekst seksualny można zauważyć w wielu fragmentach. W opisie sylwetki Edwarda, ich nocnych rozmowach w łóżku...Ich wzajemne przyciąganie się (głównie za sprawą Belli) i odpychanie (przez Edwarda) ma na celu podtrzymanie napięcia i zainteresowania czytelników.

Moim zdaniem "Zmierzch" ślizga się na granicy kiczu, ale (prawie) nigdy jej nie przekracza. To dziwna, dosyć nietypowa, zaskakująca i zawierająca elementy humoru (mam tutaj na myśli rozmowy głównych bohaterów) powieść, która jest przeznaczona wyłącznie dla dziewczyn.

Historii o tzw. "miłości niemożliwej" powstało już sporo - wystarczy wspomnieć "Romea i Julię" czy "Tristana i Izoldę". Opowieści o wampirach tez nie są nowością, ale zdecydowanie jest ich mniej, chociaż w ostatnim czasie są one w modzie. "Zmierzch" jest przykładem połączenia obydwu tych gatunków.

Bella i Edward to tacy współcześni Romeo i Julia. Ale ich historia, chociaż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"N czy M?" różni się od poprzednich książek Christie, ponieważ bardziej przypomina powieść szpiegowską niż kryminał. Ponadto cała historia jest bardzo zagmatwana, a na końcu sprawy jeszcze bardziej się plączą. Powoduje to niezły zamęt, ale na końcu wszystko zostaje jak zwykle precyzyjnie wyjaśnione. Ciekawi bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji nie pozwalają nam się nudzić podczas czytania. Podsumowując - interesująca i dobrze napisana powieść.

"N czy M?" różni się od poprzednich książek Christie, ponieważ bardziej przypomina powieść szpiegowską niż kryminał. Ponadto cała historia jest bardzo zagmatwana, a na końcu sprawy jeszcze bardziej się plączą. Powoduje to niezły zamęt, ale na końcu wszystko zostaje jak zwykle precyzyjnie wyjaśnione. Ciekawi bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji nie pozwalają nam się nudzić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydarzenia w tej książce dzieją się równolegle z tymi opisanymi w poprzedniej części cyklu "O melba!". Cała historia skupia się na perypetiach głównej bohaterki Zojki - uczennicy liceum, która musi sobie poradzić z przerastającymi ją problemami (nielegalnymi interesami brata i późniejszym jego samobójstwem, z brakiem porozumienia z matką oraz z dziewczyną, która wprowadza się do ich domu). "Stan podgorączkowy" niestety nie dorównuje poprzedniej części. Momentami jest nudna i monotonna. Z całej książki najbardziej zapada w pamięć zakończenie, które jest zaskakujące, daje do myślenia i nie pozwala jednoznacznie określić jak poradzi sobie z tym wszystkim główna bohaterka.

Wydarzenia w tej książce dzieją się równolegle z tymi opisanymi w poprzedniej części cyklu "O melba!". Cała historia skupia się na perypetiach głównej bohaterki Zojki - uczennicy liceum, która musi sobie poradzić z przerastającymi ją problemami (nielegalnymi interesami brata i późniejszym jego samobójstwem, z brakiem porozumienia z matką oraz z dziewczyną, która wprowadza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta "minipowieść" G. Orwella jest przykładem utworu, kiedy przewagę formy nad treścią można uznać za jak najbardziej pozytywną. Autor trafnie i ironicznie przedstawił wizję komunizmu pod postacią "bajki" o zwierzętach, które zaniedbywane i wyzyskiwane postanawiają wzniecić powstanie przeciw człowiekowi. Zwierzęta to tak naprawdę ludzie, a to co im się przydarzyło jest odzwierciedleniem działań człowieka. Folwarki w tym utworze to państwa sąsiadujące ze sobą na politycznej mapie, wśród których jedno dokonało rewolucyjnego przewrotu. Prawda o czynach wodzów - świń i wydarzeniach na zbuntowanym folwarku jest prawdą o ludziach - potwierdziła to historia Rosji Radzieckiej. "Folwark Zwierzęcy" jest mistrzowskim połączeniem z pozoru prostej, napisanej nieskomplikowanym językiem opowieści z historią ukazującą problemy wielkiej wagi.

Ta "minipowieść" G. Orwella jest przykładem utworu, kiedy przewagę formy nad treścią można uznać za jak najbardziej pozytywną. Autor trafnie i ironicznie przedstawił wizję komunizmu pod postacią "bajki" o zwierzętach, które zaniedbywane i wyzyskiwane postanawiają wzniecić powstanie przeciw człowiekowi. Zwierzęta to tak naprawdę ludzie, a to co im się przydarzyło jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo powieść wydaje się mało interesująca. Przez kilka pierwszych rozdziałów praktycznie nic się nie dzieje. Następuje w nich tylko przedstawienie głównych bohaterów. Akcja przyspiesza lekko po dokonaniu morderstwa. I chociaż przez cały ten czas wydaje nam się, że nic zaskakującego się już nie wydarzy, to zakończenie "zwala z nóg". To jeden z tych kryminałów, w których wytypowanie mordercy jest naprawdę bardzo trudne.

Początkowo powieść wydaje się mało interesująca. Przez kilka pierwszych rozdziałów praktycznie nic się nie dzieje. Następuje w nich tylko przedstawienie głównych bohaterów. Akcja przyspiesza lekko po dokonaniu morderstwa. I chociaż przez cały ten czas wydaje nam się, że nic zaskakującego się już nie wydarzy, to zakończenie "zwala z nóg". To jeden z tych kryminałów, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejny bardzo dobry romans J.Austen obfitujący w aluzje literackie, ironiczny humor i sentymentalizm. Jest to jednak przede wszystkim portret ówczesnej prowincjonalnej angielskiej klasy średniej. Świetnie napisany, ale zabrakło mi tutaj zaskakujących zwrotów akcji. Druga połowa powieści jest dosyć monotonna - urozmaicają ją tylko rozmowy i przemyślenia głównej bohaterki.

Kolejny bardzo dobry romans J.Austen obfitujący w aluzje literackie, ironiczny humor i sentymentalizm. Jest to jednak przede wszystkim portret ówczesnej prowincjonalnej angielskiej klasy średniej. Świetnie napisany, ale zabrakło mi tutaj zaskakujących zwrotów akcji. Druga połowa powieści jest dosyć monotonna - urozmaicają ją tylko rozmowy i przemyślenia głównej bohaterki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Twórczość Z.Smith jest sztuką, którą jestem w stanie docenić dopiero po jakimś czasie, a nie zaraz po przeczytaniu. Początkowo "O pięknie" odebrałam jako tradycyjną opowieść o zwaśnionych rodzinach borykających się z problemami takimi jak: zdrada, rasizm, brak porozumienia miedzy sobą itp. Dopiero później zaczęłam dostrzegać "głębsze dno" tej powieści - zagadnienia dotyczące własnej tożsamości, moralności, religijności i jeszcze wiele innych. Im bliżej końca tym więcej dzieje się między bohaterami. Ich rozmowy, relacje, uczucia, emocje, postępowanie i wybory stają się z biegiem wydarzeń coraz poważniejsze, ciekawsze, intensywniejsze i odsłaniają ich prawdziwe osobowości skryte dotychczas pod maską codzienności i rutyny.

Twórczość Z.Smith jest sztuką, którą jestem w stanie docenić dopiero po jakimś czasie, a nie zaraz po przeczytaniu. Początkowo "O pięknie" odebrałam jako tradycyjną opowieść o zwaśnionych rodzinach borykających się z problemami takimi jak: zdrada, rasizm, brak porozumienia miedzy sobą itp. Dopiero później zaczęłam dostrzegać "głębsze dno" tej powieści - zagadnienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to dosyć nietypowa książka dla młodzieży. Okładka i tytuł błędnie podsuwają nam informację, że jest to opowieść z cyklu "lekka, łatwa i przyjemna", przeznaczona dla nastolatek spragnionych ckliwych historii miłosnych, humoru i szczęśliwego zakończenia. Jednak treść tej opowieści jest zupełnie inna. Główna bohaterka - Malina jest siedemnastolatką, która musi sobie poradzić z problemami typowymi nie tylko dla wieku nastoletniego, ale również z tymi o wiele poważniejszymi. Autorka dotyka takich problemów jak przemoc domowa i seksualna, rozbite rodziny, brak porozumienia z dorosłymi, choroba psychiczna czy nawet gwałt. I chociaż rzeczywistość w powieści jest szara i melancholijna, a problemy wydają się początkowo trudne do rozwiązania to Bąkiewicz potrafiła pokazać czytelnikom, że wybieranie trudniejszej drogi ma sens, nawet jeśli trzeba zmierzać pod prąd.

Jest to dosyć nietypowa książka dla młodzieży. Okładka i tytuł błędnie podsuwają nam informację, że jest to opowieść z cyklu "lekka, łatwa i przyjemna", przeznaczona dla nastolatek spragnionych ckliwych historii miłosnych, humoru i szczęśliwego zakończenia. Jednak treść tej opowieści jest zupełnie inna. Główna bohaterka - Malina jest siedemnastolatką, która musi sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ze wszystkich kryminałów Christie, które do tej pory przeczytałam, ten był najłatwiejszy, jeśli chodzi o odgadnięcie mordercy (wręcz banalnie prosty). Już w drugim rozdziale udało mi się go wytypować. Oczywiście do samego końca miałam nadzieję, że to tylko taka sztuczka autorki i na końcu przeżyję wielkie zaskoczenie, ponieważ się myliłam. A nie tym razem! Mimo to cała historia jest lekko zagmatwana i chyba miałam po prostu szczęście.

Ze wszystkich kryminałów Christie, które do tej pory przeczytałam, ten był najłatwiejszy, jeśli chodzi o odgadnięcie mordercy (wręcz banalnie prosty). Już w drugim rozdziale udało mi się go wytypować. Oczywiście do samego końca miałam nadzieję, że to tylko taka sztuczka autorki i na końcu przeżyję wielkie zaskoczenie, ponieważ się myliłam. A nie tym razem! Mimo to cała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zastanawiam się czy wydawanie pośmiertnie pamiętników czy prywatnych listów znanych ludzi nie jest świętokradztwem. Może oni nie chcieliby, żeby czytano ich prywatne zapiski? Pamiętniki Maud są pierwszą tego typu pozycją, po którą sięgnęłam. Pisane na przestrzeni 12 lat (istnieje też inny tom obejmujący wcześniejsze lata) ukazują nam prawdziwe życie autorki. A pisze ona o prawie wszystkim: o pracy, miłości, przeczytanych książkach, przyjaciołach i spotykanych ludziach, o pomysłach i pisaniu powieści, ale najciekawsze są wpisy o jej uczuciach – Maud odkrywa przed nami swoją duszę. Pisze o chwilach smutku, depresji, która ją napadała, o swoich marzeniach i zmartwieniach. Na pewno warta przeczytania!

Zastanawiam się czy wydawanie pośmiertnie pamiętników czy prywatnych listów znanych ludzi nie jest świętokradztwem. Może oni nie chcieliby, żeby czytano ich prywatne zapiski? Pamiętniki Maud są pierwszą tego typu pozycją, po którą sięgnęłam. Pisane na przestrzeni 12 lat (istnieje też inny tom obejmujący wcześniejsze lata) ukazują nam prawdziwe życie autorki. A pisze ona o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powoli zaczynam wyrastać z powieści pani Ewy Nowak. „Michał Jakiśtam” czyta się szybko i przyjemnie. Jednak zabrakło tutaj poczucia humoru, które można było znaleźć w „Wszystko, tylko nie mięta” i „Diupie”. Do połowy historia była naprawdę interesująca, ale później stała się ona mało wiarygodna (mnogość adoratorów głównej bohaterki mogła przyprawić o zawrót głowy, a ich nagłe i szybkie „rozpłynięcie się” pod koniec książki sprawiło wrażenie jakby autorka sama nie wiedziała co ma z nimi zrobić). Ponadto zakończenie wydało mi się dosyć sztuczne. Ale mimo to, książki pani Nowak mają swój urok.

Powoli zaczynam wyrastać z powieści pani Ewy Nowak. „Michał Jakiśtam” czyta się szybko i przyjemnie. Jednak zabrakło tutaj poczucia humoru, które można było znaleźć w „Wszystko, tylko nie mięta” i „Diupie”. Do połowy historia była naprawdę interesująca, ale później stała się ona mało wiarygodna (mnogość adoratorów głównej bohaterki mogła przyprawić o zawrót głowy, a ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie trafiają do mnie „wynurzenia” Schmitta. Przedstawia nam fragment historii dotyczącej holocaustu z punktu widzenia żydowskiego chłopca. Wszystko jest opisane banalnie prostym językiem, bez wnikania w jakąkolwiek psychologię postaci, okraszone dawką wzruszenia i z obowiązkowym happy endem. Typowa papka literacka pisana pod masowe gusta. Moja pierwsza i prawdopodobnie ostatnia książka tego autora.

Nie trafiają do mnie „wynurzenia” Schmitta. Przedstawia nam fragment historii dotyczącej holocaustu z punktu widzenia żydowskiego chłopca. Wszystko jest opisane banalnie prostym językiem, bez wnikania w jakąkolwiek psychologię postaci, okraszone dawką wzruszenia i z obowiązkowym happy endem. Typowa papka literacka pisana pod masowe gusta. Moja pierwsza i prawdopodobnie...

więcej Pokaż mimo to