Czasami wyrywasz drzazgę. Czasami wyrywasz się z potrzasku. Reszta jest mało ważna. Reszta jest tylko długim procesem odczarowywania, które ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Emma Becker
Źródło: https://wydawnictwofiltry.pl/emma-becker/
2
5,9/10
Urodzona: 14.12.1988
Urodzona w 1988 roku francuska pisarka mieszkająca w Berlinie. Autorka trzech powieści autobiograficznych, w których zgłębia temat kobiecego pożądania, przygląda się temu, co to znaczy być kobietą w patriarchalnej kulturze, subtelnie opisuje dynamikę relacji między kobietami a mężczyznami.
Swoją pierwszą powieść Mr, która w Polsce ukazała się po tytułem Pan nakładem Bukowego Lasu, opublikowała, gdy miała 22 lata. Ostatnia – La Maison (2019),którą wydamy na wiosnę 2021 w przekładzie Magdaleny Kamińskiej-Maurugeon – wzbudziła we Francji spore kontrowersje. Emma Becker, żeby ją napisać, pracowała dwa lata w berlińskim burdelu. W tekście, który jest mariażem powieści i reportażu, pisze z czułością o tytułowym „domu”, który w pewnym sensie zastąpił jej rodzinę, pokazuje wzajemną życzliwość i solidarność kobiet, kreśli zniuansowane portrety mężczyzn, którzy w dużej mierze korzystają z usług prostytutek w poszukiwaniu bliskości. Prostytutki opisywane przez Becker nie są bynajmniej ofiarami, lecz robotnicami, które z własnej woli wykonują swoją pracę, nierzadko odnajdując w niej satysfakcję, a nawet przyjemność. Tytuł – z jednej strony – znalazł się w finale tak prestiżowych nagród, jak prix Renaudot czy prix de Flore oraz otrzymał prix du roman des étudiants France Culture-Télérama, jak również był chwalony przez wielu krytyków. Z drugiej – autorkę potępiło wiele wpływowych feministek.
Swoją pierwszą powieść Mr, która w Polsce ukazała się po tytułem Pan nakładem Bukowego Lasu, opublikowała, gdy miała 22 lata. Ostatnia – La Maison (2019),którą wydamy na wiosnę 2021 w przekładzie Magdaleny Kamińskiej-Maurugeon – wzbudziła we Francji spore kontrowersje. Emma Becker, żeby ją napisać, pracowała dwa lata w berlińskim burdelu. W tekście, który jest mariażem powieści i reportażu, pisze z czułością o tytułowym „domu”, który w pewnym sensie zastąpił jej rodzinę, pokazuje wzajemną życzliwość i solidarność kobiet, kreśli zniuansowane portrety mężczyzn, którzy w dużej mierze korzystają z usług prostytutek w poszukiwaniu bliskości. Prostytutki opisywane przez Becker nie są bynajmniej ofiarami, lecz robotnicami, które z własnej woli wykonują swoją pracę, nierzadko odnajdując w niej satysfakcję, a nawet przyjemność. Tytuł – z jednej strony – znalazł się w finale tak prestiżowych nagród, jak prix Renaudot czy prix de Flore oraz otrzymał prix du roman des étudiants France Culture-Télérama, jak również był chwalony przez wielu krytyków. Z drugiej – autorkę potępiło wiele wpływowych feministek.
5,9/10średnia ocena książek autora
292 przeczytało książki autora
436 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pismo. Magazyn opinii, nr 1/20 / (wydanie specjalne) jesień 2020
7,4 z 15 ocen
32 czytelników 0 opinii
2020
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Raymond Radiguet pisze, że mówiąc kobiecie ,,kocham cię", można sądzić, iż robi się to z wielu powodów innych niż miłość, że się ją okłamuje...
Raymond Radiguet pisze, że mówiąc kobiecie ,,kocham cię", można sądzić, iż robi się to z wielu powodów innych niż miłość, że się ją okłamuje; a jednak coś w tej właśnie chwili skłoniło nas do powiedzenia ,,kocham cię", więc siłą rzeczy jest to prawda.
1 osoba to lubiZawsze można liczyć na dzieci w kwestii zamknięcia rozdziałów, których nie chcemy jeszcze zamknąć.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Dom Emma Becker
6,3
Książkę czytało się przyjemnie, szybko. W trakcie czytania, jedyne co mi przeszkadzało, to skoki czasowe między przedstawianymi sytuacjami. Lektura pokazuje ciekawą perspektywę na zawód prostytyki, z jednej strony go romantyzuje, z drugiej jednak znajdzie się kilka chłodnych odczuć. Na pewno warto sięgnąć po lekturę, by zderzyć swoją opinię z tą perspektywą.
Dom Emma Becker
6,3
Czytana razem z mężem, opinia tożsama. Zaskakująco tożsama w każdym punkcie, a może wcale nie tak zaskakująco - w końcu nie związaliśmy się ze sobą przypadkiem.
Warto na początku wspomnieć, że jesteśmy osobami bardzo otwartymi, tolerancyjnymi, uwielbiającymi eksperymentować do tego stopnia, że już nic nowego nam nie zostało do wypróbowania, bo robiliśmy już wszystko, solo, razem i we wszystkich innych możliwych kombinacjach. Wolność to dla nas wartość nadrzędna, a jednak - tej książce udało się nas lekko zgorszyć.
Książka totalnie zasługuje na ocenę 10, 1 gwiazdkę odejmujemy za odrażającą poetyzację zawodu prostytutki, a 2 gwiazdkę za wstępne rozdziały, przez które prawie porzuciliśmy "Dom". Ten tytuł... bleh.
Zanim dojdziemy w ogóle do sedna, do tej rozreklamowanej literatury faktu, do zwierzeń pisarki, która radośnie została prostytutką na dwa lata, żebym nam czytelnikom, objawić całą prawdę świata jakiej tam doświadczyła, czytamy o czymś zgoła odmiennym. Emma/Justine jest Francuzką, ale pracuje w Berlinie. I zaczyna się jazda, nie znasz każdego zakątka Berlina i niemieckiego? To jesteś czytelniku w potrzasku, bo pisarka opisze ci jakieś pięćset tysięcy ulic, miejsc i okraszać będzie całą książkę niemiecki słówkami, piosenkami, tytułami, sama nie wiem czym, znam język niemiecki tak, żeby się dogadać oraz język techniczny, także niestety, często przeklinałam w myślach polskiego wydawcę - dlaczego nie ma tłumaczeń, do jasnej ciasnej?! Kolejny punkt programu - opisy, no po prostu drugie "Nad Niemnem", każdy pokój, a jakie ma zasłony, a jaki dywan - tak się składa, że ani mnie, ani męża to kompletnie nie interesowało i w zasadzie dobrze, że autorka uporała się z tym na samym początku, bo potem mieliśmy już tylko literacki haj i hardkor zarazem. Mostem łączącym niespełnione aspiracje dekoratorki wnętrz z tym co działo się w przybytku rozkoszy jest opis... hm... ciężko do końca to określić, ale powiedzmy, że jej partnerów. I jest to coś na skraju filozoficznego bełkotu, a prawdziwie interesującego wglądu do psychologii pożądania, trudno się zdecydować - czasem nam się podobało, a czasem przecieraliśmy oczy ze zdumienia, o czym ona mówi, czy ona tak na serio?!
Książka to czysta poezja i... brudna poezja. Czysta poezja dla literackich koneserów, bo styl jest zabójczo dobry. Płynie się, nie można się oderwać, to taka intelektualna podróż w głąb genitaliów, pełna innych kulturowych odniesień, kierowana raczej dla inteligentnego i oczytanego odbiorcy. Niemniej, nie bez wad - niektóre zdania się tu ciągną na całą stronę, jest sporo literówek, korekta/edycja tej książki to prawdziwy dramat. Brudna poezja, bo zdaniem pisarki zawód prostytutki to supersprawa, w ogóle sprowadza każdą kobietę do tej roli, co bardzo mi nie odpowiada. Ok, lubię seks, czerpię z niego przyjemność, adrenalinę i o wiele więcej, ale to... wciąż nie to samo. Ja rozumiem, że chciała przełamać dyskurs na temat tego, że sex workerki to ofiary, że to praca jak każda inna, jednak prawda jest taka, że nie jest to praca jak każda inna. Gdyby była, nie budziłaby takich wątpliwości i kontrowersji. Żeby było jasne - zarówno ja, jak i mąż nie mamy absolutnie niczego przeciwko prostytutkom, ani ich klientom. Po prostu wydaje się nam trochę niewłaściwie ukazywanie tego zawodu w samych niemalże superlatywach, a tak to właśnie zrobiła Becker. Wspomniane przez nią minusy są skrzętnie przez nią przedstawione tak, żeby wciąż wydawały się mniej istotne niż minusy każdej innej pracy na etat. Czy jest coś upokarzającego w tym, że ktoś nas pobije, zwiąże i inne takie? Myślę, że wiele zależy od sytuacji i od tego, czy my same tego chcemy, ale jasnym jest, że kiedy nie o tym akurat marzymy to tak, jest to upokarzające i taka sytuacja raczej nie spotka nas podczas pracy w biurze, na kasie czy w bibliotece. Becker bardzo normalizuje sprzedawanie swojego ciała, co normą jednak nie jest. Nikt jej nie broni świetnie się bawić, ale szkoda, że poszła w kierunku zakłamywania rzeczywistości. Bo ja jej po prostu nie wierzę, nie udało się jej mnie przekonać, jako czytelnika, jako kobiety, jako feministki, jako osoby wyzwolonej seksualnie, że czuła się z tym w porządku, że nadal uważa, że nic się nie stało. I o to mam do niej pretensje, że przyklaskuje tym wszystkim męskim fiksacjom, dlaczego nie wspomina o żadnej kobiecie-klientce? Opowiada z pewną satysfakcją o uwodzeniu mężczyzn żonatych, o ojcach, itd. Jasne, wyznaję zasadę starą jak świat, że mnie interesuje tylko mój związek i zasady w nim panujące, jeśli jakiś mężczyzna decyduje się na relację ze mną, to jego relacje z innymi kobietami są jego sprawą, a nie moją, jeśli on kogoś zdradza, to winien jest wyłącznie on, nie ja. Ale Emma jest taka... zadowolona z tego stanu rzeczy. Wydaje mi się, że w ten sposób karmi swoje ego, że przegląda się w oczach innych mężczyzn, co nigdy nie kończy się dobrze. W ogóle budowanie swojej wartości na podstawie wyglądu nie jest najlepszym pomysłem. Sama przestałam to robić po skończeniu trzydziestu lat i uwierzcie mi, życie stało się piękniejsze, pełniejsze, prawdziwsze.
Emma zdaje się być owładnięta manią seksu. Też lubię seks, jasna sprawa, ale jednak to potrzeba pierwotna, a więc prymitywna, nie można żyć tylko seksem, bo braknie czasu, żeby dostrzec zachód słońca, poezję, dobrą zupę, fajny tusz do rzęs. Życie od stosunku do stosunku jest szalenie płaskie i bardzo smutne.
Życzę Emmie, żeby odnalazła to, co ją uszczęśliwi, a ja już rozpoczynam poszukiwania innych jej książek, można wiele jej zarzucić, ale pisarką jest genialną.