-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Urzekające wiersze. Krótkie, nawet lapidarne, ale o niezwykłej głębi. Ma Wiesława Szymborska niesamowitą spostrzegawczość, uważność na otaczający świat. Ma też ogromną wrażliwość i dystans. Choćby jej wiersz do swojego wiersza. Piękna autoironia. Nie ma w nich nadmiaru słów, jest tylko tyle ile wystarczy. Tak samo jak z myśleniem, trzeba go tyle co warto, ani chwili dłużej, bo za tą chwilą już czai się wątpliwość. Pozwól aby te wiersze przez Ciebie przepłynęły.
Urzekające wiersze. Krótkie, nawet lapidarne, ale o niezwykłej głębi. Ma Wiesława Szymborska niesamowitą spostrzegawczość, uważność na otaczający świat. Ma też ogromną wrażliwość i dystans. Choćby jej wiersz do swojego wiersza. Piękna autoironia. Nie ma w nich nadmiaru słów, jest tylko tyle ile wystarczy. Tak samo jak z myśleniem, trzeba go tyle co warto, ani chwili dłużej,...
więcej mniej Pokaż mimo toOpowieść o tym jak pewne zupełnie niespodziewane wydarzenie może zmienić nasze życie. Wydarzenie które przynosi dobro, rozwija, powoli staje się piękną pasją. Daje też szczęście innym. Tylko, że idąc za głosem tylko własnego serca możemy zostawić tych co zawsze byli wokół nas, którzy byli naszymi przyjaciółmi. Mieliśmy ten przywilej iść przez życie razem nimi. Nie zawsze to co nowe jest dla nas najlepsze. Czasem wystarczy żeby było dobrze. Dobrze z tymi których możemy nazwać przyjaciółmi. Tego uczy nasz niedźwiadek i jego pasja grania.
Opowieść o tym jak pewne zupełnie niespodziewane wydarzenie może zmienić nasze życie. Wydarzenie które przynosi dobro, rozwija, powoli staje się piękną pasją. Daje też szczęście innym. Tylko, że idąc za głosem tylko własnego serca możemy zostawić tych co zawsze byli wokół nas, którzy byli naszymi przyjaciółmi. Mieliśmy ten przywilej iść przez życie razem nimi. Nie zawsze to...
więcej mniej Pokaż mimo toZawsze potomkom łatwiej sądzić w czem błądzili przodkowie, a każde pokolenia popełnia nowe błędy. Nie sztukę jest ich nie popełniać, a korygować zawczasu ich niekorzystne skutki, tak by niepoprawność jedna nie rozlała się nadto i nie doprowadziła do jeszcze większych. Czytając tą książeczkę o zakonie taka myśl mi przyświecała. A sama jest naprawdę ciekawa. Z dzisiejszej perspektywy ogólna i w wielu miejscach anachroniczna (wydana w 1908 r.). Ale ciekawym jest czytanie o historii z perspektywy czasów późniejszych, ale nie współczesnych. Dodatkowo piękny (miejscami archaiczny) język wyrażający niezwykłą kulturę słowa no i niespotykana już dzisiaj szata graficzna. Choćby z tych powodów warto poświęcić chwilę czasu na lekturę.
Zawsze potomkom łatwiej sądzić w czem błądzili przodkowie, a każde pokolenia popełnia nowe błędy. Nie sztukę jest ich nie popełniać, a korygować zawczasu ich niekorzystne skutki, tak by niepoprawność jedna nie rozlała się nadto i nie doprowadziła do jeszcze większych. Czytając tą książeczkę o zakonie taka myśl mi przyświecała. A sama jest naprawdę ciekawa. Z dzisiejszej...
więcej mniej Pokaż mimo toZnów prosto, miejscami banalnie, a jednak niezwykle głęboko. Niewielu potrafi jak x. Pawlukiewicz spojrzeć na człowieka, na jego serce, spojrzeć na nasze pragnienia by w końcu opowiedzieć o Bogu. Bo każda jego książka nawet jeśli opowiada o człowieku to zawsze w centrum ma Boga. Ta jest o miłości w relacjach małżeńskich. O tym jak się kochamy i jak nie-kochamy, jak pragnieniemy bliskości i jak od innych uciekamy. A uciekamy przede wszystkim od siebie bo siebie nie znamy i często nie kochamy. Ranimy innych by sami nie zostać zranieni. I wiele innych paradoksów w sobie nosimy, a wszystkie dlatego że chcąc zakochać się w drugim człowieku, nie zakochujemy się wpierw w Bogu.
Znów prosto, miejscami banalnie, a jednak niezwykle głęboko. Niewielu potrafi jak x. Pawlukiewicz spojrzeć na człowieka, na jego serce, spojrzeć na nasze pragnienia by w końcu opowiedzieć o Bogu. Bo każda jego książka nawet jeśli opowiada o człowieku to zawsze w centrum ma Boga. Ta jest o miłości w relacjach małżeńskich. O tym jak się kochamy i jak nie-kochamy, jak...
więcej mniej Pokaż mimo toNiezwykła książka: prosta, a jednocześnie głęboka. Napisana przez więźnia obozu koncentracyjnego o ludziach, ich psychice, co stanowi wartość i czym jest sens i gdzie go można poszukiwać. Pisana przez Frankla wiele lat po jego obozowych doświadczeniach, które nie zabiły w nim człowieczeństwa ale pozwoliły i zachęciły by spojrzeć głębiej w siebie. By w sobie szukać sensu i celu dalszego życia. Patrzenie w przeszłość choć czasem potrzebne to jednak może nas zostawić w miejscu ofiary. Chcąc iść dalej ze swoim życiem należy odkryć sens wydobywając go przede wszystkim z siebie samego. Książka ma niejako dwie części: pierwsza jest zapisem jego obozowego życia. Pozwoliła mu baczniej obserwować siebie i innych, Zawiera wiele głębokich i ponadczasowych przemyśleń; dla mnie osobiście najgłębsze związane było z ludzkim decyzjami. Wszystko można człowiekowi odebrać, ale nigdy prawa do wyboru własnej drogi. W drugiej części Frankl opisuje czym jest logoterapia – jeden z nurtów w psychoterapii. Polecam przeczytać w cichości wieczora.
Niezwykła książka: prosta, a jednocześnie głęboka. Napisana przez więźnia obozu koncentracyjnego o ludziach, ich psychice, co stanowi wartość i czym jest sens i gdzie go można poszukiwać. Pisana przez Frankla wiele lat po jego obozowych doświadczeniach, które nie zabiły w nim człowieczeństwa ale pozwoliły i zachęciły by spojrzeć głębiej w siebie. By w sobie szukać sensu i...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzecudowne są te krótkie opowiastki. Każda z nich ma swoje przesłanie, jeśli nawet nie szczególnie głębokie to wystarczy, że przekazuje ciepło i życzliwość. Są pozytywne, i nawet kiedy teraz jest nam smutno to jutro wszystko może się wydarzyć. To jest najcudowniejsze. Niekiedy myśli są naprawdę przenikliwe choć z pozoru wydają się błahe. Jak choćby ta, że „wczorajsze wczoraj jest dziś, a dzisiejsze dziś wczoraj było jutro, w dodatku dzisiejsze jutro będzie jutro dziś, a pojutrze nawet wczoraj”. Nawet napisawszy to sobie trudno to odszyfrować, ale z pewnością dzieci uczą się przy tym abstrakcyjnego myślenia. Opowiastki bawią, uczą i radują.
Przecudowne są te krótkie opowiastki. Każda z nich ma swoje przesłanie, jeśli nawet nie szczególnie głębokie to wystarczy, że przekazuje ciepło i życzliwość. Są pozytywne, i nawet kiedy teraz jest nam smutno to jutro wszystko może się wydarzyć. To jest najcudowniejsze. Niekiedy myśli są naprawdę przenikliwe choć z pozoru wydają się błahe. Jak choćby ta, że „wczorajsze...
więcej mniej Pokaż mimo toO Chinach można też pisać łatwiej i przystępniej, choć wcale nie jest to Państwo które prosto zrozumieć. Swoją ogromną wiedzę na temat chińskiej cywilizacji Michał Lubina przeniósł na drugą już książkę popularyzatorską. Pierwsza świetna dotyczyła relacji chińsko-rosyjskich, druga chyba jeszcze lepsza dotyczy obrzeży samego Państwa. Michał Lubina wykorzystuje swoją ogromną wiedzę aby pokazać jak Chiny sinizują odległe obszary swojego wielkiego kraju. Omawia Hongkong, Makau, Tajwan, Tybet, Sinciang, Mandżurię i Mongolię. Kapitalny przegląd tych obszarów, metod wasalizacji, sposobów zarządzania przez centrum, a wszystko okraszone ciekawą historią. Autor ma głęboką wiedzę, duże doświadczenie (odwiedził każde z opisywanych miejsc) oraz niesamowite poczucie humoru. Jest to książka popularnonaukowa (i dobrze), choć autor ma bardzo naukowy warsztat. Widać jedno i drugie.
O Chinach można też pisać łatwiej i przystępniej, choć wcale nie jest to Państwo które prosto zrozumieć. Swoją ogromną wiedzę na temat chińskiej cywilizacji Michał Lubina przeniósł na drugą już książkę popularyzatorską. Pierwsza świetna dotyczyła relacji chińsko-rosyjskich, druga chyba jeszcze lepsza dotyczy obrzeży samego Państwa. Michał Lubina wykorzystuje swoją ogromną...
więcej mniej Pokaż mimo toPo lekturze zmieniłem swoje zdanie na temat odbudowy stolicy. Do tej pory postrzegałem tą sytuację w kategoriach stircte politycznych uważając, że komuniści z zimnym wyrachowaniem odbudowali Warszawę w taki sposób aby przypieczętować swoje rządy nad krajem. Tak samo traktowałem słynny dekret Bieruta – jak sposób na wywłaszczenie tych, którzy nie stanowiliby zaplecza politycznego władzy komunistycznych. Krzysztof Mordyński zupełnie zmienia tą perspektywę. W czterech rozdziałach swojej książki pokazuje iż w istocie Warszawa nie została odbudowana, a stworzona niejako na nowo. I to nie decyzje polityczne ustaliły kierunek i zasadnicze ramy odbudowy. Autor pokazuje wkład urbanistów i planistów na te kierunki. Oczywiście sporo z nich zwoje serce miało z lewej strony, ale wcale nie mało było w BOS architektów o mocno konserwatywnych zapatrywaniach. Autor przywołuje rozliczne koncepcje odbudowy stolicy, każe widzieć nie tylko bryłę i wzajemne ukształtowanie form ale patrzy znacznie głębiej. Przywołuje modernizm i liczne jego prądy, w końcu liczne cytuje poglądy głównych planistów formułowane na długo przed wybuchem wojny aby pokazać kontekst decyzji podjętych tuż po jej zakończeniu. Warszawa miała być przede wszystkim miastem funkcjonalnym, służącym nie tylko wąskiej elicie co raczej być zaprojektowana jak maszyn obsługująca potrzeby społeczeństwa.
Po lekturze zmieniłem swoje zdanie na temat odbudowy stolicy. Do tej pory postrzegałem tą sytuację w kategoriach stircte politycznych uważając, że komuniści z zimnym wyrachowaniem odbudowali Warszawę w taki sposób aby przypieczętować swoje rządy nad krajem. Tak samo traktowałem słynny dekret Bieruta – jak sposób na wywłaszczenie tych, którzy nie stanowiliby zaplecza...
więcej mniej Pokaż mimo toWznowienie pierwszej książki Marka Budzisza. Jako wielki fan autora cieszę się, że wyszło wznowienie i mogłem ją przeczytać. Autor szczegółowo opisuje cały złożony kontekst, który ostatecznie doprowadził do sprzedaży USA ogromnych terenów północno-wschodnich – zwanych dzisiaj Alaską. Swoją narrację prowadzi przede wszystkim od strony rosyjskiej i wplata ją w szczegółowy opis rywalizacji między mocarstwami od końca XVIII aż po koniec wieku XIX. W zasadzie większość partii tekstu jest temu poświęcona. Znane mi wydarzenia historyczne zostały przedstawione zupełnie z innego (niż byłem przyzwyczajany) punktu widzenia gdzie decydującą rolę odgrywało szukanie wzajemnej równowagi między ówczesnymi imperiami. Po lekturze ma się pełne przekonanie, że elity rosyjskie podjęły w pełni racjonalną i przemyślaną decyzję. Inaczej możemy myśleć gdy ocenia się zasobność Alaski i jej przydatność dla dzisiejszego imperium amerykańskiego, ale nie można oceniać decyzji politycznych podjętych w przeszłości z punktu widzenia dzisiejszego stanu wiedzy.
Wznowienie pierwszej książki Marka Budzisza. Jako wielki fan autora cieszę się, że wyszło wznowienie i mogłem ją przeczytać. Autor szczegółowo opisuje cały złożony kontekst, który ostatecznie doprowadził do sprzedaży USA ogromnych terenów północno-wschodnich – zwanych dzisiaj Alaską. Swoją narrację prowadzi przede wszystkim od strony rosyjskiej i wplata ją w szczegółowy...
więcej mniej Pokaż mimo toCzytało się trochę jak powieść, trochę jak reportaż biograficzny, trochę jak książkę historyczną. Z pewnością zaliczyć ją można do literatury faktu. Na pewno dobra, miejscami bardzo dobra, ale niestety momenty świetne i sprawy ważne mieszały się z rzeczami drugorzędnymi i miałkimi. Nierówna więc w narracji i poruszanych sprawach. Mnie najbardziej zaciekawiły rozdziały początkowe zanim Lincoln stał się sławnym politykiem. Fascynuje mnie od lat to kim są ci którzy stają się wielkimi ludźmi, kim byli w cichości swoich życiorysów zanim dali się poznać światu. Ogromną wartością tej książki jest zbiorowy portret Ameryki i jej obywateli, naprawdę wiele się dowiedziałem o stylu życia społecznego i praktyce politycznej tamtych czasów. Tłem opowieści o Lincolnie była od pierwszego rozdziału sprawa niewolnictwa. Autor przywoływał te liczne momenty kiedy Lincoln stykał się ze zniewoleniem murzyńskim i jakie reakcje w nim to wzbudzało, co spowodowało, że stał się wielkim orędownikiem abolicjonizmu.
Czytało się trochę jak powieść, trochę jak reportaż biograficzny, trochę jak książkę historyczną. Z pewnością zaliczyć ją można do literatury faktu. Na pewno dobra, miejscami bardzo dobra, ale niestety momenty świetne i sprawy ważne mieszały się z rzeczami drugorzędnymi i miałkimi. Nierówna więc w narracji i poruszanych sprawach. Mnie najbardziej zaciekawiły rozdziały...
więcej mniej Pokaż mimo toJakie proste jest chrześcijaństwo kiedy się o nim czyta i jak trudno jest być chrześcijaninem jeśli chce się nim być. Nie można nim być nie znając Jezusa. Bp Ryś w swojej książeczce Go przybliża. Przybliża poprzez owoce jakie wydaje relacja z nim. Pisze prosto ale niezwykle głęboka. Pisze o tym jak ważna jest osobista relacja z Bogiem i jak wiele może to zmienić w moim życiu. Pisze by opowiedzieć o prawdzie, a nie tylko zatrzymywać się na opiniach; by prawdę poznać i zadomowić się w niej. Wtedy prawda będzie prowadziła ku wolności. Przytoczę może jedną myśl z tej książki: o finansach. Bp Ryś pisze, że pieniądz nie ma władzy nade mną kiedy go nie mam albo potrafię kontrolować, ale dopiero wtedy kiedy mając go (mało lub dużo) mam świadomość, że należy nie tylko do mnie i potrafię wyjąć z kieszeni (czy z konta) i podzielić się z tymi co nie mają.
Jakie proste jest chrześcijaństwo kiedy się o nim czyta i jak trudno jest być chrześcijaninem jeśli chce się nim być. Nie można nim być nie znając Jezusa. Bp Ryś w swojej książeczce Go przybliża. Przybliża poprzez owoce jakie wydaje relacja z nim. Pisze prosto ale niezwykle głęboka. Pisze o tym jak ważna jest osobista relacja z Bogiem i jak wiele może to zmienić w moim...
więcej mniej Pokaż mimo toHisham Matar jest w sercu i duchu Libijczykiem, pisarzem, człowiekiem niezwykle wrażliwym. Jest też więźniem losów swojego ojca porwanego przez reżim Kadafiego. Przez wiele lat pragnął odkryć jego losy, zmierzyć się z tym co nieuniknione. Książka jest odkrywaniem jego drogi ku tragicznej prawdzie. Choć mógł przypuszczać jak list spotkał jego ojca to chciał się łudzić, że może jest inaczej niż myśli głęboko w swoim sercu, że może ojciec jednak przeżył. Chwyta się okruchów informacji, podąża za cienkimi nićmi pogłosek, wszystko aby poznać prawdę. Tak bardzo jesteśmy związani z naszymi ojcami, nawet jeśli temu chcemy zaprzeczyć. Tak bardzo wciąga nas przeszłość, że teraźniejszość bywa nie do zniesienia. Sztuką życia jest żyć pogodzonym z przeszłością albo ze świadomością, że do końca jej nigdy poznać nie możemy. Życie toczy się tu, a nie tam. Tam już było, a tu jest. Jaka będzie przyszłość, nie wie nikt, ale zależy ona bardziej od dzisiejszego tu, niż dawnego tam.
Hisham Matar jest w sercu i duchu Libijczykiem, pisarzem, człowiekiem niezwykle wrażliwym. Jest też więźniem losów swojego ojca porwanego przez reżim Kadafiego. Przez wiele lat pragnął odkryć jego losy, zmierzyć się z tym co nieuniknione. Książka jest odkrywaniem jego drogi ku tragicznej prawdzie. Choć mógł przypuszczać jak list spotkał jego ojca to chciał się łudzić, że...
więcej mniej Pokaż mimo toOstatnio Pan Kuleczka jest moim niezawodnym sposobem na usypianie dzieci. Tym razem nie ja czytam, ale Krzysztof Globisz opowiada. Jego głos jest również porywający i wciągający, jak sam tekst tej krótkiej książeczki. Przy usypianiu potrafimy przesłuchać całości, zwykle dlatego, że usypiam razem z dzieciakami i nie wiem w którym momencie i one tracą kontakt z Panem Kuleczką. Budzi mnie zwykle ostatnia albo przedostatnia opowiastka. Zresztą „Okna” są bezkonkurencyjne, tak samo zresztą jak „Tajemnica” i „Winda”. Aby stworzyć piękną opowieść dla najmłodszych naprawdę nie trzeba wiele, wystarczy wyobraźnia i miłość do dzieci. Autor to zdecydowanie posiadł.
Ostatnio Pan Kuleczka jest moim niezawodnym sposobem na usypianie dzieci. Tym razem nie ja czytam, ale Krzysztof Globisz opowiada. Jego głos jest również porywający i wciągający, jak sam tekst tej krótkiej książeczki. Przy usypianiu potrafimy przesłuchać całości, zwykle dlatego, że usypiam razem z dzieciakami i nie wiem w którym momencie i one tracą kontakt z Panem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Beevor powraca tym razem z opowieścią o tym jak wykuwała się władza radziecka w państwie carów. Pisze w swoim stylu, lekko o bardzo trudnych zagadnieniach. Temat wcale trudny, jakże inny od tych, którymi zajmował się dotychczas. O wiele łatwiej pisać o zmaganiach bitewnych czy większych kampaniach wojskowych niż ująć w jedną całość kombinację wojny z polityką, spraw publicznych z osobistymi, zwłaszcza gdy dotyczy to tak skomplikowanego zagadnienie jakim jest rosyjska wojna domowa. Tam wszyscy walczyli ze wszystkimi. Nie znam drugiego tak skomplikowanego zmagania gdzie sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie, a liczba aktorów tak zbiorowych jak indywidualnych zapiera dech w piersiach.
Książka świetna, ale nie aż tak wybitna jak jego Stalingrad, Berlin czy Ardeny.
Beevor powraca tym razem z opowieścią o tym jak wykuwała się władza radziecka w państwie carów. Pisze w swoim stylu, lekko o bardzo trudnych zagadnieniach. Temat wcale trudny, jakże inny od tych, którymi zajmował się dotychczas. O wiele łatwiej pisać o zmaganiach bitewnych czy większych kampaniach wojskowych niż ująć w jedną całość kombinację wojny z polityką, spraw...
więcej mniej Pokaż mimo to
Detaliczny reportaż poświęcony działalności i morderstwu bp Juana Gerardiego, Gwatemalskiego duchownego zaangażowanego w ruch obrony praw człowieka na terenie swojego kraju. Książka, w iście detektywistycznym stylu odsłania kulisy zabójstwa biskup. Nie to jednak jest najważniejsze, wątek kryminalny jest tylko osią wokół której krąży autor. Próbuje dociec kto z czynników politycznych zdecydował o morderstwie księdza. Krok po kroku odsłania atmosferę tamtego czasu, rysuje kontury społeczne w jakich funkcjonował kraju, z ogromną władzą i bezkarnością armii i organizacji paramilitarnych. Społeczność w swojej masie pozostała bierna, stworzyło to doskonałą próżnię dla skorumpowanych elit by działać wbrew prawu i prawom człowieka.
Książka miejscami trochę się rozciągała, miałem wrażenie, że autor zbytnio przyciąga niektóre wątki, przez co początkowe zauroczenie opada. Brakowało mi też zdecydowanie szerszego tła społecznego opisywanych wydarzeń, i mimo że fajnie szkicował kontury to trochę za mało, przez co morderstwo nie otrzymało właściwego wyjaśnienia.
Detaliczny reportaż poświęcony działalności i morderstwu bp Juana Gerardiego, Gwatemalskiego duchownego zaangażowanego w ruch obrony praw człowieka na terenie swojego kraju. Książka, w iście detektywistycznym stylu odsłania kulisy zabójstwa biskup. Nie to jednak jest najważniejsze, wątek kryminalny jest tylko osią wokół której krąży autor. Próbuje dociec kto z czynników...
więcej mniej Pokaż mimo toDruga (po Donbasie) świetna książka Tomasa Forro słowackiego dziennikarza i reportażysty. Tym razem wybrał się do Wenezueli, kraju Hugo Chaweza. Spotyka ludzi którzy pomagają mu odkryć na czym polega fenomen upadku Wenezueli, kraju dzisiaj pogrążonym w chaosie politycznym, społecznym i przede wszystkim gospodarczym. Nic nie jest jak było dawniej kiedy Wenezuela była jednym z najbogatszych krajów Ameryki Południowej. Farro pokazuje jak niewiele trzeba by kwitnąca oaza zamieniła się w miejsce dotknięte biedą, głodem. Jak apatia społeczna pozwala innym (wojsku, mafii, partyzantom), przejmować i czerpać zyski z wciąż bogatych zasobów naturalnych państwa. Na tym tle tych kilku aktywistów z którymi spotyka się Farro są jak świetliki ciemną nocą, tyle tylko noc jest zbyt mroczna. Jeszcze.
Druga (po Donbasie) świetna książka Tomasa Forro słowackiego dziennikarza i reportażysty. Tym razem wybrał się do Wenezueli, kraju Hugo Chaweza. Spotyka ludzi którzy pomagają mu odkryć na czym polega fenomen upadku Wenezueli, kraju dzisiaj pogrążonym w chaosie politycznym, społecznym i przede wszystkim gospodarczym. Nic nie jest jak było dawniej kiedy Wenezuela była jednym...
więcej mniej Pokaż mimo toFajna i przystępna książka na temat jedności chrześcijan, a w zasadzie o tym czym dzisiaj jest ekumenizm, jak jest rozumiany i praktykowany. Ozdobą książki jest wstęp napisany przez Karola Sobczyka lidera wspólnoty Głos na pustyni z Krakowa, choć ma zaledwie kilka stron to esencjonalnie streszcza praktykę ekumenizm w życiu codziennym, jego wyzwania i przeszkody jakie napotyka. I wcale najwiekszym nie są hierarchię poszczególnych kościołów tylko my sami z naszymi wyobrażeniami i przesądami. Książka składa się z trzech rozdziałów ułożonych tak by uzmysłowić wszystkim jakie są nasze wspólne korzenie, jak może wyglądać nasza wspólną droga i gdzie wszyscy zmierzamy. Książka jest pisana przez duchownego katolika więc siłą rzeczy zawiera łaciński punkt widzenia, ale mimo tego stara się być i jest obiektywną.
Fajna i przystępna książka na temat jedności chrześcijan, a w zasadzie o tym czym dzisiaj jest ekumenizm, jak jest rozumiany i praktykowany. Ozdobą książki jest wstęp napisany przez Karola Sobczyka lidera wspólnoty Głos na pustyni z Krakowa, choć ma zaledwie kilka stron to esencjonalnie streszcza praktykę ekumenizm w życiu codziennym, jego wyzwania i przeszkody jakie...
więcej mniej Pokaż mimo toWszystko co 4 latek powinien wiedzieć na temat dinozaurów. Świetnie ilustrowana książka na temat tych prehistorycznych gadów. Obrazki i teksty są idealne dla dzieci. Nie ma w nich naukowych szczegółów, ani nudnych opowieści o ich prawdopodobnej budowie i życiu. Jest też o tym, ale inaczej. Tak że chcę się przewracać stronę za stroną. Książka składa się z pięciu tematycznych rozdziałów opisujących min różne gatunki dinozaurów, ich najsłynniejszych przedstawicieli (jak tyranozaur, diplodok, triceratops, welociraptor, stegozaur), życie dinozaurów oraz prawdopodobne przyczyny ich wyginięcia i pracę paleontologów. Wiedza jest podana w bardzo interesujący sposób, nie ma długich nużących opisów.
Wszystko co 4 latek powinien wiedzieć na temat dinozaurów. Świetnie ilustrowana książka na temat tych prehistorycznych gadów. Obrazki i teksty są idealne dla dzieci. Nie ma w nich naukowych szczegółów, ani nudnych opowieści o ich prawdopodobnej budowie i życiu. Jest też o tym, ale inaczej. Tak że chcę się przewracać stronę za stroną. Książka składa się z pięciu tematycznych...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-25
Książka tak trudna, że aż za trudna. Przynajmniej dla mnie. Próbowałem czytać ze zrozumieniem. Uwagi starczało mi zaledwie na kilka akapitów, po czym musiałem ochłonąć i dopiero mogłem iść dalej. Czasem opuszczałem pewne partie tekstu zupełnie zmęczony tym co przeczytałem. Nie musi to wynikać, z tego że książka jest zła. Być może nie miałem na tyle wiedzy aby ją dobrze przyjąć. A do samej lektury zachęciła mnie moja – pochodząca jeszcze z czasów licealnych - fascynacja geografią i humanistyką. Idealne połączenie. Książka składa się z szeregu prac Pani Profesor pochodzących z różnych okresów i przygotowywanych na różne okazje (wykłady, polemiki, artykuły itp.). Łączy je chyba sama tylko książka oraz szeroko rozumiany czynnik humanistyczny autorki w jej podejściu do geografii. Jest za to sporo filozofii, kultury, metodologii naukowej i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie zostało to zaprezentowane zbyt naukowo
Książka tak trudna, że aż za trudna. Przynajmniej dla mnie. Próbowałem czytać ze zrozumieniem. Uwagi starczało mi zaledwie na kilka akapitów, po czym musiałem ochłonąć i dopiero mogłem iść dalej. Czasem opuszczałem pewne partie tekstu zupełnie zmęczony tym co przeczytałem. Nie musi to wynikać, z tego że książka jest zła. Być może nie miałem na tyle wiedzy aby ją dobrze...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kolejna książka z serii zimowej autorstwa Ilony Wiśniewskiej. Byłem już z nią na północy Norwegii i na Grenlandii. Teraz przyszedł czas na Spitsbergen. To niezwykła wyspa w północnej Arktyce. Autorka odwiedziła najdalej wysunięte siedliska ludzie w archipelagu Svalbard. Reportaż jest w zasadzie zbiorem jej opowieści na temat miejsc i ludzi, których spotkała. Jedni całkiem zwyczajni, inni zupełnie niezwykli. Wszystkich łączy śnieg i zimno. Niebywała była różnorodność etniczna osób których spotkała, ich pasje, zawody oraz motywacje stojące za tym, że zdecydowali się mieszkać w tym mało przyjaznym zakątku naszego globu. Ciekawe były opowieści na temat „miasteczka rosyjskiego” oraz polskiej bazy arktycznej. Całość w klimacie naprawdę zaskakującym.
Kolejna książka z serii zimowej autorstwa Ilony Wiśniewskiej. Byłem już z nią na północy Norwegii i na Grenlandii. Teraz przyszedł czas na Spitsbergen. To niezwykła wyspa w północnej Arktyce. Autorka odwiedziła najdalej wysunięte siedliska ludzie w archipelagu Svalbard. Reportaż jest w zasadzie zbiorem jej opowieści na temat miejsc i ludzi, których spotkała. Jedni całkiem...
więcej Pokaż mimo to