Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Diabeł, którego znasz. Psychiatria sądowa bez tajemnic Gwen Adshead, Eileen Horne
Ocena 7,6
Diabeł, któreg... Gwen Adshead, Eilee...

Na półkach: ,

Wspaniała, głęboko merytoryczna książka którą szczerze polecić mogę każdemu. Jedyna rzecz która mi się w niej nie podobała to tanie hasła na rewersie, mające rzekomo zachęcać do zapoznania się z lekturą. To książka na wskroś psychologiczna i wbrew sloganom z tyłu okładki nie jest to tania sensacja bazująca na popkulturowych mitach o wszelakiej maści seryjnych mordercach i innych kryminalistach. Pełne empatii i zrozumienia spojrzenie Pani dr Gwen Adshead to postawa, której dzisiaj potrzebujemy, nie tylko w stosunku do przestępców. Chciałbym żyć w świecie, w którym każdy posiadałby przynajmniej niewielką część takiej refleksyjności jaka tutaj została zaprezentowana. Bardzo potrzebny głos w sprawach, które w różnym natężeniu dotyczą każdego z nas.

Wspaniała, głęboko merytoryczna książka którą szczerze polecić mogę każdemu. Jedyna rzecz która mi się w niej nie podobała to tanie hasła na rewersie, mające rzekomo zachęcać do zapoznania się z lekturą. To książka na wskroś psychologiczna i wbrew sloganom z tyłu okładki nie jest to tania sensacja bazująca na popkulturowych mitach o wszelakiej maści seryjnych mordercach i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co się tutaj wydarzyło? Główny villain jak z taniego komiksu, o bohaterach i ich motywacjach dowiadujemy się tyle co nic, ostatecznie najbardziej ciekawą postacią jest tutaj Millie - dziewczynka z zespołem downa. Przedstawione wydarzenia kompletnie mnie nie przekonują nawet jeśli przemnożymy syndrom sztokholmski przez stanfordzki eksperyment więzienny - to co się dzieje jest nielogiczne, bzdurne a w tych lepszych momentach po prostu tanie. Plusem jest fakt, że przez książkę da się dość szybko i umiarkowanie bezboleśnie przebrnąć w dwa wieczory (czytelnik pchany ciekawością chce dowiedzieć się co będzie dalej). Finał rozczarowuje, liczyłem na jakieś spektakularne odkrycie kart, które zreinterpretuje całość, niestety rozczarowałem.

Co się tutaj wydarzyło? Główny villain jak z taniego komiksu, o bohaterach i ich motywacjach dowiadujemy się tyle co nic, ostatecznie najbardziej ciekawą postacią jest tutaj Millie - dziewczynka z zespołem downa. Przedstawione wydarzenia kompletnie mnie nie przekonują nawet jeśli przemnożymy syndrom sztokholmski przez stanfordzki eksperyment więzienny - to co się dzieje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wbrew temu co się spodziewałem, książka wciągnęła mnie bez reszty. Wilson od dawien dawna jest moim ulubionym artystą, ale trochę bałem się, że tutaj będzie przynudzać. Nic bardziej mylnego! Pozycję czyta się jednym tchem a "bosonogi szaman" jawi się tutaj jako ciepły, inteligentny i empatyczny człowiek z całą masą ciekawych i niebanalnych przemyśleń, zaskakujących anegdot i historii. Zdecydowanie polecam!

Wbrew temu co się spodziewałem, książka wciągnęła mnie bez reszty. Wilson od dawien dawna jest moim ulubionym artystą, ale trochę bałem się, że tutaj będzie przynudzać. Nic bardziej mylnego! Pozycję czyta się jednym tchem a "bosonogi szaman" jawi się tutaj jako ciepły, inteligentny i empatyczny człowiek z całą masą ciekawych i niebanalnych przemyśleń, zaskakujących anegdot...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudna i przydługawa, bardziej o "dzikim kapitalizmie" USA, reklamie i marketingu lat 90' niż o grach lub technologi. Kto oczekuje soczystych, zakulisowych ciekawostek o najciekawszych produkcjach Nintendo lub Segi ten srogo się zawiedzie, zresztą książka jest stronnicza, deprecjonując Nintendo na rzecz Segi właśnie. A kto TAK NAPRAWDĘ wygrał tę wojnę odpowiedzieć możecie sobie sami patrząc na listę najlepiej sprzedających się konsol wszech czasów... <autor-wpisu-wraca-do-grania-w-paper-mario-na-swoim-switchu>

Nudna i przydługawa, bardziej o "dzikim kapitalizmie" USA, reklamie i marketingu lat 90' niż o grach lub technologi. Kto oczekuje soczystych, zakulisowych ciekawostek o najciekawszych produkcjach Nintendo lub Segi ten srogo się zawiedzie, zresztą książka jest stronnicza, deprecjonując Nintendo na rzecz Segi właśnie. A kto TAK NAPRAWDĘ wygrał tę wojnę odpowiedzieć możecie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

6+. Przewidywalne romansidło ALE... Historia opowiedziana jest ładnie, a tło historyczne i realia ówczesnego Rio de Janeiro przedstawione są naprawdę ciekawie. Powieść napisana jest trochę zbyt "okrągłym" i uładzonym językiem ale nadrabia specyficznym, melancholijnym klimatem (mam wielką słabość do tego typu "vibe'u") i ostatecznie osobiste dramaty, choć sztampowe (w połowie książki wiadomo dokąd to wszystko prowadzi - widzieliśmy już ten schemat niezliczoną ilość razy), wciągają i angażują. "Siedem Sióstr" nazwałbym powieścią bardzo "konserwatywną" i trochę "staroświecką" ale potrafiącą urzec swoim nastrojem i ciepłem. Dla lubiących takie klimaty lub chcących odpocząć od współczesnego agresywnego "plottwistowania", "Siedem Sióstr" może być niezłą odskocznią i całkiem przyjemną lekturą. Historia zainteresowała mnie na tyle, iż nie wykluczam, że w przyszłości sięgnę po dalsze części, co w wypadku takiego natłoku nowości wydawniczych, może być najlepszą rekomendacją tej książki.

6+. Przewidywalne romansidło ALE... Historia opowiedziana jest ładnie, a tło historyczne i realia ówczesnego Rio de Janeiro przedstawione są naprawdę ciekawie. Powieść napisana jest trochę zbyt "okrągłym" i uładzonym językiem ale nadrabia specyficznym, melancholijnym klimatem (mam wielką słabość do tego typu "vibe'u") i ostatecznie osobiste dramaty, choć sztampowe (w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów elektronicznej rozrywki ale także dla każdego, kto choć trochę interesuje się popkulturą. Solidny research, bardzo dobra znajomość branży, lekkie pióro i maksimum treści w postaci anegdotek, opowieści, relacji z "pola walki", sprawiają że książkę tą, czyta się jednym tchem. Po przeczytaniu od razu zapragnąłem nadrobić "braki growe" o których wspomina autor w swoim dziele. Przedostatni rozdział o rodzimym "Wiedźminie 3" jest tutaj swoistą wisienką na torcie. Polecam.

Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów elektronicznej rozrywki ale także dla każdego, kto choć trochę interesuje się popkulturą. Solidny research, bardzo dobra znajomość branży, lekkie pióro i maksimum treści w postaci anegdotek, opowieści, relacji z "pola walki", sprawiają że książkę tą, czyta się jednym tchem. Po przeczytaniu od razu zapragnąłem nadrobić "braki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Memy z cyklu "kiedyś to człowiek robił za darmo i cieszył się, że robota była" sportretowane w literaturze wysokiej klasy. Śmieszno - straszne dziedzictwo kulturowe epoki PRL-u spisane piórem obserwatora odbić tychże dziejów Polski, o których wie już tylko głównie z opowieści, matek, ojców , wujków, ciotek bądź starszych kuzynek. Piramida stereotypów, sterta klasycznych tekstów "twojego starego", Dawid Bowie i pieczarki. Bogaty język zgrabnych metafor i sugestywnych opisów (tak, proszę Państwa, czy się to Państwu podoba, czy nie, Masłowska warsztat posiada) miesza się tutaj z podwórkowym żargonem PRL-u, mową kulawą, współczesnym slangiem młodzieżowym, a wszystko to wymieszane w absurdalnej postmodernistycznej brei. Winszuję takie zuchwałe próby operacji na języku, a w międzyczasie zapodaję sobie "Low", starając się wyłowić w tych nagraniach wielki chór pieczarek i sumów rzecznych.

Memy z cyklu "kiedyś to człowiek robił za darmo i cieszył się, że robota była" sportretowane w literaturze wysokiej klasy. Śmieszno - straszne dziedzictwo kulturowe epoki PRL-u spisane piórem obserwatora odbić tychże dziejów Polski, o których wie już tylko głównie z opowieści, matek, ojców , wujków, ciotek bądź starszych kuzynek. Piramida stereotypów, sterta klasycznych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oryginalna w formie i wnosząca sporo świeżości gatunkowej, Gillian Flynn na sterydach. Dzięki niekonwencjonalnym dodatkom (mapki, listy mieszkańców, wycinki prasowe wyprzedzające niejako fabułę) i umiejętnej narracji, wciąga w ograny, wydawać by się mogło do granic możliwości, schemat hermetycznej, niewielkiej osiedlowej społeczności ale czyni to mistrzowsko, przetasowując znane wszystkim od lat klisze. Z początki nieco przeszkadzał mi w lekturze pewien poziom "amerykańskiej naiwności", charakteryzujący bohaterów lecz dalsza część książki dokonuje satysfakcjonującej dekonstrukcji tego "amerykańskiego snu". Bardzo podobały mi się też dziecięce postacie i interakcje między nimi, podczas czytania czułem klimat "podwórkowej bandy" i młodsza część populacji Maple Street wypadła nadzwyczaj naturalnie. I nawet jeśli "Dobrzy Sąsiedzi" treściowo nie odkrywają nowych gatunkowych lądów, to powieść i tak czyta się z wypiekami na twarzy i narastającym pragnieniem poznania "jak to się wszystko finalnie rozegra". A przecież w thrillerach właśnie o to chodzi :)

Oryginalna w formie i wnosząca sporo świeżości gatunkowej, Gillian Flynn na sterydach. Dzięki niekonwencjonalnym dodatkom (mapki, listy mieszkańców, wycinki prasowe wyprzedzające niejako fabułę) i umiejętnej narracji, wciąga w ograny, wydawać by się mogło do granic możliwości, schemat hermetycznej, niewielkiej osiedlowej społeczności ale czyni to mistrzowsko, przetasowując...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Telenowela dla indie młodzieży. Infantylna, naiwna, miejscami niesamowicie irytująca. Pseudointelektualne potyczki, które toczą bohaterowie, nie są ani wyrafinowane ani wciągające, wywołują co najwyżej mniejsze lub większe poczucie "cringe'u", w zależności od tolerancji czytelnika na tego typu treści. W "Normalnych Ludziach" wyszło to ciut bardziej naturalnie, chociaż po zapoznaniu się z obiema pozycjami ma się wrażenie obcowania z jedną i tą samą myślą. Miejscami czuć potencjał, temat jednak został zdecydowanie przeszarżowany, w sposób przypominający parodię dylematów "bananowej" młodzieży.

PS. Z tyły książki przeczytać można że książką zachwycają się m.in. Sarah Jessica Parker i Taylor Swift i zasadniczo "Rozmowy Z Przyjaciółmi" spokojnie można by wrzucić do tego samego popkulturowego kosza z przecenionymi produktami jednorazowego użytku tanich wzruszeń (skonsumować i zapomnieć) co twórczość wyżej wymienionych popularyzatorek twórczości Sally Rooney.

Telenowela dla indie młodzieży. Infantylna, naiwna, miejscami niesamowicie irytująca. Pseudointelektualne potyczki, które toczą bohaterowie, nie są ani wyrafinowane ani wciągające, wywołują co najwyżej mniejsze lub większe poczucie "cringe'u", w zależności od tolerancji czytelnika na tego typu treści. W "Normalnych Ludziach" wyszło to ciut bardziej naturalnie, chociaż po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dość ciekawa, chociaż to wszystko już było chociażby u Hawkinga i niczym specjalnie nie zaskakuje. Natomiast ego autora dobrze koresponduje z opisywaną tematyką i porównać je można do nieprzebytych przestrzeni wszechświata i opisać słowami "absurdalnie wielkie".

Książka dość ciekawa, chociaż to wszystko już było chociażby u Hawkinga i niczym specjalnie nie zaskakuje. Natomiast ego autora dobrze koresponduje z opisywaną tematyką i porównać je można do nieprzebytych przestrzeni wszechświata i opisać słowami "absurdalnie wielkie".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Irytująca coachowa manier narracyjna, pochwała homeopatii, rażące uproszczenia i stereotypowa polaryzacja ludzi na normalnych, nadwydajnych i manipulatorów to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie jestem psychologiem, amatorsko się psychologią interesuję, ale w książce znalazłem tyle uproszczeń i treści niezgodnych z tym co współczesna nauka mówi, że moim zdaniem książkę można sobie spokojnie darować i sięgnąć po coś bardziej rzetelnego i profesjonalnego. Nie wspominając już o tym, że w co najmniej kilku fragmentach autorka sama sobie przeczy.

Irytująca coachowa manier narracyjna, pochwała homeopatii, rażące uproszczenia i stereotypowa polaryzacja ludzi na normalnych, nadwydajnych i manipulatorów to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie jestem psychologiem, amatorsko się psychologią interesuję, ale w książce znalazłem tyle uproszczeń i treści niezgodnych z tym co współczesna nauka mówi, że moim zdaniem książkę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja ulubiona książka. Niesamowita podróż w sam środek egipskiej cywilizacji, a tak naprawdę w sam środek istoty człowieczeństwa. Mądra, zabawna, pięknie napisana i dająca do myślenia. Książka ideał.

Moja ulubiona książka. Niesamowita podróż w sam środek egipskiej cywilizacji, a tak naprawdę w sam środek istoty człowieczeństwa. Mądra, zabawna, pięknie napisana i dająca do myślenia. Książka ideał.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Geniuszu Dostojewskiemu odmówić nie można. Portrety psychologiczne pojawiające się w "Idiocie" to prawdziwy przejaw nieprzeciętnego kunsztu literackiego oraz głębokiego zrozumienia ludzkich emocji, potrzeb i pragnień. Autor raczy nas gąszczem niuansów relacji międzyludzkich, gdzie w natłoku konwenansów, etykiety, ubierania "masek" nie sposób rozeznać gdzie leży prawda, a gdzie fałsz. Stopień skomplikowania psychologicznego postaci Dostojewskiego, w sposób bliski ideału, odzwierciedla zagubienie człowieka zadającego sobie pytania o sens życia.

A jednak wobec całego bogactwa i próby przeniknięcia w głąb ludzkiej natury, a przede wszystkim w głąb "rosyjskiego serca", natrafić możemy w książce na pewną niekonsekwencję. Książę Myszkim, człowiek o nieskończonych wręcz pokładach empatii wobec największych nawet nihilistów i złoczyńców, mówiąc o katolikach, wpada w gniew i oburzenie. Podczas przyjęcia u Jepanczynów wygłasza swój słynny monolog o tym, iż katolicy gorsi są nawet niźli nihiliści, bo Ci ostatni w nic nie wierzą, a Ci pierwsi hołdują antychrystowi, bo Watykan głosi Chrystusa sfałszowanego, zakłamanego i zbezczeszczonego. Lew Nikołajewicz unosi się gniewem i cała pieczołowicie i od samego początku budowana postać traci na autentyczności. Książę, nie jest więc aż tak pełen zrozumienia dla wszystkich, jak to mogło się z początku wydawać.

Niesmak pozostawia również dopełnienie finalnej tragedii, gdzie obok zbrodni Rogożyna, śmierci Nastasji Filipowny oraz obłędu księcia, dramatem okazuje się małżeństwo Agłaji z "jakimś polaczkiem", drobnomieszczaninem, oszustem, krętaczem, pod wpływem którego zrywa ona kontakty z rodziną.

Pomimo wyżej wymienionych uwag książka ze wszech miar warta jest przeczytania. Dostojewski mistrzem słowa z pewnością jest, lecz co ważniejsze, mimo swoich osobistych animozji, jest również wybitnym znawcą ludzkiej duszy i ludzkiej natury, a w rozterkach, będących udziałem bohaterów "Idioty", odnaleźć może się każdy. Tak doskonale skonstruowanych postaci, precyzyjnie nakreślonych problemów egzystencjalnych, nie widziałem w żadnej innej książce i dlatego z całą pewnością po "Idiotę" sięgnąć po prostu trzeba.

Geniuszu Dostojewskiemu odmówić nie można. Portrety psychologiczne pojawiające się w "Idiocie" to prawdziwy przejaw nieprzeciętnego kunsztu literackiego oraz głębokiego zrozumienia ludzkich emocji, potrzeb i pragnień. Autor raczy nas gąszczem niuansów relacji międzyludzkich, gdzie w natłoku konwenansów, etykiety, ubierania "masek" nie sposób rozeznać gdzie leży prawda, a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pratchett w pigułce :)

Pratchett w pigułce :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to