27, czyli śmierć tworzy artystę
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria z miotłą
- Tytuł oryginału:
- 27, eli kuolema tekee taiteilijan
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2012-07-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-18
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377477243
- Tłumacz:
- Iwona Kiuru
- Tagi:
- literatura fińska
Dla Angie dwudzieste siódme urodziny stanowią trudną cezurę. W końcu na kłopotliwie powracające pytanie o cel w życiu znajduje równie kłopotliwą odpowiedź – musi osiągnąć sławę i umrzeć młodo, jak Kurt Cobain! Chaotycznie podejmowane decyzje i chęć ucieczki od własnego życia prowadzą dziewczynę na fińską wieś, gdzie osiedla się obok rodziny, która opuściła miasto, żeby wychować trójkę dzieci w bliskości z naturą. Dotarłszy tam, Angie bierze się do pisania.Oprócz głównej bohaterki i żyjącej ekologicznie rodziny usłyszymy Pana Prosiaczka, tajemniczą Kasandrę i samochód, który rejestruje wszystkie dialogi. Wielość perspektyw składa się na gatunkowy kolaż – trochę tu komedii i farsy, trochę tragedii. Ironia i dystans łagodzą niepokój bohaterów, ich obsesje Salmela obraca w satyrę, a czułość miesza z ciętym dowcipem.
Wyjątkowo dojrzała powieść debiutującej pisarki o aspirującej pisarce.
Salmela to obdarzona żywym poczuciem humoru pisarka, która trafia w samo sedno fińskości.
„Ellit”
Zderzenie chaosu życia rodzinnego z artystowskim temperamentem ambitnej pisarki Angie to wspaniale poprowadzony wątek. Salmela z łatwością sięga po rozmaite środki literackie, pisze lekko i dowcipnie.
booksfromfinland.fi
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 159
- 132
- 55
- 6
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Powieść prawie erotyczna. „Kiedy chuja swędzi, musi dostać pizdę” (s.93 i inne).
Takimi rewelacjami pani autorka buduje krajobraz swojej powieści. Brzydkich słów jest w niej na potęgę, chyba maja podkreślić autentyczność postaci. To taka niby zabawa, z jakimś Prosiaczkiem, gadającym samochodem, głupiutką dziewczyną, itp. I można mieć tej zabawy dość.
Przebrnąłem przez to ze względu na renifery. I podniosłem ocenę o gwiazdkę.
Ale lepiej nie mieć z tym nic wspólnego, by nie poczuć się jak w ostatnim zdaniu tego dzieła: „…do dupy jak świat” (s.365).
Wydanie – 3,5/6
Powieść prawie erotyczna. „Kiedy chuja swędzi, musi dostać pizdę” (s.93 i inne).
więcej Pokaż mimo toTakimi rewelacjami pani autorka buduje krajobraz swojej powieści. Brzydkich słów jest w niej na potęgę, chyba maja podkreślić autentyczność postaci. To taka niby zabawa, z jakimś Prosiaczkiem, gadającym samochodem, głupiutką dziewczyną, itp. I można mieć tej zabawy dość.
Przebrnąłem przez to...
http://ksiazki-z-gornej-polki.blogspot.com/2019/02/37-alexandra-salmela-27-czyli-smierc.html
Angie jest artystką. Na razie nikt jeszcze o niej nie słyszał (być może dlatego, że jeszcze nic nie stworzyła?),ona już jednak wszystko sobie zaplanowała. Do swoich 28 urodzin musi stać się sławna (albo chociaż stworzyć dzieło, które zostanie odkryte nieco później i przyniesie jej pośmiertną chwałę) i umrzeć. Zadręcza swoich przyjaciół pomysłami na własną śmierć oraz swoimi pomysłami na "dzieło życia". Nie potrafi zrozumieć, dlaczego nie podzielają oni jej obsesji na punkcie liczby 27. Nie chcą zobaczyć tego co oczywiste, że wszyscy wielcy artyści zmarli w tym wieku. Że to granica, której nie można przekroczyć. Bo jeśli się to zrobi i w wieku 28 lat dalej pozostanie się żywym, stanie się szarym człowieczkiem bez szans na sukces. Angie czas ucieka. W poszukiwaniu natchnienia i spokoju wyjeżdża na fińską wieś, gdzie przez kilka miesięcy żyje w bliskim sąsiedztwie pewnej rodziny zwariowanej na punkcie ekologizmu, i gdzie bezskutecznie próbuje napisać książkę o sobie samej
"27, czyli śmierć tworzy artystę" to książka jedyna w swoim rodzaju. Inna jest nawet jej konstrukcja. Nie ma podziału na rozdziały ale na fragmenty przedstawiane z punktu widzenia różnych postaci: Angie, czarnego kota, pluszowego Pana Prosiaczka i auta. Na początku trochę trudno jest się w tym odnaleźć, ponieważ dla każdego z narratorów rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, inaczej nawet nazywa bohaterów. Koniec końców jednak otrzymujemy spójny obraz, na który składają się te różne spojrzenia. I tak widzimy rodzinę ze wsi oczami Pana Prosiaczka, który uważa ich za najcudowniejszych ludzi na świecie i dla którego wszystko jest zabawą, oczami kota, który wyszydza wszystkie zachowania ludzi, oraz auta - które jest biernym obserwatorem wydarzeń i które skupia się tylko na prowadzonych dialogach.
Angie pod wpływem nowych sąsiadów zmienia się. Musi spuścić z tonu i się dostosować do wiejskiego życia. Powoli też dojrzewa do tego by przed samą sobą przyznać, że jej obsesja na punkcie 27 jest bez sensu. Z postaci wybitnie irytującej staje się postacią smutną, której zaczynamy żałować.Wszyscy bohaterowie mają jakieś wady, a ich życiu bardzo wiele brakuje do idealnego czy chociaż zadowalającego.
"27, czyli śmierć tworzy artystę" to książka oryginalna. Zwariowana historia o zwariowanych bohaterach. Jest śmiesznie i smutno jednocześnie. Czytając nie nudziłam się, ale chyba jednak nie polubiłam tego stylu. Nie jest to lekka i uniwersalna opowieść dla każdego.
http://ksiazki-z-gornej-polki.blogspot.com/2019/02/37-alexandra-salmela-27-czyli-smierc.html
więcej Pokaż mimo toAngie jest artystką. Na razie nikt jeszcze o niej nie słyszał (być może dlatego, że jeszcze nic nie stworzyła?),ona już jednak wszystko sobie zaplanowała. Do swoich 28 urodzin musi stać się sławna (albo chociaż stworzyć dzieło, które zostanie odkryte nieco później i przyniesie jej...
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2017/11/148-alexandra-salmela-27-czyli-smierc.html
Książkę "27, czyli śmierć tworzy artystę" chciałam przeczytać, odkąd rzuciła mi się w oczy wśród literatury fińskiej. Jak więc mogłabym sobie odmówić przyjemności i nie sięgnąć po ten tytuł, skoro zahaczał on o jeszcze dwa interesujące dla mnie obszary - artyzm i śmierć?
Na ponad 360 stronach miała zostać opowiedziana historia dwudziestosiedmioletniej Angie, próbującej ze swojego nędznego życia zrobić coś. Nie ma jeszcze pomysłu, co tym czymś mogłoby być, niemniej wie, że musi to być rzecz ogromnej wagi. Musi spłodzić epokowe dzieło, które zapisze ją na kartach dziejów ludzkości. Wertuje historie wielkich artystów, spostrzegając, że tworzyli oni swoje kultowe dzieło bardzo młodo i umierali w wieku 28 lat. Czas więc tyka, bo dziewczynie właśnie wybił 27 rok życia. Podejmuje w końcu decyzję, że jedyne, co potrafi, to pisanie, więc jej twórczym dzieckiem stanie się książka.
Gdybym miała powiedzieć, co jest plusem (jedynym!) tej pozycji to wielopłaszczyznowość. Wydarzenia, które mają miejsce, pokazywanie są z kilku perspektyw - nawet z perspektyw rzeczy martwych, czyli samochodu i dziecięcej maskotki. Niemniej, przez kilkadziesiąt stron nie było wiadomo, o co w ogóle w tym chodzi i co łączy różne punkty widzenia. Nie można również nie odnieść wrażenia, że autorka po prostu przesadziła i owa wymyślność była zbyteczna.
Kreacja bohaterów jest dobra, a przez wielowątkowość nie ma się wrażenia papierowości postaci. To jednak nie znaczy, że da się tę książkę czytać, bo przez irytujących bohaterów jest to niemalże niemożliwe. Już od samego początku można się spodziewać, że Angie będzie kpiną w stronę artystów bez zdolności, a więc będzie osobą niezwykle denerwującą, ale to, co zadziało się na stronach książki, było zdecydowanie przesadą. Sądziłam, że autorka pokieruje w jakiś sposób dziewczyną, aby jej historia miała jakikolwiek sens, ale... Nie ma co liczyć na dojrzałość.
Historia wlecze się i wlecze, a zanim Angie siada po swojej książki - czyli my znajdujemy się w punkcie, który wydawca przedstawił w opisie - dobijamy do połowy. Co było wcześniej? Nic. Co było później? Też nic. Nic ciekawego. Jesteśmy nawet zmuszani do czytania jakże artystycznych wypocin głównej bohaterki. Rozumiem, że był to zabieg celowy, ale jej autorskie opowiadanka można było choćby odrobinę skrócić, aby oszczędzić bólu czytelnikowi.
Byłam też szalenie ciekawa fińskości w tejże lekturze. Autorka - Alexandra Salmela nie jest Finką. To Słowaczka, pisząca po fińsku, a umiejętność posługiwania się tym językiem zdobyła podczas studiów w Pradze. Do kultury tego nordyckiego kraju przybliża ją też fakt, że w nim po prostu mieszka. Niemniej, w książce jest niewiele prawdziwej fińskości. Finlandia, owszem, jest przedstawiona dość realistycznie, lecz fińskiego ducha tam zdecydowanie nie ma.
Mam wrażenie, że autorka tak samo jak bohaterka próbowała na siłę stworzyć "coś" i wbić się do literatury fińskiej, która jest na tyle niszowa, że byle co rzuca się w oczy (kto wie, może właśnie dlatego pani Salmela wybrała język fiński jako język swojej książki - inaczej nikt nie zwróciłby uwagi na te wypociny). Jestem zaskoczona, że "27, czyli śmieć tworzy artystę" jest książką obdarzoną nagrodami, bo zwyczajnie na to nie zasługuje. Jakże ambitne filozofowanie sięga dna, z którego książki nie jest w stanie wyciągnąć kilka uszczypliwych komentarzy.
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2017/11/148-alexandra-salmela-27-czyli-smierc.html
więcej Pokaż mimo toKsiążkę "27, czyli śmierć tworzy artystę" chciałam przeczytać, odkąd rzuciła mi się w oczy wśród literatury fińskiej. Jak więc mogłabym sobie odmówić przyjemności i nie sięgnąć po ten tytuł, skoro zahaczał on o jeszcze dwa interesujące dla mnie obszary - artyzm i śmierć?
Na...
Ojej, co za nuda. Zaburzona 27-latka, która nie wiedząc co ze sobą począć w życiu, udaje pisarkę. Chce umrzeć przed ukończeniem 28. roku życia i dołączyć do tzw. klubu 27, ale i tu sukcesu niestety nie osiąga. O Angie można chyba powiedzieć, że to artystka ze spalonego teatru: teatr (czyli talent) już dawno spłonął (o ile w ogóle istniał),a artystka nadal uważa się za gwiazdę i tworzy pisaninę, której bez wstydu na widok publiczny wystawić nie można. Najtrafniejsze uwagi ma kot- jedyny racjonalny narrator w tej książce.
Ojej, co za nuda. Zaburzona 27-latka, która nie wiedząc co ze sobą począć w życiu, udaje pisarkę. Chce umrzeć przed ukończeniem 28. roku życia i dołączyć do tzw. klubu 27, ale i tu sukcesu niestety nie osiąga. O Angie można chyba powiedzieć, że to artystka ze spalonego teatru: teatr (czyli talent) już dawno spłonął (o ile w ogóle istniał),a artystka nadal uważa się za...
więcej Pokaż mimo tohttp://bukfinker.blogspot.com/2016/06/dla-nieukontentowanych.html
http://bukfinker.blogspot.com/2016/06/dla-nieukontentowanych.html
Pokaż mimo toPrzeczytałam, a raczej przemęczyłam się z tą książką, tylko dlatego, by z czystym sumieniem móc ją źle ocenić. Tytuł dawał mi nadzieję na wspaniałą lekturę, a opis podtrzymywał tę obietnicę. Jeśli ktoś liczy na książkę związaną z klubem 27 to srogo się rozczaruje, bo jest to małym nieznaczącym elementem książki, który ma przyciągnąć naiwnych czytelników do jej zakupu. Jest to przykre, bo i ja dałam się na to nabrać.
Autorka chyba napisała sama o sobie, czyli o sfrustrowanej kobiecie, która bardzo chce napisać książkę, ale jej to nie wychodzi. Bardzo jej nie wychodzi.
Końcówka trochę lepsza, ale to chyba nie dlatego, że jest dobra, ale dlatego, że dobrze wypada na tle okropnej całości.
Przeczytałam, a raczej przemęczyłam się z tą książką, tylko dlatego, by z czystym sumieniem móc ją źle ocenić. Tytuł dawał mi nadzieję na wspaniałą lekturę, a opis podtrzymywał tę obietnicę. Jeśli ktoś liczy na książkę związaną z klubem 27 to srogo się rozczaruje, bo jest to małym nieznaczącym elementem książki, który ma przyciągnąć naiwnych czytelników do jej zakupu. Jest...
więcej Pokaż mimo toCzytadło, na poziomie, ale tylko czytadło. Dość ciekawy zabieg z wieloma płaszczyznami narracji, do tego znacząco się różniącymi: proza, dramat, niekiedy nawet quasi-poezja. Sama realizacja jednak trochę banalna i mniej ambitna niż zakładany cel. Do tego tak infantylna i niedojrzała bohaterka, że naprawdę trudno ją polubić, mimo że jestem dokładnie w tym samym wieku. Jednak dla relaksu czyta się okej.
Czytadło, na poziomie, ale tylko czytadło. Dość ciekawy zabieg z wieloma płaszczyznami narracji, do tego znacząco się różniącymi: proza, dramat, niekiedy nawet quasi-poezja. Sama realizacja jednak trochę banalna i mniej ambitna niż zakładany cel. Do tego tak infantylna i niedojrzała bohaterka, że naprawdę trudno ją polubić, mimo że jestem dokładnie w tym samym wieku. Jednak...
więcej Pokaż mimo toPrzyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego. Tymczasem dostałem dzieło w najlepszym razie letnie. Przyjemnie się je czyta, ale niespecjalnie wciąga, nie wywołuje żadnych reakcji emocjonalnych a głównej bohaterki żadną miarą nie idzie polubić.
Przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego. Tymczasem dostałem dzieło w najlepszym razie letnie. Przyjemnie się je czyta, ale niespecjalnie wciąga, nie wywołuje żadnych reakcji emocjonalnych a głównej bohaterki żadną miarą nie idzie polubić.
Pokaż mimo toTaka do przeczytania, mnie akurat nie wpadła do gustu. Mogę polecić, ale jak dla mnie to nudne.
Taka do przeczytania, mnie akurat nie wpadła do gustu. Mogę polecić, ale jak dla mnie to nudne.
Pokaż mimo toJedna gwiazdka za ładny zapach papieru. Treść książki jednak jest okropna. Nudna i napisana tak... brzydko. Po prostu. Kupiłam ją za dwa złote, ale nawet taka cena okazała się zbyt wysoka dla czegoś tak złego...
Jedna gwiazdka za ładny zapach papieru. Treść książki jednak jest okropna. Nudna i napisana tak... brzydko. Po prostu. Kupiłam ją za dwa złote, ale nawet taka cena okazała się zbyt wysoka dla czegoś tak złego...
Pokaż mimo to