Nefmi

Profil użytkownika: Nefmi

Wrocław Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 9 tygodni temu
374
Przeczytanych
książek
689
Książek
w biblioteczce
116
Opinii
557
Polubień
opinii
Wrocław Kobieta
Jestem książkoholiczką z Wrocławia. Czytam głównie książki fantasy, których recenzje możecie znaleźć na blogu http://readwithnefmi.blogspot.com/. Oprócz czytania interesuję się także siatkówką i piłką ręczną. Amatorsko rysuję i robię zdjęcia.

Opinie


Na półkach: , ,

"Wojna... Czy to słowo mnie przerażało? Chyba nie. Początkowo pewno nawet nie bardzo je rozumiałem. Owszem, mówiło się o niej, tata w dwudziestym roku walczył w obronie Polski, a zanim Niemcy na nas napadli, ludzie chyba wierzyli, że i tę agresję uda się odeprzeć.
Wrzesień trzydziestego dziewiątego roku miał być moim pierwszym miesiącem szkoły. Tak się nie stało."

150 stron. Nieco ponad 150 stron liczy sobie "Przybysz" autorstwa Piotra Tymińskiego. To dużo czy mało? Dla mnie jeden wieczór, dwie, może trzy godziny czytania. A biorąc pod uwagę, że kilka dni temu skończyłam książkę liczącą niemal 1000 stron, aż ciśnie się na usta odpowiedź "mało". Jednak na tych 150 stronach zawarta została historia, która być może zaważyła na całym życiu bohatera. Opowieść o strachu, przyjaźni, zaufaniu, podróży. I o wojnie. Przede wszystkim o wojnie. Nadal "mało"?

Rok 1944. Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody… W tej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach, długa i niebezpieczna droga do domu będzie przeżyciem, którego bohaterowie nigdy nie zapomną.

Z panem Tymińskim miałam już okazję współpracować - recenzowałam książkę "Wołyń. Bez litości". Dlatego też bez wahania zgodziłam się przeczytać również "Przybysza". Jednak do napisania opinii zbierałam się dłuższy czas, nie będąc pewną, co i w jaki sposób chciałabym napisać.

Narracja pierwszoosobowa sprawiła, że czułam się, jakbym słuchała opowieści z ust samego Bronka. Sama historia została napisana tak, jak zrelacjonowałby to dwunastoletni chłopiec: prosto, bez zbędnych metafor i ozdobników. Dzięki temu nabiera ona charakteru. A to nieuchwytne poczucie autentyczności, świadomość, że ktoś kiedyś naprawdę przeżył to, o czym teraz czytam, jest niesamowite i sprawia, że od lektury trudno się oderwać.

Z bohaterów najlepiej poznajemy Bronka. Jest to bohater dynamiczny, a jego przemiana wewnętrzna została bardzo dobrze przedstawiona. Bo trzymiesięczna wędrówka i ukrywanie się były wyczerpujące nie tylko fizycznie, ale także - a może przede wszystkim? - psychicznie. Życie w niepewności, strach, wątpliwości - wszystko to wpłynęło na Dzidka. Odniosłam wrażenie, że dzięki tym bądź co bądź, traumatycznym przeżyciom, chłopiec dojrzał. Zobaczył na własne oczy i zrozumiał, czym tak naprawdę jest wojna i jak okropne niesie skutki. Poznał wartość przyjaźni i nauczył się, że zaufanie wymaga czasu, ale kiedy już się pojawi jest niezwykle cenne...

Uważam, że "Przybysz" to książka warta uwagi z kilku powodów. Bo przedstawia wojnę nie przez pryzmat bohaterskiej walki z bronią w ręku, ale samodzielnej, wyniszczającej walki o przetrwanie. Bo jest to walka będąca udziałem dziecka i z jego perspektywy opowiedziana - mam wrażenie, że takich historii jest znacznie mniej niż wspomnień napisanych przez osoby dorosłe. Bo mówi o uniwersalnych wartościach w sposób przystępny. Bo choć - wydawałoby się - niepozorna, na długo pozostaje w pamięci. Nadal "mało"?

"Wojna... Czy to słowo mnie przerażało? Chyba nie. Początkowo pewno nawet nie bardzo je rozumiałem. Owszem, mówiło się o niej, tata w dwudziestym roku walczył w obronie Polski, a zanim Niemcy na nas napadli, ludzie chyba wierzyli, że i tę agresję uda się odeprzeć.
Wrzesień trzydziestego dziewiątego roku miał być moim pierwszym miesiącem szkoły. Tak się nie stało."

150...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tytuł, okładka, blurb, nawet nazwisko autorki, kojarzące mi się wyłącznie z kiepskim "tasiemcem" (wybaczcie, moje określenie na bardzo długie serie, których autor nie wie, kiedy należało je zakończyć) - wszystkie te elementy wskazują, że "Bogini oceanu" to historia z gatunku tych banalnych i przewidywalnych. Mimo wszystko dałam jej szansę, licząc na to, że "Mała syrenka" w takim wydaniu będzie miała chociaż szczątkowy urok oryginału.

Całość napisana jest poprawnie i "Bogini (...)" czyta się niezwykle szybko - należy do tych książek na jeden, góra dwa wieczory. Tyle plusów.

Najbardziej boli mnie kreacja postaci. A raczej jej pobieżność. Żadna z nich nie wzbudziła we mnie emocji - ani pozytywnych, ani negatywnych. Nieraz, nie mogłam też stwierdzić, czy za ich działaniami stał jakiś powód czy rzut kostką. Irytował mnie zwłaszcza fakt, że CC, główna bohaterka i osoba służąca w wojsku, bez żadnego zastrzeżenia czy chwili refleksji przyjmuje to, co ją spotyka. Rodzina zapomniała o moich urodzinach, jedyną sensowną opcją wydaje się przeprowadzenie dziwnego rytuału z równie dziwnej książki? No jasne, kto by postąpił inaczej?! Syrena chce się zamienić ze mną ciałami? Wow, ale super pomysł! Nowo poznana kobieta mówi mi, że jest starożytną boginią? Pff, przecież to zdarza się codziennie...

Nie zrozumcie mnie źle, ja rozumiem, że to książka fantastyczna i magia jest tu ok, ale takie poprowadzenie fabuły wymaga przedstawienia choć minimalnych rozterek u bohatera, zwłaszcza, jeśli jest to osoba wojskowa, która - przynajmniej mnie - kojarzy się z pewną nieufnością, odpowiedzialnością i logicznym myśleniem.

Fabuła sama w sobie jest prosta jak drut i niemiłosiernie wręcz przewidywalna. Zaskoczyły mnie może dwie rzeczy, z których jedną było zakończenie. Miało ono szansę odrobinę dodać tej książce w moich oczach, ale kiedy już chciałam pochwalić autorkę za klimat oryginalnej "Małej syrenki", coś jej się odwidziało i - SPOILER - wszystko zakończył przesłodzony happy end...

Jasne, lekkie "odmóżdżacze" są potrzebne, wiem o tym z własnego doświadczenia. Ale jest ich na tyle dużo, że z pewnością znajdziecie coś, przy czym "Bogini oceanu" będzie mogła się schować. Śmiem nawet twierdzić, że nie będzie to żadnym wyzwaniem.

Tytuł, okładka, blurb, nawet nazwisko autorki, kojarzące mi się wyłącznie z kiepskim "tasiemcem" (wybaczcie, moje określenie na bardzo długie serie, których autor nie wie, kiedy należało je zakończyć) - wszystkie te elementy wskazują, że "Bogini oceanu" to historia z gatunku tych banalnych i przewidywalnych. Mimo wszystko dałam jej szansę, licząc na to, że "Mała...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Spotkania. Opowieść o wierze w człowieka Dawid Kubiatowski, Marian Zembala
Ocena 7,6
Spotkania. Opo... Dawid Kubiatowski, ...

Na półkach: , , ,

Założę się, że nie znajdzie się osoba, która nie słyszała o Zbigniewie Relidze. To własnie zespół pod jego kierownictwem przeprowadził pierwszą w Polsce, udaną operację przeszczepienia serca. Niedawno o projekcie przypomniał nam film "Bogowie" i właśnie od rozmowy o nim zaczyna się rozmowa. Potem przechodzimy do dzieciństwa i domu rodzinnego, aby przez młodość i dorosłość, dotrzeć do rozdziałów związanych z empatią, rolą lekarza, wiarą, polityką oraz tym, co obecnie dzieje się z życiu profesora. Nie zabrakło także części poświęconej profesorowi Relidze i pracy w słynnej klinice w Zabrzu. Uważam, że poukładanie rozdziałów tematycznie było bardzo dobrym zabiegiem. Fakty i informacje nie mieszają się, mimo ich nagromadzenia. Część się powtarza w różnych rozdziałach, jednak mi absolutni to nie przeszkadzało.

Podział na konkretne tematy ma jeszcze jedną zaletą - poznajemy profesora Zembalę z wielu różnych perspektyw. Nie tylko jako lekarza, kardiologa, który na co dzień ratuje ludzkie życie, ale przede wszystkim człowieka. Męża, ojca, nauczyciela, później także polityka.

Niech Was nie zwiedzie fakt, że jest to rozmowa z kardiochirurgiem - w "Spotkaniach (...)" stricte medycyny jest naprawdę niewiele. Nie jest także typową biografią. Książka to, oczywiście, historia człowieka, wybitnego lekarza, ale w dużej mierze to zbiór refleksji. O życiu i tym, co jest w nim najważniejsze, o pracy lekarza i wielu, wielu innych aspektach, które bliskie są każdemu człowiekowi. Z wypowiedzi profesora wyłania się obraz człowieka skromnego, pełnego empatii i wrażliwego - prawdziwego lekarza z powołaniem.

"Spotkania (...)" są również niezwykle interesującą formą przedstawienia historii kardiochirurgii ostatnich 50 lat niejako od środka, z perspektywy człowieka, który w pisaniu tej historii uczestniczył osobiście. Nie dziwi fakt, że sporo jest tu informacji o działalności Centrum Chorób Serca w Zabrzu, łącznie z kroniką szpitala, listą projektów badawczych i nagród. Jednak czy słyszeliście kiedykolwiek o programie "Poolse Hartpatientjes Naar Nederland", prowadzonym w latach 80.? Sama usłyszałam o nim po raz pierwszy.

Wspomnę jeszcze o wydaniu, ponieważ nie mogę przejść obok niego obojętnie - całość jest przejrzysta i estetyczna. Ponadto, na końcu każdego rozdziału zamieszczone zostały zdjęcia z dokładnym opisem "co, kto i gdzie?". Lektura była prawdziwą przyjemnością.

"Spotkania. Opowieść o wierze w człowieka" to naprawdę niezwykła książka. Bez wahania mogę powiedzieć, że jest jedną z najlepszych, jakie miałam okazję czytać. To intrygująca i inspirująca historia człowieka, który poświęcił swoje życie, ratowaniu żyć cudzych. Kronika transplantologii, oczami kogoś, kto sam ją pisał. Opowieść o pełnej poświęceń i wyrzeczeń codzienności lekarza. Dowód na to, że wiara w człowieka i w sens swojej pracy, sprawiają, że coś, co wczoraj było niemożliwe, dziś staje się rzeczywistością.

Założę się, że nie znajdzie się osoba, która nie słyszała o Zbigniewie Relidze. To własnie zespół pod jego kierownictwem przeprowadził pierwszą w Polsce, udaną operację przeszczepienia serca. Niedawno o projekcie przypomniał nam film "Bogowie" i właśnie od rozmowy o nim zaczyna się rozmowa. Potem przechodzimy do dzieciństwa i domu rodzinnego, aby przez młodość i dorosłość,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Nefmi

z ostatnich 3 m-cy
Nefmi
2024-02-24 18:00:22
Nefmi i Just-Anna są teraz znajomymi
2024-02-24 18:00:22
Nefmi i Just-Anna są teraz znajomymi
2024-02-16 20:20:51
Nefmi Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-16 20:20:51
Nefmi Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"

ulubieni autorzy [16]

Victor Hugo
Ocena książek:
7,2 / 10
38 książek
2 cykle
Pisze książki z:
455 fanów
Maggie Stiefvater
Ocena książek:
7,3 / 10
28 książek
7 cykli
779 fanów
Jack London
Ocena książek:
6,8 / 10
121 książek
2 cykle
403 fanów

Dodane przez użytkownika

Kiera Cass Jedyna Zobacz więcej
Kiera Cass Jedyna Zobacz więcej
Alexandra Bracken Nigdy nie gasną Zobacz więcej
Kiera Cass Jedyna Zobacz więcej
Kiera Cass Jedyna Zobacz więcej
Alexandra Bracken Nigdy nie gasną Zobacz więcej
Alexandra Bracken Nigdy nie gasną Zobacz więcej
Kiera Cass Jedyna Zobacz więcej
Anna Kańtoch Tajemnica Diabelskiego Kręgu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
374
książki
Średnio w roku
przeczytane
25
książek
Opinie były
pomocne
557
razy
W sumie
wystawione
359
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
2 182
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
26
minut
W sumie
dodane
118
cytatów
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]