-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać271
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-07-06
2016-01-25
2015-06
2015-02-19
2014-12-23
2014-08
Bardzo dobra i rzeczowa biografia zespołu Dream Theater. Historia powstania i działalności zespołu nie jest tak porywająca jak chociażby historia Metalliki czy Led Zeppelin. Dream Theater to zespół profesjonalistów, dla których podstawą jest muzyka na najwyższym poziomie kompozytorsko-technicznym, a nie rockandrollowy styl życia (Mike Portnoy był tutaj wyjątkiem). Z tego powodu w książce, więcej miejsca autor poświęcił zmaganiom w studio nagraniowym czy skupiał się na osobistych relacjach między muzykami aniżeli ekscesach, które im towarzyszyły np w trasie. Mógłbym się przyczepić do tłumaczenia książki na polski język. Tłumacz bardzo często używa słowa "gdyż" w książce :) Wtrąca to słowo bardzo często, czasami w kilku zdaniach pod rząd co jest nieco dziwnym zabiegiem ale to tak na marginesie ;) Polecam książkę fanom zespołu DT.
Bardzo dobra i rzeczowa biografia zespołu Dream Theater. Historia powstania i działalności zespołu nie jest tak porywająca jak chociażby historia Metalliki czy Led Zeppelin. Dream Theater to zespół profesjonalistów, dla których podstawą jest muzyka na najwyższym poziomie kompozytorsko-technicznym, a nie rockandrollowy styl życia (Mike Portnoy był tutaj wyjątkiem). Z tego...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-11
Biografia zespołu Metallica Micka Walla to bardzo dobra pozycja zarówno dla fana zespołu jak i osoby, która chce poznać jeden z największych zespołów świata. Daję osiem mocnych gwiazdek. Jest kilka rzeczy w tej książce, do których się przyczepię... Pierwsza z nich jest taka, że autor bardzo rzadko pisze o Hammecie jak i o Newstedzie (w przypadku Newsteda jest to trochę zrozumiałe bo gość był 14 lat w zespole olewany ale Kirk?). Nawet o Jamesie Hetfieldzie poświęca niewiele miejsca. Czytając książkę odnoszę wrażenie jak by tylko Lars był siłą napędową zespołu ujmując Hetfieldowi. Druga rzecz, która mnie nieco irytowała to wstawki na początku każdego rozdziału, które są opisem różnych sytuacji w jakich się znalazł Mick Wall z zespołem czy jego członkami z osobna. Żadna z tych wstawek nie jest ciekawa, nic nie wnosi do biografii. Wall chyba chciał się pochwalić tym, w jak bardzo bliskim kontakcie był z Metalliką przez te wszystkie lata. Zamiast tych wstawek wolałbym aby autor dodał jakieś co ciekawsze cytaty członków zespołu (których w książce jest jak na lekarstwo). I jeszcze trzecia rzecz, która mnie osobiście nie podniecała w książce. Wall wnikliwie opisał jak Metallica dotarła na szczyt dzięki managementowi, układom z dystrybutorami, wytwórniami płyt itp sprawami. Te fragmenty - a jest ich sporo - trochę rozbiły lekturę. Brakowało mi głębszego spojrzenia na pracę w studio w czasie tworzenia ich najważniejszych płyt i ciekawych anegdot.
Mimo kilku słów krytyki ode mnie i tak polecam pozycję bo 75% zawartości to ciekawie opisana historia mojego ulubionego zespołu.
Biografia zespołu Metallica Micka Walla to bardzo dobra pozycja zarówno dla fana zespołu jak i osoby, która chce poznać jeden z największych zespołów świata. Daję osiem mocnych gwiazdek. Jest kilka rzeczy w tej książce, do których się przyczepię... Pierwsza z nich jest taka, że autor bardzo rzadko pisze o Hammecie jak i o Newstedzie (w przypadku Newsteda jest to trochę...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-03-13
Ciekawa pozycja w mojej biblioteczce. Chandrasekhar to naprawdę wybitny naukowiec. Gdyby nie blokada Chandry ze strony Eddingtona, to w czasach dzisiejszych, astrofizyka była by na o wiele wyższym poziomie rozwoju! Autorowi książki, można zarzucić, że zaczyna ciekawy wątek dotyczący jakiegoś naukowca, a po chwili nagle go urywa bez płynnego przejścia do kolejnego.
Ciekawa pozycja w mojej biblioteczce. Chandrasekhar to naprawdę wybitny naukowiec. Gdyby nie blokada Chandry ze strony Eddingtona, to w czasach dzisiejszych, astrofizyka była by na o wiele wyższym poziomie rozwoju! Autorowi książki, można zarzucić, że zaczyna ciekawy wątek dotyczący jakiegoś naukowca, a po chwili nagle go urywa bez płynnego przejścia do kolejnego.
Pokaż mimo to2013-10-16
2013-06-24
W książce bardzo dobrze przedstawiono, jak to człowiek doszedł do tego że Wszechświat ma 13,7 miliarda lat temu (a w sumie ostatnie, najnowsze dane mówią już 13,8 miliarda lat). Polecam!
W książce bardzo dobrze przedstawiono, jak to człowiek doszedł do tego że Wszechświat ma 13,7 miliarda lat temu (a w sumie ostatnie, najnowsze dane mówią już 13,8 miliarda lat). Polecam!
Pokaż mimo to2013-01-01
2013-03-01
2013-01-22
Jak dla mnie książka bardzo dobra. Dopiero zaczynam przygodę z profesjonalną fotografią więc jak dla mnie ok. Momentami Scott się powtarza (szczególnie pod koniec książki) ale to w sumie jedyny mankament tej pozycji.
Jak dla mnie książka bardzo dobra. Dopiero zaczynam przygodę z profesjonalną fotografią więc jak dla mnie ok. Momentami Scott się powtarza (szczególnie pod koniec książki) ale to w sumie jedyny mankament tej pozycji.
Pokaż mimo to
Książka napisana przez Pana Harasimowicza jest całkiem przyjemna w odbiorze. Jednak do dwóch rzeczy można się przyczepić. Pierwsza rzecz: spore przeskoki w czasie i zawirowania chronologiczne. Mam na myśli to, że autor książki nieco się zapomina i już po przeczytaniu kilkunastu stron wiemy co LeBron osiągnie w koszykarskiej karierze. Nie ma tego "napięcia" czytając książkę ponieważ zostałem pozbawiony elementu zaskoczenia. Dodatkowo, kiedy autor już zaczyna nam opowiadać o nowym sezonie LeBron'a w Cavaliers, to nagle ni z gruszki ni pietruszki znajdujemy się w środku playoff'ów. Takie momenty zdarzają się w książce parokrotnie, że nie wiadomo co, z kim, gdzie, kiedy i dlaczego.
Druga rzecz, która już bardziej mnie wnerwiła to zakończenie lektury w połowie sezonu 2014/2015, kiedy to Cavaliers mieli dość słaby bilans zwycięstw do porażek. Naprawdę, można było poczekać do finałów i wtedy dopisać rozdział o sukcesie LeBron'a z Cleveland. Nie dość że Cavsi mieli imponującą drugą część sezonu, to w playoffach popisali się "sweepem" drużyny z Bostonu i Atlanty. Z Chicago Bulls nie było łatwo, bo byki już prowadziły 2:0, ale kolejne mecze to popisówka LeBrona i niesamowity buzzer beater w meczu numer cztery. Za to finały z Wariors, przejdą do historii! Piąty z rzędu finał dla "Króla", na zakończenie serii statystki jedne z najlepszych w historii NBA bliskie triple-dobule. To był spektakl - LeBron kontra Golden State Wariorrs. LeBron poświęcał się jak nigdy dla drużyny. Cavaliers (a raczej LeBron) objęli nawet prowadzenie 2:1, ale później już po prostu stracili siły i nawet James nie dał rady. Żałosne było to jak James robił wszystko na parkiecie a cała reszta drużyny najzwyczajniej w świecie się gapiła co on teraz zrobi. Wspomnę tylko, że całe finały jak i część playoff'ów kontuzjowani byli: Kyrie Irving i Kevin Love - podstawowe filary zespołu. Tym większe uznanie dla LeBrona, że pociągnął całą organizację do wielkiego finału.
Książka napisana przez Pana Harasimowicza jest całkiem przyjemna w odbiorze. Jednak do dwóch rzeczy można się przyczepić. Pierwsza rzecz: spore przeskoki w czasie i zawirowania chronologiczne. Mam na myśli to, że autor książki nieco się zapomina i już po przeczytaniu kilkunastu stron wiemy co LeBron osiągnie w koszykarskiej karierze. Nie ma tego "napięcia" czytając książkę...
więcej Pokaż mimo to