Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six Stephen Templin, Howard E. Wasdin
Ocena 7,2
Snajper. Opowi... Stephen Templin, Ho...

Na półkach: , ,

Oko, luneta, muszka, cel. Tak wygląda linia, która łączy snajpera z jego ofiarą. Jedna sekunda może przesądzić o życiu człowieka. Człowieka, który zabije cię przy najbliższej okazji. No, chyba, że ty trafisz pierwszy.

Książka opowiada o drodze, jaką żołnierz musi przejść, aby dostać się do legendarnej jednostki SEAL Team Six. Ukazuje nam również realia życia później, w terenie, podczas akcji.

Najlepszą recenzją książki jest fakt, że podczas pięciogodzinnej jazdy pociągiem nie oderwałam się od niej na sekundę. Cały czas miałam nos w dół i czytałam. A jak raz podniosłam oczy, to przede mną przemaszerował żołnierz ; ) Przypadek?
Potem lawinowo zaczęłam oglądać wojenne filmy i przypomniałam sobie, że jako mała dziewczynka lubiłam strzelać do Niemców w Medal of Honor. Dzieciństwo <3

Książka jest przegenialnie napisana, ciekawym językiem, który może i nie operuje górnolotnymi sformułowaniami, ale dzięki temu daje nam jasny przekaz jak to było naprawdę.
Zdecydowanie godne polecenia. Myślę, że dziewczynom też się spodoba.

Oko, luneta, muszka, cel. Tak wygląda linia, która łączy snajpera z jego ofiarą. Jedna sekunda może przesądzić o życiu człowieka. Człowieka, który zabije cię przy najbliższej okazji. No, chyba, że ty trafisz pierwszy.

Książka opowiada o drodze, jaką żołnierz musi przejść, aby dostać się do legendarnej jednostki SEAL Team Six. Ukazuje nam również realia życia później, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od szkicu, poprzez model, aż do sukienki, która wyrywana jest przez zniecierpliwione klientki. Jak to wszystko wygląda, za zamkniętymi drzwiami szwalni, przymierzalni i biur. Jeden z największych domów mody staje przed nami otworem, za sprawą swojego stwórcy, Christiana Diora.

Lekko napisana autobiografia, w której można doszukiwać się zabawnego stylu. Dior z przymrużeniem oka opowiada nam o sobie samym i o swoim bracie, Christianie Diorze. Dzięki niemu możemy odkryć jak kiedyś wyglądały pokazy, jak się pracowało nad kolekcją.

Od szkicu, poprzez model, aż do sukienki, która wyrywana jest przez zniecierpliwione klientki. Jak to wszystko wygląda, za zamkniętymi drzwiami szwalni, przymierzalni i biur. Jeden z największych domów mody staje przed nami otworem, za sprawą swojego stwórcy, Christiana Diora.

Lekko napisana autobiografia, w której można doszukiwać się zabawnego stylu. Dior z przymrużeniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Która kobieta nie zna Casanowy i która by nie chciała spędzić nocy w jego objęciach? Czarujący uwodziciel, który doskonale wie jak zaspokoić siebie i kobiety. Co robi w Warszawie? Uwodzi.

Ciekawie oddane realia Warszawy, za panowania ostatniego króla.
Dość ciekawa fabuła.
Interesująco poprowadzona erotyczna część książki, chociaż spodziewałam się czegoś więcej. Jak na takiego boga seksu, to szybko dochodził...
Końcówka mnie niestety rozczarowała.

Pod względem technicznym, pisanie dialogów przerosło zarówno autora, korektora jak i wydawnictwo. Bardzo, ale to bardzo przeszkadzało w odbiorze. Kto to dopuścił do druku?!

Która kobieta nie zna Casanowy i która by nie chciała spędzić nocy w jego objęciach? Czarujący uwodziciel, który doskonale wie jak zaspokoić siebie i kobiety. Co robi w Warszawie? Uwodzi.

Ciekawie oddane realia Warszawy, za panowania ostatniego króla.
Dość ciekawa fabuła.
Interesująco poprowadzona erotyczna część książki, chociaż spodziewałam się czegoś więcej. Jak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdyby nie nieprawdopodobne ochy i achy podczas seksu, to była by całkiem niezła ;)

Gdyby nie nieprawdopodobne ochy i achy podczas seksu, to była by całkiem niezła ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mam jedną i drugą. Żonę i kochankę. I wszystko jest prawie idealnie. PRAWIE.

Historia opowiada o mężczyźnie, który mimo iż ma kochającą żonę (za którą oglądają się inni faceci) i dwójkę uroczych dzieci, postanawia uwikłać się w tajemniczy romans, z kobietą, która ma partnera. Sielanka trwa do czasu, aż do żony głównego bohatera zaczynają docierać plotki...

Kupiłam ją bo była tania (kij, że następnego dnia znalazłam ją o 5zł taniej, o zgrozo). Kupiłam, bo nie miałam co czytać podczas gdy mój chłopak nagminnie grał w LoLa lub pokera. Ale nie żałuję, bo to kawał całkiem niezłej książki, która obrazuje nam jak czuje się facet, który zdradza.
Dobry styl, ładny język, dość ciekawa fabuła (odnoszę wrażenie, że książka mogłaby być krótsza, a i tak niewiele by z niej uciekło).
Minusem jest zakończenie, którego nie do końca załapałam... Ale to być może moja wina ;)

Mam jedną i drugą. Żonę i kochankę. I wszystko jest prawie idealnie. PRAWIE.

Historia opowiada o mężczyźnie, który mimo iż ma kochającą żonę (za którą oglądają się inni faceci) i dwójkę uroczych dzieci, postanawia uwikłać się w tajemniczy romans, z kobietą, która ma partnera. Sielanka trwa do czasu, aż do żony głównego bohatera zaczynają docierać plotki...

Kupiłam ją bo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zemsta jest kobietą Szymon Bogacz, Anna Dominiczak, Grzegorz Filip, Przemysław Gulda, Marcin Kowalczyk, Daniel Koziarski, Marta Marchow, Matylda Puchacz, Sylwia Skorstad, Dorota Stachura, Michał Paweł Urbaniak, Aleksandra Żurek
Ocena 6,1
Zemsta jest ko... Szymon Bogacz, Anna...

Na półkach: ,

Do przeczytania, ale na pewno nigdy do niej nie wrócę.
Jak to przy każdym zbiorze opowiadań mamy te lepsze, te gorsze i te naprawdę pokraczne. Najbardziej irytował mnie fakt, że przy znacznej części prac, opowiadanie urywało się jakby w połowie. Już, już prawie wpiłam się w całą tą fabułę i trach, ostatnie zdanie.
Ogólnie całkiem nieźle się czytało.
Dla osób nie lubiących scen erotycznych - po pierwszym opowiadaniu praktycznie ich nie ma ;)

Do przeczytania, ale na pewno nigdy do niej nie wrócę.
Jak to przy każdym zbiorze opowiadań mamy te lepsze, te gorsze i te naprawdę pokraczne. Najbardziej irytował mnie fakt, że przy znacznej części prac, opowiadanie urywało się jakby w połowie. Już, już prawie wpiłam się w całą tą fabułę i trach, ostatnie zdanie.
Ogólnie całkiem nieźle się czytało.
Dla osób nie lubiących...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rok 2012. Antologia Martyna Goszczycka, Agnieszka Hałas, Dawid Juraszek, Dariusz Kankowski, Marian Kowalski, Grzegorz Krzyżewski, Joanna Łukowska, Piotr Grzegorz Michalik, Tomasz Mróz, Andrzej F. Paczkowski, Romuald Pawlak, Andrzej Rodan, Aneta Rzepka, Andrzej W. Sawicki, Jan Siwmir, Maciej Ślużyński
Ocena 4,8
Rok 2012. Anto... Martyna Goszczycka,...

Na półkach: ,

Ogólnie dość kiepsko.
Opowiadania z reguły są raczej dość nudne. Ale i tak najbardziej wkurzało mnie, gdy już wciągnęłam się w fabułę, a ona się bezczelnie i niespodziewanie kończyłam. Wiem, wiem że mają narzuconą ilość znaków, ale chyba chodzi o to, żeby ładnie wpleść CAŁĄ historię w te kilkanaście tysięcy znaków.
Do przeczytania.

Ogólnie dość kiepsko.
Opowiadania z reguły są raczej dość nudne. Ale i tak najbardziej wkurzało mnie, gdy już wciągnęłam się w fabułę, a ona się bezczelnie i niespodziewanie kończyłam. Wiem, wiem że mają narzuconą ilość znaków, ale chyba chodzi o to, żeby ładnie wpleść CAŁĄ historię w te kilkanaście tysięcy znaków.
Do przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobrze że Disney przerabia oryginalne bajki zanim pokaże je dzieciom.
Pomijając fakt brutalności wobec zwierząt, chodzi o to, że uczy się dzieciaki nieprawidłowego budowania zdań.

Dobrze że Disney przerabia oryginalne bajki zanim pokaże je dzieciom.
Pomijając fakt brutalności wobec zwierząt, chodzi o to, że uczy się dzieciaki nieprawidłowego budowania zdań.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najbardziej przeraża mnie fakt, że była uwięziona zaledwie 18 km od domu. To przecież dystans, który można pokonać w drodze do ulubionego jeziorka. A jednak...
Nie jestem w stanie ocenić tej książki według swoich kryteriów, bo one nie mają tu po prostu racji bytu. Natascha nie jest pisarką, a nad tą książką pracowały pewnie całe zastępy stylistów i korektorów.
Tą książką rządzą emocje. Szok, współczucie i... niedowierzanie. Jak można bronić i przywiązać się do kogoś, kto potrafił cię katować tak długo, że prawie się umarło. Jak widać można.

Śmieszą mnie twierdzenia ludzi, że to jest nienormalne, że ona pewnie postradała tam zmysły. Czy oni tam byli? Nie. Czy oni doświadczyli takiego głodu? Nie. Czy musieli czekać w piwnicy na jedną, jedyną osobę, która miała pojęcie gdzie się znajdują? Nie.
Więc szczerze wątpię, żeby potrafili cokolwiek powiedzieć o jej sytuacji.

Najbardziej przeraża mnie fakt, że była uwięziona zaledwie 18 km od domu. To przecież dystans, który można pokonać w drodze do ulubionego jeziorka. A jednak...
Nie jestem w stanie ocenić tej książki według swoich kryteriów, bo one nie mają tu po prostu racji bytu. Natascha nie jest pisarką, a nad tą książką pracowały pewnie całe zastępy stylistów i korektorów.
Tą książką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem w stanie ocenić obiektywnie tego poradnika, bo nie jestem graczem pokera.
Poradnik przeczytałam bo był pod ręką.
Jednakże mój chłopak mówi, że może się przydać nowicjuszom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z pokerem. Dla graczy zaawansowanych... książka nic nie wniesie do stanu ich wiedzy.

Nie jestem w stanie ocenić obiektywnie tego poradnika, bo nie jestem graczem pokera.
Poradnik przeczytałam bo był pod ręką.
Jednakże mój chłopak mówi, że może się przydać nowicjuszom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z pokerem. Dla graczy zaawansowanych... książka nic nie wniesie do stanu ich wiedzy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Mi na krzcie dano Iwaszka!"

Twój dziadek umiera, a ty zostajesz nowym szamanem. No dobra, nie do końca zostajesz, bo ktoś zajął twoje miejsce. Ale przeszedłeś całą tą inicjację i przerzuciło cię na niebiańskie łąki. Okey, okey... nie są takie niebiańskie bo toczy się przez nie Ruda Sfora i wszystko psuje. Ale masz do pomocy przyjaciół... I to jakich... Pieśniarza, który w sumie jest bohaterem, ognistowłosą córkę boga, kulawego konika, który jest bębenkiem, szkaradnego potworka, który miał zabijać, ale coś nie wyszło i małego, włochatego stworka, który potrafi załatwić wszystko. A teraz idź i ratuj świat! No, dalej!

Z początku szło mi topornie. Ale po jakimś czasie przestawiłam się na "nieanielski" tryb i nawet mi się spodobało. Autentycznie zżyłam się z bohaterami i uważnie śledziłam ich poczynania. Nawet w rozdygotanym tramwaju!
Fabuła może nie jest specjalnie zaskakująca, bo mamy grupę bohaterów, którzy razem muszą uratować świat i oczywiście napotykają na swojej drodze całe mnóstwo problemów, ale czyta się naprawdę przyjemnie. Jest wszystko to, co w takiej książce powinno mieć miejsce.
Plusem jest to, że nie ma tu nachalnego wątku miłosnego. Jest zarysowany, ale delikatnie przelewa się przez kartki.
Za to minusem jest ciągłe pisanie o przyjaciołach. Owszem, można tak nazwać ich pod koniec książki, ale nie 10 minut po poznaniu. To trochę dziecinne. Na swój sposób urocze i pozytywnie naiwne, ale wciąż dziecinne.
No i oczywiście mamy tu styl pani Mai, który po prostu uwielbiam. I trochę szkoda, że nie ma kontynuacji.
Jak najbardziej książka godna polecenia!

Iwaszka wypiął dumnie pierś.
- Tupilaki wiedzą - oświadczył. - Tupilaki się nie pomyliwują.
Ellej wstał.
- Jednak spróbuję - mruknął. - Na wypadek gdyby tupilaki sie pomyliwały.

"Mi na krzcie dano Iwaszka!"

Twój dziadek umiera, a ty zostajesz nowym szamanem. No dobra, nie do końca zostajesz, bo ktoś zajął twoje miejsce. Ale przeszedłeś całą tą inicjację i przerzuciło cię na niebiańskie łąki. Okey, okey... nie są takie niebiańskie bo toczy się przez nie Ruda Sfora i wszystko psuje. Ale masz do pomocy przyjaciół... I to jakich... Pieśniarza, który w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę kupiłam przez pomyłkę na wyprzedażach. Stwierdziłam, że King musiał wydać nową książkę i jakoś umknęło to mojej uwadze. Dopiero przyjaciel uświadomił mnie, że to nie książka Kinga, a o Kingu. I to był dopiero początek złych nowin.

Autor i wydawnictwo reklamują ją, jako pierwszą i jak na razie jedyną, polską publikację poświęconą filmografii Kinga. Niby fajnie, ale teraz stwierdzam, że lepiej było poczekać jeszcze klika lat. Albo w ogóle jej nie wydawać.
Pan Robert Ziębiński mianuje się fanem mistrza horroru, ale na dobrą sprawę objeżdża 90% filmowej twórczości. Okey, może być sobie subiektywny, ale kurcze... to jest papierowa antyreklama dla Kinga. Chyba nie takich fanów się spodziewał.
W dodatku, jeśli lubicie "Skazanych...", Zieloną milę" albo "Sekretne Okno"... cóż, zostaniecie obrażeni. Ja straciłam jakiekolwiek zainteresowanie opinią Pana Roberta, gdy ten stwierdził, że Johnny Depp jest (od czasów "Piratów") kiepskim aktorem. Co jak co, ale postać Jacka Sparrow'a jest nieziemska. Ale nie o tym miałam mówić.
Sam autor na siłę stara się być zabawny, mądry, ironiczny, ciekawski i fajny. Za dużo "twarzy" sobie wybrał. Nie sprostał zadaniu.
Ma nużący styl, a podtytuły do poszczególnych ekranizacji są po prostu żenujące. Kompletnie bez pomysłu...
Niby wplata w tekst jakieś ciekawostki i anegdotki (które swoją drogą wieją nudą), ale całość prezentuje się raczej jako marna próba napisania recenzji. Podejrzewam, że fani Kinga wiedzą wszystko, co udało mu się wyciułać.
Szukam dobrej strony tej książki - kosztowała mnie całe 8zł.

Książkę kupiłam przez pomyłkę na wyprzedażach. Stwierdziłam, że King musiał wydać nową książkę i jakoś umknęło to mojej uwadze. Dopiero przyjaciel uświadomił mnie, że to nie książka Kinga, a o Kingu. I to był dopiero początek złych nowin.

Autor i wydawnictwo reklamują ją, jako pierwszą i jak na razie jedyną, polską publikację poświęconą filmografii Kinga. Niby fajnie, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Strzelający piorunami żul-rockmen, fanatyczny fan komiksów, murzyn-PrawdziwyPolak, otyły ślązak i posklejany z relikwii facet. Zapowiada się ciekawie...

Rychu dalej bawi się w komiksowego bohatera. W dodatku wstępuje do kapeli, gdzie wszyscy inni członkowie mogliby być jego wnukami. Ale grają rocka i to mu wystarcza.

Spodziewałam się czegoś więcej. Szczerze mówiąc jestem zawiedziona. Pierwszą część dostałam od koleżanki i głupio było nie kupić drugiej. Ale ta część... nieco wieje nudą. Mamy co prawda zombiaki i papieża, ale jest nudno. Nawet bardzo. Tylko jeden rozdział wywołał u mnie jakieś głębsze emocje. Dość destrukcyjne, ale zawsze.

Strzelający piorunami żul-rockmen, fanatyczny fan komiksów, murzyn-PrawdziwyPolak, otyły ślązak i posklejany z relikwii facet. Zapowiada się ciekawie...

Rychu dalej bawi się w komiksowego bohatera. W dodatku wstępuje do kapeli, gdzie wszyscy inni członkowie mogliby być jego wnukami. Ale grają rocka i to mu wystarcza.

Spodziewałam się czegoś więcej. Szczerze mówiąc jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie jest prosto wtopić się w tłum, skoro nazywają cię Cieniem Śmierci. A nawet jeśli już ci się to uda, to przybłąka się księżniczka, którą trzeba bronić i pokazać prawdziwego siebie. Nie łatwo jest być Takeshi, oj nie.

Przyznam się szczerze, że bałam się tej książki. Maja Lidia Kossakowska była dla mnie tylko i wyłącznie autorką sagi anielskiej. W planach mam przeczytanie wszystkich jej książek, ale coś mnie zawsze blokowało. Bałam się, że po takich arcydziełach coś mi się nie spodoba. W końcu jednak się przełamałam i wzięłam do ręki Takeshi. I nie zawiodłam się.

To moje pierwsze spotkanie z takim światem. Kraj Kwitnącej Wiśni zawsze mnie fascynował, ale nigdy nie zmusił do czytania o nim. A teraz musiałam i spodobało mi się.
Takeshi próbuje uciec przed przeszłością, ale kiepsko mu to wychodzi. Zawsze ktoś ładuje się przy nim w tarapaty. A on biedny, musi mu pomóc. Chociaż tak bardzo chce zostać kimś nieznaczącym.

Nie są to może moje ukochane aniołki, ale pozycja również godna polecenia. Czekam na kolejny tom, a w trakcie tegóż czekania zabieram się za Rudą Sforę.

Nie jest prosto wtopić się w tłum, skoro nazywają cię Cieniem Śmierci. A nawet jeśli już ci się to uda, to przybłąka się księżniczka, którą trzeba bronić i pokazać prawdziwego siebie. Nie łatwo jest być Takeshi, oj nie.

Przyznam się szczerze, że bałam się tej książki. Maja Lidia Kossakowska była dla mnie tylko i wyłącznie autorką sagi anielskiej. W planach mam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szara myszka, której pasją są konie, gwiazda koszykówki i obiekt westchnień wielu dziewcząt, oraz tancerka z ambicjami. Ah, te gimnazjalne miłostki.

Nie, nie pomyliło mi się nic, ani nie dostałam udaru słonecznego. Gdy o drugiej w nocy bardzo Wam się nudzi, a pod ręką macie tylko iPoda, to wszystko co zawiera sensownie ułożone literki jest na wagę złota.
A ta książka, o dziwo, literki miała całkiem całkiem.
Banalna książeczka, bez większego polotu. W czasach gimnazjum czytałam wiele lepszych. Albo tak mi się przynajmniej wydawało. Tak na jedną godzinkę.
Nie ma infantylnego języka, co jest wielkim plusem. Kolejnym, ogromnym plusem są koniki, które uwielbiam (chociaż nie umiem jeździć, a jedyną lekcję wspominam posiniaczonymi łydkami. Ale przynajmniej było cudownie ;))
Taka tam, do ululania do snu.

Szara myszka, której pasją są konie, gwiazda koszykówki i obiekt westchnień wielu dziewcząt, oraz tancerka z ambicjami. Ah, te gimnazjalne miłostki.

Nie, nie pomyliło mi się nic, ani nie dostałam udaru słonecznego. Gdy o drugiej w nocy bardzo Wam się nudzi, a pod ręką macie tylko iPoda, to wszystko co zawiera sensownie ułożone literki jest na wagę złota.
A ta książka, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Nie wiem gdzie jestem ani kim jestem. Zdaje się, że toczyła się bitwa, ale jej nie pamiętam.
- Masz kaca - stwierdziła Mina.
- To też."

DeepGate... a kogo obchodzi miasto na łańcuchach, kiedy idziemy do Nieba i Piekła. Na dole jest fajnie, bo możesz sobie samemu wyhodować swój wymarzony pokój. Problem taki, że robisz go ze swojej duszy, więc gdy go ktoś zniszczy... Cóż... Nie ma ryzyka, nie ma zabawy.
A co do Nieba... niech na razie pozostanie słodką tajemnicą.

Moja cudowna Carnival wróciła i macha mieczykiem jak natchniona. I chociaż nie wie co tak do końca robi, ale pomaga całej sprawie. I nie chce być piękna...
A tak do całości to bohaterowie zupełnie przestali mnie denerwować, za co im chwała.
Dill w swojej obecnej postaci jest uroczy.
Rachel nadal zgrywa bohaterkę.
Mina opada z sił i cała jej misterna mgła opada. Nie pomaga nawet paskudny piesek przy nodze.
Kotwica, jak to Kotwica ciągnie statek. Przynajmniej do czasu.
Hasp pije. Bardzo dużo pije. W sumie to wiecznie jest pijany.
Fabularnie okey. "Gra o tron" przygotowała mnie na przeskakiwanie z jednego bohatera na drugi, także ogarniam co się dzieje. Do momentu dotarcia do zamku Sabora, bo tam się robi wielkie BUM, i już nic nie wiem. Ale postanowiłam czytać dalej, chociaż nie do końca wiem o czym. Ogólny zarys łapię, gorzej ze szczegółami dotyczącymi podróży.
Za to strasznie nie podobała mi się końcówka. Jakby autor stwierdził "Miała byś sensacyjna bitwa, ale jakoś mi się nie chce. Dooobra, napiszę dwa zdania, ale tylko dwa."
Chociaż w sumie... po takiej zawiłości może dobrze, że jest tak krótko i na temat. Chociaż bardzo wymuszenie (niestety).

"Nie wiem gdzie jestem ani kim jestem. Zdaje się, że toczyła się bitwa, ale jej nie pamiętam.
- Masz kaca - stwierdziła Mina.
- To też."

DeepGate... a kogo obchodzi miasto na łańcuchach, kiedy idziemy do Nieba i Piekła. Na dole jest fajnie, bo możesz sobie samemu wyhodować swój wymarzony pokój. Problem taki, że robisz go ze swojej duszy, więc gdy go ktoś zniszczy... Cóż......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mamo, mamo, opowiedz mi czarodziejską bajkę na dobranoc...

I takim oto sposobem, J.K.Rowling zyskała kolejny sposób, żeby stać się jeszcze bardziej sławną. Podkreślam, sławną, nie bogatą. Dochód ze sprzedaży książek został przeznaczony w całości na cele charytatywne.
O samych baśniach nie ma co zbyt wiele mówić. Nie czułam, żeby były jakoś odrysowane od naszych, mugolskich. Moim zdaniem, są to całkiem nowe, wymyślone przez Rowling historie, które faktycznie można poczytać dziecku przed snem.
Jedak wielkim minusem tej pozycji, są przypisy profesora Dumbledore'a. Odnoszę wrażenie, że Rowling niezbyt dobrze zna psychikę swojej postaci. Albus nie mówi tak "swojsko", tak potocznie. I (przede wszystkim) jest skromny, a w przypisach nie mamy ani krzty skromności.
Jeżeli przypisy byłby kogoś innego, okey, ale uważam, że powinny być pisane w stylu Dumbledore'a, skoro on się pod nimi podpisuje.

Mamo, mamo, opowiedz mi czarodziejską bajkę na dobranoc...

I takim oto sposobem, J.K.Rowling zyskała kolejny sposób, żeby stać się jeszcze bardziej sławną. Podkreślam, sławną, nie bogatą. Dochód ze sprzedaży książek został przeznaczony w całości na cele charytatywne.
O samych baśniach nie ma co zbyt wiele mówić. Nie czułam, żeby były jakoś odrysowane od naszych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Nocą Kościół Ulcisa był najbezpieczniejszym miejscem w Deepgate... pomijając to, że wisiał do góry nogami i nieuchronnie osypywał się w przepaść."

Masz już dosyć miasta, które wisi na łańcuchach? Nic dziwnego, w końcu większość podtrzymujących łańcuchów właśnie zwiesza się smętnie z nieba. I warto pamiętać o duszach, które wydobywają się z piekielnej czeluści. No bo bramy już przecież nie ma.
Tym razem mamy do zaoferowania pociąg. Ale to nie byle jaki pociąg. Jego fenomenem jest szkło. Wszędzie szkło. Ściany, dachy, meble... Łatwo coś potłuc. Zwłaszcza, jeżeli samemu jest się ze szkła.

Kiedy w końcu przyzwyczaiłam się do wyobrażania sobie miasta z łańcuchami, ono runęło w dół. Kiedy zaczęłam szczerze nienawidzić bohaterów, oni nagle okazują się całkiem ciekawi. Kiedy wreszcie zaczęłam wszystko doskonale rozumieć, dodano nowych bohaterów, nowe miejsca, nowe cele i ambicje. Słowem, historia bardzo się zmieniła.
Dill w gruncie rzeczy znajduje się w dwóch (jeśli nie w trzech) miejscach na raz i nie do końca jest sobą.
Rachel podróżuje z ciałem Dilla, ale nie z samym Dillem, tylko z pradawnym aniołem, który zawładnął jego ciałem.
Carnival zniknęła.
Mamy również wdowę, która poszła do piekła szukać męża, giganta ciągnącego gigantyczny statek, starego anioła, kobietę, która rozdaje kawałki swojej duszy i bogów. A i drzwi. Bardzo irytujące drzwi.
A co się dzieje obok naszych bohaterów? Wojna.

Jeżeli chodzi o styl, to nadal taki sam - dobry.
Fabuła robi się coraz bardziej pokomplikowana, niektórych rzeczy trzeba się domyślać, bo nie są wytłumaczone w dobitny sposób.

"- Samobójstwo jest wbrew Kodeksowi. Każda próba będzie karana...
- Czym? Śmiercią?"

"Nocą Kościół Ulcisa był najbezpieczniejszym miejscem w Deepgate... pomijając to, że wisiał do góry nogami i nieuchronnie osypywał się w przepaść."

Masz już dosyć miasta, które wisi na łańcuchach? Nic dziwnego, w końcu większość podtrzymujących łańcuchów właśnie zwiesza się smętnie z nieba. I warto pamiętać o duszach, które wydobywają się z piekielnej czeluści. No bo bramy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Płomień śmierci Adrian K. Antosik, Dariusz Droździk, Alicja Gunther, Izabela Jankowska, Nina Nowak, Marta Rajska, Janusz Szopka
Ocena 4,7
Płomień śmierci Adrian K. Antosik, ...

Na półkach: ,

Zanim zacznę faktyczną recenzję trzeba wyjaśnić dlaczego ta książka ma tylu autorów i dlaczego jest pionierska na naszym rynku.
Otóż dlatego, że pierwotnie powstała ona na łamach... facebooka. Kilkoro ludzi zebrało się i postanowiło napisać sobie książkę. Pomysł fajny i faktycznie pionierski, zwłaszcza, że książka została potem wydana w formie ebookowej i papierowej. Duży plus za coś nowego. I na dobrą sprawę, to jedyny plus.

Jesteśmy Polakami, którzy w dobie kryzysu jedziemy do Anglii i zamierzamy pracować w hotelu. Wszystko układa się całkiem dobrze, dopóki taka jedna z nas (taka tam puszczalska) nie idzie na randkę z szefem (chociaż ma chłopaka). A potem ginie w tajemniczych okolicznościach.... Nagle pojawia się policjant, tajniak. Oczywiście nie powinniśmy o tym wiedzieć, w końcu jest tu incognito, ale co tam. Nie bardzo jesteśmy zaskoczeni tym, że kobiety w tym miejscu giną już od dawna, a on zjawia się dopiero teraz. Przecież to takie normalne. Ale ciii, pomagamy mu.

Potem jest jeszcze gorzej. Cały nagły zwrot akcji, który miał wydawać się naprawdę... "wow", nie był taki. Był bardzo, ale to bardzo przewidywalny i banalny. Sama końcóweczka... No płakałam ze śmiechu.

Zdania układane w stylu ucznia podstawówki. Zero finezji, zero pomysłu, zero wszystkiego. Przy tylu osobach spodziewałam się, że chociaż jedna będzie ogarniała to stylistycznie. Jednak nie.
Jeżeli chodzi o postacie, to teoretycznie są zupełnie różne. Teoretycznie, bo w praktyce są jednakowe. Jednakowo głupie i naiwne.

Pod względem technicznym też dno (zaznaczam jednak, że czytałam ebooka, nie wiem jak to wygląda w wersji papierowej). Kompletny brak umiejętności pisania (lub składania) dialogów. LITERÓWKI! Znalazłam jedno słowo, które nie istnieje!

Ogólnie... źle, baaaaardzo źle. Nie traćcie czasu.

Zapraszam na mojego bloga, gdzie ta książka również została zrecenzowana.
http://xksiazkomaniax.blogspot.com

Zanim zacznę faktyczną recenzję trzeba wyjaśnić dlaczego ta książka ma tylu autorów i dlaczego jest pionierska na naszym rynku.
Otóż dlatego, że pierwotnie powstała ona na łamach... facebooka. Kilkoro ludzi zebrało się i postanowiło napisać sobie książkę. Pomysł fajny i faktycznie pionierski, zwłaszcza, że książka została potem wydana w formie ebookowej i papierowej. Duży...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"- Nie ty pierwsza przychodzisz tutaj szukać odpowiedzi, śmiertelniczko. Życie i śmierć, odwieczne pytania...
- Nie szukam odpowiedzi.(..)Szukam strzykawki."

Tylko w Deepgate masz szansę przemierzać chodniki unoszące się na linach i łańcuchach. Tylko tutaj możesz mieszkać w domu, a czuć się jak na statku. Kto nie chciał by przebywać w miejscu, które podtrzymują napięte łańcuchy.
A, zapomniałam dodać, że miasto może w każdej chwili runąć do wieeeeeeelkiej otchłani. A na dole... znajduje się piekło.

Pomysł umieszczenia miasta na łańcuchach bardzo mi się podoba, chociaż momentami nie jestem w stanie wyobrazić sobie poszczególnych scenerii.
Gorzej jest z bohaterami. Dill - ostatni anioł, który dostaje miecz... i kompletnie nie potrafi się nim posługiwać. Oczywiście zostaje bohaterem i bla, bla, bla. Szczerze mówiąc, nie lubię go i nie podoba mi się nagły zwrot akcji pod koniec.
Carnival - demoniczna anielica, która co nów zabija jakiegoś kretyna, który nie potrafi się zabezpieczyć. Potem dopada ją sumienie i tnie się niczym emo. Wredna suka, chamska zołza - no ideał kobiety. Problem tylko, że gdzieś tam w głębi ma zranione serduszko i okazuje się, że jednak potrafi być dobra. Szkoda... Mogła być zła do końca.
Pan Nettle - sieciarz, który owładnięty jest szałem, na szukanie swojej zmarłej córki. Przy tym jest niezwykle irytujący. Wszędzie jest, wszędzie coś psuje.
Rachel - assasynka, którą pilnuje braciszek. Nie wiem czemu, ale jej nie lubię. Może dlatego, że (chyba) zakochuje się w Dillu, którego nie lubię.
I wreszcie Truciciel. Ten mi się podoba w całej okazałości. Przynajmniej jedna postać, która dąży do swojego celu.

Czyta się dobrze, chociaż mało jest książek w której tak bardzo irytują mnie postacie. Pierwszo i drugoplanowe.
Fabuła jest wciągająca, wątki z pozoru niezwiązane, przeplatają się i tworzą całkiem spójną i dobrze wymyśloną historią. W sumie nie ma walki dobra ze złem... Jest walka o chore ambicje.
Czy polecam? Mam mieszane uczucia. Napisana jest naprawdę świetnie... ale bohaterowie...

"- Nie jestem w nastroju na rzeź.
(BUM, TRACH, SSS - rozwalony sterowiec, kilkadziesiąt ludzi umiera).
- Chyba jednak byłam w nastroju."

"- Nie ty pierwsza przychodzisz tutaj szukać odpowiedzi, śmiertelniczko. Życie i śmierć, odwieczne pytania...
- Nie szukam odpowiedzi.(..)Szukam strzykawki."

Tylko w Deepgate masz szansę przemierzać chodniki unoszące się na linach i łańcuchach. Tylko tutaj możesz mieszkać w domu, a czuć się jak na statku. Kto nie chciał by przebywać w miejscu, które podtrzymują napięte...

więcej Pokaż mimo to