Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książkę przeczytałam przedpremierowo służbowo i bardzo nie polecam. Z tomu na tom autorka coraz bardziej płynie w złym kierunku i pod względem literackim, i pod względem przekazu. O ile pierwsza część była jeszcze trochę ostrzegająca przed pewnymi zjawiskami, to tutaj już główna bohaterka, która ma być porte parole autorki, pochwala materializm ma pełnej i z jednej strony pozuje na inteligentną, niezależna i pewna siebie, a z drugiej dla pieniędzy zrobi praktycznie wszystko. I pewne straszne rzeczy (tw. Przemoc s*ksualna i P*filia) niby bardzo przeżywa, ale bardziej fakt, że jej diamenty podmienili w bizuterii. A że fabuła ogólnie leży i kwiczy , to regularnie pojawiają się zapychacze typu - "a wymienię wszystkie elementy zastawy stołowej". Straszna to książka, ale pewnie się dobrze sprzeda i już się szykuje kolejna część, bo jej koniec to cliffhanger🫠🫠

Książkę przeczytałam przedpremierowo służbowo i bardzo nie polecam. Z tomu na tom autorka coraz bardziej płynie w złym kierunku i pod względem literackim, i pod względem przekazu. O ile pierwsza część była jeszcze trochę ostrzegająca przed pewnymi zjawiskami, to tutaj już główna bohaterka, która ma być porte parole autorki, pochwala materializm ma pełnej i z jednej strony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie czytałam książki napisanej tak kiepską polszczyzną. Liczne powtórzenia, niezręczności gramatyczne - trudno było przez nią przebrnąć. D o tego akcja wlokła się jak flaki z olejem - mam wrażenie, że autorka chciałaby być polską Lackberg, a Lipowo ma być jej Fjallbacką.Do tego postaci papierowe, chwilami wydawało mi się, że czytam jakiegoś Harlequina, a nie kryminał, a zakończenie bardzo naiwne i wzięte z księżyca. Na pewno nie zamierzam sięgać po inne książki pani Katarzyny.

Dawno nie czytałam książki napisanej tak kiepską polszczyzną. Liczne powtórzenia, niezręczności gramatyczne - trudno było przez nią przebrnąć. D o tego akcja wlokła się jak flaki z olejem - mam wrażenie, że autorka chciałaby być polską Lackberg, a Lipowo ma być jej Fjallbacką.Do tego postaci papierowe, chwilami wydawało mi się, że czytam jakiegoś Harlequina, a nie kryminał,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierre Lemaitre jest autorem dobrze mi znanym, ma w swoim dorobku książki lepsze (Suknia ślubna) i gorsze (Ofiara). Jednak zdecydowanie oczarował mnie swoją najnowszą powieścią. Począwszy od umiejscowienia akcji we Francji tuż po pierwszej wojnie światowej, po wykreowanie kilku bohaterów, z perspektywy ktorych poznajemy historię, aż po świetnie skonstruowaną fabułę, pełną kłamstw i intryg. Co ciekawe, jedna z najważniejszych intryg była oarta na faktach, czego dowiadujemy się z posłowia. Całość jest okraszona bardzo przyjemnym czarnym humorem. Mimo sporych rozmiarów książkę czyta się błyskawicznie. Polecam.

Pierre Lemaitre jest autorem dobrze mi znanym, ma w swoim dorobku książki lepsze (Suknia ślubna) i gorsze (Ofiara). Jednak zdecydowanie oczarował mnie swoją najnowszą powieścią. Począwszy od umiejscowienia akcji we Francji tuż po pierwszej wojnie światowej, po wykreowanie kilku bohaterów, z perspektywy ktorych poznajemy historię, aż po świetnie skonstruowaną fabułę, pełną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W porównaniu z trylogią o Tatianie i Aleksandrze książka wypada bardzo słabo. Przegadana, z akcją ciągnącą się i nijaką jak rozgotowany makaron. W dodatku sama intryga jest bardzo miałka i wtórna, a główna para nie wzbudziła mojej sympatii. Nie polecam.

W porównaniu z trylogią o Tatianie i Aleksandrze książka wypada bardzo słabo. Przegadana, z akcją ciągnącą się i nijaką jak rozgotowany makaron. W dodatku sama intryga jest bardzo miałka i wtórna, a główna para nie wzbudziła mojej sympatii. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy czytałam biografię Poświatowskiej, saam nie najlepiej się czułam. Dlatego łatwiej było mi się wczuć w nieco duszną atmosferę książki i życie poetki, która od dziecka nauczyła się czuć oddech śmierci na ramieniu. Trudno mi było jednak sympatyzować z nią, ponieważ była osobą bardzo egocentryczną, skupioną na własnym cierpieniu, miłościach i miłostkach. bardzo możliwe, że gdyby prowadziła bardziej higieniczny tryb życia i nie podjęła próby samobójczej, jej stan zdrowia nie pogorszyłby się tak drastycznie. Jednak to tylko moje dywagacje. tak czy owak, książka godna polecenia, chociaż smutna i dość ciężka.

Gdy czytałam biografię Poświatowskiej, saam nie najlepiej się czułam. Dlatego łatwiej było mi się wczuć w nieco duszną atmosferę książki i życie poetki, która od dziecka nauczyła się czuć oddech śmierci na ramieniu. Trudno mi było jednak sympatyzować z nią, ponieważ była osobą bardzo egocentryczną, skupioną na własnym cierpieniu, miłościach i miłostkach. bardzo możliwe, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przezabawna i arcyciekawa książka, którą czytałam z zapartym tchem. Chociaż tematyka pośmiertnego losu ludzkiego ciała wydaje się niezbyt zabawna, autorce udało się ująć sprawę z humorem, równocześnie zawierając w swojej publikacji mnóstwo nieznanych mi wcześniej faktów. Gorąco polecam wszystkim ciekawskim duszom, szczególnie tym lubiącym nieco czarny humor.

Przezabawna i arcyciekawa książka, którą czytałam z zapartym tchem. Chociaż tematyka pośmiertnego losu ludzkiego ciała wydaje się niezbyt zabawna, autorce udało się ująć sprawę z humorem, równocześnie zawierając w swojej publikacji mnóstwo nieznanych mi wcześniej faktów. Gorąco polecam wszystkim ciekawskim duszom, szczególnie tym lubiącym nieco czarny humor.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zapowiadała się obiecująco, ale realizacja skądinąd trudnego i kontrowersyjnego tematu mocno mnie rozczarowała. Tak, jakby autor sam nie udźwignął zadania, jakiego sie podjął. Miałam również zastrzeżenia co do stylu pisania Perrotty. Można przeczytać z braku laku, ale nie nastawiać się na zbyt wiele.

Książka zapowiadała się obiecująco, ale realizacja skądinąd trudnego i kontrowersyjnego tematu mocno mnie rozczarowała. Tak, jakby autor sam nie udźwignął zadania, jakiego sie podjął. Miałam również zastrzeżenia co do stylu pisania Perrotty. Można przeczytać z braku laku, ale nie nastawiać się na zbyt wiele.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z reguły nie recenzuję książek, ale dla tej pozycji zrobię wyjątek. Powieści pani Lackberg czytuję od 2010 roku i niestety widzę, że autorka wpadła w schemat. Pomijając już zabieg mieszania przeszłości z teraźniejszością, w "Fabrykantce...", tak jak w "Syrence" też mam do czynienia z grupa przyjaciół, która skrywa mroczny sekret z przeszłości. Dlatego czytając te powieść miałam doglebne uczucie deja vu. Poza tym moja "ulubienica" Anna, żeńską wersja Hioba, na która spadają wsyzstkie nieszczęścia świata. Jej "przesympatyczna" siostra, matka stulecia, co to podrzuca non stóp dzieci teściowej, żeby pchać palce między drzwi. Czasem wydaje mi się, że ta postać mocno pragnie osierocic własne pociechy. No i jak wisienka na torcie bardzo kompetentni policjanci, którzy. ot tak dopuszczają do śledztwa i informacji niejawnych osobę cywilną. Zmęczyła mnie ta lektura i szczerze odradzam.

Z reguły nie recenzuję książek, ale dla tej pozycji zrobię wyjątek. Powieści pani Lackberg czytuję od 2010 roku i niestety widzę, że autorka wpadła w schemat. Pomijając już zabieg mieszania przeszłości z teraźniejszością, w "Fabrykantce...", tak jak w "Syrence" też mam do czynienia z grupa przyjaciół, która skrywa mroczny sekret z przeszłości. Dlatego czytając te powieść...

więcej Pokaż mimo to