-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
...
Miroslav Žamboch - Czeski pisarz fantasy i science fiction. Ukończył Fizykę na wydziale Inżynierii Jądrowej Politechniki Praskiej, potem pracował w Instytucie Badań Jądrowych w Řež. Spod jego ręki wyszło wiele książek i zbiorów opowiadań. Na rynku Polskich gości od roku 2005 kiedy Fabryka Słów przetłumaczyła i wydała "Sierżanta". Žamboch stworzył "Koniasza" bohatera okrzykniętego mianem czeskiej odpowiedzi (znacznie ciekawszej) na "Wiedźmina". Jedną z ostatnich przetłumaczonych książek są "Łowcy" dziś recenzowana powieść.
Głównym bohaterem powieści jest Mark Twili - doktorant z Fizyki. Na co dzień jest asystentem w zespole profesora Valentrepa, pracującym nad projektem "Skok Kazualny". Polegającym na poszukiwaniu wolnych wektorów do których wysyłają sondy i badaniu co udało im się namierzyły. Czytając pierwszą część książki w której była mowa o wektorach nie zrozumiałem za wiele. Jestem laikiem z fizyki i kompletnie nie znam się na tym, a o wektorach słyszałem pierwszy raz. Jedyne co pewne i co zrozumiałem, to że dzięki tym dwustronnymi można przenieść się w czasie i potem wrócić na ziemię.
I właśnie gdy Mark już całkowicie wątpi w sens swojej pracy, że na coś się przyda i dzięki niej napisze swoją pracę doktorską zdarza się cud. W stronę ziemi kieruje się jeden z wektorów. I o dziwo akurat ten który odkrył jest właściwy i działa, a dzięki niemu można cofnąć się o ponad sto milionów lat do świata którym władały dinozaury. A po 61 dniach bezpiecznie wrócić do czasów obecnych.
Twili pod wpływem upojenia alkoholowego dzwoni do swojego przyjaciela - miłośnika polowań - Jana Petera Flaksa proponując mu wybranie się na łowy na dinozaury. Jan co ciekawe od razu podchodzi do całej sprawy na poważnie, ufa koledze i w zamian za podanie współrzędnych wektora przesyła mu na konto 150 tysięcy. Tutaj kończy się część pierwsza.
Druga część książki zaczyna się od całkowitego sfinansowania i podpisania umowy na wyprawę z firmą Hard Hunters. Zaczynają się przygotowania, a Mark zostaje jednym z głównych osób przy tym projekcie. Ludzie...
Ciąg dalszy do zobaczenia na blogu:
http://ksiazkiwpajeczynie.blogspot.com/2015/04/jedziemy-polowac-na-dinozaury.html
...
Miroslav Žamboch - Czeski pisarz fantasy i science fiction. Ukończył Fizykę na wydziale Inżynierii Jądrowej Politechniki Praskiej, potem pracował w Instytucie Badań Jądrowych w Řež. Spod jego ręki wyszło wiele książek i zbiorów opowiadań. Na rynku Polskich gości od roku 2005 kiedy Fabryka Słów przetłumaczyła i wydała "Sierżanta". Žamboch stworzył "Koniasza"...
Jest rok 2033 w wyniku konfliktu atomowego znany świat przestał istnieć. Ocaleli tylko ci, którzy na czas schronili się w moskiewskim metrze, które dzięki temu jak jest zbudowane zostało najprawdopodobniej ostatnim miejscem na ziemi gdzie żyją jeszcze ludzie. Pociągi już nie jeżdżą są używane, jako domy dla najważniejszych, palą się tylko światła awaryjne, a pod nogami kreci się masa szczurów. Ludność podzieliła sie na mikropaństwa ze swoimi ideologiami, religią czy po prostu po to by chronić filtry wody. Zawierają sojusze i toczą wojny. Książka ta jest przestrogą przed tym, do czego może doprowadzić kilka złych decyzji ludzi rządzących tym światem.
Głównym bohaterem książki jest Artem, sierota urodzony jeszcze przed zniszczeniem świata, chociaż niepamiętającym go, dzięki temu, że urodził się jeszcze w normalnym świecie nie jest aż taki chudy i blady jak ci, którzy nigdy w życiu słońca nie widzieli ci mieszkający od zawsze w metrze. Ojca nie pamięta wcale, matka była z nim aż do pamiętnych zdążeń na stacji Timirjazewska, po których nasz bohater został sierotą. Ocalił go pewien żołnierz, gdy stacji już nie dało się uratować od naporu śmiertelnie niebezpiecznych szczurów. Artema uratował Suchy jeden z żołnierzy ze stacji WOGN, który przygarnął malca i żył z nim jak z własnym synem.
Artem będąc po dwudziestce musiał uczestniczyć z innymi mężczyznami w wartach na rożnych długościach tuneli prowadzących do innych stacji. Życie na WOGNie płynęło swoim biegiem było o wiele spokojniejsze od tego jak było na innych stacjach, ludzie uprawiali grzyby, które były pożądane na innych stacjach, aż do pewnego dnia, gdy do jednego z tuneli zaczęli napływać „czarni” stwory pochodzące z powierzchni nad stacja. Stanowiły one śmiertelne zagrożenie dla całej stacji gdyż były bardzo niebezpieczne i strasznie trudno było odpierać ich ataki.
Wszystko w życiu Artema zmienia się, gdy na stacji pojawia się pewna tajemnicza postać – Hunter. Od samego początku nasz bohater jest ciekaw, kim jest ta nieznana osoba pytająca o jego wuja i jaki sekret skrywa. Niespodziewanie jednak wuj odmawia pomocy łowcy wiec ten zwraca się z pewnym zadaniem do Artema, ten na początku nie wie, co o tym myśleć, ale zgadza się pomóc hunterowi. Musi przedostać się do legendarnej stacji Polis, o której słyszał tylko legendy, by tam przekazać ostrzeżenie o nowym niebezpieczeństwie. Od tej misji zależy los całej stacji, a może nawet całej ludności zamieszkującej metro.
Świat stworzony przez Glukhovskiego w Metrze to świat tajemniczy, mroczny, zamieszkany przez ocalałych z wojny. Na stacjach mieszkają ludzie o rożnych poglądach pochodzących jeszcze z powierzchni, w zależności od swoich poglądów łączyli się na stacjach w społeczności a nawet mikropaństwa. Mamy tu takie społeczności jak: Komuniści zamieszkali na stacjach z „Linii Czerwonej”, zwolenników Lwa Trockiego mieszkających na „Bazach trockistów”, a nawet znalazło się tu miejsce dla nazistów na stacjach opanowanych przez „Czwartą Rzeszę”.
Wiec, jeśli jesteście ciekawi jak wygląda życie po wojnie atomowej i czy naszemu bohaterowi uda się wypełnić misje zapraszam do: Metro 2033
Recenzje i inne moje teksty znajdziecie również na moim blogu:
http://ksiazkiwpajeczynie.blogspot.com/2013/06/czy-odwazysz-zejsc-sie-do-metra.html
Jest rok 2033 w wyniku konfliktu atomowego znany świat przestał istnieć. Ocaleli tylko ci, którzy na czas schronili się w moskiewskim metrze, które dzięki temu jak jest zbudowane zostało najprawdopodobniej ostatnim miejscem na ziemi gdzie żyją jeszcze ludzie. Pociągi już nie jeżdżą są używane, jako domy dla najważniejszych, palą się tylko światła awaryjne, a pod nogami...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jest słoneczny piękny dzień, a ja kisze się w Pałacu kultury w Warszawie. Dlaczego to robię? A bo odbywały się tam rok temu targi książki. Właśnie tam odkryłem tą książkę, czekając na pana Grzędowicza po autograf na PLO dowiedziałem się że jego żoną jest Maja Lidia Kossakowska, wtedy jeszcze kompletnie nieznana mi autorka. Do zapoznania się z jej twórczością zachęciła mnie obecna ze mną koleżanka, ale z tego co mi tłumaczyła Kossakowska pisze najczęściej całe segi, a ja wolałem kupić coś co składa się z jednego tomu. A że to był okres w którym czytałem SF stwierdziłem że jej najnowsza książka będzie najbardziej odpowiednia dla mnie.
Głównym bohaterem jest międzyplanetarny kucharz Hermoso Madrid Iven - przy nim Gordon Ramsay to zwykły zaściankowy kucharz a Magda Gessler nawet na zmywak do niego by się nie dostałą! Jest on najbardziej rozpoznawalnym i szanowanym szefem kuchni w całej galaktyce, który co wieczór gości w ich domach.Jest także autorem programów kulinarnych o tym co można zrobić z połączenia takich składników jak żółwiec altairski i wiele innych kosmicznych składników. Iven jest współwłaścicielem renomowanego lokalu o nazwie "Płacząca Kometa"
Pasja Madrida trwa od najmłodszych lat już jako dziecko odkrył co chce robić. Wszystko to dzięki jego kuzynce Tadż, która chcąc pokazać jaka to jest obyta i ile w niej romantycznego wdzięku. Te motyle oczywiście musiała wywalczyć, wyszlochać, strzelając fochy i płacząc błagalnie na przemian no i jej się udało dostała to co chciała. I tu zaczyna się zachwyt naszego bohatera patrzącego jak jego kuzynka wpycha do ust motyla za motylem i nawet to że po chwili zrzygała się na buty własnej matki, już nie przeszkadzało Hermosio który właśnie wtedy odkrył to co będzie robił w życiu!
Hermosio jak postanowił tak zrobił i obecnie jest największym kucharzem całej galaktyki, wraz ze swoja załoga potrafią stworzyć dania które zachwycą wszystkich, no prawie wszystkich bo jest jeszcze mała grupka stworzeń dla których istnieje tylko zielona maź a dokładnie papka którą to chcą zastąpić wszystkie dania. Papka ta reklamowana jest jako wartościowa żywność z planety Śluźnia która to od dawna stara sią o przyjęcie jej do Unii Galaktycznej.
Ale Iven nie jest jedynym pasjonatem w tym co robi w "Komecie" bo to cały jego zespół jest zespołem wysokiej klasy i drugiego takiego w galaktyce nie znajdziecie. Dlaczego nie znajdziecie? A dlatego bo Iven jest tam jedynym człowiekiem resztę zespołu stanowią kosmici rodem z Star Wars. Znajdujemy tu takie indywidualności jak: Pako dostawca specjałów do restauracji z pochodzenia bulwa, współwłaścicielem "Komety jest Profit czyli jaszczur który kompletnie nie zna się na gotowaniu za to w interesach jest świetny, ale mamy tu też pluszaki których reprezentuje menadżer restauracji Odprysk. Ale to ylko mała dawka przyjaciół Ivena z innych planet.
I teraz pewnie sobie myślicie wszystko pięknie, ładnie? Tak macie racje ale do czasu gdy to w "Komecie" pojawia się nowa menadżer Jaszczurzyce o imieniu Dziecię Zamożności. Która to uważa że trzeba iść z modą i próbuje przekonać cała załogę do zielonej papki z Śluźni. Co wywołuje wielki konflikt miedzy nową panią menadżer a naszym szefem kuchni.
Dziwnym zbiegiem okoliczności na spotkaniu młodego polityka znanego jako Młody Gniewny z szefem mafii Gradientem Algorytmem Y dochodzi do śmiertelnego zatrucia pattroniego. Wszyscy zaczynają od razu podejrzewać naszego bohatera. Ivan czując na swoim karku niebezpieczeństwo pakuje swoje noże i ucieka w kosmos by dowieść swojej niewinności i doprowadzić do schwytania prawdziwego zabójcy.
Książka ta jest po prostu idealnym daniem, którego nie można lepiej podać. To nie jest książka o gotowaniu, ani o kuchni! To rewelacyjna przygoda, doprawiona wspaniałym humorem, posypana inteligencją, a podana na pewnej zagadce kryminalnej!
Ale ostrzegam! Jeśli zaczniecie czytać nie oderwiecie się od: Grillbar Galaktyka
Recenzje i inne moje teksty znajdziecie również na moim blogu:
http://ksiazkiwpajeczynie.blogspot.com/2013/06/to-nie-jest-ksiazka-o-gotowaniu-ani-o.html
Jest słoneczny piękny dzień, a ja kisze się w Pałacu kultury w Warszawie. Dlaczego to robię? A bo odbywały się tam rok temu targi książki. Właśnie tam odkryłem tą książkę, czekając na pana Grzędowicza po autograf na PLO dowiedziałem się że jego żoną jest Maja Lidia Kossakowska, wtedy jeszcze kompletnie nieznana mi autorka. Do zapoznania się z jej twórczością zachęciła mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Będąc w księgarni jakiś czas temu w oczy rzuciła mi się książka „Mocarstwo” wiec postanowiłem ją kupić, jak się potem okazało jest to kontynuacja książki „Wallenrod”, wiec długo się nie zastanawiałem od razu poszedłem znowu do księgarni i kupiłem pierwszy tom. I o czym jest ta książka? Posłuchajcie!
Wyobraź sobie, że Józef Piłsudski leżący w 1935r. na łożu śmierci, poddaje się niezwykłej terapii doktora Vallbone, która przedłuża jego życie. Dzięki temu nasz wódz może przetasować karty historii. Dzięki temu zabiegowi Marszałek zmienia historie, którą do tej pory znaliśmy. Polska nie stałą się ofiarą II wojny światowej, ale sojusznikiem Niemiec z Hitlerem na czele. Doprowadza to do tego, że Polska staje się potęga militarną i polityczna, z która cały świat musi się liczyć.
Brzmi fantastycznie prawda? Jednak to niestety tylko wymyślona przez Marcina Wolskiego (polskiego pisarza, satyryka i dziennikarza) wizja historii w książce "Wallenrod". Wszystko zaczyna się od podpisania sojuszu z Niemcami w roku 1935, dzięki czemu losy naszego narodu potoczyły się inaczej niż je teraz pamiętamy. Polska staje się częścią Osi Rzym-Berlin-Warszawa-Tokio, dzięki czemu stajemy się potęgą i to my rozdajemy karty w tej wojnie. To my wraz z Niemcami decydujemy o losach innych narodów.
Atak Hitlera na Związek Radziecki jest wspomagany Polskimi jednostkami, dzięki czemu szybko udaje się pokonać wroga. To my rozdajemy karty w sojuszu, wiec możemy zapanować nad porywczym Hitlerem i nie dopuścić do takiego Holokaustu, jaki znamy dziś. Hitler nie mogąc zabijać Żydów, planuje zrobić nowe państwo w Europie, "Republikę Żydowska”, której stolica będzie "Nowa Jerozolima" gdzie będzie osadzać wszystkich Żydów z Europy.
Większość bohaterów książki jest prawdziwa, obecnie znana nam z kart historii, ale ci, co w naszej historii umarli u Wolskiego maja się świetnie, żyją, ci, co teraz żyją, za to w książce umarli, może nie od razu, ale wcześniej czy później. Na ich miejsce Wolski wprowadza swoich wymyślonych bohaterów, którzy już piszą historie po swojemu i to nie taka, którą znamy z książek w szkołach.
Cała książkę scala jedna drobna postać, as polskiego wywiadu. Przenika ona do najważniejszych struktur nazistowskich, aby w nieuniknionym starciu z niepewnym sojusznikiem przechylić szalę zwycięstwa na stronę Polski. Helena Wichman, bo tak nazywa się ten as polskiego wywiadu, zrobi dosłownie wszystko by dostać się i poznać najbardziej skrywane nazistowskie tajemnice.
Od książki nie sposób się oderwać, czyta się ją bardzo szybko, lekko i przyjemnie. To jak Marcin Wolski pokazuje alternatywna wersje Polski jej wielkość, aż rzuca człowieka na kolana z wrażenia. Kończąc aż trudno nie pomyśleć: „Jak to by było pięknie gdyby to była prawda!”
Wiec, jeśli macie czasem w głowie pytanie „co by było gdyby” zapraszam was do książki: Wallenrod
Recenzje i inne moje teksty znajdziecie również na moim blogu:
http://ksiazkiwpajeczynie.blogspot.com/2013/06/jak-wygladaby-swiat-w-ktorym-polska.html
Będąc w księgarni jakiś czas temu w oczy rzuciła mi się książka „Mocarstwo” wiec postanowiłem ją kupić, jak się potem okazało jest to kontynuacja książki „Wallenrod”, wiec długo się nie zastanawiałem od razu poszedłem znowu do księgarni i kupiłem pierwszy tom. I o czym jest ta książka? Posłuchajcie!
Wyobraź sobie, że Józef Piłsudski leżący w 1935r. na łożu śmierci,...
Podróżować po świecie w dzisiejszych czasach można na wiele sposobów. Najszybciej w każdy zakątek świata dostaniemy się samolotem. Równie szybką metodą przemieszczania się jest rejs statkiem. Ale najwięcej podróżujących wybiera własne auto. Jest również jedna niezwykła metoda z której korzystają tylko odważni i mający wielkie zaufanie do nieznajomego człowieka - autostop. Tym sposobem cały świat zwiedziła miedzy innymi Kinga Choszcz, o czym możecie przeczytać w książce "Prowadził nas los", która jest dziennikiem tej podróży. Autostopem lecz na znacznie większą skalę (po całej galaktyce) podróżują również główni bohaterowie dziś recenzowanej książki - "Autostopem przez galaktykę" - Adam Dent i Ford Prefect.
Książka wyszła spod ręki Douglasa Adamsa - brytyjskiego pisarza science fiction, dziennikarza i scenarzysty. Był on twórcą skeczy Monty Pythona oraz scenariuszy do serialu Doctor Who. Na swoim koncie ma wiele powieści miedzy innymi "Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently’ego" i "Długi mroczny podwieczorek dusz" oraz pośmiertnie wydany zbiór opowiadań "Łosoś zwątpienia". Przede wszystkim jednak jest znany ze swojego słuchowiska "Autostopem przez galaktykę". We wrześniu 1979 na podstawie tego słuchowiska radiowego powstał pierwszy tom powieści o tym samym tytule. Do momentu śmierci autora w roku 2001 ukazało się pięć tomów sagi "Autostopem przez galaktykę".
Fani Douglasa co roku, 25 maja, wychodzą na ulicę z ręcznikami, aby uczcić jego pamięć - warto o tym wspomnieć, bo to wspaniała tradycja [przp. edytor]
Głównym bohaterem książki jest Adam Dent, którego poznajemy w dość specyficznych okolicznościach, w momencie gdy rada gminy chce zburzyć mu dom, a na jego miejscu wybudować kolejną część autostrady. Dent na początku nie pozwala budowlańcom na zrównanie go z ziemią. Lecz gdy tylko odwiedza go jeden z nielicznych przyjaciół Ford Prefect zgadza się od razu wyjść z nim na piwo. W barze przy tym orzeźwiającym trunku Ford opowiada Adamowi o tym, że zburzenie jego domu to nic takiego, gdyż dokładnie za niecałe dwie minuty Ziemia przestanie istnieć.
Ziemia przestanie istnieć tylko dlatego, że Galaktyczna Rada Planowania Hiperprzestrzeni zdecydowała, że właśnie w miejscu naszego układu słonecznego ma przechodzić kolejna nitka międzygalaktycznej autostrady, a wszystko co stoi na drodze budowy ma zostać zniszczone tak jak zielona planeta na której mieszkamy.
Adam nie wie o Fordzie tylko jednego i choć znają się ponad pięć lat, Dent nawet nie podejrzewa, że jest on kosmitą. Podróżnikiem autostopem po galaktyce mającym w torbie jedynie ręcznik (gdyż bez niego z domu nie wychodzi) i egzemplarzem Autostopem przez galaktykę.
Adam po powrocie z baru dalej stara się wstrzymać wyburzanie swojego domu...
Do reszty recenzji zapraszam na bloga:
http://ksiazkiwpajeczynie.blogspot.com/2015/06/podroz-autostopem-przez-galaktyke.html
Podróżować po świecie w dzisiejszych czasach można na wiele sposobów. Najszybciej w każdy zakątek świata dostaniemy się samolotem. Równie szybką metodą przemieszczania się jest rejs statkiem. Ale najwięcej podróżujących wybiera własne auto. Jest również jedna niezwykła metoda z której korzystają tylko odważni i mający wielkie zaufanie do nieznajomego człowieka - autostop....
więcej Pokaż mimo to