-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-24
2024-03-11
Po raz setny napiszę - krótka forma, opowiadania nie należą do moich ulubionych tworów literackich. W tym tytule z przyjemnością mogę stwierdzić, że niemal każde z opowiadań bardzo mi się podobało. Autor także pokazał, że potrafi pisać nieco inne historie niż te schematyczne powieści. Bohaterowie byli tu często całkiem inni niż zazwyczaj, a zakończenia nie zawsze kończyły się szczęśliwie. Nie sądziłam, że jeszcze uda mi się przeczytać coś tak całkiem innego spod pióra Koontza. Krótko mówiąc to kawał porządnej grozy i prozy gatunkowej w niespotykanym klimacie. Polecam.
Po raz setny napiszę - krótka forma, opowiadania nie należą do moich ulubionych tworów literackich. W tym tytule z przyjemnością mogę stwierdzić, że niemal każde z opowiadań bardzo mi się podobało. Autor także pokazał, że potrafi pisać nieco inne historie niż te schematyczne powieści. Bohaterowie byli tu często całkiem inni niż zazwyczaj, a zakończenia nie zawsze kończyły...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-08
Może gdybym przeczytała tę książkę jako jedną z pierwszych to może, podkreślam może by mi się spodobała. A tak wszystko na czym opiera się fabuła czytałam kilkanaście razy. Ten sam typ bohaterów, tajny eksperyment, próby zatarcia śladów, ucieczka i pogoń. Nic odkrywczego jeśli ktoś zna twórczość autora. Poczucie skopiowania innych książek towarzyszyło mi od początku do końca. W żadnym momencie, mimo sensacyjności fabuły, nie czułam się zaskoczona. Dokładnie wiedziałam w jakim kierunku zmierza Koontz i tytuł w taki właśnie sposób się kończy. Czuję niedosyt i rozczarowanie. Bo nawet wszystko jakieś tu było bardziej powierzchowne i zarówno dobrzy bohaterowie, jak i czarne charaktery jakoś tak wykreowane bez polotu. Tytuł okrzyknięty jako jeden z najlepszych Deana Koontza, a ja w nim nie widzę tego potencjału. Jedyny plus jaki mogę wymienić to ciekawe nawiązanie do Misterium, a raczej jako, że ta książka została napisana wcześniej, to pomysł mądrych psów został ciekawie pociągnięty dalej i nie zginął w próżni. Książki ani nie polecam ani nie odradzam. Prawdopodobnie jeśli ktoś nie zna pióra Koontza to może się podczas lektury dobrze bawić. Jednak nie można liczyć na głębszą kreację bohaterów czy złożoną fabułę. Tu wszystko jest proste i przewidywalne, a także okraszone dużą dawką sentymentalizmu do ulubionych rzeczy autora.
Może gdybym przeczytała tę książkę jako jedną z pierwszych to może, podkreślam może by mi się spodobała. A tak wszystko na czym opiera się fabuła czytałam kilkanaście razy. Ten sam typ bohaterów, tajny eksperyment, próby zatarcia śladów, ucieczka i pogoń. Nic odkrywczego jeśli ktoś zna twórczość autora. Poczucie skopiowania innych książek towarzyszyło mi od początku do...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-17
Mimo, że tytuł okazał się tak bardzo przewidywalny jak się tego spodziewałam to lektura była bardzo przyjemna. Ku mojemu zdziwieniu było kilka emocjonujących momentów, a bohaterowie mimo, że wtórni wraz z całą fabułą to okazali się interesujący. Książka jest wręcz idealna na początek przygody z autorem. Są w niej wszystkie popisowe elementy pisarza i dla osoby, która nie zna pióra tego pana z pewnością poszczególne wątki jak i cała historia będzie świeża i zaskakująca. Zakończenie to już jednak całkiem inny temat. Niestety autor w takich się lubuje i nawet gdy całość na tym traci nie rezygnuje ze swych ulubionych rozwiązań. Tytuł momentami łudząco przypominał inny, bo poruszane są tu te same motywy i nawet bohaterowie mają te same cechy. Tu autor postawił chyba na prostsze rozwiązania co przełożyło się na więcej frajdy z lektury. Myślę, że gdybym miała mniej przeczytanych tytułów Koontza na koncie pokusiłabym się może o gwiazdkę wyżej. Nawet mając na uwadze to spartaczone zakończenie. Dla tych co nie znają prozy autora ta nowość to świetna okazja by się z nią zapoznać.
Mimo, że tytuł okazał się tak bardzo przewidywalny jak się tego spodziewałam to lektura była bardzo przyjemna. Ku mojemu zdziwieniu było kilka emocjonujących momentów, a bohaterowie mimo, że wtórni wraz z całą fabułą to okazali się interesujący. Książka jest wręcz idealna na początek przygody z autorem. Są w niej wszystkie popisowe elementy pisarza i dla osoby, która nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-05
Jedna z nudniejszych książek autora jakie czytałam do tej pory. Powtarzalny schemat i przesłanie, które niby intryguje, ale ostatecznie wypada blado w takiej aranżacji. Punkt wyjściowy dla całej fabuły totalnie mnie nie przekonał, tak jak i sylwetki bohaterów. Zwłaszcza postaci pierwszoplanowe były do bólu wtórne. Mimo, że momentami humor i dialogi wywoływały u mnie rozbawienie to za całokształt więcej niż cztery gwiazdki dać nie mogę. Przekopanie się przez pierwszą połowę książki to był prawdziwy dramat. Zdecydowanie odradzam zaczynać przygody z Koontzem od tego tytułu.
Jedna z nudniejszych książek autora jakie czytałam do tej pory. Powtarzalny schemat i przesłanie, które niby intryguje, ale ostatecznie wypada blado w takiej aranżacji. Punkt wyjściowy dla całej fabuły totalnie mnie nie przekonał, tak jak i sylwetki bohaterów. Zwłaszcza postaci pierwszoplanowe były do bólu wtórne. Mimo, że momentami humor i dialogi wywoływały u mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-25
Już trochę książek autora mam za sobą i niestety poza samym pomysłem, tytuł ten okazał się bardzo wtórny. Bohaterowie bardzo typowi dla Koontza, a zakończenie przewidywalne. Szkoda, że autor tak bardzo nie lubi odchodzić od utartych schematów. Wolę go w nadnaturalnym wydaniu niż takim pełnym politycznych intryg i spisków. "Dobry zabójca" zdecydowanie mnie nie porwał.
Już trochę książek autora mam za sobą i niestety poza samym pomysłem, tytuł ten okazał się bardzo wtórny. Bohaterowie bardzo typowi dla Koontza, a zakończenie przewidywalne. Szkoda, że autor tak bardzo nie lubi odchodzić od utartych schematów. Wolę go w nadnaturalnym wydaniu niż takim pełnym politycznych intryg i spisków. "Dobry zabójca" zdecydowanie mnie nie porwał.
Pokaż mimo to2023-08-31
W tym roku mam zdecydowanie szczęście do tytułów Deana Koontza. Jeszcze żaden mnie nie rozczarował. "Wizja" to jedna z pierwszych książek autora, jak sam wspomina w posłowiu napisana, gdy był młody i głupi. Ja chyba w takim wydaniu lubię go najbardziej. Było prosto, banalnie, ale z dużą dawką dreszczyku. Tempo akcji jest szybkie, zdarzenia przybierają coraz mroczniejszy obrót, a na koniec autor serwuje mały plot twist. Udało mi się przewidzieć zakończenie, ale moment, gdy uświadomiłam sobie kto jest mordercą był bardzo satysfakcjonujący. Stylistycznie książka może nie powala, opisy czy dialogi nie są najwyższych lotów, ale rozrywka za to jest przednia. Oczekiwałam jedynie dobrej zabawy i się nie zawiodłam. Takiego Koontza mogłabym czytać nieprzerwanie.
W tym roku mam zdecydowanie szczęście do tytułów Deana Koontza. Jeszcze żaden mnie nie rozczarował. "Wizja" to jedna z pierwszych książek autora, jak sam wspomina w posłowiu napisana, gdy był młody i głupi. Ja chyba w takim wydaniu lubię go najbardziej. Było prosto, banalnie, ale z dużą dawką dreszczyku. Tempo akcji jest szybkie, zdarzenia przybierają coraz mroczniejszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-06
"Nocne dreszcze" to typowy horror Koontza i chyba bardziej typowy już nie mógł być. Kto ma za sobą lekturę kilku tytułów autora ten będzie wiedział czego się spodziewać. O dziwo ta wtórność tym razem wcale mi nie przeszkadzała. Może dlatego, że była to jedna z pierwszych książek autora i czuć w niej tę młodzieńczą werwę i entuzjazm. Fabularnie dużo się dzieje, mamy mrożące krew w żyłach zdarzenia. Było pełno momentów, które nie do końca się ze sobą spinały, były dziwne przeskoki czasowe i nieracjonalne zachowania bohaterów. Ale co z tego jeśli to się po prostu dobrze czyta. Chyba miałam ochotę na taką pulpową, sztampową grozę. Książka to świetna rozrywka i nic więcej, ale tego akurat potrzebowałam.
"Nocne dreszcze" to typowy horror Koontza i chyba bardziej typowy już nie mógł być. Kto ma za sobą lekturę kilku tytułów autora ten będzie wiedział czego się spodziewać. O dziwo ta wtórność tym razem wcale mi nie przeszkadzała. Może dlatego, że była to jedna z pierwszych książek autora i czuć w niej tę młodzieńczą werwę i entuzjazm. Fabularnie dużo się dzieje, mamy mrożące...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-12
Sam koncept na fabułę jest bardzo ciekawy, styl autora także sprzyja miłej lekturze. Niestety jeśli ktoś czytał kilka innych książek Koontza ten zauważy powtarzalność motywów i pomysłów. Wszystko to co pisarz zaserwował w tym tytule było mi znane z innych jego powieści, a przez to historia nie zaskakuje. Zabrakło większych emocji i od początku do końca wiadomo jak wszystko się potoczy. Nawet kreacja bohaterów po raz kolejny ukazuje osobiste preferencje autora i taki, a nie inny zbiór cech osobowości można było już spotkać wcześniej. Zmieniły się jedynie nazwiska. Oceniając ten tytuł subiektywnie to plasuje się w moim rankingu jako przeciętny. Jednocześnie uważam, że idealnie nada się jako pierwsza książka Koontza po którą można sięgnąć. Fabuła nie jest zbyt rozwlekła, akcja jest mało skomplikowana i zwięzła, a dzięki temu można poznać autora od tej mniej nużącej strony. Gdyby nie powtarzalność motywów z pewnością tytuł ten oceniłabym wyżej.
Sam koncept na fabułę jest bardzo ciekawy, styl autora także sprzyja miłej lekturze. Niestety jeśli ktoś czytał kilka innych książek Koontza ten zauważy powtarzalność motywów i pomysłów. Wszystko to co pisarz zaserwował w tym tytule było mi znane z innych jego powieści, a przez to historia nie zaskakuje. Zabrakło większych emocji i od początku do końca wiadomo jak wszystko...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-26
Świetny, nietypowy thriller z wątkiem satanistycznym. Kompletnie nie spodziewałam się, że ta historia aż tak mnie wciągnie, ponieważ z Koontzem bywa różnie. Tu według mnie wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Od samego początku lektura okazała się zadziwiająco szybka i płynna. Interesujący motyw główny, barwne postaci i duża dawka napięcia na sam koniec sprawiły, że będę miło wspominać ten tytuł. Poza wątkiem satanizmu, autor poruszył kwestię śmierci klinicznej. Najbardziej jednak zwróciłam uwagę na ciekawe ukazanie problemu adopcji. Mimo, że nie wdawał się w szczegóły to z dużą autentycznością ukazał emocje adoptowanego dziecka, ze wszystkimi jego nadziejami i obawami. Naprawdę polecam ten tytuł. Wśród dorobku autora zdecydowanie się wyróżnia i poza dużą dawką rozrywki, można w nim odnaleźć nieco głębsze myśli.
Świetny, nietypowy thriller z wątkiem satanistycznym. Kompletnie nie spodziewałam się, że ta historia aż tak mnie wciągnie, ponieważ z Koontzem bywa różnie. Tu według mnie wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Od samego początku lektura okazała się zadziwiająco szybka i płynna. Interesujący motyw główny, barwne postaci i duża dawka napięcia na sam koniec sprawiły, że będę...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-15
Bardzo udany thriller w wykonaniu Koontza. Byłam aż zdziwiona z jaką płynnością autor rozpoczął książkę. Od samego początku dużo się dzieje, nie ma przesady i zbytniego sentymentalizmu. Zakończenie również nie zepsuło dobrego wrażenia jak to bywało w większości jego tytułów. Oczywiście znając inne powieści autora można się łatwo domyślić finału zdarzeń, ale tym razem wszystko idealnie się ze sobą spasowało. Były momenty przesadnego idealizowania głównych bohaterów, ale przez to, że całkiem ich polubiłam, to kompletnie mnie to nie drażniło. Najważniejsze, że tym razem świetny pomysł na fabułę nie został zaprzepaszczony. Otrzymujemy solidny thriller z elementami science-fiction i może na początku czuć lekką nutę grozy. Całość prezentuje się ciekawie i liczę, że utrzymam tę dobrą passę z tytułami autora.
Bardzo udany thriller w wykonaniu Koontza. Byłam aż zdziwiona z jaką płynnością autor rozpoczął książkę. Od samego początku dużo się dzieje, nie ma przesady i zbytniego sentymentalizmu. Zakończenie również nie zepsuło dobrego wrażenia jak to bywało w większości jego tytułów. Oczywiście znając inne powieści autora można się łatwo domyślić finału zdarzeń, ale tym razem...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-19
Książki Deana Koontza zaczynają mnie poważnie irytować. Autor kolejny raz świetny pomysł na fabułę psuje sentymentalizmem i uwielbieniem do powielania własnego schematu postaci. Przez pierwsze sto stron wręcz się rozpływałam nad genialnym konceptem manii tworzenia nowego gatunku ludzkiego i licznych nawiązań do dzieł H. G. Wellsa. Wszystko "zdechło", gdy akcję przejęli główni bohaterowie. Znowu autor serwuje czytelnikom dobrego, ale nijakiego mężczyznę w średnim wieku, przepiękną kobietę o wielu ukrytych talentach, a całe towarzystwo uzupełnia doklejony na siłę trzeci kompan, a także pies. Mamy oczywiście również wspaniałe dziecko, dojrzałą jak na swój wiek dziewczynkę, która z niezwykłą siłą stawia opór przeciwnościom i wszystkim potwornościom. Ja nie miałam wątpliwości, że znowu historia zmierza ku tylko jednemu możliwemu rozwiązaniu. Mój entuzjazm kompletnie zniknął. Dodatkowo nie rozumiem czemu praktycznie od początku wszystko było dogłębnie wyjaśnione, a bohaterowie przez ponad połowę książki dopiero odkrywają jakie tajemnice skrywa małe miasteczko. Według mnie było to najgorsze posunięcie z możliwych. Przy lekturze nie towarzyszyły mi żadne inne emocje poza znużeniem i irytacją. Często odkładałam książkę po nawet kilkunastu stronach. Czas odpocząć od twórczości Koontza. Każdorazowe rozczarowanie jego książką jest tym większe, że potencjał danych historii jest ogromny, a autor mówiąc krótko przynudza i po raz kolejny boi się odejść od utartych schematów. Posłowie autora dołączone na końcu tego tytułu pozostawiło we mnie tylko większy niesmak.
Książki Deana Koontza zaczynają mnie poważnie irytować. Autor kolejny raz świetny pomysł na fabułę psuje sentymentalizmem i uwielbieniem do powielania własnego schematu postaci. Przez pierwsze sto stron wręcz się rozpływałam nad genialnym konceptem manii tworzenia nowego gatunku ludzkiego i licznych nawiązań do dzieł H. G. Wellsa. Wszystko "zdechło", gdy akcję przejęli...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-31
Książka początkowo zapowiada się na zwyczajny thriller z motywem katastrofy lotniczej, jednak na sam koniec autor wprowadził wątki paranormalne, dzięki czemu zrobiło się znacznie ciekawiej. Jest to typowa powieść dla Deana Koontza. Fabuła nie jest specjalnie porywająca, główny bohater jest trochę zbyt wyidealizowany, a wszelkie jego wady i tak nie mają znaczenia, ale całość prezentuje się zadziwiająco dobrze. Zakończenie okazało się zaskakujące, gdyż autor zdecydował się złamać swój schemat. Osobiście wolę go w takim wydaniu niż tym cukierkowym. Myślę, że tytuł jest wart polecenia. Może nie wyróżnia się na tle innych tego typu powieści, ale jest to po prostu solidna lektura.
Książka początkowo zapowiada się na zwyczajny thriller z motywem katastrofy lotniczej, jednak na sam koniec autor wprowadził wątki paranormalne, dzięki czemu zrobiło się znacznie ciekawiej. Jest to typowa powieść dla Deana Koontza. Fabuła nie jest specjalnie porywająca, główny bohater jest trochę zbyt wyidealizowany, a wszelkie jego wady i tak nie mają znaczenia, ale całość...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-14
Pomieszanie z poplątaniem. To określenie jako pierwsze przychodzi mi na myśl po lekturze tego tytułu. Być może osobom, które nie czytały zbyt dużo książek autora, pozycja ta bardziej przypadnie do gustu. Ja niestety wszystkie wykorzystane motywy w tym przypadku doskonale znam z pozostałych powieści Koontza. Autor co gorsza postanowił wymieszać je w jednej książce. Poszczególne elementy fabuły nie wskakują idealnie na swoje miejsce. Cały czas towarzyszyło mi uczucie chaosu i zagubienia. W żaden sposób historia mnie nie zainteresowała. Akcja nabiera trochę rumieńców tuż przed finałem zdarzeń, ale samo zakończenie jest po prostu płytkie i charakterystyczne dla autora. Co do postaci to było ich sporo, jedna bardziej barwna od drugiej, ale zabrakło mi autentyczności w ich wykreowaniu. Tytułu nie polecam na początek przygody z Koontzem, ale osobiście żałuję, że nie natknęłam się na tę książkę wcześniej. Być może wtedy nie miałabym ciągłego odczucia wtórności i wykreowania historii przez autora tylko po to by zapełnić dziurę w swojej bibliografii.
Pomieszanie z poplątaniem. To określenie jako pierwsze przychodzi mi na myśl po lekturze tego tytułu. Być może osobom, które nie czytały zbyt dużo książek autora, pozycja ta bardziej przypadnie do gustu. Ja niestety wszystkie wykorzystane motywy w tym przypadku doskonale znam z pozostałych powieści Koontza. Autor co gorsza postanowił wymieszać je w jednej książce....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-18
Książka ani mnie nie zachwyciła ani rozczarowała. Nie jest to najlepsza powieść autora, ale też zdecydowanie też nie najgorsza. Fabularnie Koontz kupił mnie bez zbędnego przekonywania. Inżynieria genetyczna, zabawa w Boga i motyw niczym z Planety Małp dawał nadzieje na dużo, dużo więcej. Niestety z czytelniczego rytmu wybijały mnie wydłużające się opisy, zbyt często nie wnoszące nic interesującego do całej historii. Mimo, że wyjątkowo narracja pierwszoosobowa nie wyprowadziła mnie z równowagi, to myślę, że gdyby z niej zrezygnować, książce wyszłoby to tylko na dobre. Wiem też, że jest kontynuacja tej historii, ale mi zdecydowanie wystarczyłoby poprzestanie na takim finale zdarzeń jaki zaserwował nam autor w tej części. Nieszczególnie przywiązałam się do bohaterów i niekoniecznie będę się spieszyła z sięgnięciem po kolejny tom.
Książka ani mnie nie zachwyciła ani rozczarowała. Nie jest to najlepsza powieść autora, ale też zdecydowanie też nie najgorsza. Fabularnie Koontz kupił mnie bez zbędnego przekonywania. Inżynieria genetyczna, zabawa w Boga i motyw niczym z Planety Małp dawał nadzieje na dużo, dużo więcej. Niestety z czytelniczego rytmu wybijały mnie wydłużające się opisy, zbyt często nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-04
Autor trafił w samo sedno mojego książkowego gustu. Zimowa aura, małe miasteczko i przybysze z kosmosu - to nie mogło się nie udać. Od początku czułam dreszczyk emocji, akcja szybko się rozkręca i nie zwalnia tempa. Nie ma tutaj zbędnych opisów, co mnie bardzo cieszy. Nie spodziewałam się tak oryginalnej koncepcji obcego. Jedyne co mnie drażniło to kobieca postać. I jest to zarzut powtarzający się niemal co każdy tytuł autora. Dean Koontz ma silną potrzebę idealizowania kobiet w swych powieściach, przez co większość staje się nierealna na tle zwyczajnych męskich bohaterów. Mimo tych drobnych mankamentów, podczas lektury bawiłam się świetnie i polecam ten tytuł nie tylko miłośnikom zjawisk paranormalnych.
Autor trafił w samo sedno mojego książkowego gustu. Zimowa aura, małe miasteczko i przybysze z kosmosu - to nie mogło się nie udać. Od początku czułam dreszczyk emocji, akcja szybko się rozkręca i nie zwalnia tempa. Nie ma tutaj zbędnych opisów, co mnie bardzo cieszy. Nie spodziewałam się tak oryginalnej koncepcji obcego. Jedyne co mnie drażniło to kobieca postać. I jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-03
Degeneracja współczesnego społeczeństwa i starcie zwykłych ludzi z potworem w ludzkiej skórze o niezwykłych zdolnościach to chyba ulubiony motyw Deana Koontza. Dla mnie książka okazała się być strasznie nierówna. Były epickie momenty, które mroziły krew w żyłach niczym najlepsza groza, by za chwilę popaść w chaos i bezcelowe rozważania bohaterów, ciągle na ten sam temat. Czasami ciężko mi było zrozumieć tok myślenia autora przy tworzeniu fabuły. Niestety znowu autor zepsuł moje całkiem dobre wrażenie nijakim zakończeniem, które ucinało całą historię szybko i bezboleśnie, co kompletnie nie pasuje do wcześniej budowanego napięcia i pełnych trwogi oraz obrzydzenia scen. Myślę, że Koontz przez bezgraniczną miłość do kreowanych przez siebie bohaterów psuje niemal każdą swą powieść. Uważam ten tytuł za całkowicie przeciętny, ale daję sześć gwiazdek ze względu na fascynującą postać Tiktaka - kreaturę o mrocznym i zepsutym obliczu, którą w wyobraźni innego pisarza mogłaby stać się bohaterem na miarę kilkutomowej sagi.
Degeneracja współczesnego społeczeństwa i starcie zwykłych ludzi z potworem w ludzkiej skórze o niezwykłych zdolnościach to chyba ulubiony motyw Deana Koontza. Dla mnie książka okazała się być strasznie nierówna. Były epickie momenty, które mroziły krew w żyłach niczym najlepsza groza, by za chwilę popaść w chaos i bezcelowe rozważania bohaterów, ciągle na ten sam temat....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-09
Mężczyzna z niezwykłym darem i całkiem zwykła dziennikarka połączeni w niesamowitym splocie zdarzeń. Od samego początku książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Akcja ruszyła z kopyta i kolejno następujące po sobie wydarzenia prześcigały się w swojej potworności. To co mnie drażniło to niestety mało wiarygodne sylwetki głównych postaci oraz odrealnione dialogi. Również znowu autor pokazał jak bardzo lubi genialną książkę zepsuć nijakim i do maksimum rozwleczonym zakończeniem. Całe zbudowane napięcie przepadło wraz z rozpoczęciem zbyt dogłębnego wyjaśniania losów głównych bohaterów. Ogólny zarys fabuły jednak tak mi się spodobał, że z pewnością tytuł ten będę wspominać z dużą dozą sentymentu.
Mężczyzna z niezwykłym darem i całkiem zwykła dziennikarka połączeni w niesamowitym splocie zdarzeń. Od samego początku książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Akcja ruszyła z kopyta i kolejno następujące po sobie wydarzenia prześcigały się w swojej potworności. To co mnie drażniło to niestety mało wiarygodne sylwetki głównych postaci oraz odrealnione dialogi. Również...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-21
Historia nastoletnich chłopców. Idola i jego fana, wyrzutka, wielbiciela horroru. Wszystko nabiera tempa, gdy idol okazuje się nie być taki wspaniały i gdy główny bohater zauważa szarość w swym dotychczasowym czarno-białym, dziecięcym świecie. Opowieść jest krótka, ale bardzo pochłaniająca. Klimat książki przypomniał mi najlepsze horrory Stephena Kinga z młodocianymi bohaterami w roli głównej. I choć tutaj nie znajdziemy nic nadnaturalnego, to wokół historii krąży nutka grozy. Książkę doceniam za jej prostotę i złożoność jednocześnie. Znaleźć tu można wiele skrajnych emocji. Zwarta akcja, bez zbędnych opisów tylko ułatwiła mi lekturę. Jestem jedynie zawiedziona tym, że na końcu zabrakło tego tytułowego Głosu Nocy. Autor chwilami próbował rozwinąć ten wątek, ale ostatecznie zostawia czytelnika z dwoma zdaniami na ten temat i daje pole do popisu naszej wyobraźni. W tym tytule autor pokazał, że świat dzieci może być równie brutalny i przerażający, co świat dorosłych. Polecam.
Historia nastoletnich chłopców. Idola i jego fana, wyrzutka, wielbiciela horroru. Wszystko nabiera tempa, gdy idol okazuje się nie być taki wspaniały i gdy główny bohater zauważa szarość w swym dotychczasowym czarno-białym, dziecięcym świecie. Opowieść jest krótka, ale bardzo pochłaniająca. Klimat książki przypomniał mi najlepsze horrory Stephena Kinga z młodocianymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-04
Koontz niesamowicie mnie zaskoczył tym tytułem. Nie spodziewałam się tak szybkiego rozwoju wydarzeń i tego, że akcja będzie gnała na złamanie karku praktycznie do samego końca. Czytanie tej książki było dla mnie wielką przyjemnością. Chyba nie wpłynęły na moją ocenę wyjątkowo barwne postaci, bo aż tak dopracowane nie były, lecz główny wątek poświęcony szalonemu naukowcowi i jego walce o nieśmiertelność. Temat zafascynował mnie, a finał zdarzeń podrażnił moją racjonalną naturę. Cóż mogę rzec więcej. Lektura była po prostu fantastyczna i zupełnie się tego nie spodziewałam. Takiego Koontza mogłabym czytać codziennie.
Koontz niesamowicie mnie zaskoczył tym tytułem. Nie spodziewałam się tak szybkiego rozwoju wydarzeń i tego, że akcja będzie gnała na złamanie karku praktycznie do samego końca. Czytanie tej książki było dla mnie wielką przyjemnością. Chyba nie wpłynęły na moją ocenę wyjątkowo barwne postaci, bo aż tak dopracowane nie były, lecz główny wątek poświęcony szalonemu naukowcowi i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Koontz raz mnie zachwyca, a raz odrzuca swoimi książkami. Tu pomysł na fabułę był bardzo intrygujący. W rękach innego pisarza wiem, że książka mogłaby stać się moim ulubieńcem, bo koncept był naprawdę oryginalny i czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Niestety stylistycznie to był jakiś dramat. Długie opisy, drętwe dialogi oraz infantylny wątek romantyczny, którego w pewnym momencie jest zdecydowanie za dużo. Całość brzmiała jak nocne marzenia nastoletniego chłopca, a nie historia, która wyszła spod pióra dorosłego mężczyzny. Najpierw autor skupia się na naiwnym romansie, idealizując bohaterów, by zaraz szafować niepotrzebną brutalnością antagonisty. Nie, nie i jeszcze raz nie.
Koontz raz mnie zachwyca, a raz odrzuca swoimi książkami. Tu pomysł na fabułę był bardzo intrygujący. W rękach innego pisarza wiem, że książka mogłaby stać się moim ulubieńcem, bo koncept był naprawdę oryginalny i czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Niestety stylistycznie to był jakiś dramat. Długie opisy, drętwe dialogi oraz infantylny wątek romantyczny, którego w pewnym...
więcej Pokaż mimo to