Cieszę się niezmiernie, że ktoś poza mną sięgnął jeszcze po sądecki spacerownik. Bywałem w obu miastach i jestem pod ich dużym wrażeniem – niesamowicie klimatyczny Stary Sącz oraz słoneczny Nowy Sącz – chętnie jeszcze tam powrócę. Poza tym lubię publikacje regionalne, dzięki którym jestem w stanie wręcz fizycznie dotknąć historii. Książka Pana Sebstiana Tomali z pewnością ułatwi wędrówki po obu miejscowościach, aczkolwiek mam wątpliwość co do jej kwalifikowania jako rewelacyjnej (8.0).
W wydaniu z 2021 r. poważną wadą są bardzo mało czytelne mapy; trzeba się mocno przypatrzyć, aby odczytać nazwy ulic. Na mapkach znajdują się wprawdzie numery oznaczające obiekty godne polecenia, ale niestety nie zostały one uwidocznione w tekstach omawiających poszczególne trasy turystyczne. Szkoda, bo te elementy z podróżniczego punktu widzenia są bardzo istotne. Mam nadzieję, że kolejna edycja wyeliminuje powyższe mankamenty.
Opisy ważnych czy ciekawych miejsc zwięzłe, niekiedy wręcz skrótowe (niestety nie będzie to gawęda na miarę Mistrza Antoniego Kroha), ale na czas wędrówki po mieście w sam raz. Osobiście trochę więcej słów oczekiwałem na temat historii zamku w Nowym Sączu oraz tamtejszego Skansenu.

Cieszę się niezmiernie, że ktoś poza mną sięgnął jeszcze po sądecki spacerownik. Bywałem w obu miastach i jestem pod ich dużym wrażeniem – niesamowicie klimatyczny Stary Sącz oraz słoneczny Nowy Sącz – chętnie jeszcze tam powrócę. Poza tym lubię publikacje regionalne, dzięki którym jestem w stanie wręcz fizycznie dotknąć historii. Książka Pana Sebstiana Tomali z pewnością...