rozwiń zwiń

Poezje wybrane

Okładka książki Poezje wybrane
Blaise Cendrars Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza Seria: Biblioteka Poetów poezja
131 str. 2 godz. 11 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
Biblioteka Poetów
Wydawnictwo:
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Data wydania:
1977-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1977-01-01
Liczba stron:
131
Czas czytania
2 godz. 11 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Adam Ważyk, Julia Hartwig
Tagi:
poezja francuska
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
745
699

Na półkach: ,

Próbom odczytania wyblakłych łacińskich napisów towarzyszy zadziwiająco duża ilość pułapek, zastawionych przez poezję piękną ale nie wzniosłą, przez rymy swobodne lecz nie dumne. Ten krótki odcinek historycznego rajdu zaczął się już pokrywać grubymi rysami starości, a przecież to właśnie on był kiedyś awangardą torującą drogę surrealistom. Wszystko pozostaje w zasięgu spracowanych rąk czasu, nawet wiersze Blaise'a Cendrarsa nie umkną jego manii pożerania przez niepamięć. Coś jednak udało mi się uratować z tej dudniącej wspomnieniami a często niedocenianej przez samego twórcę poezji. "Bo jestem jeszcze bardzo złym poetą". Tak pisał o sobie ktoś, kto używał skoków pamięci niczym trampoliny do odrywania się od przyziemnych spraw doczesności. Chociaż ta nie rozpieszczała jego ziemskiej powłoki i nurzała naprzemiennie w biedzie i sukcesach. To wszystko jest dla mnie nieistotne, ponieważ nowatorstwo Cendrarsa uważam za cenne nawet w dzisiejszych czasach.

Poetyckich inspiracji szukał w podróży, spinał Nowy Jork z Mandżurią, odwiedzane miejsca kolekcjonował z nie mniejszym zapałem niż słowa. Przekorą i mistyfikacją osiągał wyżyny, chciał nawet oddać Paryż w objęcia Drogi Mlecznej. Wydaje mi się, że mógłby osiągnąć swój cel, gdyby tylko ciemne chmury znad Marny nie przesłoniły błękitnego nieba w czasach I wojny światowej. Często towarzyszyły mu porywy, wrzenia i wrzaski. Taki już był ten ekstrawagancki marzyciel z duszą Montmartre'u, mający szwajcarskie korzenie paryżanin, niestroniący od miłości ubogich prostytutek, podawanej w rytm stukotu kół pociągu Kolei Transsyberyjskiej. W rozedrganym zwrotnikowym powietrzu widać omszałe drzewa i trujące kwiaty. Jednak wydestylowana z toksycznych naleciałości poezja Cendrarsa przejmuje zapachem świeżości i roztacza fantastyczne widoki na jego prawdziwą ojczyznę. Bo ten poeta był obywatelem świata, zarówno w latach szaleńczej młodości, jak i w epoce dojrzałej odpowiedzialności za losy wielkiej literatury.

Słyszę urywany szept "Wielkanocy w Nowym Jorku", gdzie Blaise Cendrars niczym szorstki i brutalny mistyk wydaje swoim dystychem ostatnie tchnienia podświadomości. Zagubiony w obcym świecie, skłonny do marzeń i odczuwający potrzebę czułości, kreśli szereg surowych i nieskładnych obrazów. Jego sposób odczuwania świata opiera się na niespokojności. Czasami w tej filozofii twarda materia życia uzyskuje przewagę nad wiarą. Jednak to właśnie w inspirowanym średniowiecznymi sekwencjami utworze widać Golgotę jego poezji. Ukrzyżowane cienie na tle rozdartej biblijnej zasłony, wydają się bliskie losom wypływających za chlebem europejskich emigrantów. Całun został odwinięty, widać już tylko biedę skrytą u podnóża nowojorskich wieżowców. Może czai się tu ciągle wszechobecne szaleństwo, ale nie wyobrażam sobie twórczości Cendrarsa jako kolebki spokoju.

On sam twierdził, że pracuje nad końcem świata. Na swojej maszynie do pisania wystukał ślady, po których doszedł nawet do przepowiadania historii. Bo jego poezja rościła sobie prawo do tego, że przewidziała rewolucję październikową. To prawda, Blaise Cendrars zjechawszy wzdłuż i wszerz wielkie połacie Rosji, zdobył wiedzę na temat stosunków panujących w tym ogromnym kraju. Jego podróżnicza poezja widocznie dopomogła mu w dostrzeżeniu nieodwracalnych procesów, zachodzących w świecie wielkiej polityki. Chociaż w głowie zapewne miał poetycki zamęt, to jednak trzeźwość rozumu na tyle wielką, żeby podczas młodzieńczych eskapad bacznie się przyjrzeć społecznym zmianom. Żył w epoce, w której pozwolono mu zamknąć wierszem spróchniałe drzwi XIX wieku i dzięki temu dane mu było zasłużyć na miano awangardzisty.

Próbom odczytania wyblakłych łacińskich napisów towarzyszy zadziwiająco duża ilość pułapek, zastawionych przez poezję piękną ale nie wzniosłą, przez rymy swobodne lecz nie dumne. Ten krótki odcinek historycznego rajdu zaczął się już pokrywać grubymi rysami starości, a przecież to właśnie on był kiedyś awangardą torującą drogę surrealistom. Wszystko pozostaje w zasięgu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    4
  • Przeczytane
    2
  • Posiadam
    1
  • Biblioteka poetów
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Poezje wybrane


Podobne książki

Przeczytaj także