Kiedy czyta się tę książkę, nie ma się wątpliwości co do winy naszych wschodnich sąsiadów za ludobójstwo na polskiej elicie zamordowanej m.in. w Katyniu. Jednocześnie czuje się niesmak do całego systemu obowiązującego wtedy w ZSRR, a co za tym idzie, do ludzi jego reprezentujących. System oparty na kłamstwie, na manipulacji, na zaprzeczaniu faktom, na mordowaniu świadków zdarzeń niewygodnych, na upieraniu się nad oczywistym - nie ma racji bytu.

I choć wydawałoby się, że współczesna Rosja zerwała z koszmarami przeszłości, to w sprawie wyjaśniania sprawy Katyńskiej obecni rządzący dają sygnały sprzeczne z tymi, jakich oczekujemy.

Nie oszukujmy się, tak długo jak Putin będzie rządził Rosją, bądź ludzie przez niego wybrani, nigdy nie dotrzemy do wszystkich dokumentów o ludobójstwie spoczywających w szufladach archiwów państwowych. Widać to choćby po tym, że wrak rozbitego samolotu dalej leży, bezsensownie, na przekór prawdzie, na ziemi rosyjskiej.

Rosja nie jest wolna, a śmierć naszych oficerów nie jest do końca wyjaśniona. W takiej atmosferze antypatia do elit rządzących Rosją będzie nadal wysoka.

Kiedy czyta się tę książkę, nie ma się wątpliwości co do winy naszych wschodnich sąsiadów za ludobójstwo na polskiej elicie zamordowanej m.in. w Katyniu. Jednocześnie czuje się niesmak do całego systemu obowiązującego wtedy w ZSRR, a co za tym idzie, do ludzi jego reprezentujących. System oparty na kłamstwie, na manipulacji, na zaprzeczaniu faktom, na mordowaniu świadków...