Nowa Fantastyka 468 (09/2021)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2021-08-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-08-24
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0867132X
- Tłumacz:
- Agnieszka Hałas, Grzegorz Gajek
- Tagi:
- Lem Wiedźmin Diuna polska fantastyka
ZMIERZCH GALAKTYKI LEMA
22 września 1995 roku profesor Mitsuyoshi Numano, tłumacz na język japoński, wykładowca polonistyki na Uniwersytecie Tokijskim, i dr hab. Beata Kubiak, kulturoznawczyni specjalizująca się w piśmie i sztuce Japonii, przeprowadzili wywiad ze Stanisławem Lemem. Dzięki uprzejmości pana profesora Numano publikujemy tutaj obszerne, zredagowane fragmenty wypowiedzi pisarza, zaś pełną treść rozmowy, nigdy wcześniej niepublikowanej po polsku, znajdziecie w gratisowym pliku w naszej aplikacji mobilnej.
ODKRYĆ LEMA NA NOWO
Dyskusja (Michał Cetnarowski, Piotr Górski, Paweł Majka)
Jak to z tym Lemem jest? Jego twórczość ma nam cały czas coś do zaoferowania, może być wciąż czytana nie tylko na fali retronostalgii za bajkami robotów i Układem Słonecznym opanowanym przez flotę pirxopodobnych „tirowców próżni”? Czy też pozostają nam tylko rytualne spory o imponderabilia, związane z postacią pisarza, jego recepcją i strategiami odbioru społecznego, ale już nie do końca z tym, o czym Lem pisał i myślał.
Kamil Śmiałkowski
RICHARD DONNER ‒ HOLLYWOODZKI SUPERMAN
W lipcu pożegnaliśmy Richarda Donnera, jednego z najlepszych hollywoodzkich opowiadaczy, którego wszyscy kojarzą z „Zabójczą bronią” (nakręcił cztery i do śmierci kombinował z piątą), ale nie sposób przecenić też jego wpływu na horror, kino superbohaterskie czy fantasy. To był naprawdę mistrz!
Witold Vargas
BEZKOST
Aby zrozumieć, czym jest bezkost, należy pamiętać o wielu czynnikach, które wpływają na ludowy obraz świata istot nadprzyrodzonych. Bardzo istotna była instytucja tabu, która dała początek wielu nowym nazwom demonów.
Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
NASZA BARDZO ZNANA AUTORKA
czyli zapomniane pisarki z lamusa, cz. 1
Historia fantastyki naukowej to często historia słynnych pisarzy i bardzo męskiego fandomu. Takie przynajmniej możemy mieć wrażenie, jeśli prześledzimy najważniejsze publikacje dotyczące historii SF. Jest w tym dużo prawdy, ale równie dużo zapomnianych i przemilczanych kobiet, które pisały fantastykę naukową i zostały wymazane na lata z jej historii. Jedną z nich była pierwsza autorka, która pisała regularnie do kultowych amerykańskich magazynów fantastycznych pod własnym nazwiskiem.
Marcin Zwierzchowski
TAJEMNICE WIEDŹMINÓW
Plany platformy Netflix względem bohaterów i świata stworzonych przez Andrzeja Sapkowskiego przekraczają już serial „Wiedźmin”. „Zmora wilka” to pierwsza w tym uniwersum wyprawa w estetykę anime.
Ponadto w numerze m.in.:
– wywiad ze scenarzystą "Zmory wilka", Beau DeMayo;
– opowiadanie Briana Herberta i Kevina J. Andersona z uniwersum "Diuny";
– gościnny występ felietonowy Marty Krajewskiej;
– kolejne przygody Lila i Puta.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 11
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Wrzesień to i czasu więcej na czytanie. Także najnowszego numeru NF.
A w nim sporo ciekawej treści, choć z poziomem bywa różnie.
Jak zwykle, na początek na tapecie opowiadania polskie.
„Gdyby to wiatr” Romualda Pawlaka – trochę lemowych inspiracji, choć w sumie niewiele. Pomysł nienowy, czytało się dosyć przyjemnie, ale…
No właśnie ale. Że zakończenie mi niespecjalnie dobrze wybrzmiało, to pal licho. Natomiast „…nasi spece nie widzieli śladów napędu, rozumiesz?” wywołało mi ciary na plecach. Bo oto „flota” pędzi sobie przez układ z prędkością 0,1c. O ile się nie mylę, w całym znanym nam kosmosie obowiązuje pierwsza zasada dynamiki Newtona. Jeśli ktoś już rozpędził flotę do wymienionej prędkości, to nie potrzebuje ona dalej pracy silników (chyba że do przyspieszania albo zwalniania, ale takich manewrów w tekście nie dostrzegłem). Mam rację? Oraz odległość wyrażona w niesamowicie wielkiej krotności długości Plancka przypomina mi próby udowodnienia, że w odległość Ziemia-Słońce jest zakodowana w wymiarach piramidy Cheopsa.
Reasumując – spory niedosyt mam po lekturze tego opowiadania.
„Lema pamięci żałobny rapsod” Tymoteusza A. L. Sokołowskiego – nihil novi sub sole. To znaczy: było wiele razy. Czasem znacznie lepiej. Tekst ratują odniesienia do Lema i pyszny pomysł pomnika Mistrza na Księżycu (i to pomnika podwójnego). W każdym razie - szału nie ma.
„Neige Eternelle” Błażeja Jaworowskiego - coś o muzyce? Czyli coś jak dla mnie? No niestety… Odbiłem się do tego tekstu jak od hip hopu (który, nie wiedzieć czemu, niektórzy nazywają muzyką). Jak dla mnie bełkot!
A z zagranicy?
„Wody Kanly” Briana Herberta i Kevina J. Andersona – tak tak, też drobię z niecierpliwością, oczekując na premierę „Diuny”. Ale jeśli film miałby poziomem równać do tego opka, to wolę już wersję Lyncha. To opowiadanie to po prostu wyrób literaturopodobny. Fastfood dla wielbicieli Diuny, którzy łykną wszystko z melanżem w treści. Z braku laku można przeczytać, ale przecież tyle jest lepszych tekstów!
„Cenne niepowodzenie” Rebecci Campbell – wreszcie coś, co warto przeczytać! Skojarzyło mi się z opowiadaniem C. M. Valente o winach. Bo tu jest trochę podobnie – mówiąc o muzyce i skrzypcach, autorka rysuje mroczną wizję przyszłości. Z którą się nie zgadzam (coś tam za mało brutalności i zła jak na pełzający koniec świata), ale co tam. Czytało się nadzwyczaj dobrze.
I czas na publicystykę. A tym razem jakość artykułów zdecydowanie przebiła jakość opowiadań.
Bo…
LEM!
Boga polskiej fantastyki zawsze poczytać warto, a nawet trzeba. Co prawda z pewną dozą samozachwytu stwierdziłem, że zrzędzi jak ja (czyli czasem niepotrzebnie i nad miarę), ale jednak Mistrz zawsze pozostaje Mistrzem. Lektura obowiązkowa!
Do tego dość ciekawa dyskusja panów Cetnarowskiego, Majki i Górskiego o „odkrywaniu” Lema przez pryzmat współczesności. BTW – strasznie mnie zdziwiło, kiedy Majka nazwał język Trylogii Sienkiewicza „trudno przyswajalnym”. Serio? Rany boskie, ze współczesnym czytelnictwem jest gorzej, niż sądziłem. A próbował ktoś może czytać Brantome’a w tłumaczeniu Boya? Polecam, świetna lektura :P!
Do animowanego serialu o Wiedźminie podchodzę jak pies do jeża: może kiedyś obejrzę? To w końcu anime, którego szczerze nie cierpię!
Dobry artykuł o Donnerze. Nie pamiętałem, że tyle dobrego kina wyszło spod jego ręki. A skoro już się tak rozpisałem, to trochę o felietonach: Kosik chyba niedawno czytał Leonarda Mlodinowa, bo powtarza właściwie tezy zawarte w książce „Nieświadomy mózg” (też polecam, a co!). Marta Krajewska potwierdza moje obawy – polska fantastyka zbyt zachłannie, żarłocznie rzuciła się na słowiańskość. Co ani fantastyce, ani zainteresowaniu przeszłością (prawdziwą, nie lechicką) na dobre nie wyjdzie. Obym się mylił!
Wrzesień to i czasu więcej na czytanie. Także najnowszego numeru NF.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA w nim sporo ciekawej treści, choć z poziomem bywa różnie.
Jak zwykle, na początek na tapecie opowiadania polskie.
„Gdyby to wiatr” Romualda Pawlaka – trochę lemowych inspiracji, choć w sumie niewiele. Pomysł nienowy, czytało się dosyć przyjemnie, ale…
No właśnie ale. Że zakończenie mi niespecjalnie...