Nowa Fantastyka 479 (08/2022)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2022-07-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-07-29
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Marceli Szpak, Tomasz S. Gałązka, Hubert Brychczyński, Paweł Dembowski, Kamila Regel
Wojciech Brzeziński
KOSMICZNI BARONOWIE
Musk, Bezos, Bigelow, Ghaffarian. Miliarderzy wychowani na „Star Treku” i „Gwiezdnych wojnach” obiecują zbudować międzyplanetarną cywilizację. Ale czy budowany przez nich świat będzie bliższy Federacji czy Imperium?
Kamil Muzyka
ALE PO CO SIĘ OGRANICZAĆ?
Megastruktury w fantastyce naukowej
Megastruktury to zazwyczaj olbrzymie sztuczne twory architektoniczne lub ich zbiorowiska występujące na ciałach niebieskich, wokół nich albo w przestrzeni kosmicznej. Najczęściej są przedstawiane jako szczytowe osiągnięcie dawno wymarłej cywilizacji lub służą za wskaźnik rozwoju technologicznego cywilizacji zastanej przez bohaterów lub narratora.
Agnieszka Włoka
TO JUŻ JEST KONIEC?
Dystopijne wizje świata i elementy charakterystyczne dla gatunku. Czy mogą nas czegoś nauczyć i czego pozwalają się dowiedzieć o nas samych? Temat przedstawię posiłkując się kilkoma przykładami literackimi, ale zdecydowanie nie wyczerpując zagadnienia.
Aleksandra Klęczar
MAŁY KROK LUKIANA, WIELKI KROK FANTASTYKI
Co powiecie na grecką podróż na Księżyc? Naszym przewodnikiem w tej wyprawie będzie Lukian z Samosaty, żyjący w II w. n.e. Syryjczyk, grecki intelektualista, retor i filozof, mieszkaniec rzymskiego imperium.
Witold Vargas
BRZEGINKI
Brzeginka ‒ już w nazwie tej istoty zawarty jest jej liminalny aspekt. Pojawiająca się na brzegach wody jest pewnego rodzaju strażniczką granicy między światem ludzi, a światem demonów. Kto przekroczy tę niewidzialną linię, ryzykuje własnym życiem.
Ponadto w numerze:
– wywiady z Garym Flandro i Edem Neumeierem;
– opowiadania m.in. Joe Lansdale’a i Marka Żelkowskiego;
– kolejne przygody Lila i Puta;
– gorąca promocja prenumeraty;
– felietony, recenzje i inne stałe atrakcje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 34
- 7
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jak zwykle doskonały numer z materiałem trafiającym w różnorodne gusta. Nowa Fantastyka trzyma poziom.
Jak zwykle doskonały numer z materiałem trafiającym w różnorodne gusta. Nowa Fantastyka trzyma poziom.
Pokaż mimo toNależy powiedzieć sobie otwarcie, Nowa Fantastyka prezentuje coraz gorszy poziom, szczególnie w dziale prozy polskiej. Ten numer jest zwieńczeniem upadku, a konkretnie zamieszczone w nim grafomańskie opowiadanie pt. "Cess i szkatułka szczęścia", autorstwa Rafała Łobody. Opowiadanie tak złe, że powoduje zażenowanie graniczące z obrzydzeniem. Jest niewiarygodne, żeby w czasopiśmie, w którym debiutował chociażby Jacek Dukaj, opublikować takiego literackiego gniota. Opowiadanie miało być humorystyczne, ale nie wiem, kogo mogłyby śmieszyć żarty o rzygach, bekaniu i dłubaniu w nosie. Fabularnie tekst nie zawiera nic, nie będę spojlerował, choć tak naprawdę nie ma czego, bo mimo długości w tym opowiadaniu po prostu nic się nie dzieje. Dialogi są fatalne, sztuczne i prostackie. Główna bohaterka jest odstręczająca, to kompletna kretynka, której poczynania śledzi się z uczuciem zażenowania i irytacji. Czytanie czegoś takiego, jest istną torturą. Gdy dotarłem do końca tego dzieła, nie mogłem się nadziwić, jakim cudem coś tak fatalnie napisanego i wulgarnego nie tylko wypełzło z szuflady, w której powinno zostać, ale też zostało opublikowane.
Publicystyka w Nowej Fantastyce trzyma jeszcze przyzwoity poziom, ale to za mało, żeby się rynkowo obronić.
Należy powiedzieć sobie otwarcie, Nowa Fantastyka prezentuje coraz gorszy poziom, szczególnie w dziale prozy polskiej. Ten numer jest zwieńczeniem upadku, a konkretnie zamieszczone w nim grafomańskie opowiadanie pt. "Cess i szkatułka szczęścia", autorstwa Rafała Łobody. Opowiadanie tak złe, że powoduje zażenowanie graniczące z obrzydzeniem. Jest niewiarygodne, żeby w...
więcej Pokaż mimo toDość przyzwoity numer, publicystyka jak zwykle interesująca, choć chyba żaden z artykułów nie zapadł mi jakość szczególnie w pamięć.
Opowiadania również niezłe, choć ich poziom jest nieco nierówny. Wśród dobrych i przyzwoitych, znalazły się również dość słabe.
Generalnie numer czyta się szybko, ale nic w nim nie przykuwa uwagi na dłużej.
Dość przyzwoity numer, publicystyka jak zwykle interesująca, choć chyba żaden z artykułów nie zapadł mi jakość szczególnie w pamięć.
Pokaż mimo toOpowiadania również niezłe, choć ich poziom jest nieco nierówny. Wśród dobrych i przyzwoitych, znalazły się również dość słabe.
Generalnie numer czyta się szybko, ale nic w nim nie przykuwa uwagi na dłużej.
Lato się kończy? A dopiero był Sylwester…
Z pewnym opóźnieniem (bo przeczytałem już jakiś czas temu) biorę się za najnowszy numer NF.
A w nim – teksty polskie.
„Gambit awansu” Marka Żelkowskiego – korpoReptilianie? Czyta się gładko, zapomina jeszcze gładziej.
„Cess i szkatułka szczęścia” Rafała Łobody (Zanaisa) – fantasy nie lubię. Na ogół. Ale ten tekst był po prostu dobry i zabawny. Czytał się sam. Trochę mi klimatem przypomniał stareńkie „Jednym zaklęciem”. I jeśli już mam czytać fantasy, to proszę o takie właśnie, jak to opowiadanie!
„Głodny Coco czai się tuż” Miki Modrzyńskiej (Kam) – realizm magiczny z Maddie McCann w tle? Bardzo ładna scenografia, ale… Trochę zabrakło mi przesłania (a raczej go nie zrozumiałem). A szkoda, bo fajnie się czyta!
I jedna mała dygresja – za „prążki cebulowe” jestem w stanie zabić, bo mojej żony nie mogę tego oduczyć.
W prozie zagranicznej ważnym bohaterem drugoplanowym okazuje się Mars.
„(R+O)/I = S” E. Catherine Tobler – nieoczywiści Marsjanie, nieoczywisty kontakt. Trochę tu pobrzmiewa Bradburym, ale tak wysoki poziom to nie jest.
„Sześć fikcji o jednorożkach” Rachael K. Jones – głęboka metafora, ale nie wiem czego. Ciężaru życia zapewne. Ale niespecjalnie mnie ten tekst zainteresował, toteż rozkminiać mi się nie chciało.
„Jak powiedzieć „Kocham cię” za pomocą Wikipedii” Beth Goder – nienowe. AI uzyskuje świadomość, a z nią i uczucia. Mało mi się to wydaje prawdopodobne.
„John Carter i marsjańscy metalowi ludzie” Joe R. Lansdale’a – wróciłem pamięcią do „Księżniczki Marsa”, drukowanej w latach osiemdziesiątych w „Fantastyce”. Poziom Burroughsa to nie jest, ale dla miłośników ramotek i staroci przynosi szczyptę nostalgii.
„Jego śladem poprzez światło i mrok” Mimi Mondal – Znowu cyrk? A do tego dżinn? No dobra, wybrzydzał nie będę, bo w sumie to dość ciekawy tekst. O posiadaniu, niewoli, wyborach…
W publicystyce – wiadomo, Aleksandra Klęczar (Ninedin) nie zawodzi. Dobrze mi się czytało wywiad z Garym Flandro, za to Edward Neumeier chwali się niczym baron Munchausen.
Artykuły o megastrukturach i dystopiach tylko prześlizgnęły się po tematach, a szkoda. Może by tak kiedyś powrócić i pogłębić?
Lato się kończy? A dopiero był Sylwester…
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ pewnym opóźnieniem (bo przeczytałem już jakiś czas temu) biorę się za najnowszy numer NF.
A w nim – teksty polskie.
„Gambit awansu” Marka Żelkowskiego – korpoReptilianie? Czyta się gładko, zapomina jeszcze gładziej.
„Cess i szkatułka szczęścia” Rafała Łobody (Zanaisa) – fantasy nie lubię. Na ogół. Ale ten tekst był po prostu dobry...