Niewolnice władzy
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2013-11-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-11-20
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377585009
- Tłumacz:
- Paweł Wolak, Katarzyna Kuś
Według Amnesty International Lydia Cacho jest najbardziej znaną dziennikarką śledczą i obrońcą praw kobiet z Meksyku. Od lat walczy z niewolnictwem seksualnym i o prawa kobiet. Twierdzi, że współczesny rynek handlu żywym towarem, z niewolnictwem seksualnym na czele, wkrótce przekroczy rozmiary niewolnictwa afrykańskiego. To drugi najbardziej dochodowy czarny biznes po narkotykowym. W swojej przejmującej książce tworzy globalną mapę współczesnego niewolnictwa. Jest szczególnie wrażliwa na prostytucję dzieci i nieletnich. Materiały do tej książki zbierała 5 lat, jeżdżąc po świecie. Spotykała się z ofiarami i opisała ich dramatyczne losy. Sama w związku ze swoją działalnością padła ofiarą gwałtu, a sprawcy nie ponieśli kary. Lydia wypowiedziała wojnę handlarzom żywym towarem w Meksyku i na całym świecie. Dzięki jej pracy zapadły wyroki dożywotniego więzienia, ale niestety, tylko dla nielicznych przestępców
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Opłacalny biznes
W wydanej kilka lat temu książce „Zbrodnia. Twarzą w twarz ze współczesnym niewolnictwem” E. Benjamin Skinner dowodził, że obecnie na świecie żyje więcej niewolników niż w którymkolwiek momencie historii. Meksykańska dziennikarka Lydia Cacho podążyła śladem zniewolonych kobiet i dziewczynek – ofiar handlu ludźmi w celach seksualnych. „Niewolnice władzy” to kilkanaście reportaży z najróżniejszych zakątków świata, które sama autorka nazwała mapą niewolnictwa XXI wieku.
Żeby ją stworzyć, wykonała tytaniczną pracę. Często (nie jest to nadużycie) z narażeniem życia, pod nosem przestępców i na ich celowniku. Dzięki temu głos w książce, oprócz ofiar, mają także handlarze, członkowie ich rodzin, pracownicy administracji państwowej, ale także kobiety, które, będąc niegdyś na miejscu ofiar, obecnie doskonale potrafią nimi manipulować.
Mimo wprowadzania przez kolejne kraje ustawowych zakazów handlu ludźmi, skala zjawiska nie zmniejsza się. Formalne zaostrzenia przepisów powodują jedynie wycofanie problemu z oficjalnego obiegu. Jako główną przyczynę takiego stanu rzeczy wskazuje Cacho nierówności społeczne pogłębiane przez seksizm. Dziennikarka nie ma wątpliwości, że handel kobietami w celach seksualnych przyczynia się do tworzenia rodzaju kultury, w której zniewolenie staje się czymś oczywistym i traktowane jest jak mniejsze zło, a nawet forma pomocy wypracowana dla kobiet przez model patriarchalny. W „Niewolnicach władzy” pojawia się istotne pytanie o granice. Wielu handlarzy ludźmi odnosi się do pojęć takich, jak poczucie moralności czy wolność. Kobiety są jej pozbawione, ale mężczyźni z kolei uważają, że możliwość przedmiotowego traktowania kobiet świadczy o pełnym, męskim wyzwoleniu.
Cacho idzie tropem, którym podążał w książce „McMafia. Zbrodnia nie zna granic” Misha Glenny. Działalność przestępców porównuje do sposobu funkcjonowania kapitalistycznych przedsiębiorstw. Niewolnictwo korzysta na liberalizacji rynku podobnie, jak inne sektory. Chodzi tu – tak jak wszędzie – o maksymalne zyski połączone z obniżeniem kosztów. Seksbiznes w naturalny sposób łączy się z gałęziami przestępczymi, takimi jak działalność mafii czy karteli narkotykowych, przemycanymi przez nie towarami i pieniędzmi lokowanymi w rajach podatkowych, które napędzają gospodarki poszczególnych krajów, uzależniając je coraz bardziej od dochodów pochodzących z nielegalnych źródeł. Przestępcy, politycy i policjanci chronią siebie nawzajem i skrupulatnie dzielą zyskami. Kto i po co miałby zmieniać taki układ?
Mimo, że jest to pytanie retoryczne, trudno oprzeć się wrażeniu, że Cacho szczerze wierzy, że można się tej hydrze aktywnie przeciwstawiać. Brzmi to trochę naiwnie, bo z „Niewolnic władzy” jednoznacznie wynika, że walka z seksualnym wyzyskiem kobiet dla nikogo z grona decydentów nie jest priorytetem. W żadnym stopniu nie zmniejsza to jednak szacunku dla jej zaangażowania i wielkiej odwagi.
Aleksandra Bączek
Oceny
Książka na półkach
- 458
- 239
- 116
- 18
- 6
- 6
- 5
- 5
- 4
- 3
Opinia
Lydia Cacho to osoba, która niezwykle mi imponuje. To aż niewiarygodne, że w Polsce jest praktycznie w ogóle nieznana - szukałam jakichś informacji na jej temat po polsku i nie znalazłam nic oprócz zdawkowych paru zdań w opisie tej oto książki na stronach księgarni. Dziwne, że jeszcze nikt chyba nie napisał u nas więcej na jej temat, bo to osoba niezwykła, nieustraszona.
O takich ludziach powinniśmy mówić więcej. Lydia Cacho jest meksykańską dziennikarką i obrończynią praw człowieka. Skutecznie potrafi dochodzić do prawdy na temat ciemnej strony rzeczywistości - wielokrotnie narażając w imię tej prawdy swoje życie. Już kiedy zaczynała w prasie, pisząc na temat przemocy wobec kobiet, została w odwecie pobita i zgwałcona. Mimo to już rok później Cacho założyła schronisko dla skrzywdzonych kobiet, kontynuowała też własne śledztwo. Napisała też książkę, Los Demonios del Edén, w której ujawniła powiązania wpływowych biznesmenów z siatką pedofilów. Zaraz potem została aresztowana pod zarzutem zniesławienia, a funkcjonariusze grozili jej planem gwałtu. Cacho wyszła za kaucją, lecz sprawa trafiła do Sądu Najwyższego - przed ostateczną rozprawą dziennikarka omal nie została zabita, gdy poluzowano jedno z kół w jej samochodzie.
"Niewolnice władzy" są efektem pięcioletniego śledztwa Lydii Cacho. Podążała ona szlakiem handlarzy ludźmi i ich ofiar, zbierając informacje na ten temat od ofiar, obecnych prostytutek, sutenerów i osób opiekujących się ofiarami. Opisuje to, co odkryła w Turcji, Izraelu, Japonii, Kambodży, Birmie, Argentynie i Meksyku.
Już skrzydełko okładki informuje nas słowami Cacho: "Przeprowadziłam wiele wywiadów z ofiarami i ekspertami, kontaktowałam się również z osobami działającymi wewnątrz sieci mafijnych powiązań. Musiałam pozostać przy życiu, by powtórzyć to, co od nich usłyszałam. Podróżowałam z Moskwy do Azji Środkowej w przebraniu, przyjmowałam fałszywą tożsamość. W rezultacie mogłam pić kawę w Kambodży z filipińskim handlarzem żywym towarem, bawić się z kubańskimi, brazylijskimi i kolumbijskimi tancerkami w meksykańskim klubie nocnym, wejść do tokijskiego domu publicznego, gdzie wszyscy wyglądali jak postacie z mangi, i przebrana za zakonnicę przemierzyć pieszo La Merced, jedną z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Meksyku, kontrolowaną przez potężnych mafiosów handlujących ludźmi".
I myślałam, że ta książka będzie właśnie o tym, o tym, jak Cacho odkrywała prawdę o handlu ludźmi, co przeżyła, jak się czuła, co usłyszała i zobaczyła. Tymczasem jest tego jednak bardzo mało i nie ukrywam, że czuję się tym rozczarowana. Lydia Cacho zaledwie wspomina w książce o rozmowach z tancerkami i o tym, jak musiała założyć strój zakonnicy. Również rozmów, jakie przeprowadziła, jest w książce bardzo mało. A podobno przeprowadziła ich setki. Czuję rozczarowanie dlatego, że wiem, że Cacho zgromadziła szokujący materiał, który naprawdę mógł wstrząsnąć czytelnikami, a tymczasem dostaliśmy głównie statystyki, opisy prania brudnych pieniędzy, wzmianki na temat historii odwiedzanych krajów. Gdzieś w tym wszystkim, w tym chłodnym, rzeczowym wywodzie zabrakło mi właśnie słów od ofiar handlu ludźmi. Jest kilka relacji, i są one naprawdę szokujące, jednak w pewien sposób giną w natłoku tych wszystkich ciągnących się przez wiele stron informacji.
Dodam też, że teoretycznie, zgodnie z podtytułem, "Niewolnice władzy" powinny traktować o handlu kobietami, jednak moim zdaniem temat jest o wiele szerszy. Mamy tu mnóstwo informacji na temat pedofilii, handlu małymi dziewczynkami, mamy też pokazaną współpracę mafii zajmujących się handlem ludźmi z kartelami narkotykowymi. I tych wszystkich informacji jest ogrom, jednak paradoksalnie mało z nich zapamiętałam. Najbardziej w pamięci utkwiły mi właśnie konkretne sytuacje, historie pojedynczych ofiar, które mogą zaświadczyć, że to, co one przeżyły, ma też zastosowanie do innych ofiar.
W pewnym momencie historia zaczęła skręcać w stronę dyskusji nad kobietami, które zostały prostytutkami, bo chciały, i nikt ich do tego nie zmuszał. Cacho starała się chyba je również wliczyć do ofiar, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Moim zdaniem tematyka książki zaczęła się tym samym niebezpiecznie rozszerzać, a właściwy materiał zaczął się rozmywać, tak, że w pewnym momencie nie wiedziałam już, kogo do ofiar wliczamy. Mogę jeszcze wspomnieć o tym, że w książce dużo jest na temat Azji i Ameryki Południowej i to na nich skupia się autorka. To tam tropiła przestępczość, nie znajdziemy więc wielu wzmianek o temacie nam najbliższym, czyli Europie. Jest chyba jedno zdanie o Paryżu (jednak nie pamiętam już, w jakim kontekście) i na samym początku książki trochę o ofiarach z Europy Wschodniej, z naciskiem na Ukrainę. Jednak to wszystko. Nie zaliczam tego do wad, jako że przecież nikt nie wymaga od autorki, aby obleciała wszystkie kontynenty, jednak podaję tę informację na wypadek, gdyby ktoś szukał czegoś na temat konkretnych rejonów świata.
Bardzo ciężko jest ocenić taką książkę. Autorka podała informacje, które najwidoczniej dla niej są kluczowe, w dodatku mowa tu jest o prawdziwych ofiarach, jak więc mamy oceniać ich historie? Jeszcze raz wspominam o tym, jak niezwykłą osobą jest Lydia Cacho - doceniam jej wysiłek włożony w powstanie tej książki, bo to, co robi, jest niesamowite. Przyznam jednak, że spodziewałam się czegoś innego - przede wszystkim więcej emocji.
http://arnikaczyta.blogspot.com/2020/03/lydia-cacho-niewolnice-wadzy.html
Lydia Cacho to osoba, która niezwykle mi imponuje. To aż niewiarygodne, że w Polsce jest praktycznie w ogóle nieznana - szukałam jakichś informacji na jej temat po polsku i nie znalazłam nic oprócz zdawkowych paru zdań w opisie tej oto książki na stronach księgarni. Dziwne, że jeszcze nikt chyba nie napisał u nas więcej na jej temat, bo to osoba niezwykła, nieustraszona.
więcej Pokaż mimo toO...