Niechciani, nielubiani. Warszawski rap lat 90.
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- Niechciani, nielubiani. Warszawski rap lat 90.
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2023-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-03-15
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381916554
- Tagi:
- Literatura polska rap muzyka
„Brak pieniędzy, perspektyw; stres – sam wiesz, jak jest”. Rap to muzyka miejsc, ludzi i czasów, która jak żaden inny gatunek odbija szarą i niekiedy trudną rzeczywistość. Dlatego bezpańskie dzieci polskiej transformacji znalazły w rapie otuchę i świadomość, że są też inni, którzy widzą świat takim, jaki jest naprawdę. Autentyczność była bowiem w rapowym środowisku największą wartością, ostatecznym sprawdzianem tego, komu można wierzyć.
Filip Kalinowski niczym osiedlowy kronikarz prowadzi nas przez historię warszawskiego rapu lat dziewięćdziesiątych, pokazując, że to właśnie w tej muzyce jak w soczewce skupiło się wszystko, co na podwórka przyniosły pierwsze lata III RP. Zręcznie lawiruje między ciemną i jasną stroną stołecznego rapu, pisząc zarówno o tych, którzy spisywali kolejne strony „chuligańskiego raportu z osiedla”, jak i o tych, którzy spontanicznie i lekko bawili się słowem. Wszystko to na tle największych bolączek ostatniej dekady XX wieku – drapieżnego kapitalizmu, zorganizowanej przestępczości, epidemii brown sugar, policyjnych nadużyć i innych „osiedlowych akcji”.
Książka Kalinowskiego to pasjonująca podróż przez Warszawę lat dziewięćdziesiątych i opowieść o tych, którzy „niechciani, nielubiani” czuli się nie bez powodu, a swoją prawdę i bunt mogli wyrazić w rymach i bitach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 149
- 128
- 18
- 13
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
Opinia
"Na tym polega urok hip-hopu: że na tej płaszczyźnie zupełnie różni ludzie mogą się spotkać i dzięki muzyce mieć ze sobą pewną formę porozumienia; wspólnie tworzyć przekaz, który dlatego że nie jest przekłamany, ma w sobie niemożliwą do powstrzymania siłę."
Nie słuchałem warszawskiego rapu w jego początkach, nie machałem rękami na pierwszych koncertach Molesty, a już na pewno nie zostałem wychowany przez kulturę hip hopu. Jestem za młody, by pamiętać te wszystkie osiedlowe akcje i być świadkiem kształtowania się tej subkultury, ale dziś, dzięki staraniom Filipa Kalinowskiego, poczułem się jakbym na chwilę cofnął się do przeszłości.
Poczułem się jakbym przeniósł się prosto do kolebki polskiego rapu, do Warszawy lat 90. XX wieku, miasta które kształtowało się wraz z nadchodzącymi zmianami z zachodu. Do miejsc i klubów, które rozbrzmiewały dźwiękami atrakcyjnymi dla młodzieży, zupełnie obcych starszym pokoleniom. Do ulic, którymi przechadzali się artyści, których twórczość i pierwsze amatorskie nagrywki tak często goszczą na moich głośnikach.
W latach 90., Warszawa nie była jedynym miastem gdzie rozkwitała kultura HH, ale z pewnością była jednym z ważniejszych głosów rodzącego się gatunku. To właśnie tam, narodziły się takie zespoły jak Mystic Molesta, Trials X, Warszafski Deszcz, OMP, Płomień 81, ZIP, WWO, i wiele wiele innych... To też tam zaczynały takie gwiazdy jak Sokół, Dj 600v, TDF, Fisz, Pezet, Dj JanMarian, Włodi, Vienio czy Wilku WDZ.
Autor z prawdziwie kronikarskim zacięciem przedstawia to wszystko od początku. Od pierwszych momentów pojawiania się w kraju "czarnej" muzyki, brnąc przez burzliwy okres, w którym stolica była naprawdę ciężkim i pesymistycznym miejscem pełnym aspirujących MC, aż po moment, w którym warszawski rap wychodził poza stolicę.
Nie jest to pierwsza publikacja na temat początków Hip Hopu w Polsce, a już na pewno nie jest to coś na miarę suchych faktów i chaotyczności książki "Historii kultury hip hop w Polsce 1977-2013" Andrzeja Budy. Autor sypie nazwiskami, ksywkami, miejscami i premierami tam, gdzie trzeba, ale w swojej opowieści stara się przekazać nam coś więcej, próbuje namalować obraz Warszawy schyłku XX wieku.
Co sprawiło, że amerykański rap trafił na tak podatny grunt? Dlaczego nagle w całej stolicy wszyscy młodzi pokochali hip hop? Jak to się stało, że "muzyka miasta" z niszowego gatunku, przerodziła się w coś, co dociera do granic Polski?
W opowieści Kalinowskiego sama Warszawa, to zupełnie inne miejsce niż teraz. Miasto, gdzie ludzie pracują na dwa etaty byle tylko się utrzymać przy okazji ignorując swoje pociechy, zwiększające się bezrobocie, spora przestestępczość i w efekcie masa dzieciaków snująca się po mieście żyjąc z dnia na dzień. To też szalone lata, gdzie za wszelką cenę chcieliśmy dogonić zachód i w końcu żyć jak europejczycy, bez obawy, że ktoś nas okradnie.
Książka okazała się ogromnym źródłem wiedzy i zaskoczeniem co do Warszawy lat 90 XX wieku. Autor rozjaśnił też kilka tekstów z rapowych piosenek, a ich teksty brzmią teraz zupełnie inaczej.
Polecam.
"Na tym polega urok hip-hopu: że na tej płaszczyźnie zupełnie różni ludzie mogą się spotkać i dzięki muzyce mieć ze sobą pewną formę porozumienia; wspólnie tworzyć przekaz, który dlatego że nie jest przekłamany, ma w sobie niemożliwą do powstrzymania siłę."
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie słuchałem warszawskiego rapu w jego początkach, nie machałem rękami na pierwszych koncertach Molesty, a już na...