Nie wiem jak Wy, ale zawsze lubiłam szkolne wycieczki. To podekscytowanie, adrenalinę i poczucie wolności od rodziców i oderwanie od codzienności. Najlepsze wspomnienia z czasów szkolnych to właśnie te związane z wycieczkami i biwakami harcerskimi. Myślę, że Lottie Brooks też za kilka lat doceni swoje żenujące wycieczkowe wpadki.

Ale nie myślcie, że "Ekstremalnie pechowa wycieczka Lottie Brooks" Katie Kirby to tylko niezbyt poważna komedyjka dla młodszych nastolatków. Tam, między podpaskowym potworem straszącym wycieczkowiczów nocą i odkrywającym krępujące sekrety opiekunów, a grającą zapamiętale na trójkącie zirytowaną nastolatką autorka porusza też ważne kwestie, np. nawiązujace do bardzo ważnego trendu okresopozytywności. Nie tylko bawi (a przyznać trzeba, że robi to znakomicie), ale też edukuje, uświadamia i normalizuje kwestie związane z okresem. Ponadto porusza ważny wątek zazdrości w przyjaźni, który w ciekawy sposób rozbudowuje i prowadzi do szczęśliwego finału.

Jeżeli szukacie czystej, nieskrępowanej nadmierną poprawnością rozrywki to Lottie będzie idealnym wyborem, a trochę życiowych mądrości dostaniecie niejako w gratisie. Za takie połączenie warto tę serię docenić.

Czyta się bardzo szybko dzięki wplecionym w tekst emotikonom i banalnie prostym, schematycznym ilustracjom. Wszystko stylizowane jest na pamiętnik nastolatki, co podkreśla aurę tajemniczości i intymności.

Kto nie zna Lottie, ten niech się nie przyznaje i nadrabia. Ta część jest naprawdę warta grzechu i poświęcenia odrobiny czasu 🙂

Nie wiem jak Wy, ale zawsze lubiłam szkolne wycieczki. To podekscytowanie, adrenalinę i poczucie wolności od rodziców i oderwanie od codzienności. Najlepsze wspomnienia z czasów szkolnych to właśnie te związane z wycieczkami i biwakami harcerskimi. Myślę, że Lottie Brooks też za kilka lat doceni swoje żenujące wycieczkowe wpadki.

Ale nie myślcie, że "Ekstremalnie pechowa...