rozwiń zwiń

Czyje lęki? Czyja nauka? Struktury wiedzy wobec kontrowersji naukowo-społecznych

Średnia ocen

                2,6 2,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki OkoLica Strachu 11/12 (3/4) 2018 Krzysztof Abriszewski, Dagmara Adwentowska, Maciej Bachorski, Piotr Borowiec, Dariusz Brzostek, Wanda Dittrich, Łukasz Marek Fiema, Rafał Głuchowski, Tomasz Jacek Graczykowski, Michał Gralak, Krzysztof Grudnik, Wojciech Gunia, Dawn G. Harris, Marcin Knyszyński, Mikołaj Kołyszko, Maria Langren, Graham Masterton, Antoni Nowakowski, Olaf Pajączkowski, Jacek Radzymiński, Jakub Tyszkowski, Stefan Weisbrodt, Mariusz Wirski, Adrianna Wiśniewska, Mariusz Wojteczek, Anna Maria Wybraniec, Marek Zychla
Ocena 7,8
OkoLica Strach... Krzysztof Abriszews...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
2,6 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
73
13

Na półkach: ,

W co wierzymy jako społeczeństwo we współczesnym świecie? Ufamy nauce, czy się jej boimy? W świecie przednowoczesnym lęki społeczne i to skąd one pochodzą były oczywiste. Źródłem strachu były żywioły, choroby, dzikie zwierzęta, demony, czyli to przed czym nie potrafiono się obronić. Dziś nie można rozwiązać żadnego problemu nie odwołując się do nauki i techniki. Świat mitów już minął. Wydawać by się więc mogło, że zagrożenia te zostały pokonane i lęki ze świata przednaukowego przestały już nam zagrażać. Dziś nasza codzienność nie polega na tym, że należy bać się pioruna, że burza jest realnym zagrożeniem. Niestety nauka załagodziła jedynie objawy lęków lecz nie wyleczyła ich przyczyn u źródła. Zagrożenia z zewnątrz są mniej przerażające niż te, które wywołaliśmy sami, a więc ponosimy za nie odpowiedzialność. Czuć się bezpiecznie wcale nie oznacza, że świat jest bezpieczny ani na odwrót. Wraz z degradacją demokracji tracić będziemy narzędzia do kontroli efektów naszej technonaukowej działalności. Wobec ważnych decyzji życiowych pozostajemy sami. Myślę, że odpowiedzialność za własne wybory i strach przed dokonaniem tego właściwego jest tak paraliżująca, że często chwytamy się wszystkiego i wszystkich, którzy zadecydują za nas bądź dadzą nam gram nadziei, to prawda. Skuteczna prawda.
Główny problem polega na tym, że mamy dwa aspekty nauki - nauka jako sposób radzenia sobie z życiem codziennym i nauka jako praktyka. Bardzo ważna tu jest ta funkcja nauki jako oswajacza świata. Wcześniej nauka badała świat i w równym stopniu pozwalała nam go oswajać. Sprawowała te dwie funkcje świetnie bez jednej kosztem drugiej. Dziś coś się stało z tą funkcją oswajania. Wpadliśmy w potrzask. Jesteśmy w dziwnej sytuacji - te stare sposoby nie pełnią już takiej roli jak kiedyś. Funkcja nauki rozumiana jako nadzieja upadła.
Co tak naprawdę napawa nas lękiem? Czy chcemy powrotu do natury? Dlaczego nauka stała się źródłem niebezpieczeństw? Otóż... Część praktyk naukowych miała skutki odwrotne do zamierzonym. Utrudnia nam to naiwny entuzjazm. Mamy wiedzę jedynie na ten moment, a nie odkrywamy czegoś do końca w 100%. Z jednej strony nastąpiło pomniejszenie roli naukowców, zmiana funkcji z oświecających na doradzających, z kierujących na współpracujących. Dziś jesteśmy w sytuacji paradoksalnej, musimy krytykować naukowo--techniczną praktykę, aby móc ten postęp kontrolować. Podpowiada nam to zdrowy rozsądek, że zwiększy to szansę na uniknięcie nieoczekiwanych skutków ubocznych. Niestety podmywa to równocześnie społeczny autorytet nauki. Nauka przestaje być tylko dostarczycielem pożądanych wynalazków i innowacji, staje się zagrożeniem. Można jednak zauważyć bardzo ciekawą właściwość wszystkich grup anty – naukowych. Nawet jak jakieś środowisko, czy grupa staje w oporze
do naukowych ustaleń i uważa, że naukowcy to klika opłacana przez koncerny farmaceutyczne to chętnie podpisują oni swoje anty-teorie autorytetami.
Skąd więc bierze się ta potrzeba autorytetu albo pseudoautorytetu?
Są to tzw. handlarze wątpliwościami. Sianie zamętu lub wybielanie niektórych teorii traktują jako sposób uprawiania polityki. Jeśli nie możemy bezpośrednio zaatakować tych wyników naukowych, które są to możemy zasiać wątpliwość mnożąc wyniki nieprawdziwe. Powielanie tego samego błędnego schematu zwiększa procent szansy, że nasza teoria dotrze do większej ilości osób w debacie publicznej. Stwarza to pozory obiektywizmu i debaty symetrycznej do pierwotnej poprzez nadmuchanie medialne anty-teorii.
Posiadanie wątpliwości uważane jest powszechnie jako cnota, jako pozytywny aspekt poznawania świata. Lecz mamy tu styczność z wykorzystaniem dobrych form do uzasadniania złych treści. I można zauważyć, że w tym przypadku wysłuchiwanie wielu stron nie jest korzystne.
Co wzmaga mechanizm lękowy? Namnażanie wątpliwości zwłaszcza, jeżeli kartą przetargową jest ludzkie życie. Nauka działa o ile społeczeństwo widzi,
że rozwiązuje ona nasze problemy. Zawsze istnieje i istniała minimalna szansa, że pod pewnymi warunkami dany czynnik wpłynie na przebieg choroby
i na 100% nigdy nie można powiedzieć jakie będą tego skutki uboczne.
Nie usprawiedliwia to jednak faktu, że często obwiniamy naukowców o rzeczy, które naukowe nie są. Np. firma farmaceutyczna produkująca leki dopuści
do zanieczyszczenia jednej serii i zostanie ona wydana na rynek. Ale to nie jest to samo, co stwierdzenie, czy ten lek działa z punktu naukowego. Prawda? Oczywiście nikt tego nie oddziela.W świecie medialnym naukowcy są słabi w 5 minutowym programie w sporze z tymi, którzy z tych programów nie wychodzą.
Jak zmniejszać lęki, kiedy żyjemy w świecie, w którym nastąpiło wymieszanie pojęć, a internet – niegdyś potężne źródło wiedzy nakłania
do wykorzystywania nauki przeciwko nauce? Potrzeba rozwiązań długofalowych
i rozwojowych. Dziś walka nauki z mitami i zabobonami przeszłości już nie istnieje. Zwolennicy teorii spiskowych chętnie czerpią wiedzę z badań naukowych. Szkoda, że przebieg takich debat sprowadza się
do często jedynie ilości, już nawet nie jakości cytowanych argumentów „amerykańskich naukowców”. System szkolnictwa dba o to, aby nasza wiedza
o nauce ograniczała się jedynie do suchych faktów. Zapoznanie się z praktyką
i uzupełnienie wiedzą z zakresu społecznego funkcjonowania nauki i techniki pozwoli nam na racjonalną ocenę prawdziwości prezentowanych nam faktów,
z drugiej strony także da możliwość bezpośredniego udziału w eksperymencie.

W co wierzymy jako społeczeństwo we współczesnym świecie? Ufamy nauce, czy się jej boimy? W świecie przednowoczesnym lęki społeczne i to skąd one pochodzą były oczywiste. Źródłem strachu były żywioły, choroby, dzikie zwierzęta, demony, czyli to przed czym nie potrafiono się obronić. Dziś nie można rozwiązać żadnego problemu nie odwołując się do nauki i techniki. Świat...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    19
  • Chcę przeczytać
    10
  • Niesamowite książki
    1
  • Ulubione
    1
  • Studia v.2
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także