...będzie gorzej
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- ...a bude hůř
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2014-01-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 616
- Czas czytania
- 10 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365306
- Tłumacz:
- Jan Stachowski
- Tagi:
- bohema underground Czechosłowacja kontrkultura komunizm
Legendarna powieść Jana Pelca "…będzie gorzej" została stworzona po to, by zburzyć mieszczański spokój, rozjątrzyć i opozycjonistów, i konformistów. To manifest wrażliwości i nihilizmu, wiary i zwątpienia. Pelc drapieżnie i plastycznie opisuje czechosłowacką bohemę, tępioną przez milicję i zatracającą się w alkoholu, tworząc piękną i jednocześnie drastyczną historię dojrzewania w czasach podłych. …będzie gorzej to brawurowa powieść pokoleniowa, arcydzieło undergroundu, które czytane po latach nie traci nic ze swojej świeżości. Do polskiego czytelnika po raz pierwszy zaś trafia w pełnej, nieocenzurowanej wersji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
„Włóczędzy Dharmy są w Pradze”
Olin, bohater powieści „...będzie gorzej” Jana Pelca, nie chce zostać robotnikiem w fabryce w Czechosłowacji doby Gustava Husaka. Wypowiada wojnę swojej rodzinie, systemowi, nawet samemu sobie. Jego życiową postawą staje się bezkompromisowe dążenie do wolności. „...będzie gorzej” jest kontrkulturowym eposem, wpisującym się w tradycję Kerouaca, Ginsberga, Keseya i jest tych nazwisk bez wątpienia godny. To jedyna mi znana próba takiego pisarstwa, pochodząca spoza „żelaznej kurtyny”.
W krajach tak zwanej „demokracji ludowej” pojęcie wolności ściśle związane było z polityką. Ludzie pozbawieni prawa do prywatności, nieustannie inwigilowani przez system nie mogli decydować o swojej drodze życiowej. Wszystko, co prywatne, podlegało kontroli. Takim państwem była Czechosłowacja czasów Gustawa Husaka. Po przełomie „Praskiej Wiosny” w 1968 roku nastał mroczny czas tak zwanej „normalizacji”. To właśnie na ten czas przypada akcja „...będzie gorzej”.
„Normalizacja” miała wszystkich Czechów sprowadzić do wymiaru tak zwanego „czechaczka” - przeciętniaka, który po zaspokojeniu swoich podstawowych potrzeb nie ma już ochoty na marzenia, bunty, przygody, podróże. Knedle, piwo i bajki o Rumcajsie muszą „czechaczkowi” wystarczyć za całe uniwersum życiowych możliwości. Kto nie pasuje do tego wymiaru naraża porządek socjalistycznej ojczyzny. Olin nie jest bohaterem z bajki o Żwirku, bardziej o Muchomorku. Olin nie chce być porządnym, zwykłym Czechem. Rzuca szkołę, ignoruje obowiązek pracy, porzuca w końcu rodzinę, by przystąpić do subkultury „hipów”. Jednak nadzieje na piękne marzenie o wolności „dzieci kwiatów” pryskają jak bańka mydlana. Świat czeskiego undergroundu epoki Husaka to codzienna walka, to autentyczny margines, gdzie schodzi się krok po kroku na samo dno moralne – człowiek w walce o przetrwanie nie cofnie się przed niczym, przed kradzieżą, prostytucją, nawet przed zbrodnią. W tym świecie nie ma żadnych kompromisów, a krótkie, brudne życie jest normą straceńców.
Powieść Jana Pelca bije czytelnika, często wywołuje brak zgody na słowa i opisy, niedowierzanie, że można zgodzić się na takie życie, a jednocześnie mitologizować ową rzeczywistość. Jest to też powieść o cenie, jaką się płaci za wolność. Wszyscy bohaterowie są tutaj życiowymi straceńcami bez przyszłości. Trochę im współczujemy, ale często się ich brzydzimy. To nie jest odkrywanie, że, jak u Hrabala, „cud zdarza się co dnia”. „Cud” Pelca to zaczerpnięcie haustu powietrza po wynurzeniu się z szamba.
Pelcowi udało się tutaj zawrzeć doskonale dwoistość natury czeskich buntowników, którzy z jednej strony są zmęczeni moralnie, często mają dosyć wolności, co może prowadzić do prób samobójczych albo zakładu psychiatrycznego. Z drugiej strony nikt tak jak ci straceńcy nie potrafi docenić piękna świata i chwili, radości z prostego faktu codziennych narodzin, które następują po otwarciu oczu.
Książka Jana Pelca jest pełna przygód i radości. Jest także pełna bólu. To apoteoza życia na krawędzi. „...będzie gorzej”, książka, którą prezentuje nam wydawnictwo „Czarne”, to pierwsze pełne polskie wydanie tego legendarnego już dzieła. Jest to coś zupełnie innego niż świat Hrabala, takich Czech i Czechów nie znajdziemy też w reportażach Mariusza Szczygła. Gorąco polecam tę książkę, która została znakomicie przetłumaczona przez Jana Stachowskiego. To prawdziwe wydarzenie, dziw bierze, że dopiero teraz dostajemy polską wersję tego wybitnego dzieła.
Czy ktoś wiedział, że „włóczędzy Dharmy” byli także w Pradze?
Tytuł recenzji jest cytatem z książki Bohumila Hrabala „Czuły barbarzyńca”
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 791
- 367
- 158
- 19
- 13
- 9
- 7
- 6
- 4
- 3
Opinia
Wiele lat temu spojrzałem na okładkę książki Jana Pelca... myślę że za co dziesiątą wizytą w księgarni, zaglądałem i nic. Trwało to co najmniej dziesięć lat, potem okładka gdzieś zniknęła. W grudniu znowu czegoś szukałem gdy zobaczyłem ten charakterystyczny rysunek z butelkami. Po stu stronach już byłem trochę znudzony. Bo ile można czytać o piciu piwa z rumem. I o ruchaniu. Chciałem teraz napisać że w moim wieku nie robi to już takiego wrażenia... ale skłamałbym bo robi. Robi ciągle wrażenie, nawet dzisiaj, życie w świecie szarym. Tamtej szarości z której rodzili się robole i kapusie. A w taki sposób jeszcze " nikt" tego nie przedstawił. Pelc więcej powiedział mi o naszej części Europy i o nas samych niż kilka rozpraw filozoficznych. Może zrobił to wyjątkowo wulgarnie ale w tym przypadku to nawet matoł pojmie w jakim błocie trzeba było taplać. I czym był tzw. socjalizm. Spokojnie my także na kilku stronach jesteśmy obecni. Czytając dochodziłem często do wniosku że opisane wydarzenia są mało prawdopodobne, ale dlatego w często łapałem się także na tym że historia musi być prawdziwa. Opisy poszczególnych postaci po prostu były fantastyczne... choćby młoda dziewczyna która po ucieczce musiała wrócić do "poprawczaka" gdzie natychmiast popełnia samobójstwo skacząc z okna,. Jej chłopak, gdy się dowiaduje co się stało, robi to samo. Wiesza się u wejścia do domu matki tej dziewczyny. Przez całą opowieść przebija się jeszcze muzyka kultowej czeskiej kapeli The Plastic People of the Universe. Żeby podkręcić jeszcze sobie emocje słuchałem "Plastików". Książka to "wybitny dokument" o hipisach, menelach, niebieskich ptakach którzy chcieli być wolni dlatego popijali piwo rumem.
Wiele lat temu spojrzałem na okładkę książki Jana Pelca... myślę że za co dziesiątą wizytą w księgarni, zaglądałem i nic. Trwało to co najmniej dziesięć lat, potem okładka gdzieś zniknęła. W grudniu znowu czegoś szukałem gdy zobaczyłem ten charakterystyczny rysunek z butelkami. Po stu stronach już byłem trochę znudzony. Bo ile można czytać o piciu piwa z rumem. I o...
więcej Pokaż mimo to