Krwawe gody

Okładka książki Krwawe gody Hermann Huppen, Jean Van Hamme
Okładka książki Krwawe gody
Hermann HuppenJean Van Hamme Wydawnictwo: Egmont Polska Seria: Mistrzowie Komiksu komiksy
68 str. 1 godz. 8 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Mistrzowie Komiksu
Tytuł oryginału:
Lune de guerre
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
68
Czas czytania
1 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
8323796270
Tłumacz:
Marta Bańkowska
Tagi:
wesele gody
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fortuna Winczlavów 3. Danica 1965 Philippe Berthet, Jean Van Hamme
Ocena 7,3
Fortuna Winczl... Philippe Berthet, J...
Okładka książki RELAX nr 45 Boris Bakliža, Łukasz Bogacz, Daniel Chmielewski, Djief, Roman Gajewski, Gir, Piotr Herla, Grzegorz Janusz, Tomasz Kontny, Jacques Lob, Andreas Martens, Bartosz Minkiewicz, Tomasz Niewiadomski, Daniel Odija, Yanick Paquette, Tomasz Piorunowski, Mark Russell, Antoni Serkowski, Liam Sharp, Wojciech Stefaniec, Marko Stojanović, Jakub Topor, Jean Van Hamme, Robert Waga, Bernie Wrightson
Ocena 7,0
RELAX nr 45 Boris Bakliža, Łuka...
Okładka książki Historia bez bohatera / Dwadzieścia lat później Daniel Henrotin, Jean Van Hamme
Ocena 6,8
Historia bez b... Daniel Henrotin, Je...
Okładka książki Fortuna Winczlavów 2. Tom&Lisa, 1910 Philippe Berthet, Jean Van Hamme
Ocena 7,0
Fortuna Winczl... Philippe Berthet, J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1180
1148

Na półkach:

Van Hamme jest wielkim pisarzem, podobnie jak Hermann rysownikiem. Pewnego razu obaj panowie wpadli na pomysł napisania dość dziwnej powieści, w której dwoje upartych mężczyzn, w wyniku głupiej sprzeczki, doprowadziło do śmierci kilkorga ludzi. Brzmi trywialnie, a mimo to Krwawe gody zawierają pewną unikalną prawdę. Pokazują jak mały spór może przerodzić się w otwartą wojnę, w której giną niewinni. Tylko dlatego, że dwoje upartych ludzi, nie umie odpuścić i każdy musi postawić na swoim, ciągle się usprawiedliwiając. Wplątują wtedy oni w ten konflikt nie tylko swych bliskich oraz podwładnych, ale również osoby, które pojawiły się na arenie w nieodpowiednim miejscu i czasie. Sam Van Hamme zwraca na to uwagę czytelnika już na pierwszej karcie komiksu, gdzie opowiada długą, wręcz blisko dziesięciu letnią, historię jego powstania. A wszystko zaczęło się od imprezy, na której pewien nieznajomy opowiedział pisarzowi wesoła anegdotę o weselu i pomidorach nadziewanych nieświeżymi krewetkami.

Jean Van Hamme opisuje na początku przyczyny powstania Krwawych godów oraz, tak jak w sztuce teatralnej do której stale się odnosi, przedstawia wszystkich bohaterów tej tragedii. W sumie jest ich trzydzieścioro, włącznie z psem odgrywającym krótką, ale jakże istotną rolę w całym tym przedstawieniu. Dwadzieścia dziewięć osób oraz pies, wiejski hotel w którym odbywa się wesele oraz nieudana przystawka, od której rozpoczął się cały ten konflikt. Autorzy jednak już na początku zadają nam pytanie. Czy opisane tutaj wydarzenia nastąpiły z powodu głupiego incydentu, a może chodziło zwyczajnie o ludzką głupotę?

Dramat rozgrywa się na wsi w małym pensjonacie o ciekawej nazwie Farma mańkuta. Odbywa się tam właśnie skromny obiad weselny, który sponsoruje ojciec pana młodego Jean Maillard. Człowiek majętny, wpływowy w lokalnej gminie, ale jednocześnie bardzo wybuchowy, agresywny i nieustępliwy. Jak sam przyznaje nigdy nie waha się sprowokować wojny, zawsze będąc pewnym swych racji oraz wygranej. Po drugiej stronie barykady mamy właściciela pensjonatu, Franza Bergera, Luksemburczyka z pochodzenia, który również nie grzeszy cierpliwością oraz łagodnym usposobieniem. Na początku posiłku pomiędzy dwoma mężczyznami dochodzi do kłótni o świeżość jednej z przystawek - pomidorów faszerowanych krewetkami. Każdy obstawia przy swoim, żaden nie chce ustąpić, zatem Maillard docyduje o zmianie lokalu. Akurat w tej chwili jego synowa oraz żona są w łazience, co wykorzystuje Berger i je tam zamyka. Kiedy goście opuszczają pensjonat, zatrzaskuje im bramę i mówi Maillardowi, że odda mu kobiety, kiedy ten zapłaci czek za obiad weselny. To doprowadza do serii wydarzeń, które zakończa się śmiercią kilku oraz milionowymi stratami.

Komiks w rewelacyjny sposób pokazuje kolejne etapy rodzące wojnę. Od początkowej sprzeczki, podszytą uporem z obu stron, przez powolne zaognianie sytuacji, podczas których dochodzi do nieporozumień oraz popełniania błędów przez oba obozy, po tragiczny finał w formie otwartej wojny, podczas której zawsze giną niewinni. Autorzy umiejętnie pokazali to na hotelowych gościach, z których każdy ma inne podejście do całego konfliktu. Małżeństwo akademickich naukowców, nie chcące brać udziału w sprzeczce pokazuje dwie skrajności - on ma na wszystko filozoficzną teorię i się upija, ona stara się być mediatorem, którego i tak niemal wszyscy lekceważą. Kongresmen spędzający weekend z kochanką, stara się nie mieszać, aby nie zdradzić miejsca swego pobytu i nie daj Bóg pobrudzić ręce. Były angielski wojskowy staje po jednej ze stron, jednocześnie każąc swej rodzinie się nie mieszać, co oczywiście nie ma szans na zaistnienie, skoro głowa rodziny wtrąca się w cały konflikt. Każda z tych osób odgrywa mała, jednak za każdym razem niezwykle istotną rolę w całym dramacie, popychając trwający spór w stronę otwartej wymiany ognia.

Jednak największą winę ponoszą za to dwaj przywódcy - Maillard oraz Berger. Żaden nie umie pójść na kompromis, żaden nie myśli o kapitulacji i stawia na szali wszystko aby tylko udowodnić światu, że to on jest lepszy, zmyślniejszy i ma rację. Angażują zatem wszystkie siły oraz środki jakie posiadają, jednak w gorączce przygotowań zapominają o drobiazgach. To powoli zaczyna doprowadzać do sytuacji gdzie tracą kontrolę nad osobami jeszcze bardziej narwanymi od nich, mającymi spore skłonności ku przemocy, szczególnie wobec słabszych. Finał tego typu nieporozumień oraz pomyłek może być tylko jeden - śmierć.

Krwawe gody to naprawdę dopracowane dzieło, co zresztą widać na każdym kroku. Typowy dla Hermanna rysunek, zmyślnie napisana przez Van Hamme'a fabuła oraz umiejętnie dobrana kompozycja barw sprawiają, że album czyta się niezwykle szybko. Co więcej zapada on w pamięci, w szczególności zaś ostatnia karta, która w milczeniu podsumowuje cały ten koszmar, jaki rozegrał się na naszych oczach. Mawiają że ludzka głupota nie zna granic i chyba udało się to ładnie zilustrować. Krwawe gody to swego rodzaju manifest antywojenny, ale przede wszystkim ostrzeżenie przed naszą arogancją, uporem oraz zwykłą, najzwyklejszą głupotą.

Van Hamme jest wielkim pisarzem, podobnie jak Hermann rysownikiem. Pewnego razu obaj panowie wpadli na pomysł napisania dość dziwnej powieści, w której dwoje upartych mężczyzn, w wyniku głupiej sprzeczki, doprowadziło do śmierci kilkorga ludzi. Brzmi trywialnie, a mimo to Krwawe gody zawierają pewną unikalną prawdę. Pokazują jak mały spór może przerodzić się w otwartą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
20

Na półkach:

Pomysł na komiks bardzo nośny i mogłaby powstać naprawdę ciekawa opowieść. Właśnie ten słaby scenariusz dziwi najbardziej, bo o ile słabe rysunki sprawiające wrażenie machniętych w godzinę od niechcenia na kolanie są cechą charakterystyczną Hermanna Huppena, to jednak Van Hamme jest bez wątpienia sprawnym scenarzystą mającym na koncie kilka serii, których siłą jest właśnie prowadzenie opowieści.

A tutaj marnie rysowana opowiastka, w której w żaden sposób nie widać tego, o czym Van Hamme wspomina na wstępie - eskalacji konfliktu.

Komiks dla tych, którzy naprawdę nie mają co zrobić z czasem.

Pomysł na komiks bardzo nośny i mogłaby powstać naprawdę ciekawa opowieść. Właśnie ten słaby scenariusz dziwi najbardziej, bo o ile słabe rysunki sprawiające wrażenie machniętych w godzinę od niechcenia na kolanie są cechą charakterystyczną Hermanna Huppena, to jednak Van Hamme jest bez wątpienia sprawnym scenarzystą mającym na koncie kilka serii, których siłą jest właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
22

Na półkach: ,

Punkt wyjścia tej historii jest zupełnie nieprawdopodobny, w opisie postaci na początku dostajemy podsumowanie charakteru każdej z nich, co w trakcie czytania komiksu skutkuje tym, że wiemy co się wydarzy. Do tego obrzydliwe rysunki Hermanna (jak zawsze). Szczerze nie polecam.

Punkt wyjścia tej historii jest zupełnie nieprawdopodobny, w opisie postaci na początku dostajemy podsumowanie charakteru każdej z nich, co w trakcie czytania komiksu skutkuje tym, że wiemy co się wydarzy. Do tego obrzydliwe rysunki Hermanna (jak zawsze). Szczerze nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1862
376

Na półkach:

Świetny pomysł wyjściowy i w sumie ciekawa realizacja, w której i scenariusz, i kreska, nadają absurdalnie zapoczątkowanemu, i nakręcającemu spiralę przemocy konfliktowi, tragikomiczny wymiar. Bardzo przeszkadzała mi jednak w odbiorze całości mnogość bohaterów i sposób ich kadrowania - nic dziwnego, że autorzy zdecydowali się na początku przedstawić listę postaci (to jednak nie do końca rozwiązuje problem). Mam wrażenie, że był to pomysł na coś większego, dlatego upchanie wszystkich tych bohaterów i wątków do jednego albumu, którego przesłaniem jest "tam gdzie do głosu dochodzi gniew i przemoc, nie ma zwycięzców", nie zdało egzaminu.

Świetny pomysł wyjściowy i w sumie ciekawa realizacja, w której i scenariusz, i kreska, nadają absurdalnie zapoczątkowanemu, i nakręcającemu spiralę przemocy konfliktowi, tragikomiczny wymiar. Bardzo przeszkadzała mi jednak w odbiorze całości mnogość bohaterów i sposób ich kadrowania - nic dziwnego, że autorzy zdecydowali się na początku przedstawić listę postaci (to jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7945
6800

Na półkach: , , ,

ŚMIERĆ NIE WESELE – JESTEŚ PEWIEN?

Jak mówi stare przysłowie, a właściwie jego fragment – śmierć nie wesele. Jak się jednak okazuje, dalekie jest to od prawdy, czego dowód dają nam scenarzysta „XIII”, „Thorgala” i „Szninkla” oraz rysownik „Wież Bois-Maury” w inspirowanej prawdziwą historią opowieści o spirali przemocy i szaleństwa.

Ten dzień miał być taki piękny. Syn właściciela ziemskiego, który praktycznie rządzi całą gminą wziął ślub z piękną córką urzędnika. Wszystko już gotowe, stoły zastawione, dania przygotowane, goście zebrani… Wesele dopięte na ostatni guzik i… Bilans mówi sam za siebie: cztery osoby zabite, pięć rannych i olbrzymie straty. A wszystko zaczyna się od przystawki zaledwie, pomidorów nadziewanych krewetkami, których wątpliwa świeżość prowadzi do kłótni. Restaurator, Franz Berger, nie zamierza przyznać się do błędu czy też celowego działania, ojciec pana młodego, Jean Maillard, również nie jest skory ustąpić i postanawia bez zapłaty opuścić wraz z gośćmi wesele. Obaj nieustępliwi, obaj przekonani o konieczności udowodnienia kto jest bardziej nieugięty, doprowadzają do patowej sytuacji. Gdy Berger zamyka pannę młodą i jej teściową w łazience, Maillard rozpoczyna swoiste oblężenie jego pensjonatu, sięgając po broń…

„Krwawe gody” duetu Van Hamme/Hermann to komiks tej samej kategorii, co kultowy już film Wojtka Smarzowskiego „Wesele”. W obu przypadkach zwyczajnie rozpoczynające się przyjęcie weselne z powodu chciwości przeradza się w tragedię. W samonakręcającą się spiralę zawiści, w której pierwszą rolę gra władza i pieniądz. Najgorsze ludzkie cechy i pierwotne instynkty biorą górę, bo po prostu górę wziąć mogą. Nikt nie zamierza ustąpić, każdy wierzy w swoje racje, każdy wierzy, że wyciągnięcie ręki będzie jak okazanie słabości. Dopiero ostateczna tragedia położy kres całej sytuacji.

Nie jestem fanem Van Hamme’a, jego „Thorgala” cenię, ale cenię jedynie okazjonalnie, za nieliczne tomy, nie za przereklamowany moim zdaniem całokształt. W przypadku „Godów…” muszę zwrócić mu honor i docenić wielkość. Bo może sama tragedia zaczyna się nieco zbyt pospiesznie, ale już cała reszta – i sam album jako ogół – poraża i zachwyca. Od konstrukcji bohaterów i ich psychologii przez konkretne sceny po przejmujący wydźwięk całości. A wszystko wzięło się z prostej zasłyszanej opowiastki o restauratorze, który zamknął pannę młodą w łazience by goście nie opuścili przyjęcia, co poskutkowało zwykłym dokończeniem wesela. Wystarczyła myśl „A co by było gdyby…” i tak narodziła się jedna z najlepszych europejskich opowieści jakie czytałem od czasów „Polowania”, a być może i w ogóle.

Ale przecież nie sama fabuła tworzy ten album. Hermann i jego rysunki to wcale nie bohaterowie drugiego planu. Realistyczna kreska i stonowana kolorystyka znakomicie oddają nastrój panujący w „Godach…”, Tu nawet w pełnym słońcu czuć osaczenie, a kiedy zapada zmrok, kiedy wkraczają ciemność i ogień, trudno jest oderwać wzrok. I są też przecież te tragedie, które uderzają naturalistycznym przedstawieniem i pięknym ujęciem. Jak dla mnie rewelacja.

Podsumowując, nie zwlekajcie. Jeśli cenicie wielkie komiksy, jeśli chcecie przeczytać coś porażającego i przejmującego niezależnie od medium, jakie reprezentuje, sięgnijcie koniecznie. „Krwawe gody” to jeden z tych komiksów, których się nie zapomina i do których się wraca raz po raz. Polecam gorąco.

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/06/16/krwawe-gody-jean-van-hamme-hermann-huppen/

ŚMIERĆ NIE WESELE – JESTEŚ PEWIEN?

Jak mówi stare przysłowie, a właściwie jego fragment – śmierć nie wesele. Jak się jednak okazuje, dalekie jest to od prawdy, czego dowód dają nam scenarzysta „XIII”, „Thorgala” i „Szninkla” oraz rysownik „Wież Bois-Maury” w inspirowanej prawdziwą historią opowieści o spirali przemocy i szaleństwa.

Ten dzień miał być taki piękny. Syn...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1112
120

Na półkach: , , ,

Van Hamme i Hermann w znakomitej formie. Bezbłędna realizacja bezbłędnej historii, w której nie ma "dobrych i złych", są wyłącznie ofiary.

Van Hamme i Hermann w znakomitej formie. Bezbłędna realizacja bezbłędnej historii, w której nie ma "dobrych i złych", są wyłącznie ofiary.

Pokaż mimo to

avatar
1407
281

Na półkach: , ,

Świetnie zobrazowane procesy grupowe. A poza tym przeciętnie. Niestety, czytelnik nie zżywa się z bohaterami, nie współczuje im.

Świetnie zobrazowane procesy grupowe. A poza tym przeciętnie. Niestety, czytelnik nie zżywa się z bohaterami, nie współczuje im.

Pokaż mimo to

avatar
677
40

Na półkach:

Na podstawie tego komiksu, mógłby zostać nakręcony bardzo dobry film.

Na podstawie tego komiksu, mógłby zostać nakręcony bardzo dobry film.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    93
  • Posiadam
    25
  • Chcę przeczytać
    22
  • Komiksy
    14
  • Komiks
    10
  • Komiksy
    3
  • Komiks
    3
  • 2018
    2
  • 2. Komiksy/powieści graficzne/mangi
    2
  • Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krwawe gody


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Green Lantern: Szmaragdowy Zmierzch Darryl Banks, Fred Haynes, Ron Marz, Bill Willingham
Ocena 7,0
Green Lantern:... Darryl Banks, Fred ...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także