Kosmiczne katastrofy w historii Ziemi
- Kategoria:
- astronomia, astrofizyka
- Wydawnictwo:
- Książka i Wiedza
- Data wydania:
- 1995-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1995-01-01
- Liczba stron:
- 117
- Czas czytania
- 1 godz. 57 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-05-12741-9
- Tagi:
- kosmos katastrofy kosmiczne
Najbardziej sensacyjne wydarzenie XIX wieku, jedno z kilku do dnia dzisiejszego, nastąpiło na ziemiach polskich trzydziestego stycznia 1868 roku. Był nim spadek meteorytu pułtuskiego. Świadkowie zjawiska w okolicach Pułtuska zaobserwowali ukazanie się ognistej kuli o godzinie dziewiętnastej. Zauważono od strony południowo-zachodniej podobną do racy, kierującą się na północny wschód, jak gdyby jasną gwiazdę, wlokącą za sobą ogon składający się z małych iskierek. Ognista kula zdawała się zniżać i zwiększać, rozsiewając równocześnie niebieskawe światło.
Katastrofa przychodziła niespodziewanie. Dzień zaczynał się tak samo jak od milionów lat, zwierzęta zachowywały się jak zwykle, nie mogły wyczuwać, że ich świat dobiega końca. Nagły kataklizm, potężny cios nadchodzący z kosmosu w krótkiej chwili zmieniał oblicze planety. Silne wstrząsy tektoniczne, rozległe wylewy wulkaniczne łączyły się z następującymi po sobie eksplozjami podziemnych kotłów, do których wdzierały się masy wód oceanicznych. Miliardy ton drobnego pyłu zawisły w atmosferze, tworząc czarną duszącą chmurę, spowijającą całą planetę. Na Ziemi na wiele lat zapadł mrok; nie docierało ciepło słoneczne, silne sztormy poruszały denne osady morskie, zamieniając je w błotniste zawiesiny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 7
- 6
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Spoglądając w słoneczny dzień na błękitne niebo nawet nie podejrzewamy, jak wielkie niebezpieczeństwo może skrywać się za tym uroczym widokiem.
W historii Ziemi pełno było kosmicznych wydarzeń, które znacząco wpłynęły nie tylko na samą planetę, ale i jej mieszkańców. Coś na ten temat mogłyby powiedzieć poczciwe dinozaury, gdyby nie... No właśnie.
Kosmos wydaje się być oazą ciszy i spokoju, ale w rzeczywistości raczej taki nie jest. O czym stara się nas przekonać autor niniejszej książki.
Otóż co jakiś - najprawdopodobniej cykliczny - czas, dochodzi do potężnych kosmicznych katastrof. Część z nich spotykamy później w mitach z różnych zakątków świata, niektóre zaś są w miarę dokładnie opisane w starych kronikach. Ale kto by się dziś tym przejmował ?
Co kilkaset lat jakaś potężna siła (wygasły "bliźniak" naszego Słońca, czy inna Nemezis bądź Planeta X ...?)) wpycha do środka Układu Słonecznego różne kosmiczne obiekty, pochodzące z Pasa Kuipera oraz Obłoku Oorta. A także te błąkające się po okolicy bez wyraźnej przynależności. Owe obiekty to na ogół różnego rodzaju kosmiczny gruz. Największym zagrożeniem są oczywiście - te o sporych (skalnych) rozmiarach - kamulce, które niby niewinnie szybują sobie w przestrzeń. Niestety, niekiedy trafiają w mijane planety, w tym Ziemię. Bezlitośnie niszczą wtedy okoliczne tereny (a nawet całe cywilizacje),zaś występujące po nich plagi i radioaktywny opad uniemożliwiają normalne funkcjonowanie wszelkich żywych organizmów. Takie przypadki nieraz już miały miejsce w historii ludzkości. I z pewnością pojawią się znowu, pytanie - kiedy? Może dlatego co jakiś czas słyszy się o podziemnych schronach i bankach nasion, mających zapewnić nowy początek tym, którzy przetrwają ?
O ile takowi będą, bo - przynajmniej oficjalnie - zagrożenia opisywane w tej książce, są (niemal) całkowicie ignorowane...
Spoglądając w słoneczny dzień na błękitne niebo nawet nie podejrzewamy, jak wielkie niebezpieczeństwo może skrywać się za tym uroczym widokiem.
więcej Pokaż mimo toW historii Ziemi pełno było kosmicznych wydarzeń, które znacząco wpłynęły nie tylko na samą planetę, ale i jej mieszkańców. Coś na ten temat mogłyby powiedzieć poczciwe dinozaury, gdyby nie... No właśnie.
Kosmos wydaje się być...
Książka ma bardzo lekki, żeby nie powiedzieć brukowy, styl. Autor w charakterze taniej sensacji opisuje różne zdarzenia z historii Ziemi, które miały format wielkich katastrof, często o globalnym wymiarze. Zanim autor wprowadzi nas w arkana tzw. wielkich wymierań z historii życia na Ziemi, częstuje nas sensacyjnymi informacjami na temat dość nieodległego, jak na geologiczną skalę czasu, wydarzenia jakim były katastrofa tunguska z 1908 r. To nie do końca poznane zdarzenie jakim było uderzenie „potężnego” meteorytu w syberyjską tajgę. Fala uderzeniowa powaliła drzewa na przestrzeni wielu tysięcy hektarów . To osobliwe wydarzenie miało miejsce na wyjątkowo bezludnym obszarze Ziemi, co miało wpływ na dość ubogą relację naocznych świadków. Autor z gorliwością redaktora „Faktu” czy innego „Super Expressu” przytacza niejasne relacje miejscowych, autochtonicznych mieszkańców Syberii -Tungusów. Generalnie niewiele z tego wynika, ale całe zdarzenie oddziaływuje na wyobraźnię, gdy pomyślimy sobie, że gdyby bolid uderzył o Ziemię 4 godziny później, to impakt mógł mieć miejsce w okolicach aglomeracji londyńskiej. I już mam przed oczami kosmiczny obiekt nad Tamizą 😉
Na kolejnych stronach autor robi nam ekspresowy wykład z paleontologii. Poucza nas, że skamieniałe dowody życia na Ziemi występują dopiero od około 600 mln lat, kiedy wykształciły się pierwsze zwierzęta, czy to ze szkieletem wewnętrznym czy z egzoszkieletem, a po ludzku mówiąc - z pancerzem. Te twarde części mogły przy bardzo szczęśliwym zbiegu okoliczności zachować się do naszych czasów i jeszcze w mniej prawdopodobnych warunkach zostać współcześnie odnalezione i sklasyfikowane przez kompetentnego naukowca. Autor przeprowadza nas przez elementarz ewolucji, opisując jak to z ryb dwudysznych (potrafiących oddychać zarówno w wodzie jak i powietrzem atmosferycznym) wyewoluowały płazy. Najlepiej predysponowane do tego były ryby trzonopłetwe, które dysponując odpowiednim kośćcem oraz układem mięśniowym na płetwach mogły rozpocząć przemianę w stronę łap lądowych płazów. Jednak płazy pomimo swojego rewolucyjnego wkładu w postęp rozwoju życia na lądzie, nigdy zwierzętami lądowymi w pełni tego słowa znaczeniu nie były. Dopiero ewolucyjne pojawienie się nowego wynalazku, jakim było jajo (takie syntetyczne środowisko wodne obramowane skorupką),umożliwiło prawdziwą instalację fauny na lądach. Wraz z wynalezieniem jaja pojawiała się nowa grupa zwierząt – gady, a miało to miejsce około 350 mln. lat temu. Wśród wielu rodzin gadów największą karierę zrobiły dinozaury, które przez ponad 150 mln lat ewoluowały i dominowały na Ziemi. Ich kariera została brutalnie przerwana nagłym (w sakli geologicznej) wydarzeniem. I w tym miejscu ponownie autor ma pole do snucia swoich sensacyjnych spekulacji. Jakie były przyczyny gwałtownego wymarcia dinozaurów około 65 mln lat temu? Zanim autor przejdzie do już usankcjonowanej przez naukę teorii na ten temat, to częstuje nas teorią o nagłym topnieniu lodowców (czy w okresie kredy mogły być na Ziemi lodowce?),wzmożonym wulkanizmie, wybuchu „supernowej” gdzieś w naszych rejonach Drogi Mlecznej. Koniec końców skłania się do teorii uderzenia meteorytu. Dla mnie osobiście najbardziej żelaznymi dowodami na tę teorię są: olbrzymi krater pouderzeniowy przy półwyspie Jukatan z okresu styku ery mezozoicznej i kenozoicznej oraz wszechświatowa warstwa irydowa, która w tym okresie oblepiła ziemię niczym żałobny woal. Iryd jest bardzo rzadko spotykany na Ziemi, a za to jest pospolitym budulcem meteorytów. W trakcie impaktu bolid pod wpływem olbrzymiej energii wyparował, następnie z biegiem czasu opadł na Ziemię we wszystkich zakątkach globu i pozostaje tam jako geologiczna warstwa do dziś. Książki Marka Żbika w żadnym wypadku nie rekomenduję jako źródła naukowego czy porządnej pozycji popularnonaukowej. Ale jeżeli ktoś ma ochotę na lekkostrawną narrację z historii ziemskich katastrof natury kosmicznej lub chciałby dowiedzieć się czegoś z tej dziedziny bez wchodzenia w szczegóły i bez specjalnego nadwyrężania percepcji umysłu, to ta pozycja będzie idealna.
Książka ma bardzo lekki, żeby nie powiedzieć brukowy, styl. Autor w charakterze taniej sensacji opisuje różne zdarzenia z historii Ziemi, które miały format wielkich katastrof, często o globalnym wymiarze. Zanim autor wprowadzi nas w arkana tzw. wielkich wymierań z historii życia na Ziemi, częstuje nas sensacyjnymi informacjami na temat dość nieodległego, jak na geologiczną...
więcej Pokaż mimo to