Blondynka na Sri Lance

160 str. 2 godz. 40 min.
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Dzienniki z podróży
- Wydawnictwo:
- G+J
- Data wydania:
- 2011-02-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-02-23
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375961249
- Tagi:
- podróże Pawlikowska Beata Sri Lanka
Nowa seria książek przygodowych znanej podróżniczki i pisarki, Beaty Pawlikowskiej. Najbardziej niezwykłe zakątki świata, zaskakujące obserwacje, zabawne rysunki i kolorowe fotografie.
Na Wyspie Wielkanocnej polinezyjski mistrz zrobił mi nowy tatuaż. Na Zanzibarze odkryłam tajemnicę szczęścia. W Himalajach spotkało mnie przeznaczenie, a w Tybecie zrozumiałam sens życia po życiu. W Peru piłam herbatę z koki, w Brazylii ścigałam pająki, a na Sri Lance buddyjski mnich odprawił nade mną rytuał z wachlarzem. W Tanzanii leciałam spadającym balonem, a w Indiach spotkałam białego szczura. W Kambodży dowiedziałam się, że mam na imię Mały Wiatr, w Meksyku jadłam pieczone świerszcze, a w Amazonii tropiłam jaguara…
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 481
- 235
- 131
- 24
- 13
- 11
- 9
- 9
- 8
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Niestety nie ma wielu aktualnych książek o Sri Lance, więc z braku laku sięgnąłem po Pawlikowską, której z każdą kolejną pozycją coraz bardziej nie trawię.
Treści jest tam niedużo. Tak naprawdę można wziąć do ręki dowolny polskojęzyczny przewodnik (których też jest bardzo mało) i po kilkuminutowym przekartkowaniu będziemy wiedzieć tyle samo. Przeczytamy trochę o herbacie, świątyni zęba buddy i buddyzmie oraz o ostrym jedzeniu.
Pawlikowska jest "uduchowiona" i o ile też współczuję źle traktowanym zwierzętom, to rozważania moralne nad filiżanką herbaty bo cierpi krzew to jednak dla mnie za dużo. ("Krzew herbaty usiłuje urosnąć, powołując do życia dwa albo trzy nowe listki. Cieszą się wolnością i słońcem przez kilka dni, a następnie zostają wrzucone do kosza, podsuszone, zmiażdżone, sfermentowane, upieczone, zrolowane i wysuszone (...) ostatecznie ich los zostanie przypieczętowany zalaniem wrzątkiem. (...) W każdej filiżance herbaty kryje się więc smutek tropikalnego drzewa (...)".
Autorka lubi też chyba koloryzować. Spotkanie z buddyjskim mnichem w świątyni, który dał jej jakąś świętą nitkę opisała jakby to było niesamowite duchowe przeżycie. A o ile wierzyć innym autorom, jest to zaś zwykłe wciskanie turystom amuletu, które ktoś nazwał nawet "najdroższą nitką świata".
Jestem ciekaw jak fani Blondynki radzą sobie z jej pogardą do turystyki masowej. Bo wyraźnie podkreśla ona, że to gorszy sposób podróżowania. Swoją drogą wizyta w świątyni zęba Buddy, sierocińcu słoni i na plantacji herbaty to moim zdaniem podążanie akurat tymi najbardziej przetartymi szlakami :D
Powiem krótko - na bezrybiu i rak ryba. Ponieważ książeczka jest krótka można się z nią zapoznać by wczuć się w klimat przed wycieczką. Równie dobrze można jednak sięgnąć po cokolwiek innego, wliczając przewodniki, lub po prostu dołączyć do którejś grupy na fejsbuku.
Niestety nie ma wielu aktualnych książek o Sri Lance, więc z braku laku sięgnąłem po Pawlikowską, której z każdą kolejną pozycją coraz bardziej nie trawię.
więcej Pokaż mimo toTreści jest tam niedużo. Tak naprawdę można wziąć do ręki dowolny polskojęzyczny przewodnik (których też jest bardzo mało) i po kilkuminutowym przekartkowaniu będziemy wiedzieć tyle samo. Przeczytamy trochę o herbacie,...
Beata Pawlikowska na 160 stronach przedstawiła kulturę i zwyczaje Cejlończyków. Przedstawiła również historię powstania Sri Lanki oraz postać Buddy, którego nauki wprowadziła do własnego życia.
Dodatkowo jest mnóstwo zdjęć na których możemy podziwiać pola pełne krzewów herbaty. Ujrzeć można Cejlończyków przy ich codziennych obowiązkach. Pisarka urozmaiciła książeczkę o własne rysunki.
Polecam miłośnikom podróży i przygody.
Beata Pawlikowska na 160 stronach przedstawiła kulturę i zwyczaje Cejlończyków. Przedstawiła również historię powstania Sri Lanki oraz postać Buddy, którego nauki wprowadziła do własnego życia.
więcej Pokaż mimo toDodatkowo jest mnóstwo zdjęć na których możemy podziwiać pola pełne krzewów herbaty. Ujrzeć można Cejlończyków przy ich codziennych obowiązkach. Pisarka urozmaiciła książeczkę o...
Interesująca
Interesująca
Pokaż mimo toKolejna mała książeczka pani Beaty która w przyjazny sposób przekazuje ciekawe fakty kulturalne, religijne i historyczne.
Miłośnicy herbaty (ja się do nich zaliczam) mogą się dowiedzieć jak się uprawia herbatę jak się ją zbiera i czym się różnią poszczególne gatunki.
Z innych ciekawostek dowiedziałam się że ryż wcale nie jest biały :) i że jedzenie tam jest BARDZO ostre, pali jak ogień.
Poznać można jeszcze historie biednych słoni, które od małego są uwiązane na łańcuchach i bardzo cierpią :(
Kolejna mała książeczka pani Beaty która w przyjazny sposób przekazuje ciekawe fakty kulturalne, religijne i historyczne.
więcej Pokaż mimo toMiłośnicy herbaty (ja się do nich zaliczam) mogą się dowiedzieć jak się uprawia herbatę jak się ją zbiera i czym się różnią poszczególne gatunki.
Z innych ciekawostek dowiedziałam się że ryż wcale nie jest biały :) i że jedzenie tam jest BARDZO ostre,...
W sumie to nie ma w niej nic specjalnego, kilka zdjęć, zanim się dobrze zacznie, to już się skończy, ma tylko kilka krótkich opowiadań, czasami nawet zabawna ... ale coś w niej jest, co nie wiadomo dlaczego, ciągnie mnie do pozostałych książeczek, bo trudno to nazwać książką.
W sumie to nie ma w niej nic specjalnego, kilka zdjęć, zanim się dobrze zacznie, to już się skończy, ma tylko kilka krótkich opowiadań, czasami nawet zabawna ... ale coś w niej jest, co nie wiadomo dlaczego, ciągnie mnie do pozostałych książeczek, bo trudno to nazwać książką.
Pokaż mimo toBoże chroń mnie przed takimi pozycjami. Pozycjami bo książką tego nazwać nie mogę. Podobnie jak pani Pawlikowskiej nie mogę nazwać pisarką. Przykro mi bardzo gdyż to było moje pierwsze zetknięcie się z jej "twórczością", na pewno jednak ostatnie. Książkę przeczytałam z uwagi na fakt planowanej właśnie wycieczki na Cejlon, po przeczytaniu kilku przewodników, blogów i wielu relacji ze Sri Lanki sięgnęłam i po to dzieło znanej podróżniczki. No i klops... dobrze, że nie czytałam jej przed zakupem biletów bo to pozycja, która w żaden sposób nie zachęca do zwiedzenia tego kraju a wręcz odpycha od jego poznania. Co do objętości nie będę się wypowiadać bo z założenia książki te mają być małe. Co do treści to proszę wybaczyć, ale jest żadna. Kilka nędznych rozdziałów o niczym. Żaden pogląd na tamtą kulturę, kilka wynurzeń niczym z pamiętnika dziesięciolatki, jakieś pseudo moralne wynurzenia... coś pomiędzy zapiskami sfrustrowanej nastolatki a opowieścią starszej pani, która świat zna tylko z programów w telewizji. Przykro mi, że tak się zawiodłam. Niestety jednak przekonałam się, że nie każdy powinien pisać. Plus tylko za to, że pozycja jest krótka.
Boże chroń mnie przed takimi pozycjami. Pozycjami bo książką tego nazwać nie mogę. Podobnie jak pani Pawlikowskiej nie mogę nazwać pisarką. Przykro mi bardzo gdyż to było moje pierwsze zetknięcie się z jej "twórczością", na pewno jednak ostatnie. Książkę przeczytałam z uwagi na fakt planowanej właśnie wycieczki na Cejlon, po przeczytaniu kilku przewodników, blogów i wielu...
więcej Pokaż mimo toKolejna fenomenalna książka Beaty Pawlikowskiej :)
Tym razem byłam na Sri Lance lub jak kto woli w Sri Lance.
Kolejna fenomenalna książka Beaty Pawlikowskiej :)
Pokaż mimo toTym razem byłam na Sri Lance lub jak kto woli w Sri Lance.
Z serii "podróżniczków do kieszeni" pani Beaty opowieść o Sri Lance szczególnie mocno przypadła mi do gustu. Już spieszę wytłumaczyć dlaczego.
Po pierwsze: jestem wielką miłośniczką herbaty. Tylko czarnej, tylko mocnej, tylko gorzkiej, co oznacza że miałabym szansę polubić tę z wyspy (no...może poza gorzkością ;)). Z wielką ciekawością i zainteresowaniem przeczytałam o uprawie i zbiorach herbaty. Nie wiedziałam dotychczas, że różnice pomiędzy herbatą czarną, zieloną i białą biorą się właśnie stąd, skąd się biorą... Nie będę zdradzać więcej - sami przeczytajcie!
Po drugie: jestem wielką miłośniczką zwierząt. Kiedyś gdzieś przeczytałam o sierocińcu słoni na Sri Lance i od tamtego dnia zawsze chciałam tam pojechać. Cóż, pani Beata otworzyła mi oczy na ten sierociniec. Jednak ominę go szerokim łukiem. Dziękuję pani Beato za te cenne, choć smutne informacje.
Po trzecie: jestem wielką miłośniczką dyskusji. Nawet zażartych, byle ciekawych i takich, które nikogo nie obrażają.
I w tym miejscu bardzo żałuję, że nie mogę podyskutować z panią Beatą na temat wypoczynku w luksusowych hotelach all inclusive.
Pani Beata w swojej książeczce bardzo ostro obeszła się z turystami wypoczywającymi w tej formie i w ten sposób: "...znają hotel i kilka zabytków, ale nie znają kraju z jego ludźmi, kurzem, hałasem na ulicach, słodko pachnącym jaśminem przy barze, dotykiem ręki bezdomnej żebraczki, smakiem jogurtu z bawolego mleka..."
Zgadzam się w 90%, ale nie zawsze tak jest!!!
Osobiście uwielbiam luksus i nie zamierzam się tego wstydzić ani za to przepraszać. Uwielbiam zatem mieszkać w 5* hotelach i pławić się w luksusie :))),ale kiedy już się wypławię - ruszam w świat! W kurz, w wąskie uliczki, na targi i bazary, w miejsca, gdzie uczęszczają tylko i wyłącznie miejscowi, w miejsca, od których stronią nawet rezydenci polskich biur podróży. I tam właśnie poznaję dany kraj naprawdę, wraz z jego bolączkami, analfabetyzmem, żebrakami, kolorami, cieniami, uśmiechami, zapachami.
Niesprawiedliwe jest więc stwierdzenie, że WSZYSCY turyści z luksusowych hoteli danego kraju nie poznali!
Cieszę się, że pani Beata poruszyła w swojej książeczce jeszcze jeden temat - wyrzucania jedzenia w hotelach: "Ta sama Polka w obcisłej białej bluzeczce, która w swoim własnym domu oszczędza i nie pozwala na marnowanie jedzenia, podczas urlopu w hotelu nakłada kopiaste porcje ryżu i makaronu, których połowę zostawi kelnerowi do sprzątnięcia. Prawdopodobnie dlatego, że jedzenia w restauracji jest mnóstwo i ciągle ktoś donosi świeże. Ale czy to znaczy, że wtedy wolno jedzenie marnować?..."
Brawo pani Beato za poruszenie tego tematu! Mnie też serce boli, gdy na to patrzę! Tym bardziej, że wiem, że kilometr dalej, w wąskiej uliczce na przedmieściach, są dzieci, które nigdy nie jadły słodyczy i psy, które z głodu nie mają siły stać na łapkach.
Z serii "podróżniczków do kieszeni" pani Beaty opowieść o Sri Lance szczególnie mocno przypadła mi do gustu. Już spieszę wytłumaczyć dlaczego.
więcej Pokaż mimo toPo pierwsze: jestem wielką miłośniczką herbaty. Tylko czarnej, tylko mocnej, tylko gorzkiej, co oznacza że miałabym szansę polubić tę z wyspy (no...może poza gorzkością ;)). Z wielką ciekawością i zainteresowaniem przeczytałam o...
Lekkostrawna i całkiem ciekawa lektura.
Lekkostrawna i całkiem ciekawa lektura.
Pokaż mimo toRE-WE-LA-CJA. Rewelacja!! Przeczytałam ją jednym tchem, i to dosłownie.Pani Beata po raz kolejny mnie nie zawiodła. Znakomicie połączyła podróż z historią, kuchnią, życiem codziennym, religią. Czytałam parę książek podróżniczych innych autorów, ale Pawlikowskiej nie dorównują. Polecam :D
RE-WE-LA-CJA. Rewelacja!! Przeczytałam ją jednym tchem, i to dosłownie.Pani Beata po raz kolejny mnie nie zawiodła. Znakomicie połączyła podróż z historią, kuchnią, życiem codziennym, religią. Czytałam parę książek podróżniczych innych autorów, ale Pawlikowskiej nie dorównują. Polecam :D
Pokaż mimo to