Afryka

Książki tego autora często są po prostu takim zbiorem krótkich opowieści i anegdot z jego podróży. Tak było i tym razem. Może nie dowiemy się z niej niczego nowego, ale poczytamy całkiem ciekawe historie o afrykańskich ludziach i miejscach. To jest książeczka dosłownie na kilka godzin czytania. Niewymagająca wielkiej uwagi ze strony czytelnika i pewnie taka, o której stosunkowo szybko się zapomni. Najważniejsze jest jednak to, że podczas lektury sprawia człowiekowi prostą przyjemność i jest odskocznią od codzienności. Jasne, chciałoby się więcej i więcej, ale to nie jest pozycja z rodzaju tych, które przekazują wiedzę.

Książki tego autora często są po prostu takim zbiorem krótkich opowieści i anegdot z jego podróży. Tak było i tym razem. Może nie dowiemy się z niej niczego nowego, ale poczytamy całkiem ciekawe historie o afrykańskich ludziach i miejscach. To jest książeczka dosłownie na kilka godzin czytania. Niewymagająca wielkiej uwagi ze strony czytelnika i pewnie taka, o której...

Nieprawdopodobnie kiepska pozycja, więcej treści zawierają książeczki dla 3 latków (czytałem tego samego dnia...). Dowiedzieć się z niej czegokolwiek może tylko ktoś, kto nie słyszał jeszcze, że ten kontynent istnieje (3 latki to wiedzą).

1 gwiazdka za treść czy jej brak, 3 gwiazdki za zdjęcia. Bez tych zdjęć pozycja nie ma sensu. Właśnie, jak to nazwać? bo przecież nie książką. Pocztówka?

Nieprawdopodobnie kiepska pozycja, więcej treści zawierają książeczki dla 3 latków (czytałem tego samego dnia...). Dowiedzieć się z niej czegokolwiek może tylko ktoś, kto nie słyszał jeszcze, że ten kontynent istnieje (3 latki to wiedzą).

1 gwiazdka za treść czy jej brak, 3 gwiazdki za zdjęcia. Bez tych zdjęć pozycja nie ma sensu. Właśnie, jak to nazwać? bo przecież nie...

Losy Afryki opisane w bardzo interesujący sposób. Ciekawe informacje i anegdoty.
Dodatkowo dopiero wróciłam z podróży do Kenii i mogę śmiało potwierdzić, że większość wiadomości jest przedstawiona w sposób rzeczywisty. Książkę przeczytało po mnie kilka osób będących w Kenii również i wszyscy byli zachwyceni. Nawet natchnęła nas na wizytę w sierocińcu z prezentami i pomocą z Polski, która była niezapomnianym doświadczeniem.
Jedyny minus to długość :) jest stanowczo za krótka.

Losy Afryki opisane w bardzo interesujący sposób. Ciekawe informacje i anegdoty.
Dodatkowo dopiero wróciłam z podróży do Kenii i mogę śmiało potwierdzić, że większość wiadomości jest przedstawiona w sposób rzeczywisty. Książkę przeczytało po mnie kilka osób będących w Kenii również i wszyscy byli zachwyceni. Nawet natchnęła nas na wizytę w sierocińcu z prezentami i pomocą...

Kolejna podróż na Czarny Ląd. Podróż do dzikiej, nieokiełznanej, a jednocześnie fascynującej i szczęśliwej Afryki. Tym razem odbyta z Piotrem Kraśko, który jak poprzednio urzekł mnie opisami miejsc, w których był; dzięki któremu mogłam bliżej przyjrzeć się obrazom, których nie znajdziemy w typowych turystycznych przewodnikach. Obrazom dzikich zwierząt i krwawych polowań. Obrazom makabrycznej wojny, której skutki odczuwalne są do dziś. Obrazom porzuconych dzieci, których świat zawalił się w jednej chwili i dzieci z karabinami i amunicją na szyi, szkolone od najmłodszych lat do walki. Ukazał realia życia codziennego mieszkańców najodleglejszych krajów afrykańskich, opowiedział historie, których nie nauczymy się na żadnej lekcji, a także przytoczył dużo trafnych ciekawostek, które z fascynacją chłonęłam. Cała książka jest dobra. Prosty język, do tego napisana pod czytelnika, brak nudy w czytaniu. Czego chcieć więcej? chyba tylko tego, aby na własne oczy doświadczyć tego co Pan Piotr.

"Jeden dzień w Afryce może przynieść więcej niż rok życia gdzie indziej."

Kolejna podróż na Czarny Ląd. Podróż do dzikiej, nieokiełznanej, a jednocześnie fascynującej i szczęśliwej Afryki. Tym razem odbyta z Piotrem Kraśko, który jak poprzednio urzekł mnie opisami miejsc, w których był; dzięki któremu mogłam bliżej przyjrzeć się obrazom, których nie znajdziemy w typowych turystycznych przewodnikach. Obrazom dzikich zwierząt i krwawych polowań....

Piotr Kraśko jest wszystkim dobrze znany z telewizji, a jego charakterystyczny głos rozpoznawalny.
Ta książka to moje pierwsze spotkanie z nim jako autorem słowa pisanego.
Książeczka jest krótka, ale zawiera sporo trafnych spostrzeżeń o Afryce.
Afryka - piękny, tajemniczy i magiczny kontynent, ale równocześnie siedlisko głodu, chorób i wielu innych poważnych problemów.
Pierwsza część podróży to sama przyjemność - piękne widoki, sporo humoru, nawiązanie do filmu "Pożegnanie z Afryką" - jednego z piękniejszych filmów jak dla mnie.
Druga część to bolesny temat - Rwanda, w której w wyniku wojny domowej pomiędzy zwaśnionymi plemionami zginęło milion osób, a efektem są choćby pełne sierocińce.
Ostatnia część to wizyta na Saharze i udział w rajdzie Paryż - Dakar.
Przepiękne zdjęcia.
Nie spodziewajmy się po tak krótkiej książce jakiegoś pełnego obrazu Afryki, To tylko krótkie migawki, sygnały jak te fotografie, które mają nam pokazać zarówno piękno jak i problemy.
"Afryka - okrutna, piękna i radosna, ale zawsze fascynująca" - te słowa autora to chyba najlepsze podsumowanie.

Piotr Kraśko jest wszystkim dobrze znany z telewizji, a jego charakterystyczny głos rozpoznawalny.
Ta książka to moje pierwsze spotkanie z nim jako autorem słowa pisanego.
Książeczka jest krótka, ale zawiera sporo trafnych spostrzeżeń o Afryce.
Afryka - piękny, tajemniczy i magiczny kontynent, ale równocześnie siedlisko głodu, chorób i wielu innych poważnych...

Duża część poświęcona konfliktowi w Ruandzie i ciężkiemu losowi który spotkał szczególnie dzieci, ale jest jest też kilka pozytywnych historii.

Duża część poświęcona konfliktowi w Ruandzie i ciężkiemu losowi który spotkał szczególnie dzieci, ale jest jest też kilka pozytywnych historii.

Afryka...brzmi magicznie, już samo słowo. "Z Afryki zawsze coś nowego"- jak stwierdził Pliniusz, niestety jednak nie tym razem. Mniej więcej połowa tej niewielkiej książeczki to kompilacja dobrze znanych i ani trochę oryginalnych opowieści o Afryce. Po co, jeszcze raz powtarzać historię o lwach z Tsavo, polowaniu Roosvelta, Karen Blixen, jeśli zostały już opisane wielokrotnie i to dużo lepiej? Jak dla mnie to wypełniacz-zapychacz, bez tego, samego reportażu zrobiłoby się ledwie z 50 stron, a wtedy byłby to już tylko broszurka (biorąc pod uwagę kieszonkowy format wydania). Jeśli ktoś, nie ma pojęcia o Afryce, nigdy się tym kontynentem nie interesował, to może będzie lekturą ukontentowany. Ja z racji naukowego i nie tylko zainteresowania Czarnym Lądem, patrzę na to jak na rozczarowującą próbę powiększenia książki. Problem w tym, ze w Afryce ciekawych tematów nie brakuje, a jednak autor ma ich wyraźny deficyt.
Druga część, nazwijmy ją reporterską i osobistą, ma już w sobie odrobinę więcej uroku, ale bez rozpędzania się, to nie "Heban"... Czasami, czytając odnosiłem wrażenie, że Kraśko idzie tropem mistrza banału P. Coelho, a wszystko jest wyjątkowo powierzchowne. Cena początkowa 13,99 wydaje się w sam raz..., jednak bardziej wartości książki odpowiada ta z wyprzedaży w Tesco- 2,99 zł. Za tyle ją kupiłem, i mogę to przeboleć :)

Afryka...brzmi magicznie, już samo słowo. "Z Afryki zawsze coś nowego"- jak stwierdził Pliniusz, niestety jednak nie tym razem. Mniej więcej połowa tej niewielkiej książeczki to kompilacja dobrze znanych i ani trochę oryginalnych opowieści o Afryce. Po co, jeszcze raz powtarzać historię o lwach z Tsavo, polowaniu Roosvelta, Karen Blixen, jeśli zostały już opisane...

Jedna z najsłabszych książek o Afryce,które czytałem. Naprawdę wolę już sięgać po prozę podróżniczą niż pseudo-reportaż.

Jedna z najsłabszych książek o Afryce,które czytałem. Naprawdę wolę już sięgać po prozę podróżniczą niż pseudo-reportaż.

Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie objętość. Nie jest to nawet te 96 stron, bo niemal połowa z nich to wklejki ze zdjęciami; za nie również minus- nie są to zdecydowanie zdjęcia robione podczas pobytu Piotra Kraśki w Afryce, a takie, które każdy z nas mógłby znaleźć w internecie. Poza tym "Śwr. Afryka" to zbiór, ciekawych relacji i spostrzeżeń dziennikarza, wraz z wieloma przydatnymi informacjami. Zapiski reportera to nie wyrwane z kontekstu ciekawostki, a poparte faktami relacje. Autor pozwala nam lepiej poznać miejscową kulturę i obyczaje. Raczej nie nazwałabym tego przewodnikiem, a raczej krótkim dodatkiem, dla ciekawych świata.

Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie objętość. Nie jest to nawet te 96 stron, bo niemal połowa z nich to wklejki ze zdjęciami; za nie również minus- nie są to zdecydowanie zdjęcia robione podczas pobytu Piotra Kraśki w Afryce, a takie, które każdy z nas mógłby znaleźć w internecie. Poza tym "Śwr. Afryka" to zbiór, ciekawych relacji i spostrzeżeń dziennikarza, wraz z wieloma...

Jakby nie było bardzo lubię pana Piotra Kraśko :) lecz taka mała książeczka, a ile we mnie sprzeczności wywołała. Książka zaczyna się nudno takimi suchymi faktami. Dopiero w połowie zaczyna się bardzo ciekawie jak np. to kiedy francuska pracująca w ONZ ratuje im można tak nazwać życie. Wzmianki o filmie "Pożegnanie z Afryką" fajne. Zdjęcia zamieszczone akurat tutaj jakoś do mnie nie przemawiają. Oczywiście tam gdzie jest stado flamingów i biegnące żyrafy są super :). I to jak żyją tam ludzie, że nigdzie nikomu się nie spieszy. Nie to co Europejczykom. Mimo moich sprzecznych odczuć Polecam !

Jakby nie było bardzo lubię pana Piotra Kraśko :) lecz taka mała książeczka, a ile we mnie sprzeczności wywołała. Książka zaczyna się nudno takimi suchymi faktami. Dopiero w połowie zaczyna się bardzo ciekawie jak np. to kiedy francuska pracująca w ONZ ratuje im można tak nazwać życie. Wzmianki o filmie "Pożegnanie z Afryką" fajne. Zdjęcia zamieszczone akurat tutaj jakoś do...