Po pierwsze - bardzo dziwne zaklasyfikowanie książki jako fantasy... Może wątek sci-fi jest, ale nadprzyrodzonych mocy, magii i czegokolwiek takiego brak.
Dla mnie "Taniec marichuany" to przywołanie uczuć z dawnej lektury książek Toma Clancy'ego czyli wciągająca sensacja z trzymającym w napięciu wątkiem politycznym, która odbiera poczucie senności w środku nocy. Trudno mi w pełni ocenić tę książkę, bo nie uważam jej za odzielną opowieść tylko za tom pierwszy, a więc większość przemyśleń będę mogła wysnuć dopiero po przeczytaniu kolejnych części. Teraz jedynie z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że to świetna propozycja dla kogoś lubiącego książki sensacyjne z polityką w tle, intrygą na najwyższym szczeblu. Bardzo dobra rozrywka!

Po pierwsze - bardzo dziwne zaklasyfikowanie książki jako fantasy... Może wątek sci-fi jest, ale nadprzyrodzonych mocy, magii i czegokolwiek takiego brak.
Dla mnie "Taniec marichuany" to przywołanie uczuć z dawnej lektury książek Toma Clancy'ego czyli wciągająca sensacja z trzymającym w napięciu wątkiem politycznym, która odbiera poczucie senności w środku nocy. Trudno mi w...

Czytając tą książkę zastanawiałam się, czy dobrze wybrałam, ponieważ przyznać muszę, że jak na moje gusta treść jest dość nużąca niestety. Ponieważ mam zasadę, że jak zaczynam czytać to muszę skończyć, choćby nie wiem co (wyobraźcie sobie moją mordęgę z "Pięćdziesiąt twarzy Greya"-3 miesiące!!!) w tym przypadku również nie poddałam się i moja wytrwałość została nagrodzona. Gdzieś tak od połowy książki zaczyna się naprawdę prawdziwa akcja. Zgadza się, książka ma swoje lata i może stąd ten problem, a może po prostu nie do końca to moje klimaty.
Można przeczytać.

Czytając tą książkę zastanawiałam się, czy dobrze wybrałam, ponieważ przyznać muszę, że jak na moje gusta treść jest dość nużąca niestety. Ponieważ mam zasadę, że jak zaczynam czytać to muszę skończyć, choćby nie wiem co (wyobraźcie sobie moją mordęgę z "Pięćdziesiąt twarzy Greya"-3 miesiące!!!) w tym przypadku również nie poddałam się i moja wytrwałość została nagrodzona....

Początek książki był dość nudny, aczkolwiek później akcja się rozwinęła, z czego bardzo się cieszę, i polecam tę książkę, może nie każdemu, ale tym, co lubią "starą" literaturę :)

Początek książki był dość nudny, aczkolwiek później akcja się rozwinęła, z czego bardzo się cieszę, i polecam tę książkę, może nie każdemu, ale tym, co lubią "starą" literaturę :)

Takie książki to ja połykam. Połykam i dalej jestem głodna. Jak dobrze, że jest kontynuacja.

Takie książki to ja połykam. Połykam i dalej jestem głodna. Jak dobrze, że jest kontynuacja.

Czytałam tę książkę dawno temu. Dziś przeczytałam ją ponownie.
Fikcyjny kraj, fikcyjne wydarzenia, ale czyta się z zapartym tchem.
Przeczytam jeszcze "Palm City" i "Victorię", które są kontynuacją wydarzeń opisanych w "Tańcu Marihuany".
Ta trylogia będzie odskocznią od czytanych ostatnio romansów :)
Polecam.

Czytałam tę książkę dawno temu. Dziś przeczytałam ją ponownie.
Fikcyjny kraj, fikcyjne wydarzenia, ale czyta się z zapartym tchem.
Przeczytam jeszcze "Palm City" i "Victorię", które są kontynuacją wydarzeń opisanych w "Tańcu Marihuany".
Ta trylogia będzie odskocznią od czytanych ostatnio romansów :)
Polecam.

To jedna z pozycji odziedziczonych po mojej mamie. Czytałam tę pozycję w czasach liceum i pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie, do tego stopnia, że sięgnęłam po drugą część, Palm City.

To jedna z pozycji odziedziczonych po mojej mamie. Czytałam tę pozycję w czasach liceum i pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie, do tego stopnia, że sięgnęłam po drugą część, Palm City.