Purpura i czerń

Okładka książki Purpura i czerń James P. Gallagher
Okładka książki Purpura i czerń
James P. Gallagher Wydawnictwo: Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC kryminał, sensacja, thriller
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
The Scarlet and the Black
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC
Data wydania:
2010-11-05
Data 1. wyd. pol.:
2010-11-05
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7502-220-9
Tłumacz:
Krzysztof Kurek
Tagi:
spisek zło Szkarłatny Kwiat Watykanu
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
194
194

Na półkach: ,

Nie dotarłabym do tej książki, gdyby nie ekranizacja, która mnie z tą niezwykłą historią zapoznała. Książka była bardziej analityczna. Zagłębiła się z niezwykłą wnikliwością w strukturę organizacji pomocowej, na której czele stał prałat Hugh O’Flaherty. Był to niezwykły ksiądz, który całym sobą zaangażował się w pomoc dla zbiegłych jeńców wojennych, szukających pomocy w Rzymie żołnierzy czy Żydów. Jego zaangażowanie zwróciło uwagę nie tylko okupujących Rzym nazistów, ale też potencjalnych sojuszników, którzy także chcieli wesprzeć to przedsięwzięcie. Wśród nich byli księża, zakonnicy, gwardziści, żołnierze, włoska arystokracja, zwykli obywatele Rzymu i wielu, wielu innych. Wielki wkład włożyli także brytyjski dyplomata D’Arcy Osborne, pułkownik Sam Derry, Colin Lesslie i niezastąpiony kamerdyner John May.

W czasie włoskiej okupacji organizacja rozprzestrzeniła się na niespotykaną skałę, tworząc niezwykle skomplikowaną sieć powiązań i kontaktów. Choć nie był to właściwy cel, wykorzystywano ją także do celów szpiegowskich. Organizowano dla potrzebujących nie tylko kryjówki, ale także żywność, ubrania, opiekę medyczną czy dokumenty, korzystając często z dobrodziejstw czarnego rynku i pomocy innych ludzi. Szpiegowali także Niemców, by dowiedzieć się często o planowanych rewizjach.

Ci ludzie pogrywali dzień w dzień z życiem, narażając się nazistom i kolaborującym z nimi faszystowskimi Włochom. Pomoc zbiegom była bowiem karana śmiercią. Z tego powodu często dochodziło do bardzo niebezpiecznych wydarzeń, które tylko cudem czy w wyniku szybkiego działania skończyły się pomyślnie. W książce wielokrotnie w brawurowy sposób ich przechytrzali. Żaden hollywoodzki sensacyjniak nie może się zrównać z tymi akcjami, które przeszli poszczególni członkowie organizacji. Mamy tu zasadzki, pościgi, infiltracje, kamuflaże, tajne akcje. Do tego świetnie rozrysowano topografię Watykanu.

Niesamowita była także logistyczna struktura tej grupy, która miała pod swoją pieczą do 4000 potrzebujących. Oczywiście pomimo największych ostrożności zdarzały się w obrębie organizacji drobne zdrady czy akcje, które skończyły się na korzyść nazistów, ale z ogólnej perspektywy grupa O’Flaherty’ego była małym organizatorskim arcydziełem.

Chęć niesienia pomocy jest dla mnie jedną z najpiękniejszych cech ludzkich. W tym przypadku była ona nie tylko bardzo ryzykowna, ale obciążona trudnymi przeszkodami, a mimo tego zdołano osiągnąć tak wiele. Oczywiście Włosi mieli znacznie dogodniejsze warunki działania. Mimo wszystko jestem i tak pełna podziwu dla tych ludzi. Każdy z nich jest małym bohaterem. Od teraz jestem jeszcze mocniej przekonana, że jest w życiu bardzo mało rzeczy, których nie da się zorganizować.

Chciałam się także skupić na samym O’Flahertym, którego sylwetkę przybliżyła właśnie ta książka. Z niej wyłania się impulsywny i jednocześnie skromny człowiek z bardzo silną potrzebą niesienia bezinteresownej pomocy. Hugh nie zadowalał się wymówkami czy półśrodkami. Nie poszedł w ślady swojego ostrożnego i do bólu powściągliwego zwierzchnika Piusa XII. Nie wspomniano czy papież wiedział coś konkretnego o sprawach organizacji, ale po tym ruchu, który był na piotrowskim placu była to raczej tajemnica poliszynela. Można to tak widzieć, że O’Flaherty działał z papieskiego cienia, angażując się w swoją misję tak, by nie zagrażać przy tym watykańskiej neutralności.

Gdyby wieść o jego działaniach poszły w świat, to z pewnością dodawałoby ludziom więcej odwagi. Dzięki swojej ogromnej empatii wczuwał się w los pokrzywdzonych i nigdy nie odmawiał nikomu pomocy. Czasami zbytnio swoim „chłopcom” pobłażał, nie żałując im nawet rozrywek. Niekiedy był zbyt łatwowierny względem obcych, ale jego lepiej znający się na ludziach wspólnicy bardzo go wspierali. Nawet po wojnie nie schodził ze szlaku swojej kapłańskiej misji, włączając się w pomoc… przegranym wrogom czy innym potrzebującym. Naprawdę cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po tę książkę.

Nie dotarłabym do tej książki, gdyby nie ekranizacja, która mnie z tą niezwykłą historią zapoznała. Książka była bardziej analityczna. Zagłębiła się z niezwykłą wnikliwością w strukturę organizacji pomocowej, na której czele stał prałat Hugh O’Flaherty. Był to niezwykły ksiądz, który całym sobą zaangażował się w pomoc dla zbiegłych jeńców wojennych, szukających pomocy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
994
633

Na półkach:

Altruizm silniejszy niż strach.

O którym bohaterze mowa? O tym za moment, bowiem każdy z nas potrafi wskazać lektury, do których często powraca. W moim przypadku jest to właśnie m.in. Purpura i Czerń. Ukazano nam barwne dzieje wyjątkowej postaci, irlandzkiego duchownego, który dużo ryzykował; to też historia II wojny światowej wraz z nakreśloną polityką papiestwa. Postać ta została dobrze skrojona, powieść czyta się szybko, niczym najlepszy kryminał. Wartka akcja i niespodziewane zwroty podnoszą jej wartość. Pamiętać należy, że jest to utwór bazujący na prawdziwych wydarzeniach.

James Gallagher przypomina o postępowaniu Piusa XII, dającemu ciche przyzwolenie na działalność konspiracyjną. Niemniej jednak papież ten posądzany jest o współpracę z nazistami. W każdym razie postacią pierwszoplanową jest Hugh O' Flaherty, kapłan pomagający wielu uciekinierom. Jego życie jest dowodem na to, iż w słuszną sprawę można zaangażować się w każdych okolicznościach.

Duchowny jest postacią wielce inspirującą z piękną kartą w życiorysie, dobro ogółu przedkładał ponad własne bezpieczeństwo. W biografii naszego bohatera znajdziemy wiele faktów zaświadczających o jego niezłomności, sile charakteru i wierności ideałom. Bywał też zbyt naiwny i ufny.

Poznajmy więc bliżej charyzmatycznego prałata, przyczynił się do ocalenia około 4 tysięcy żołnierzy alianckich i Żydów. I ukazanego w jakże fascynujący sposób. O' Flaherty odznaczał się wieloma talentami, również dyplomatycznymi, za co został wynagrodzony. Jednym z sukcesów odważnego księdza było przyczynienie się do usunięcia bestialskich komendantów obozów w Piacenzie i Modenie.
Interesował się sportem, wciąż grał w golfa i uprawiał boks, musiał porzucić plany o tym, aby zostać nauczycielem.

Już na początku II wojny światowej Hugh O' Flaherty zaangażował się w działalność humanitarną, wizytował obozy jenieckie na terenie Włoch. Interesował się też losami więźniów, w miarę możliwości nawiązywał kontakty z ich rodzinami. Opowiadał się za niepodległością Irlandii, czemu dał wyraz w znanym eseju: Najlepsze sposoby propagowania kultury irlandzkiej. Kapłan został uhonorowany przez rząd Haiti za pomoc powodzianom; to nie był pierwszy raz. Odznaczony został również przez prezydenta Dominikany za mediację w sporze między oboma państwami.

Niewątpliwie postępowanie księdza jednym imponowało, drugich irytowało. Jednak umiejętnie wykorzystywał swoje znajomości.

W 1940 roku Włochy wypowiedziały wojnę Francji. Z jednej strony ówczesnej głowie Kościoła zależało na zachowaniu neutralności, ale z drugiej nie był obojętny na los zbiegów. Trzy lata później państwo przechodzi na stronę aliantów, wielu brytyjskich jeńców opuściło obozy. Wśród nich znajdowali się pamiętający posługę Irlandczyka, szukano z nim kontaktu. W pomoc włączyła się żona ambasadora Delia Murphy, szybko nawiązała kontakt z O' Flahertym.

Purpura i Czerń łączy ze sobą wiele gatunków: kryminał, sensacja, thriller. Zapewne wielu z nas taka kompozycja przypadnie do gustu; tu jest wszystko: misterna intryga, spisek. Książka nie jest klasyczną biografią naszpikowaną suchymi faktami. Zapoznamy się też z historią jego zagorzałego przeciwnika Herberta Kapplera, na wieść o aktywności naszego herosa, nakazał wyznaczyć linię na granicy pomiędzy Watykanem a Włochami. Gdyby Hugh ją przekroczył, należało go zastrzelić. Później O'Flaherty odwiedzał swojego prześladowcę, który się nawrócił i go ochrzcił.

Ile osób zaryzykowałoby w podobnej sytuacji; mamy wspaniałą lekcję człowieczeństwa. I niestety, cena, jaką mu przyszło za nią zapłacić, była wysoka.

Z lektury dowiemy się wielu interesujących rzeczy, np. jak wygląda nabór do Gwardii Szwajcarskiej. Dużo się dzieje, mamy wartką akcję i niespodziewane zwroty.

Na kanwie jego życiorysu powstał równie ciekawy film.

Altruizm silniejszy niż strach.

O którym bohaterze mowa? O tym za moment, bowiem każdy z nas potrafi wskazać lektury, do których często powraca. W moim przypadku jest to właśnie m.in. Purpura i Czerń. Ukazano nam barwne dzieje wyjątkowej postaci, irlandzkiego duchownego, który dużo ryzykował; to też historia II wojny światowej wraz z nakreśloną polityką papiestwa. Postać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
95

Na półkach:

Książka bardzo dobra. Nie nuży nadmiarem informacji, jak to często bywa w przypadku biografii. Na dodatek jest dość rzetelnie podparta dowodami, bo pisana ze dwie dekady po wojnie, kiedy pamięć o wydarzeniach z tamtego czasu wciąż była dość żywa. Książka nie ma takiego charakteru, ale przy okazji obala mity o rzekomym sprzyjaniu nazistom przez papieża, Piusa XII.
Jednak, przede wszystkim możemy podziwiać postać monsiniora Hugh O'Flaherty'ego. Naprawdę dobrze opisano tego nietuzinkowego człowieka i o jego perypetiach czyta się równie dobrze, jak dobre powieści.
Polecam również adaptację filmową, z Gregory'm Peckiem w roli głównej.

Więcej:
https://naksiazkowymszlaku.blogspot.com/2019/08/jp-gallagher-purpura-i-czern-ksiazka.html

Książka bardzo dobra. Nie nuży nadmiarem informacji, jak to często bywa w przypadku biografii. Na dodatek jest dość rzetelnie podparta dowodami, bo pisana ze dwie dekady po wojnie, kiedy pamięć o wydarzeniach z tamtego czasu wciąż była dość żywa. Książka nie ma takiego charakteru, ale przy okazji obala mity o rzekomym sprzyjaniu nazistom przez papieża, Piusa XII.
Jednak,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1970
1882

Na półkach: ,

Polityka Watykanu i samego Piusa XII w okresie II wojny światowej bywa niejednokrotnie krytykowana. Wielu zarzuca papieżowi zachowawczość, a zapomina/nie wie, że te pozory neutralności pozwoliły nieco uśpić czujność wroga uratować życie wielu ludzi, prowadzić działania kontrowersyjne. Samym Włochom zarzuca się faszyzm, a przecież wielu Włochów walczyło "po właściwej stronie barykady". Myślę, iż lektura powieści pt. "Purpura i czerń" jest wspaniałą okazją, aby sobie o tym przypomnieć. Warto też pamiętać o bohaterach watykańskiego podziemia, w tym osobie Monsiniora Hugh O'Flaherty'ego.

Polityka Watykanu i samego Piusa XII w okresie II wojny światowej bywa niejednokrotnie krytykowana. Wielu zarzuca papieżowi zachowawczość, a zapomina/nie wie, że te pozory neutralności pozwoliły nieco uśpić czujność wroga uratować życie wielu ludzi, prowadzić działania kontrowersyjne. Samym Włochom zarzuca się faszyzm, a przecież wielu Włochów walczyło "po właściwej stronie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
147

Na półkach:

Monsignor O’Flaherty był człowiekiem niezwykłym. Piastował wysoki urząd w Watykanie, ale oprócz pracy i posługi duszpasterskiej uwielbiał grywać w golfa z włoską arystokracją. Do tego w młodości bardzo dobrze radził sobie w boksie amatorskim. Kiedy nadeszła wojna rozpoczął swoją działalność pomocy zbiegłym jeńcom. W niedługim czasie mała grupka księży, ukrywająca żołnierzy i antyfaszystów różnych narodowości, przekształciła się w porządną, dobrze zorganizowaną organizację. Monsignor wykorzystywał swoje przedwojenne kontakty do zdobycia funduszy na żywność i lokum dla zbiegów. Igrał na nosie Niemcom przeprowadzając przez miasto w biały dzień poszukiwanych przez niech ludzi, czy wędrując po ulicach długo po godzinie policyjnej.

Urzekła mnie historia tego niezwykłego człowieka. Strach wywoływała we mnie niejednokrotnie jego naiwność – wprowadzał w tajemnice organizacji całkowicie obcych ludzi, którzy mogli przecież okazać się szpiegami wroga. Jednak nie było to spowodowane nieznajomością realiów, lecz jego wiarą w ludzką dobroć i lojalność.

Muszę przyznać, że oprócz nieustannego drżenia o losy spiskowców, także nieźle się ubawiłam przy tej książce. To, jakie ci ludzie mieli szczęście, przekraczało wręcz moje wyobrażenia i sprawiało, że niemalże skakałam z radości, gdy komuś udało się uniknąć nalotu, czy wyskoczyć z pędzącego pociągu, będącego w drodze do obozu. Często zbiedzy używali przezabawnych sposobów na oszukanie wroga - na przykład, gdy Niemcy wkraczali do mieszkania, brytyjski oficer udawał niepełnego rozumu kuzyna gospodarzy, a inny wskakiwał do łóżka ich córki. Przecież, żeby odegrać taką komedię przed ludźmi, którzy mogą cię w każdej chwili zastrzelić, trzeba mieć stalowe nerwy!

Książka to raczej dokument, w którym często przytaczane są wypowiedzi bohaterów (w formie anegdot),niż zbeletryzowana powieść. Zawartych w niej zostało bardzo wiele interesujących informacji, dotyczących np. administracji w Watykanie. Dzięki niej dowiedziałam się miedzy innymi, jakie dokładnie wymagania muszą spełnić mężczyźni, którzy chcą wstąpić do Gwardii Szwajcarskiej – od dawna mnie to intrygowało.

Przyznam szczerze – była to wspaniała, emocjonująca lektura. Pokazała mi, że prawdziwe bohaterstwo jest ciche. Nie potrzebuje orderów ani medali. Wywodzi się przede wszystkim z chęci pomocy i miłości do ludzi. Nieważne, jakiej są narodowości, w co wierzą, czy jakie wyznają zasady. Najważniejszą wartością jest przede wszystkim życie.

Na podstawie tej książki powstał film o tym samym tytule, który zamierzam w najbliższym czasie zdobyć i obejrzeć. Ciekawe, czy poruszy mnie tak samo jak jego literacki zapis, który polecam gorąco wszystkim, jako niezwykle pouczające świadectwo ludzkiej bezinteresowności i miłosierdzia.

Monsignor O’Flaherty był człowiekiem niezwykłym. Piastował wysoki urząd w Watykanie, ale oprócz pracy i posługi duszpasterskiej uwielbiał grywać w golfa z włoską arystokracją. Do tego w młodości bardzo dobrze radził sobie w boksie amatorskim. Kiedy nadeszła wojna rozpoczął swoją działalność pomocy zbiegłym jeńcom. W niedługim czasie mała grupka księży, ukrywająca żołnierzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Swoje wielkie serce miał zawsze otwarte na wszelkie ludzkie troski i nie szczędził wysiłków, by ludziom ulżyć w cierpieniach”

O watykańską politykę okresu II wojny światowej, postawę samego Piusa XII w obliczu i podczas trwania tego konfliktu, historycy różnych kręgów, krajów i orientacji politycznych spierają się po dziś dzień. Sprawa ta i związane z nią kontrowersje i niejasności na długie lata położyły się cieniem na obliczu Stolicy Apostolskiej. Zdarzały się jednak na tym tle jednostki zdecydowane wyróżniające się i naprawdę wybitne, których heroizm w obliczu wojennego okrucieństwa jest bezdyskusyjny i niezaprzeczalny. Należy do nich jedna z najbardziej niezwykłych postaci tego czasu monsinior Hugh O’Flaherty, znany szerzej jako Szkarłatny Kwiat Watykanu. Człowiek, który nie bacząc na grożące mu zewsząd niebezpieczeństwo, ryzykując własnym życiem ocalił z rąk faszystowskich oprawców (niemieckich i włoskich),prawie cztery tysiące osób różnej narodowości. Autor ukazuje nam biografie tego niezwykłego księdza od lad najmłodszych spędzonych w Irlandii (okresie wielkich idei, niepokojów politycznych i społecznych, walki o niepodległość),edukację i wspinanie się na kolejne szczeble kariery duchowej. Działalność dyplomatyczną jako watykańskiego przedstawiciela w Czechach i Egipcie, oraz ten najważniejszy etap w jego życiu, II wojnę światową. Wybiegając na przeciw swojemu kapłańskiemu powołaniu i głęboko wierząc w słuszność podejmowanych decyzji, skupił wokół siebie ludzi wielkiego serca i odwagi, tworząc organizacje ratującą życie uciekinierom z obozów jenieckich, Żydom i osobom prześladowanym przez totalitarny system. Zapewniał im schronienie, w klasztorach, kościołach, prywatnych mieszkaniach, domach, gospodarstwach. Dostarczał dokumentów, lekarstw, ubrań, pieniędzy, żywności i….WIARY, iż tym oszalałym, ogarniętym wojennym chaosem świecie DOBRO jednak istnieje.

Oczywiście działalność prowadzona z takim rozmachem i konsekwencją nie mogła ujść uwadze rzymskiego gestapo i jej szefa SS-Obersturmbannführera Herberta Kapplera. Na szczęście próby ujęcia, porwania, jak i dokonania morderstwa ojca O’Flaherty’ego nie udało się zrealizować. Co bardzo ciekawe i wiele mówiące o samej osobie irlandzkiego księdza, przez wiele powojennych lat, raz w miesiącu odwiedzał on swojego największego okupacyjnego wroga, odsiadującego dożywotnie więzienie za masakrę zakładników dokonaną w Jaskiniach Ardeatyńskich.

Pozycja J.P. Gallaghera zajmuje w nawale literatury opisującej wydarzenia tego krwawego dwudziestowiecznego konfliktu miejsce szczególne. Po pierwsze, opisuje niezwykle interesujący i mało znany epizod tego okresu. Po drugie, porusza czytelnika, dociera do głęboko skrywanych pokładów emocji, wzrusza, pobudza do myślenia i refleksji. Główna w tym zasługa oczywiście samego głównego bohatera, do końca niezwykle skromnego, cichego, nie afiszującego się ze swoją heroiczną postawą, osiągnięciami i niezaprzeczalnym faktem uratowania tak wielkiej rzeszy ludzi. Dokonując tego, mimo wyraźnej niechęci, czy wręcz wrogości dużej części wyższej watykańskiej hierarchii kościelnej. Po wojnie spotkało go zresztą z strony tych środowisk wiele nieprzyjemności i pomówień, o czym autor wyraźnie pisze w tej publikacji. Jest to również jakiś rys historyczny tamtych lat, wiele mówiący o ludziach i postawach jakie przyjmowali w okresie II wojny światowej

Ksiądz Hugh O’Flaherty umiera 30 października 1963 roku w swojej ukochanej Irlandii.

W 1983 roku na podstawie jego niezwykłej biografii powstał film zatytułowany „Purpura i czerń” ze znakomitym Gregorym Peckiem w roli głównej.

Książka J.P. Gallaghera „Purpura i czerń” spodoba się wszystkim entuzjastom historii, zwłaszcza II wojny światowej i jej mniej znanych, choć bardzo ważnych wydarzeń, oraz tym którzy chcą poznać biografię naprawdę niezwykłego człowieka swoich czasów. Warto się nad nią pochylić.

„Swoje wielkie serce miał zawsze otwarte na wszelkie ludzkie troski i nie szczędził wysiłków, by ludziom ulżyć w cierpieniach”

O watykańską politykę okresu II wojny światowej, postawę samego Piusa XII w obliczu i podczas trwania tego konfliktu, historycy różnych kręgów, krajów i orientacji politycznych spierają się po dziś dzień. Sprawa ta i związane z nią kontrowersje i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
194

Na półkach: , , ,

Lubimy słuchać o strasznych zdarzeniach, jakie przytrafiają się drugiemu człowiekowi. Nie bez powodu literatura wojenna cieszy się tak dużą popularnością. Jednak w tej całej fascynacji okrucieństwem, często pomijamy i zapominamy o ludziach, którzy w tych trudnych czasach, z odwagą i poświęceniem nieśli pomoc bliźniemu. Do takich właśnie osób należał Hugh O'Flaherty zwany również Szkarłatnym Kwiatem Watykanu.
Irlandzki ksiądz piastujący dość wysokie stanowisko w Stolicy Apostolskiej, kierował tajną, dobrze prosperującą organizacją. Wraz z kilkoma głównymi pomocnikami, do których zaliczyć można Sama Derrego czy D'Arcy'ego Osborna , oraz rzeszą postronnych osób, wspierał jeńców i uchodźców wojennych, których z dnia na dzień przybywało do Rzymu coraz więcej. W swojej działalności nie ograniczał się tylko do łożenia środków finansowych potrzebującym, podopieczni mogli liczyć też na bezpieczne schronienie i stałą opiekę. Prałat zarazem starał się w swoich działaniach wykraczać poza mury miasta. Wielokrotnie udawał się na wieś, aby i tam dostarczać potrzebnych funduszy.
Aktywność monsiniora nie wszystkim jednak odpowiadała. Duchowny cały czas był obserwowany przez Herberta Kapplera, szefa rzymskiego gestapo. Niemiecki dowódca za wszelką cenę starał się złapać O'Flahertego na gorącym uczynku. W tym celu inicjował liczne zasadzki i pułapki, z których jednak kapłan wychodził bez większego szwanku. Jedyną wadą mężczyzny była łatwowierność, właśnie przez tę cechę, kilkakrotnie prawie ujawnił swoją działalność, wskutek czego mógł trafić w niemałe tarapaty. Nie da się ukryć, że Bóg miał wielebnego w swojej opiece.
Wielkoduszność Hugh'a nie znała granic. Pomagał on każdemu, bez względu na jego narodowość czy poglądy społeczne. Po zakończeniu wojny uratował on nawet rodzinę swojego niemieckiego prześladowcy. Ponadto był nadzwyczaj skromny i nigdy nie lubił przyjmować pochwał, które bez wątpienia mu się należały, ponieważ jego organizacji udało się wesprzeć łącznie ponad cztery tysiące osób.
Gallagher w swojej książce pokazuje też O'Flahertego z zupełnie innej strony. Bohater to nie tylko schematyczny kapłan, to również zapalony golfista i były bokser.
Polacy czytając tę powieść na pewno mogą czuć się nieco wzburzeni. Porównując problemy, z jakimi zmagała się ówczesna Italia, z sytuacją w naszej ojczyźnie, można stwierdzić, że Włosi nie mieli powodów do narzekań.
Książka napisana jest bardzo przystępny i ciekawy sposób, zawiera rzetelne, szczegółowe informacje z życia duchownego i jego otoczenia. Zdecydowanie nie jest to typowa, oklepana biografia, zawierająca jedynie „suche” fakty. Autor całą historię przedstawił w formie powieści, która niewątpliwie wciąga do ostatniej strony. Zwolennicy kina, mogą obejrzeć filmową wersję losów Szkarłatnego Kwiatu w reżyserii Jerrego Londona, zdecydowanie warto, ponieważ historia niezwykłego monsiniora O'Flahertego nie powinny popaść w niepamięć.

www.public-reading.blogspot.com

Lubimy słuchać o strasznych zdarzeniach, jakie przytrafiają się drugiemu człowiekowi. Nie bez powodu literatura wojenna cieszy się tak dużą popularnością. Jednak w tej całej fascynacji okrucieństwem, często pomijamy i zapominamy o ludziach, którzy w tych trudnych czasach, z odwagą i poświęceniem nieśli pomoc bliźniemu. Do takich właśnie osób należał Hugh O'Flaherty zwany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1766
669

Na półkach: , ,

Chętnie sięgam po literaturę związaną z okresem II wojny światowej. Książka "Purpura i czerń" opowiada o księdzu, który wpisał na karty historii jako człowiek, który uratował od śmierci wielu ludzi w czasie działań wojennych i stał się bohaterem watykańskiego podziemia.
Hugh O'Flaherty urodził się 1898 roku i został katolickim księdzem. W 1922 roku przyjechał do Wiecznego Miasta, by kontynuować studia teologiczne. Szybko awansował w hierachii kościelnej i był bardzo lubiany. Pełnił misje m.in. w Czechosłowacji i Egipcie. Wojna zastała ojca Hugh w Rzymie. Watykan stał się terytorium neutralnym, ale działo w nim wiele osób, którze niosły pomoc wrogom III Rzeszy. Bo idea Mussoliniego nie pociągnęła za sobą całego włoskiego społeczeństwa. Wielu arystokratów i zwykłych, prostych ludzi było wrogami faszyzmu. To właśnie z nimi współpracował nasz bohater i stworzył sprawnie działająca grupę ludzi pomagających alianckim jeńcom zbiegłym z obozów i Żydom. Ponad 50 kleryków i księży oraz wielu mieszkańców Italli niosło pomoc udzielając schronienia, karmiąc i lecząc wojennych jeńców i ludzi wyznania mojżeszowego. Wielu z nich ukrywało się w prywatnych mieszkaniach, ale i za murami Watykanu. O'Flaherty działał ofiarnie z narażeniem życia aż do wyzwolenia miasta. Czesto stał na stopniach watykańskiej świątyni i wypatrywał tych, którzy szukali pomocy. A niósł ją całkowicie bezinteresowanie. Zdobywał środki na jedzenie, ubranie i lekarstwa, ogranizował pomoc medyczną oraz powiadamiał rodziny jeńców o ich losie. Ten kapłan jak się później okazało uratował życie blisko 4 tysiącom ludzi. Wielokrotnie polował na jego osobę podpułkownik Kappler - ale los oszczędził dzielnego sługę Bożego. Po wojnie ksiądz odwiedzał swego niedoszłego kata w więzieniu, gdzie odsiadywał on wyrok dożywocia, przebaczył mu, udzielił chrztu, a nawet wnioskował o jego uwolnienie.
Postać irlandzkiego księdza jest niezwykła - to człowiek o wielkim sercu, który doskonale wypełniał swoje powołanie, a sądzenie i wyroki pozostawiał Boskiej Opatrzności - on sam niósł tylko pomoc tym, którzy jej potrzebują.
Nie znałam przed przeczytaniem książki Gallaghera postaci ojca O'Flaherty. Dzięki lekturze poznałam niezwykłego bohatera, który zasługuje na podziw i uznanie jako człowiek i kapłan. Książka jest połaczeniem biografii z powieścią z wątkami sesacyjnymi. Czyta się ją dość szybko, a jej akcja mnie parokrotnie zaskoczyła. Pomysłowość wspólpracowników irlandzkiego kapłana zasługuje na uznanie. Pewna hrabina posunęła się np. do zdobycia atografu wysokiego rangą oficera w operze na okładce programu. Potem ten podrabiany podpis posłużył do spreparowania wielu przepustek.
W książce nie brak wydarzeń niczym z dobrego fimu akcji - przez co czyta się ją z wypiekami na twarzy. A wszystko przecież jest oparte na udokumentowanych faktach. Faszystów często gubiła przesadna biurokracja i schematyczność. Postać księdza, który uwielbiał grać w golfa mnie bardzo zaimponowała. Ciekawa osobowość, wniosłe ideały i dobre serce.
Dodam jeszcze, że na podstawie losów niezwykłego księdza nakręcono film pod takim samym tytułem jak książka w reżyserii Londona. Główną rolę zagrał w nim Gregory Peck.

Chętnie sięgam po literaturę związaną z okresem II wojny światowej. Książka "Purpura i czerń" opowiada o księdzu, który wpisał na karty historii jako człowiek, który uratował od śmierci wielu ludzi w czasie działań wojennych i stał się bohaterem watykańskiego podziemia.
Hugh O'Flaherty urodził się 1898 roku i został katolickim księdzem. W 1922 roku przyjechał do Wiecznego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    72
  • Przeczytane
    47
  • Posiadam
    19
  • Kryminał
    1
  • Muszę mieć
    1
  • Zbiblio
    1
  • Ulubione
    1
  • Przeczytane w 2021 roku
    1
  • Historia
    1
  • Kryminał, thriller, sensacja...
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Purpura i czerń


Podobne książki

Przeczytaj także