Oczarowanie Lily Dahl

"Bo to zła książka była" - skuszona recenzjami sięgnęłam i straciłam kilka godzin życia bo niestety mam tak, że jak zacznę to muszę skończyć - bo może coś się rozwinie? może będzie ciekawiej? lepiej? Niestety od początku do końca to jest słaba pozycja. Postaci są tak płaskie, tak pozbawione osobowości i głębi, że nie wzbudzają żadnych emocji. Ta książka to trochę taki "twin peaks" dla ubogich w pigułce, czyli jest małomiasteczkowo i trochę dziwnie ale nic się nie trzyma kupy, jest wydumane i pozbawione sensu a do tego fatalnie napisane. Nie polecam!

"Bo to zła książka była" - skuszona recenzjami sięgnęłam i straciłam kilka godzin życia bo niestety mam tak, że jak zacznę to muszę skończyć - bo może coś się rozwinie? może będzie ciekawiej? lepiej? Niestety od początku do końca to jest słaba pozycja. Postaci są tak płaskie, tak pozbawione osobowości i głębi, że nie wzbudzają żadnych emocji. Ta książka to trochę taki "twin...

Małomiasteczkowa aura to największa zaleta książki, a co za tym idzie, jej obyczajowy wymiar. Główna bohaterka pracuje w Ideal Cafe, więc mamy dobry wgląd w rytuały mieszkańców - wielu z nich przychodzi po tosty z dżemem lub jajka na miękko z bekonem, a przy okazji zostawiają po sobie jakiś dziwny, zamazany ślad, bo nie są szczegółowo rozbudowani, bardziej przypominają osoby, które zobaczyliśmy lub spotkaliśmy niedawno i oceniamy je przez pryzmat pierwszego wrażenia. Mają specyficzny rys, który je definiuje, co jest przyjemne, nawet jeśli czasami cuchnie stereotypami.

Spory obszar zajmuje też wątek romantyczny, jak dla mnie denny - gdyby go wyciąć książka staje się trochę lepsza. Nie widzę, żeby miał pełnić jakąkolwiek istotną funkcję w perspektywie całości, raczej wytrąca z równowagi i zawodzi.

Fajne, bo dzieją się rzeczy, zdaje się eerie (stąd też i u mnie skojarzenia z Twin Peaks),sam już nie wiesz, ale masz nadzieję i powiem tak: jednych nadzieja się unosi, a drugich składa pod dywan w jaskini. I to się dzieje wiele razy. Moja jest teraz gdzieś w cieniu i kurzu, za każdym razem opadała... Ciężko mi obwiniać za to książkę, że obrała inne tory, niż stoją moje oczekiwania, a jednak trochę obwiniam i trudno.

Małomiasteczkowa aura to największa zaleta książki, a co za tym idzie, jej obyczajowy wymiar. Główna bohaterka pracuje w Ideal Cafe, więc mamy dobry wgląd w rytuały mieszkańców - wielu z nich przychodzi po tosty z dżemem lub jajka na miękko z bekonem, a przy okazji zostawiają po sobie jakiś dziwny, zamazany ślad, bo nie są szczegółowo rozbudowani, bardziej przypominają...

Zainteresowałam się Siri Hustvedt po przeczytaniu "Dziennika zimowego" Paula Austera, pisarka jest jego żoną. Moja biblioteka ma jej dwie powieści.
Uwagę przyciąga już sam tytuł, a i główna bohaterka od początku wzbudziła moją sympatię. Dziewiętnastoletnia Lily jest kelnerką w Ideal Cafe w miasteczku Webster w Minnesocie. Gromadzi oszczędności i myśli o życiu poza Webster. Na razie pracuje, zrywa z chłopakiem i wdaje się w romans z malarzem, jeździ na rowerze do Klubu Artystów i uczestniczy w próbach do "Snu nocy letniej".
Miasteczko klimatem przypomina trochę pamiętne filmowe Twin Peaks. Mroczna postać Martina Petersena kryjącego tajemnicę, bracia Frank i Dick Bodlerowie i makabryczna historia ich rodziców owiana mrokiem przeszłości; ich farma z hałdami rupieci i stosem złomu. Coś kryje się w zamkniętej jaskini.
Czytałam tę powieść z pewnym niepokojem, śledząc poczynania Lily i chłonąc niezwykły klimat i urok Webster, i jej mieszkańców. Niepokój z czasem ustąpił, aura niezwykłości wciąż się utrzymywała, pewne pytania pozostały. Takie książki bardzo lubię.
Planuję wypożyczyć "Świat w płomieniach".

Zainteresowałam się Siri Hustvedt po przeczytaniu "Dziennika zimowego" Paula Austera, pisarka jest jego żoną. Moja biblioteka ma jej dwie powieści.
Uwagę przyciąga już sam tytuł, a i główna bohaterka od początku wzbudziła moją sympatię. Dziewiętnastoletnia Lily jest kelnerką w Ideal Cafe w miasteczku Webster w Minnesocie. Gromadzi oszczędności i myśli o życiu poza Webster....

Niesamowita. Pełna dwuznaczności, przenikających się światów i znaczeń. Moje spotkanie z Lily było gwałtowne i niespodziewane.
Zostałem wciągnięty w świat, który do końca nie zrozumiałem. Świat widziany oczami dziewiętnastoletniej dziewczyny z amerykańskiej prowincji. Ale czy na pewno? Czy jest to miasteczko? Kim jest Lily? Nie znajdziemy tu jasnej odpowiedzi. Ale intuicja nas nie zwiedzie: Autorka zostawia klucze. Ja ciągle ich szukam, te znalezione dopasowuję do zamków drzwi za którymi (być może) są odpowiedzi...

Postanowiłem do niej napisać, do Lily: http://lektury-dla-klas.blogspot.com/

Niesamowita. Pełna dwuznaczności, przenikających się światów i znaczeń. Moje spotkanie z Lily było gwałtowne i niespodziewane.
Zostałem wciągnięty w świat, który do końca nie zrozumiałem. Świat widziany oczami dziewiętnastoletniej dziewczyny z amerykańskiej prowincji. Ale czy na pewno? Czy jest to miasteczko? Kim jest Lily? Nie znajdziemy tu jasnej odpowiedzi. Ale intuicja...

Rewelacyjna. Jak na współczesną książkę, jest niesamowicie uniwersalna i ponadczasowa, jej akcja mogłaby się rozgrywać w dowolnych czasach. Tak piszą zdolne, młode, wrażliwe, inteligentne pisarki. Polskiego odpowiednika - brak.

Rewelacyjna. Jak na współczesną książkę, jest niesamowicie uniwersalna i ponadczasowa, jej akcja mogłaby się rozgrywać w dowolnych czasach. Tak piszą zdolne, młode, wrażliwe, inteligentne pisarki. Polskiego odpowiednika - brak.