Uśmiech Lwowa

Okładka książki Uśmiech Lwowa Kornel Makuszyński
Okładka książki Uśmiech Lwowa
Kornel Makuszyński Wydawnictwo: Oficyna Cracovia literatura piękna
73 str. 1 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Oficyna Cracovia
Data wydania:
1989-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1989-01-01
Liczba stron:
73
Czas czytania
1 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
8300025367
Tagi:
Kornel Makuszyński Lwów
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
52 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1249
323

Na półkach: , , , ,

Ta niewielka książeczka to swego rodzaju przewodnik po międzywojennym Lwowie. Wraz z bohaterem wędrujemy po mieście i szukamy zaszyfrowanych w zagadkach, miejsc polskich symboli narodowych. Jest mowa o Janie Kilińskim, Panoramie Racławickiej, Ossolineum, Wysokim Zamku i Cmentarzu Orląt Lwowskich.

Razem z autorem, który przecież we Lwowie spędził swą młodość, wyruszamy w sentymentalną podróż. Tylko ten Lwów taki bardzo polski się wydaje, aż za bardzo. Nawet sam autor pisze: „jest to miasto Polską obłąkane”. Makuszyński jako sympatyk endecji w swej laurce wystawionej Lwowowi kwestie wieloetniczne tego specyficznego wszak miasta potraktował drugorzędnie, wspominając o nich zaledwie w dwóch zdaniach.

I mimo, że jak to u Makuszyńskiego bywa, słowa takie jak: poczciwy, dobry, szlachetny, subtelny, kochany, troskliwy, serdeczny, uśmiechnięty, przelewają się ze strony na stronę, jest w tym tekście nostalgiczny urok.

Po wojnie z wiadomych przyczyn książka ukazała się dopiero w 1989 roku. Z tej przyczyny jest mało znana, a warta tego, by zwrócić na nią uwagę.

Ta niewielka książeczka to swego rodzaju przewodnik po międzywojennym Lwowie. Wraz z bohaterem wędrujemy po mieście i szukamy zaszyfrowanych w zagadkach, miejsc polskich symboli narodowych. Jest mowa o Janie Kilińskim, Panoramie Racławickiej, Ossolineum, Wysokim Zamku i Cmentarzu Orląt Lwowskich.

Razem z autorem, który przecież we Lwowie spędził swą młodość, wyruszamy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
41

Na półkach: , ,

Byłem we Lwowie kilka razy, lecz tym razem tam pojadę i zobaczę miasto innymi oczami.
Oczami człowieka, który został poruszony, niezwykłą choć smutną historią.
Zapominamy, to ludzka przypadłość, szkoda że tak mało z tego sobie robimy...

Byłem we Lwowie kilka razy, lecz tym razem tam pojadę i zobaczę miasto innymi oczami.
Oczami człowieka, który został poruszony, niezwykłą choć smutną historią.
Zapominamy, to ludzka przypadłość, szkoda że tak mało z tego sobie robimy...

Pokaż mimo to

avatar
166
144

Na półkach:

Hymn pochwalny dla niegdyś polskiego miasta - Lwowa. Napisana z wielkim uczuciem, które Pan Makuszyński żywi do tego grodu. Poza tym jest to kolejna odsłona autora jako autentycznego patrioty i miłośnika Polski w ogóle. Makuszyński pisze o Lwowie, jak się opowiada o ukochanej istocie żywej.

Hymn pochwalny dla niegdyś polskiego miasta - Lwowa. Napisana z wielkim uczuciem, które Pan Makuszyński żywi do tego grodu. Poza tym jest to kolejna odsłona autora jako autentycznego patrioty i miłośnika Polski w ogóle. Makuszyński pisze o Lwowie, jak się opowiada o ukochanej istocie żywej.

Pokaż mimo to

avatar
2594
795

Na półkach: , , , , ,

Makuszyński napisał tą książeczkę w 1934 roku. Później była wznawiana w 1936 i 1938 roku. Po wojnie mogła się ukazać dopiero 1989 roku. Dlaczego? Historia jest prosta. Michał Korycki, sierota, mieszkająca w Warszawie u rodziny przyjaciela niespodziewanie dostaje list. W liście jest obietnica opieki, jednak jest warunek, zagadka. Musi odgadnąć, do którego miasta ma się udać i co odszukać w tym mieście, aby trafić do swojego tajemniczego opiekuna. Tym tajemniczym miastem jest Lwów i już wiadomo, dlaczego ta książka była zapomniana. Razem z Michałem wyruszamy do Lwowa na poszukiwanie tajemniczego opiekuna, razem z nim przemierzamy ulice Lwowa i spotykamy jego mieszkańców, bo jak pisze autor: „Nie ma w Rzeczpospolitej miasta bardziej promienistego, choć wiele jest w niej miast bohaterskich.”. Właściwie głównym bohaterem tej książeczki jest Lwów. Makuszyński wygłasza bardzo poetycki hymn pochwalny na temat tego miasta: „Lwow wygląda jak żelazny, bez połysku pas rycerski w który wprawiono kilka bezcennych kamieni, diamentów i rubinów.” Razem więc z Michałem oglądamy te diamenty i rubiny architektury Lwowa. Nie zabytki są jednak najważniejsze, ale ludzie to miasto zamieszkujący, z którymi się Michał spotyka i którzy roztaczają nad nim opiekę pomagając mu rozwiązać kolejne zagadki. Poznaje radosnych, choć wcale nie bogatych mieszkańców, gdyż: „Lwów miał zawsze duszę radosną i rozśpiewaną. Przewalały się ponad nim burze, rude przewalały się pożogi, żelaznym zębem wojna gryzła jego mury, gromy biły w jego wieże, a jego dusza jakąś żarliwą wiarą przepojona zawsze śpiewała.”. Oczywiście nie mogło zabraknąć nuty smutku i nostalgii, gdy razem z odnalezionym opiekunem odwiedza Cmentarz Orląt.
Przepiękne opowiadanie mające w sobie dużo uroku i wywołujące uśmiech na twarzy, jak w tytule. Teraz czytane wywołuje bardziej sentyment i nostalgię, ale i tak cały czas się uśmiechamy. W tej małej książeczce Makuszyński zawarł wszystkie swoje uczucia do tego miasta, na końcu pisząc: „Jakżeż nie miłować tego miasta, które ma serce jak pożar, a oczy jak słońce?” Dla tych tak jak ja wychowywanych w pamięci o tym mieści, nostalgiczna wyprawa, dla reszty ciekawy przewodnik po Lwowie.

Makuszyński napisał tą książeczkę w 1934 roku. Później była wznawiana w 1936 i 1938 roku. Po wojnie mogła się ukazać dopiero 1989 roku. Dlaczego? Historia jest prosta. Michał Korycki, sierota, mieszkająca w Warszawie u rodziny przyjaciela niespodziewanie dostaje list. W liście jest obietnica opieki, jednak jest warunek, zagadka. Musi odgadnąć, do którego miasta ma się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
462

Na półkach:

Co mnie podkusiło, żeby zabrać tą książeczkę z wędrownej biblioteczki? Na pewno nazwisko autora i dobre wspomnienia oraz pierwsze strony. Okazało się, że bardzo szybko ją przeczytałam, a historia Lwowa i bohatera wciągnęła mnie tak bardzo, że chciało się nucić słynną piosenkę z filmu z 1939 r. p.t. "Włóczęgi". Nie dajcie się zwieść pozorom - książka nie wprowadza tylko i wyłącznie radosnego nastroju...

Co mnie podkusiło, żeby zabrać tą książeczkę z wędrownej biblioteczki? Na pewno nazwisko autora i dobre wspomnienia oraz pierwsze strony. Okazało się, że bardzo szybko ją przeczytałam, a historia Lwowa i bohatera wciągnęła mnie tak bardzo, że chciało się nucić słynną piosenkę z filmu z 1939 r. p.t. "Włóczęgi". Nie dajcie się zwieść pozorom - książka nie wprowadza tylko i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1160
767

Na półkach: ,

Lwów - miałam tam być, już jakiś czas temu. Na razie nie składa się. Co jest z tym Lwowem, że tam ciągnie, że chce się spacerować tamtymi ulicami. Podobnie - Wilno (... ehh...). Jakaś rzewna tęsknota. Do Wilna pojechałbym w każdej chwili, już wiem jaki to miasto ma urok i magnetyzm. Do Lwowa ciągnie i pewnie w końcu się uda....
Jeśli czytam o miastach, to chciałbym żeby to one stały się bohaterami. Wtedy moja wyobraźnia inaczej pracuje, przestrzeń się otwiera, widzę tłum, cichy zaułek, kamień i ... cudnie jest.
W "Uśmiechu Lwowa" jest sporo sentymentalizmu i patosu. Miasto jest też w podobnym tonie przedstawione, z wiarą, że warto o nie walczyć, że każdy kamień to klejnot, że jego serce to tysiące lwowiaków.
Historia oczywiście już mocno przykurzona, bo tak się teraz nie dzieje, to już nie ten czas.

Lwów - miałam tam być, już jakiś czas temu. Na razie nie składa się. Co jest z tym Lwowem, że tam ciągnie, że chce się spacerować tamtymi ulicami. Podobnie - Wilno (... ehh...). Jakaś rzewna tęsknota. Do Wilna pojechałbym w każdej chwili, już wiem jaki to miasto ma urok i magnetyzm. Do Lwowa ciągnie i pewnie w końcu się uda....
Jeśli czytam o miastach, to chciałbym żeby to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , , , ,

"Uśmiech Lwowa" to mało znana, właściwie już zapomniana książka Kornela Makuszyńskiego. Pierwszy raz ukazała się w latach trzydziestych minionego wieku i była jeszcze dwukrotnie wznawiana przed wybuchem drugiej wojny światowej.
Po wojnie pierwszy raz wydała ją dopiero w 1989 roku Oficyna Cracovia.

Za komuny książka ani razu nie ukazała się w oficjalnym obiegu. I nic dziwnego, gdyż nie tylko opisuje Lwów jako polskie miasto, ale jeszcze gloryfikuje jego historię i znane miejsca, z Cmentarzem Łyczakowskim i mogiłami Orląt Polskich na czele.

Treść w zasadzie jest prosta, ale i ujmująca. Osierocony czternastolatek, Michał Korecki, mieszka w Warszawie z rodziną przyjaciela. Pewnego dnia otrzymuje wierszowany list od tajemniczego opiekuna, który przesyła mu pieniądze, ale wymaga odnalezienia położonego na wzgórzach miasta z lwem w herbie.
Gdy rezolutny chłopak dociera do Lwowa, musi rozwiązać jeszcze kilka innych zagadek, zanim spotka się z autorem listu.
W międzyczasie poznaje kilku sympatycznych lwowian, pod okiem których zwiedza miasto, poznaje jego historię, najcenniejsze budowle i związane z nimi anegdoty.

Cała książka przesiąknięta jest duchem głębokiego, pawdziwego patriotyzmu, momentami może wydawać się nieco patetyczna i trącąca myszką, ale ma to swój niepowtarzalny urok (i na pewno nie przypomina w niczym mowy-trawy oraz sloganów, które padają z ust współczesnych polityków, lubiących wycierać sobie gęby Polską).

Czyta się przyjemnie, z nostalgią, sentymentem, zwłaszcza jeśli widziało się kiedyś Lwów na własne oczy. Dla mnie wędrówka z Michałem, zadziornym studentem i nobliwym profesorem była pięknym, wzruszającym spacerem po ulicach i zabytkach Lwowa.

"Uśmiech Lwowa" to mało znana, właściwie już zapomniana książka Kornela Makuszyńskiego. Pierwszy raz ukazała się w latach trzydziestych minionego wieku i była jeszcze dwukrotnie wznawiana przed wybuchem drugiej wojny światowej.
Po wojnie pierwszy raz wydała ją dopiero w 1989 roku Oficyna Cracovia.

Za komuny książka ani razu nie ukazała się w oficjalnym obiegu. I nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
142

Na półkach: ,

Wszystko, co czytam w recenzjach na lubimyczytać o tej książeczce to prawda: baśniowość, wzruszające losy i serdeczność jaka spotyka głównego bohatera... Tylko dlaczego nikt nie pisze o tym, że Lwów Makuszyńskiego w zasadzie nie jest żadnym Lwowem?! Nie chodzi tu nawet o wszechogarniającą życzliwość w stosunku do Michasia, choć i ona bywa podejrzana (każdy chętnie przyjąłby, nakarmił i przenocował chłopca z ulicy, który w dodatku nie wiadomo skąd przybył? Litości...czy teraz czy w międzywojniu było to raczej mało realne). Przede wszystkim Lwów w tej książce jest polskim monolitem: wszystkie napotkane osoby to Polacy, w dodatku szaleni patrioci, którzy wzruszają się na sam widok Panoramy Racławickiej; a gdzie są Ukraińcy? Niemcy? Żydzi? Narrator ewidentnie wziął sobie za cel przedstawienie młodemu czytelnikowi historii i piękna tego miasta, ale trzeba zauważyć, że to nie jest nawet fałszywa historia, to historia całkowicie zmyślona. Jeśli już wspomina się innych niż Polacy mieszkańców miasta, dotyczy to zawsze okresu austriackiego i okres ten, jak i wytwory kultury, jest mocno deprecjonowany, co na zasadzie kontrastu podkreśla chwałę i dumę Polaków. Wątek Ukraiński, czy Żydowski nie sjest poruszany w ogóle, a przecież zdawałoby się, że każde dziecko wie, że bez nich to miasto nie istnieje! Jestem w szoku, że czytelnicy nie zwrócilli uwagi na ten "szczegół"... Niestety, mimo wszystkich zalet tej bajeczki nie można spokojnie przejść obok tak wykreowanej historii Lwowa i jego mieszkańców, nie tylko w "naszych czasach", ale w ogóle. Powiedziałabym, że książka ta może być (i pewnie była w swoim czasie) szkodliwa dla młodych umysłów, niestety, między innymi takie bodźce wpływają na późniejsze postrzeganie rzeczywistości (niejedna dorosła osoba znająca jako tako historię mogłaby ulec tej cukrowo-sentymantalnej narracji przepotężnej chwalebnej Polski we Lwowie...).
Przykro mi, panie Makuszyński, ale to nie przejdzie.

Wszystko, co czytam w recenzjach na lubimyczytać o tej książeczce to prawda: baśniowość, wzruszające losy i serdeczność jaka spotyka głównego bohatera... Tylko dlaczego nikt nie pisze o tym, że Lwów Makuszyńskiego w zasadzie nie jest żadnym Lwowem?! Nie chodzi tu nawet o wszechogarniającą życzliwość w stosunku do Michasia, choć i ona bywa podejrzana (każdy chętnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
869
298

Na półkach: , ,

Przepiękne opowiadanie o miłości do miasta, do dziecka i do ludzi. Czyta się ją niespiesznie, łapczywie łaknąc kolejnej zagadki, ciągle uśmiechając się do kolejnej kartki. Makuszyński zawarł w "Uśmiechu Lwowa" tyle ciepła i miłości, aż żal było odkładać książkę na półkę.
Bardzo gorąco polecam!

Przepiękne opowiadanie o miłości do miasta, do dziecka i do ludzi. Czyta się ją niespiesznie, łapczywie łaknąc kolejnej zagadki, ciągle uśmiechając się do kolejnej kartki. Makuszyński zawarł w "Uśmiechu Lwowa" tyle ciepła i miłości, aż żal było odkładać książkę na półkę.
Bardzo gorąco polecam!

Pokaż mimo to

avatar
790
58

Na półkach:

Dzieci odnajdą tam przygodę, młodzież - przewodnik po Lwowie, dorośli - lekcję patriotyzmu. A może odwrotnie? Tylko Makuszyński umie spleść losy dziecka, starego człowieka i miasta w tak emocjonalny sposób. Zdaje się, że główny bohater wciąż żyje...

Dzieci odnajdą tam przygodę, młodzież - przewodnik po Lwowie, dorośli - lekcję patriotyzmu. A może odwrotnie? Tylko Makuszyński umie spleść losy dziecka, starego człowieka i miasta w tak emocjonalny sposób. Zdaje się, że główny bohater wciąż żyje...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    69
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    24
  • Ulubione
    6
  • Dla dzieci
    2
  • Kresy
    2
  • Rok 2018
    2
  • Bez-Kresy
    1
  • 2021
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Uśmiech Lwowa


Podobne książki

Przeczytaj także