Prawdziwa historia Morgan le Fay i Rycerzy Okrągłego Stołu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 1998-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1998-01-01
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-7180-313-3
- Tagi:
- historia Morgan Rycerz
Prawdziwa historia Morgan le Fay i Rycerzy Okrągłego Stołu to pierwsza powieść Krystyny Kwiatkowskiej, ale nie jej debiut. Autorka ma swoim dorobku kilka tomików wierszy (debiutowała zbiorkiem "Antygony rosną w innym klimacie"),opowiadań ("Prosto z Sherwood") i sporo publicystyki. Prawdziwa historia ... to powieść czerpiąca - nad podziw umiejętnie i zgrabnie - z legend arturiańskich. Tytułowa bohaterka, postać niejasna i tajemnicza - i bodaj w całym panteonie najciekawsza - to Anna Morgan, może siostra, może żona, może kochanka sławnego króla Artura.Według Krystyny Kwiatkowskiej i siostra, i żona, i kochanka...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 44
- 38
- 7
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Odgarnęła z czoła mokre, zmierzwione włosy i pozwoliła słońcu ogrzać swoją twarz i ramiona. A potem szepnęła cicho: - Chcę zasnąć. I zasnęła. Ze szczytu pobliskiego wzgórza zerwało się stado krukówi kracząc przeraźliwie, poszybowało na zachód. Dzikie pagóry zniknęły. Jak okiem sięgnąć, rozpościerała się zielona, kwitnąca dolina, usiana kępami drzew. Jabłonie pachniały oszałamia...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
W jakim stopniu opowieść o wydarzeniach, które rozegrały się w VI w. n.e., o ile w ogóle rzeczywiście się rozegrały, może być prawdziwa? Prawdopodobnie w takim, na ile stała się ona prawdziwą dla samej autorki. Poznajcie kolejną wersję legend arturiańskich w opracowaniu Krystyny Kwiatkowskiej, wydaną pod koniec ubiegłego stulecia, która została nominowana do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Jak zostało powiedziane we wstępie do filmu „Władca pierścieni”, historia stała się legendą, a legenda stała się mitem...
Muszę wyznać, że nie tyle czytałam tę książkę, ile się nią powoli delektowałam, będąc przez większość czasu na granicy łez. Jest ona napisana stylem niewiarygodnie wręcz pięknym, najlepiej jak tylko jest to możliwe. Nie wydaje się to dziwne, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że autorka była także utalentowaną i nagradzaną poetką. Niemal każde zdanie trafia prosto do serca i głęboko je porusza. Pod warunkiem, że czyta się tę książkę sercem, a nie jedynie rozumem, rozbierając ją na czynniki pierwsze pod względem zgodności z innymi wersjami mitu czy założeniami moralności.
Link do całej recenzji https://wyd-inspiracje.blogspot.com/2023/08/absolutny-majstersztyk-krystyna.html
W jakim stopniu opowieść o wydarzeniach, które rozegrały się w VI w. n.e., o ile w ogóle rzeczywiście się rozegrały, może być prawdziwa? Prawdopodobnie w takim, na ile stała się ona prawdziwą dla samej autorki. Poznajcie kolejną wersję legend arturiańskich w opracowaniu Krystyny Kwiatkowskiej, wydaną pod koniec ubiegłego stulecia, która została nominowana do Nagrody im....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo nie jest tak, że żądam historii arturiańskich zachowawczych i zgodnych z tradycyjnymi konwencjami narracyjnymi. Podobał mi się "Merlin" Roberta Nye'a albo film "Zielony rycerz". Ale "Prawdziwa historia" jest po prostu przekombinowana. Książka nie może się zdecydować, czy jest poetycko-obrazoburczą metafikcją w stylu wspomnianego "Merlina" Nye'a, czy euhemeryzującą opowieścią niby-historyczną w stylu "Mgieł Avalonu" czy trylogii Cornwella. Skutek to książka rozedrgana i dosyć chaotyczna, przeskakująca od wątku do wątku i od przesłania do przesłania. Śladowy wątek Parsifala to jakaś pomyłka. Wątek Gawaina i jego związku z Ragnell jest trochę lepszy, bo bardziej rozwinięty, ale też zawieszony jakby między dwoma światami, albo za krótki, albo za długi, żeby był satysfakcjonujący. Wątek samej Morgan, niby bohaterki tytułowej, tak naprawdę dobiega końca w połowie książki. Merlin to jakieś kuriozum, najpierw chce poprzez kazirodztwo Artura i Morgan wskrzesić wspaniałą cywilizacją Atlantydy i przyznaje się, że manipulował jeszcze ich rodzicami, a potem nagle, bez żadnego przejścia i nie wiadomo skąd, staje się obrońcą wolnej woli człowieka przed zakusami, jakżeby inaczej, papieża. Ginewra zresztą też przechodzi niezrozumiałą przemianę: najpierw jest rozpuszczoną flirciarą, a potem nagle staje się głupią dewotką.
Trzeba przyznać Kwiatkowskiej, że - jak widać na ostatnich stronach - zrobiła niezły research, ale przez to jej książka jest tylko pełna napomknień i nawiązań, które dla czytelnika niezaznajomionego z tradycją arturiańską będą chyba nieczytelne, a dla czytelnika zaznajomionego - i tak puste.
Autorka tłumaczy się z podobieństw do "Mgieł Avalonu", mówiąc, że pisać swoją książkę zaczęła jeszcze przed ich wydaniem. Wierzę jej, ale nie zmienia to faktu, że mnie te podobieństwa drażnią, szczególnie pochwała kazirodztwa, chlipanie nad nieszczęśliwym małżeństwem Morgan z obleśnym staruchem Uriensem (w sytuacji, gdy NIKT jej do tego małżeństwa NIE ZMUSZAŁ) oraz bardzo miałkie i mętne rozważania teologiczne o smaku mistycznego kisielku. W kulminacji kulawego wątku Graala wszechświat w ogóle imploduje w otchłań bełkotu, a potem nie dzieje się już nic ciekawego.
To nie jest tak, że żądam historii arturiańskich zachowawczych i zgodnych z tradycyjnymi konwencjami narracyjnymi. Podobał mi się "Merlin" Roberta Nye'a albo film "Zielony rycerz". Ale "Prawdziwa historia" jest po prostu przekombinowana. Książka nie może się zdecydować, czy jest poetycko-obrazoburczą metafikcją w stylu wspomnianego "Merlina" Nye'a, czy euhemeryzującą...
więcej Pokaż mimo toWszystkie książki osadzone w świecie arturiańskim mają w sobie dużo magii. "Prawdziwa historia" nie jest wyjątkiem, mimo iż do daleko jej do takiego arcydzieła jak "Mgły Avalonu". Książka jest strasznie chaotycznie napisana, przeskakuje z jednego bohatera na drugiego i czasami trudno jest się połapać z czyjej perspektywy jest w tym momencie prowadzona narracja.
Wszystkie książki osadzone w świecie arturiańskim mają w sobie dużo magii. "Prawdziwa historia" nie jest wyjątkiem, mimo iż do daleko jej do takiego arcydzieła jak "Mgły Avalonu". Książka jest strasznie chaotycznie napisana, przeskakuje z jednego bohatera na drugiego i czasami trudno jest się połapać z czyjej perspektywy jest w tym momencie prowadzona narracja.
Pokaż mimo to