genialna inteligentna metaforyka, ironia i cynizm składający się w świetny żart, prawda życiowa nie tłoczona zagmatwanymi opisami, a jedynie opisem życia takim jakie jest. fantastyczna!!!

genialna inteligentna metaforyka, ironia i cynizm składający się w świetny żart, prawda życiowa nie tłoczona zagmatwanymi opisami, a jedynie opisem życia takim jakie jest. fantastyczna!!!

Uwielbiam te książke.Przeczytałam ja już kilka razy i za kazdym razem mnie bawi i wzrusza.polecam

Uwielbiam te książke.Przeczytałam ja już kilka razy i za kazdym razem mnie bawi i wzrusza.polecam

Książka lekka, łatwa i przyjemna, dodatkowo miłym zaskoczeniem jest fakt, że autorka nie serwuje nam taniego, szablonowego romansu w tle :)
Natomiast kontrasty społeczne pomiędzy mieszkańcami prowincji a panią redaktor ze stolicy, przerysowane nadto. Jednak zakończenie "Prowincji" sprawia, że łza się w oku kręci - tak w skrócie.

Książka lekka, łatwa i przyjemna, dodatkowo miłym zaskoczeniem jest fakt, że autorka nie serwuje nam taniego, szablonowego romansu w tle :)
Natomiast kontrasty społeczne pomiędzy mieszkańcami prowincji a panią redaktor ze stolicy, przerysowane nadto. Jednak zakończenie "Prowincji" sprawia, że łza się w oku kręci - tak w skrócie.

Dobrze się czyta.

Dobrze się czyta.

Postacie były ciekawie wykreowane. Dość prosto, ale wystarczająco by mnie zainteresować. Pierwszy raz widziałam w wyobraźni większość postaci bez twarzy. Całkiem inna niż te, które czytam na co dzień, ale to miła odmiana.

Postacie były ciekawie wykreowane. Dość prosto, ale wystarczająco by mnie zainteresować. Pierwszy raz widziałam w wyobraźni większość postaci bez twarzy. Całkiem inna niż te, które czytam na co dzień, ale to miła odmiana.

Książki o miłości dotyczą prawie zawsze dziewcząt, które dopiero wchodzą w życie. Tutaj bohaterka ma męża, córkę i pracę a wszystko to spowite szarym szalem monotonnej codzienności. Autorka udowadnia, że to nie jest koniec świata i wysyła swoją bohaterkę na prowincję, żeby ta odkryła wartość życia, smak miłości, spojrzała na siebie z innej strony. Po przeczytaniu miałam wrażenie, że gdzieś tu powinien być drugi tom, gdzie będzie jakiś piękny morał, jakaś dramatyczna odmiana albo happy end. Nie było - ale i tak nie mogę powiedzieć, że książka nie była pozytywna.

Książki o miłości dotyczą prawie zawsze dziewcząt, które dopiero wchodzą w życie. Tutaj bohaterka ma męża, córkę i pracę a wszystko to spowite szarym szalem monotonnej codzienności. Autorka udowadnia, że to nie jest koniec świata i wysyła swoją bohaterkę na prowincję, żeby ta odkryła wartość życia, smak miłości, spojrzała na siebie z innej strony. Po przeczytaniu miałam...

Książka z typu - przeczytać przed snem, jednak trafi na półkę - podaj dalej, długo nie zagrzeje miejsca w mojej bibliotece, gdyż to całkiem miła poczytajka, do której jednak nie będę wracać.

Książka z typu - przeczytać przed snem, jednak trafi na półkę - podaj dalej, długo nie zagrzeje miejsca w mojej bibliotece, gdyż to całkiem miła poczytajka, do której jednak nie będę wracać.

Daje do myślenia, gdyby się nad nią zastanowić można wiele z niej wyciągnąć. Daje motywacje do ruszenia ze swoim życiem do przodu.

Daje do myślenia, gdyby się nad nią zastanowić można wiele z niej wyciągnąć. Daje motywacje do ruszenia ze swoim życiem do przodu.

Nie doczytam do końca (jakieś 70 stron zostało),słabiutka książka, sporo niewykorzystanego potencjału.

Nie doczytam do końca (jakieś 70 stron zostało),słabiutka książka, sporo niewykorzystanego potencjału.

dobre dobre

dobre dobre