Fizjologia smaku
- Kategoria:
- językoznawstwo, nauka o literaturze
- Tytuł oryginału:
- Physiologie du gout ou méditations de gastronomie transcendante
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2003-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-06-02498-2
- Tłumacz:
- Joanna Guze
- Tagi:
- esej
Anthelme Brillat - Savarin był francuskim prawnikiem. Sprawował urząd sędziego oraz pełnił wysokie funkcje państwowe. W 1825 roku opublikował Fizjologię smaku, która od razu została obwołana utworem najwyższego lotu. Jest to lekka, dowcipna, pełna anegdot opowieść o kulturze kulinarnej - dziedzinie, w której Francuzi wiodą prym od stuleci.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wokół stołu
Osobliwa to pozycja, muszę przyznać, bo jak dotąd zdarzało mi się, owszem, czytać przy stole, pod stołem nawet, ale żeby tak cała książka kręciła się wokół stołu (nie jedzenia, ale stołu właśnie) to nie pamiętam.
Nie mogę też powiedzieć, żebym odnotowała jakąś wzmożoną pracę ślinianek (na szczęście) choć książka była wyborna i wysmakowana. Napisana w starym stylu (wszak mamy XIX w.) tuż po przeczytaniu, narzuciła mojemu dotychczasowemu słownictwu inny szyk i styl. Chciałoby się mówić takimi pięknymi zdaniami, z taką gracją ubierać myśli, tak elegancko formułować zdania. Muszę zadowolić się jednak jedynie jakimś powiewem i wspomnieniem tej wybornej uczty dla zmysłów, bo niestety lektura książki nie zmieniła moich nawyków z zakresu werbalizacji myśli.
Na moje szczęście nie bardzo też zaingerowała w moje nawyki żywieniowe. (Ach ta nieustanna walka z kilogramami!) Zdarza mi się jeść w biegu ale zdarza mi się również biesiadować. Nie lubię jadać tylko dla zaspokojenia głodu, więc nierzadko wybieram potrawy, które nie tylko nasycą moje ciało ale też sprawią mi przyjemność. Ale nie, nie jestem smakoszem, raczej niejadkiem, ponieważ bardzo często wokół oferuje się dania, które ani nie cieszą oka ani żołądka (żeby nie powiedzieć, że często są katastrofą). Sama też mam dwie lewe ręce do gotowania. Na szczęście smakoszem jest mój mąż i siłą rzeczy, poszukując smaków, nauczył się gotować i muszę przyznać, że nieźle mu idzie.
Wszystko, co najistotniejsze o książce zostało już napisane przede mną. Że Antheleme Brillant – Savarin był prawnikiem, że był Francuzem (nikt inny tylko Francuz mógł taką książkę napisać),że to pozycja o SMAKOWANIU jedzenia, że pełna anegdot, ówczesnych obyczajów, że zabawna, że dobrze się czyta.
Wszystko to prawda i nonsensem byłoby odkrywać Amerykę na nowo. Od siebie dodam tylko, że za każdym razem, kiedy otwierałam książkę, czułam się jakbym zasiadała do suto zastawianego stołu, pełnego pełnowartościowych produktów, od najlepszych hodowców (EKO!),przetworzonych podług recept sprzed iluś tam dziesiątek (setek) lat, przez najlepszych kucharzy. Od samego patrzenia przestaję być głodna, poza tym przyzwyczajona do sałatek, produktów lekkostrawnych, bez czegoś tam ale za to pełnych czegoś innego, czuję, że nie strawiłabym swojej porcji kolacji. I nagle czuję żal… Że tę rozkosz jedzenia, smakowania, spotkań towarzyskich zabił pęd do „kariery”, wszędobylski pośpiech, któremu i ja ulegam, pęd do szczupłej linii, wszystkie mody bezglutenowe, bezcukrowe, niełączenia produktów itp. Że kombinujemy przetwarzamy, eliminujemy, liczymy, ważymy, zapominając po drodze o radości. Radości jedzenia i smakowania, radości wspólnych posiłków i doznań smakowych. I że ta radość jedzenia daje nam energię nie tylko w sensie dosłownym ale też przenośnym. I że goniąc za nieuchwytnym ucieka nam to, co pod nosem a co jest fundamentalne.
I to jest jednak bardzo smutna konkluzja.
Monika Stocka
Książka na półkach
- 254
- 86
- 39
- 6
- 4
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
książka doskonała pod każdym względem, cudowny język wspaniałe dykteryjki, dla znawców tematu w zakresie analiz naukowych świetne studium rozumowania przy tworzeniu nowych dziedzin po prostu boska
książka doskonała pod każdym względem, cudowny język wspaniałe dykteryjki, dla znawców tematu w zakresie analiz naukowych świetne studium rozumowania przy tworzeniu nowych dziedzin po prostu boska
Pokaż mimo toWciągająca, ciekawa, oryginalna... a niby wyłącznie o zasadach postępowania z "sztuką mięsa" i tematach pokrewnych. Lektura obowiązkowa dla każdego.
Wciągająca, ciekawa, oryginalna... a niby wyłącznie o zasadach postępowania z "sztuką mięsa" i tematach pokrewnych. Lektura obowiązkowa dla każdego.
Pokaż mimo toLekki, przyjemny i dowcipny traktat o jedzeniu i smakoszostwie, przy okazji doskonale pokazujący kulturę i obyczajowość ludzi XVIII i początku XIX wieku przez pryzmat ich zwyczajów kulinarnych.
Lekki, przyjemny i dowcipny traktat o jedzeniu i smakoszostwie, przy okazji doskonale pokazujący kulturę i obyczajowość ludzi XVIII i początku XIX wieku przez pryzmat ich zwyczajów kulinarnych.
Pokaż mimo toBardzo dobrze napisana książka, pełna anegdot o życiu w XVIII i XIX wiecznej Francji i nie tylko Francji. Kilka zapomnianych już przepisów, porad i innych "Rozmaitości". Autor, jeżeli nawet kogoś wykpiwa, czyni to w bardzo subtelny sposób. Z każdej strony płynie pochwała dla doskonałych potraw, najlepiej w równie doskonałym towarzystwie.
Szkoda że to tylko wybór pism z oryginału, z chęcią przeczytałbym resztę.
Bardzo dobrze napisana książka, pełna anegdot o życiu w XVIII i XIX wiecznej Francji i nie tylko Francji. Kilka zapomnianych już przepisów, porad i innych "Rozmaitości". Autor, jeżeli nawet kogoś wykpiwa, czyni to w bardzo subtelny sposób. Z każdej strony płynie pochwała dla doskonałych potraw, najlepiej w równie doskonałym towarzystwie.
więcej Pokaż mimo toSzkoda że to tylko wybór pism z...
Mam mieszane uczucia.
Mam mieszane uczucia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo jedna z moich ulubionych książek. z kilku powodów.
Po pierwsze - lubię jeść i, choć daleko mi do sybarytyzmu, przyjemności podniebienia cenię sobie bardzo wysoko. Spotkania przy stole uważam poza tym za jeden z ważniejszych aspektów relacji międzyludzkich.
Po drugie - zachwyca mnie i bawi pewna szczególna dekadencja tej książki i doprowadzenie tego, co przecież z natury lubimy, do rangi niemal religii. To już jest dla mnie egzotyką - i czytając "Fizjologię smaku" mam wrażenie wyprawy w miejsca kulturowo bardzo odległe.
Po trzecie - zawsze delektuję się językiem tej książki. Niezwykle smakowitym.
To jedna z moich ulubionych książek. z kilku powodów.
więcej Pokaż mimo toPo pierwsze - lubię jeść i, choć daleko mi do sybarytyzmu, przyjemności podniebienia cenię sobie bardzo wysoko. Spotkania przy stole uważam poza tym za jeden z ważniejszych aspektów relacji międzyludzkich.
Po drugie - zachwyca mnie i bawi pewna szczególna dekadencja tej książki i doprowadzenie tego, co przecież z...
Zaprawdę, tylko żyjący za czasów ancien regime’u Francuz mógł napisać książkę o smaku, potrawach, wymaganiach co do przygotowania i podania oraz poprzeć to takimi anegdotkami. Zresztą, czego się spodziewać po książce, której rozdziały mają takie tytuły jak: „Teoria smażenia”, „O pragnieniu”, „Filozoficzna historia kuchni” czy „Posłanie do gastronomów Starego i Nowego Świata”. Bajka!
Zaprawdę, tylko żyjący za czasów ancien regime’u Francuz mógł napisać książkę o smaku, potrawach, wymaganiach co do przygotowania i podania oraz poprzeć to takimi anegdotkami. Zresztą, czego się spodziewać po książce, której rozdziały mają takie tytuły jak: „Teoria smażenia”, „O pragnieniu”, „Filozoficzna historia kuchni” czy „Posłanie do gastronomów Starego i Nowego...
więcej Pokaż mimo to