rozwińzwiń

Cztery życia wierzby

Okładka książki Cztery życia wierzby Sa Shan
Okładka książki Cztery życia wierzby
Sa Shan Wydawnictwo: Muza literatura piękna
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
ES QUATRE VIES DU SAULE
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
8373194975
Tłumacz:
Krystyna Sławińska
Tagi:
Chiny literatura chińska powieść chińska
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
125 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1077
221

Na półkach: ,

„Cztery życia wierzby” Shan Sa to cztery krótkie opowiadania mówiące o losach Chinek, choć głównymi bohaterami wydają się być jednak mężczyźni. To właśnie z męskiej perspektywy oglądamy to, jak wiele są w stanie ofiarować kobiety, jak bardzo ich miłość, ich poświęcenie są przez mężczyzn odrzucane tylko dlatego, że nie potrafią oni w tym „puchu marnym” dostrzec nie tylko towarzyszki życia, ale i szczęścia. Dawno nie czytałem tak głębokiej, refleksyjnej powieści. Przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem.
Shan Sa, której twórczości niestety do tej pory nie znałem, zabiera nas w cztery podróże – czasy Mingów, czasy mandżurskie, okres wielkiej rewolucji kulturalnej oraz w czasy współczesne. Z pozoru każdej z opowieści nie łączy nic poza kobietą-wierzbą – zawsze wierną, oddaną, choć tak bardzo pogardzaną. Mimo upływu setek lat, pod względem równouprawnienia nie zmieniło się nic. Kobieta nadal ma stanowić przedmiot pogardy, użyteczne narzędzie pracy, zniewolenia i zaspokajania wszystkich potrzeb króla stworzenia – faceta. Takie podejście jest mi ogromnie trudne do zaakceptowania. Prostota z jaką opisuje to upodlenie kobiet Shan Sa, sprawia, że cały ten problem wdziera się w głębię duszy. Jest mi zwyczajnie wstyd, nie tylko za moich przodków, nie ważne czy z Polski czy też z Chin, ale i współczesnych. Jest mi wstyd, że faceci tak deprecjonują rolę kobiety, że nie potrafią docenić jej wysiłków, miłości i troski… Ech…
Wracając do książki, mnie najbardziej spodobały się dwa opowiadania – pierwsze i trzecie. Opowiadanie pierwsze kreśli nam losy niejakiego Czong Yanga, członka podupadłej rodziny kupieckiej. Żyjąc gdzieś na wsi, nie przerywa swojej nauki. Wszystko co czyni, czyni z myślą o zdobyciu pozycji w cesarskiej administracji po przejściu wyjątkowo ciężkich egzaminów. W międzyczasie poznaje kobietę o imieniu Wierzba – Liu Yi (później okaże się, że sam ja stworzył. Ach ta magia),która staje się jego „żoną”. Dba o Czong Yanga, sama znosząc niewygody, ciężką pracę w biedzie. Oddaje swemu ukochanemu wszystko, całe swoje życie. Gdy nasz bohater zdobywa upragnioną pozycję, i zaczyna się wspinać na szczyty władzy, zapomina o Liu Yi, choć ona nadal nawiedza jego sny. Mijają lata, a Wierzba nadal czeka na swą miłość, niezależnie od wszystkiego. Gdy Czong Yang już jest stary, gdy w końcu trzęsie całymi Chinami, a wszystko, co zdobył okazało się marnością, przypomina sobie o dawnej ukochanej. Mimo tego, nadal nie potrafi odrzucić wszystkiego co dotychczas zdobył, aby znaleźć ukojenie w ramionach Wierzby. Ostatecznie ona umiera w samotności, a Czong Yang traci wszystko, co zdobył…
Trzecia opowieść przenosi nas do komunistycznych Chin, w czasy wielkiej rewolucji kulturalnej, gdy jeden z młodzieńców – Wen – staje się fanatykiem „nowego” porządku zarządzonego przez Mao. I nie ważne jest dla niego, że traci wszystko – rodziców, przyszłość, edukację – liczy się urzeczywistnienie marzeń Słońca Wschodu. Miałem wrażenie, że chłopak miał pewne rozterki, ale w całym tym rozgardiaszu, przemocy, starał się je zagłuszyć. Brał czynny udział w szerzeniu rewolucji, nie bacząc na konsekwencje, na przemoc, którą musiał dokonywać, aby nie zdradzić Mao. Koniec końców sam stał się przedmiotem prześladowania, tylko dlatego, że zachował znaczek po kimś przypadkowo spotkanym. W całym tym poniżeniu towarzyszy mu poznana na wsi dziewczyna, znowu o imieniu Wierzba, która poświęciła wszystko, aby uratować ukochanego. Porzuciła rewolucję, przyszłość… Dla niego zaczęła żebrać (a może nawet sprzedawać swoje ciało choć nie było o tym wprost) tylko po to, aby zarobić na jedzenie dla uwięzionego ukochanego… Jak skończyła – w czasie przerzucania jedzenia przez ogrodzenie, została zastrzelona przez żołnierza strzegącego reedukujących się więźniów. Niestety nie dowiadujemy się, jak dalej toczą się losy jej ukochanego.
Gorąco polecam tę książkę, za jej subtelność, prostolinijną dosadność i filozoficzne podejście do roli kobiety, jako opoki mężczyzny. To jedna z najpiękniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem.

„Cztery życia wierzby” Shan Sa to cztery krótkie opowiadania mówiące o losach Chinek, choć głównymi bohaterami wydają się być jednak mężczyźni. To właśnie z męskiej perspektywy oglądamy to, jak wiele są w stanie ofiarować kobiety, jak bardzo ich miłość, ich poświęcenie są przez mężczyzn odrzucane tylko dlatego, że nie potrafią oni w tym „puchu marnym” dostrzec nie tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
54

Na półkach:

Cztery opowiadania miał łączyć motyw wierzby,ale to chyba wszystko. Są one bardzo nierówne pod względem długości i tematu, bajkowa atmosfera pierwszej opowieści i brutalna rzeczywistość opisana w trzeciej to dla mnie za duży kontrast.
Najbardziej podobało mi się drugie opowiadanie. Czytelnik ma wrażenie, że akcja toczy się kilkaset lat temu, podczas gdy okazuje się,że to tylko dla mieszkańców twierdzy czas się zatrzymał. Próbowali zachować stare zwyczaje, a świat wokół nieustannie się zmieniał. Tymczasem jest już około roku 1911. Ciekawie wypadł opis Pekinu, dla ludzi mieszkających w najdalszym zakątku Chin to stolica z jej zmianami i pokusami była jak miejsce z bajki. Tylko zakończenie jest rozczarowujące , proza życia. To opowiadanie spodobałoby się tym, którzy docenili „Dzikie Łabędzie.Trzy córy Chin” Jung Chang.
Opowiadanie z czasów rewolucji tylko przeraża, strach myśleć co by było gdyby przyszło urodzić się w tamtych czasach: morderstwa na porządku dziennym i w obliczu prawa , dzieci denuncjują rodziców, koledzy wydają kolegów i nawet dobre wykształcenie nie jest w stanie zapobiec praniu mózgów jakiemu uległo tamto pokolenie.
Czwarte opowiadanie to raczej szkic , ledwie się zaczęło, a już się skończyło. Wszystkie one są jakby niedokończone i pozostawiają niedosyt.

Cztery opowiadania miał łączyć motyw wierzby,ale to chyba wszystko. Są one bardzo nierówne pod względem długości i tematu, bajkowa atmosfera pierwszej opowieści i brutalna rzeczywistość opisana w trzeciej to dla mnie za duży kontrast.
Najbardziej podobało mi się drugie opowiadanie. Czytelnik ma wrażenie, że akcja toczy się kilkaset lat temu, podczas gdy okazuje się,że to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , , ,

"...-Patrzy w księgę, w której jest zapisana nasz data
urodzenia i dzień naszej śmierci. w dzień wróżebny zwołuje
demony i wysyła je na ziemię. Odnajdują skazańca,
gdziekolwiek by się schował. Biorąc go na łańcuch i ciągną
do Piekła. Król go sądzi. Niewinni zostają uwolnieni,
błąkają się po ciemnych i smutnych ulicach. Źli są ukarani
za swoje winy, kara ich oczyszcza. Kiedy nadchodzi
dzień odrodzenia, demony na nowo nas zniewalają. Jesteśmy
doprowadzeni do bram Piekła, gdzie stoi ogromne koło.
Demony wpychają nas tam z całych sił. Przewracamy się,
porwani przez nieustanny ruch koła. Budzimy się w nowym
życiu, żeby wypełnić nowy los: psa, kota, mężczyzny, kobiety, biednego, bogatego, króla lub żebraka. Wszystko zależy od zasług w naszym poprzednim życiu..."str. 57

"...Dlaczego z niektórymi osobami mamy szczególną więź?
Dlaczego niektórzy są przyczyną naszego cierpienia, a
inni czynią nas szczęśliwymi?
Dlaczego przybywają do naszego świata, żeby zaraz nas opuścić,
pozostawiając nas w smutku i rozpaczy?
Dlaczego urodzili się, żeby być naszymi rodzicami, naszymi braćmi
i siostrami, psami, kotami czy mrówką, którą przypadkiem rozgniatamy obcasem?
Dlaczego jesteśmy zdradzani, niszczeni, kochani i poświęcani?
To właśnie sedno karmy! Przez ciągle odnawiane istnienia dusze
poszukują szczęśliwego końca swych przyszłych egzystencji..."str. 57/58

"...Życie jest powolną rzeką, w której wszystko płynie,
nic nie stoi w miejscu. Wszystko ucieka, ulatnia się, znika.
Możemy stać się bogiem na tym padole, jeśli postępujemy zgodnie
z biegiem świata, do niczego się nie przywiązujemy i nie obawiamy się
śmierci. Opium niesie w sobie mądrość. Pozwala nam przebyć ulotne chwile i wtopić się w wieczność(...) Od pierwszego zaciągnięcia się opium palacz popada w otchłań, w której gorąco i ciemność służą mu za całun.
A potem, nagle, lekkość, cisza...nieskończoność. Umysł, oderwany od ciała,
unosi się tam, gdzie schodzą się teraźniejszość, przeszłość i przyszłość.
Na swoim łóżku do palenia opium mój ojciec drzemał, oddawał się
marzeniom, oglądał życie tak, jak się ogląda obraz, i kontemplował jego
najbardziej jałowe piękno. Rozmyślał o pustce naszego świata.
Kiedy mijało działanie narkotyku, pod koniec podróży do krainy bogów,
mój ojciec powracał do rzeczywistości. Otwierał oczy. Palarnia, oświetlona nikłym światłem, podobna była do szeroko otwartej paszczy potwora..."str 61/62

Shas Sa zabiera nas w poetyckość orientalnych Chin w symbolem wierzby, która w każdym z opowiadać przybiera inną materię m.in: drzewo, imię dziewczyny czy wierzbowy wianek. Surowość i oszczędność formy i treść prowadzi nas meandrami historii. Cesarskie Chiny XV wieku u brzegu jeziora Dongting urzekają sennością i mara kupieckiego fachu bławatkowego czy medytacją mnicha. Wejdziemy w przełom XIX i XX wieku przyglądając się upadkowi ostatniej cesarskiej dynastii Qing, tradycji "małych stóp" i zjawiskowych kurtyzan w jedwabiach, koniec pewnej epoki, dekadencja zmierzająca do rewolucji kulturalnej Mao Zedong, Pekin, Zakazane Miasto i stad już do wieczności i współczesności.
Niezwykłe połączenie współczesnej kobiety sukcesu z wątkiem magicznego realizmu "...pod drzewem morwowym, z którego liście spadają na jej siwe włosy i na suknię. Powoli obracając kołowrotkiem, przędła jedwabną nitkę. Zjawił się jej młody małżonek. Smutnym głosem spytał, dlaczego oddala się od niego. Uniosła głowę. Tak jak w czasie ich pierwszego spotkania, była poruszona jego urodą. Łzy napłynęły jej do oczu..."
Wierzba , która ma symbolizować śmierć i odradzanie staje się przewodnikiem w wędrówce po epokach i ich bohaterach. Ludzie, których spotykamy odzwierciedlają tęsknoty, pragnienia, miłość, nadzieję, dokonują wyborów, dróg ale też przyjmują los, za który odpowiadają...i szansą może być kolejne życie, reinkarnacja, która pozwoli wybrać tę drugą opcję, spotkać tę kobietę, zostać cesarzem lub kupcem, urodzić się bogaczem lub biedakiem, mnichem lub mężczyzną...nim jednak spotkamy się znowu, przeżyjmy to jeszcze raz. W tle delikatne dźwięki i posmak herbaty, która swą goryczkę dopasuje do opowiadania, bohaterów, historii...

"...-Patrzy w księgę, w której jest zapisana nasz data
urodzenia i dzień naszej śmierci. w dzień wróżebny zwołuje
demony i wysyła je na ziemię. Odnajdują skazańca,
gdziekolwiek by się schował. Biorąc go na łańcuch i ciągną
do Piekła. Król go sądzi. Niewinni zostają uwolnieni,
błąkają się po ciemnych i smutnych ulicach. Źli są ukarani
za swoje winy, kara ich oczyszcza....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

Chiny jako miejsce akcji to spory plus, bo egzotyka zawsze przyciąga.
W tych czterech opowiadaniach chińska pisarka Sa Shan przedstawia cztery różne oblicza Chin.
Każde z nich umieszczone jest w innym czasie historycznym od XV wieku po współczesność.
Symboliczna wierzba łączy je jako motyw przewodni. Ten symbol śmierci i odrodzenia dodaje im duchowości. Nie pozwala zapomnieć, że krąg życia się toczy i odradza. Dusze wędrują po świecie, szukają się, czekają na siebie, by na nowo się połączyć.

Pytania o sens życia, o jego najważniejsze wartości, czy utrata miłości i spokojnego życia kosztem bogactwa i zaszczytów jest wystarczającą rekompensatą - to ukryty dialog pisarki z czytelnikiem w pierwszym opowiadaniu.
Drugie to pokaz siły kobiety, która potrafi wiele przetrwać i wycierpieć, swoje braki na starcie będące wynikiem tego, że jej dusza i umysł dostały ciało kobiety, równoważy pracowitością i cierpliwością, by w końcu osiągnąć lepszą pozycję w rodzinie.
Trzecia historia to opowieść o komunistycznych Chinach, o sposobach walki, podłości, zdradzie, donosach. Trudna historia pokazująca reżim i niesprawiedliwość. Chłopak zafascynowany ideologią odwraca się od rodziny, by na własnej skórze doświadczyć zaślepienia i zdrady niegdysiejszych przyjaciół.
Czwarta mikro historyjka to już obraz Chin współczesnych - wyzwolenia obyczajowego i społecznego kobiet. Młoda, ambitna kobieta kształtuje swoje życie już według własnego pomysłu, co nie chroni jej przed samotnością.

Piękny, poetycki język to ogromna zaleta tego krótkiego zbioru powiadań.
Co nie zmienia faktu, że są to dalszym ciągu opowiadania, wiec kończą się bardzo szybko, zbyt szybko. Niektóre wręcz wydają się niedokończone. To trochę psuje przyjemność czytania. A sprawiły mi sporą przyjemność.
Polecam.

Chiny jako miejsce akcji to spory plus, bo egzotyka zawsze przyciąga.
W tych czterech opowiadaniach chińska pisarka Sa Shan przedstawia cztery różne oblicza Chin.
Każde z nich umieszczone jest w innym czasie historycznym od XV wieku po współczesność.
Symboliczna wierzba łączy je jako motyw przewodni. Ten symbol śmierci i odrodzenia dodaje im duchowości. Nie pozwala...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1262
92

Na półkach: ,

Nie jestem fanką opowiadań. I chyba już wiem dlaczego. Trudno na 30-40 stronach w pełni pokazać swój warsztat, kunszt, lekkość pisania. Niewielu to potrafi. Czasem bywa tak, że niektóre książki wydają nam się zupełnie byle jakie na początku, potem jednak opowieść snuta przez autora rozkwita tak, że trudno nam się od niej oderwać. Shan Sa nie opanowała tej sztuki do perfekcji. Jej książka to zbiór czterech opowiadań, które łączy motyw wierzby, symbolizującej przemijanie, śmierć i odrodzenie. Czy na pewno każde opowiadanie było o odradzaniu się, nie jestem pewna. Czasem niestety miałam wrażenie, że były o wszystkim i o niczym. Z tych czterech historii najbardziej podobała mi się trzecia, ku memu zaskoczeniu i trochę jakby wbrew sobie bo było w niej chyba najwięcej polityki, której nie znoszę. Pomimo wszystko, muszę przyznać, ze Shan Sa pisze ładnie, momentami nawet niemal poetycko. Oto przykład:

Powracające z dalekich krajów białe żurawie przelatują na tle nieba, łopocząc skrzydłami. Dlaczego dzień się wydłuża? Dlaczego powietrze gęstnieje? Drzewa oddychają, falują, przeciągają się i sięgają ku niebu; pszczoły o barwnych brzuszkach szybko poruszają wykrojonymi w srebrze skrzydełkami. Kto daje im radość wytwarzania miodu? (...)

Jej historie są często na pograniczu jawy i snu, mają zabarwienie poetyckie, jest w nich magia, choć autorka jest raczej oszczędna w słowach. Summa summarum, choć ta akurat książka nie chwyciła mnie za serce, po autorkę jednak jeszcze sięgnę, mam w planach przeczytać jej 'Dziewczynę grającą w go', którą nawet ostatnio widziałam w bibliotece, podobno jest lepsza (czemuż, ach czemuż nie zaczęłam od niej?;)).

Nie jestem fanką opowiadań. I chyba już wiem dlaczego. Trudno na 30-40 stronach w pełni pokazać swój warsztat, kunszt, lekkość pisania. Niewielu to potrafi. Czasem bywa tak, że niektóre książki wydają nam się zupełnie byle jakie na początku, potem jednak opowieść snuta przez autora rozkwita tak, że trudno nam się od niej oderwać. Shan Sa nie opanowała tej sztuki do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
110

Na półkach:

Cztery opowiadania, cztery różne historie, cztery historyczne oblicza Chin i... wierzba płacząca, która to wszystko pięknie ze sobą spaja. Jest ona symbolem śmierci i odrodzenia. W "Czterech życiach wierzby" nabiera ona dodatkowego znaczenia, otóż symbolizuje dwie dusze, dla których śmierć nie jest końcem. Odradzają się, błądzą po świecie i poszukują się nawzajem, łączą, by ponownie się rozdzielić.

Tę wyjątkową podróż po Chinach rozpoczynamy w XV w. Chong Yang swojego sensu życia i sposobu na wyjście z nędzy upatruje w zdobyciu zaszczytnego tytułu mandaryna na cesarskim dworze. Sława i pieniądze to jednak nie wszystko. Chong szybko się o tym przekonuje, zdobywając upragniony tytuł. Jest szanowany, nie zaznaje głodu, prowadzi dostatnie, luksusowe życie, ale jednocześnie traci coś bardzo cennego... Być może najcenniejszego w życiu.

W kolejnym opowiadaniu autorka przybliża nam obraz kobiety - niewolnicy chińskiej tradycji, nakazującej niezwykle bolesne krępowanie stóp. Jest ona córką mężczyzny, który w pewnym sensie również jest niewolnikiem, ponieważ jego umysłem włada opium. Narkotyczne wizje nieuchronnie prowadzą do pewnej tragedii.

Trzecia historia opowiada o czasach, kiedy przez Chiny przetacza się rewolucja kulturalna zainicjowana przez Mao Zedonga. Wen zafascynowany ideologią maoistyczną opuszcza swój rodzinny dom i wraz z wieloma młodymi ludźmi udaje się na wieś, by odtąd w myśl rewolucji, ciężko pracować dla swojego kraju. Pewnego dnia Wen zostaje jednak oskarżony o zdradę...

Akcja czwartej, najkrótszej opowieści przenosi nas w czasy współczesne. Młoda, ambitna, niezależna bizneswoman, udając się w podróż samolotem do Hongkongu, zapada w niezwykły sen, który oprócz tego, że przenosi ją w czasie, sprawia, że symbolika płaczącej wierzby staje się bardziej uchwytna.

Opowiadania te mają w sobie coś baśniowego. W głównej mierze jest to zasługą języka, jakim posługuje się autorka. Wprowadza nas w niemal magiczny świat, który może uwieść niejednego czytelnika. Mimo wszystko czegoś mi w nich brakowało. Możliwe, że zabierając się za "Cztery życia wierzby" i nie dając sobie chwili odpoczynku po czytaniu "Kamiennej Wioski", nie do końca otrząsnęłam się z klimatu powieści Guo. Możliwe, że opowiadania Shan Sa nie są tak dobre, jakbym się tego po nich spodziewała. Mimo wszystko polecam, bo może Wy odnajdziecie w nich to, co mnie umknęło.

Cztery opowiadania, cztery różne historie, cztery historyczne oblicza Chin i... wierzba płacząca, która to wszystko pięknie ze sobą spaja. Jest ona symbolem śmierci i odrodzenia. W "Czterech życiach wierzby" nabiera ona dodatkowego znaczenia, otóż symbolizuje dwie dusze, dla których śmierć nie jest końcem. Odradzają się, błądzą po świecie i poszukują się nawzajem, łączą, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
376

Na półkach: ,

Książka to zbiór czterech różnych opowiadań, które mają miejsce w różnych czasach, jednakże wszystkie dzieją się w Chinach. Generalnie nie lubię opowiadań, gdyz za nim zacznie się historia rozkręcać, juz trzeba ja skończyc. Do tego książka liczy sobie około 170 stron, więc nie za bardzo można się w niej "rozsmakowac". Plusem jest to, że pisuje tak interesujący dla mnie kraj jakim sa Chiny. Histroie przedstawione w książce są jakby nie od początku i do tego niedokończone.

Utwór pomimo, iż ma zaledwie 170 stron i bardzo dobre wydanie (duże litery, ładnie wydrukowana książka) nie czyta się łatwo. Jeżeli ktoś pragnie ją przeczytać ze zrozumieniem, sugeruję odciac się od świata rzeczywistego, usiąść w ciszy i skupieniu.

Od razu mogę nie poelcac jej osobom, które nie preferują bardzo krótkich, albo wogóle opowiadań. Mnie nie porwała ta pozycja...

Książka to zbiór czterech różnych opowiadań, które mają miejsce w różnych czasach, jednakże wszystkie dzieją się w Chinach. Generalnie nie lubię opowiadań, gdyz za nim zacznie się historia rozkręcać, juz trzeba ja skończyc. Do tego książka liczy sobie około 170 stron, więc nie za bardzo można się w niej "rozsmakowac". Plusem jest to, że pisuje tak interesujący dla mnie kraj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
2

Na półkach: ,

Nie jest najwspanialsza, aczkolwiek warto przeczytać.

Nie jest najwspanialsza, aczkolwiek warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
681
3

Na półkach:

Dla fanów Dalekiego Wschodu będzie "gorzką herbatą"

Dla fanów Dalekiego Wschodu będzie "gorzką herbatą"

Pokaż mimo to

avatar
2628
1583

Na półkach: ,

27 / 2011

27 / 2011

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    163
  • Chcę przeczytać
    159
  • Posiadam
    55
  • Chiny
    10
  • 2011
    5
  • Daleki wschód
    4
  • 2012
    4
  • Ulubione
    3
  • 2010
    3
  • Daleki Wschód
    2

Cytaty

Więcej
Sa Shan Cztery życia wierzby Zobacz więcej
Sa Shan Cztery życia wierzby Zobacz więcej
Sa Shan Cztery życia wierzby Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także